Le Mans ’66 (Ford v Ferrari). Najlepsze filmy 2019 roku, które TRZEBA znać
Spis treści
Le Mans ’66 (Ford v Ferrari)
- Premiera w Polsce: 22 listopada
- Gatunek: dramat biograficzny
Jak uczynić kino o wyścigach samochodowych interesującym? Pewnie wielu filmowców zadawało sobie to pytanie. W końcu, ile można nakręcić ciekawych fabuł o jeżdżeniu w kółko samochodem, na koniu, motorze lub kosmicznym ścigaczem. Odpowiedź jest prosta – wystarczy emocjonująca opowieść. Najlepiej zahaczająca o rzeczywistość. Ale tak nieprzesadnie. Udowodniło to The Rush uzbrojone w Natalie Dormer, Chrisa Hemswortha i romantyczną, straceńczą wizję Formuły 1. Teraz zaś potwierdza to Le Mans ’66.
Opowiada o dwóch kierowcach, którzy stają się trybikami w korporacyjnej maszynie, i o wyścigu zbrojeń między dwoma motoryzacyjnymi gigantami. Le Mans ’66 łączy męskie kino o wartościach z klasycznym westernem, tyle że zamiast spluw mamy tu wyścigi i potężne samochody.
Wszystko to pięknie nakręcone, bo film o wyścigach bez dobrych zdjęć to jak bolid bez kierowcy. Dźwięk też robi swoje. Kiedy silniki stalowych potworów ryczą, wszyscy karnie stawiamy się przy torze i obserwujemy zmagania śmiałków próbujących zapanować nad niewyobrażalną prędkością. Oraz nad żywiołem biurokracji obecnym gdzieś tam w tle. Mimo paru potknięć Le Mans ’66 okazało się sporym zaskoczeniem i sukcesem, filmem, na który naprawdę warto iść.