Jak wytresować smoka 3. Najlepsze filmy 2019 roku, które TRZEBA znać
Spis treści
Jak wytresować smoka 3
- Premiera w Polsce: 15 lutego
- Gatunek: animacja, fantasy
- Nasza recenzja
Dożyliśmy dziwnych czasów. Diablo nie jest już niekwestionowanym królem hack’n’slashy, a równie emocjonalne bajki jak Pixar tworzą spece z Dreamworks – ci sami, którzy niegdyś słynęli z takich szyder i pastiszy jak Shrek czy Mrówka Z. Seria o Szczerbatku i Czkawce to jak dotąd ich najbardziej poruszające dzieło. Już poprzednie części serwowały spory ładunek wzruszeń i ciepłego humoru, ale Jak wytresować smoka 3, które zamyka cykl, osiągnęło pod tym względem nowy poziom.
To najdojrzalsza animacja w całej serii, która jednocześnie wciąż bawi. Wszystko ze względu na przeniesienie ciężaru tematyki. Jak wytresować smoka 3 poświęca po równo uwagę dojrzewaniu głównego bohatera, jak i zdolności do odpuszczania, do godzenia się z koleją rzeczy w pewnych sytuacjach. A przy tym znów otrzymujemy dynamiczną opowieść, w której rośnie stawka – tym razem ważą się losy zarówno smoków, jak i rodzinnych ziem i całego ludu Czkawki. Sympatyczni bohaterowie, dobra muzyka, obłędne wizualia. No i Szczerbatek jak zwykle kradnie show swoim psio-kocim ciapowato-zbójeckim urokiem.
TRENOWANIE SMOKA NA PADZIE
Filmowa seria o smokach doczekała się dwóch oficjalnych gier wideo How to Train Your Dragon i How to Train Your Dragon 2. Niestety, to raczej typowe, beznakładowe produkcje, stworzone tylko po to, żeby dzieci naciągały rodziców. Wydano je jeszcze na siódmą generację konsol, a ich oceny w zależności od platformy wahają się od 47 do 59 na 100 na Metacriticu.
Przemytnik – Eastwood ciągle daje radę
- Premiera w Polsce: 15 marca
- Gatunek: dramat sensacyjny
- Recenzja na Gameplay.pl
Jedno imię: Clint. Jedno nazwisko: Eastwood. Ten tytan kina powoli dobiega dziewięćdziesiątki, ale tempa nie zwalnia. Żegna się wprawdzie z pracą aktora już chyba na dobre, ale to jedyny niewesoły aspekt towarzyszący Przemytnikowi. Wszak ciężko stwierdzić, czy bardziej ikoniczne były filmy, w których tylko występował – czy te, które także tworzył. Przemytnik może nie pomaga odpowiedzieć na to pytanie, ale to wciąż kawał dobrego kina.
W filmie poznajemy Earla Stone’a, starszego człowieka, który znalazł się na krawędzi bankructwa. By dorobić w obliczu nieuchronnej wizyty komornika, zostaje kierowcą i – zupełnie nieświadomie – kurierem kartelu. Jeśli jednak liczyliście na historię o powolnym osuwaniu się w mrok – to nie ten adres. Przemytnik jest obrazem znacznie lżejszym, bliższym Rekinom wojny niż Breaking Bad. A przy tym bardziej nostalgicznym. To świetne, nieśpieszne kino.
Clinton Eastwood zaczął swoją przygodę z kinem całe eony lat temu – pierwszy raz wystąpił na ekranie już w 1955 roku, ale jego kariera nabrała tempa w latach 60., kiedy wcielił się postać bezimiennego kowboja w serii kultowych spaghetti westernów w reżyserii Sergio Leone.