Elex. 30 najgorętszych tytułów 2017 roku
Spis treści
Elex
2017 r.
- Deweloper: Piranha Bytes
- Wydawca: THQ Nordic
- Gatunek: RPG
- Platformy sprzętowe: PC, PS4, XOne
Ach, ta biedna Piranha Bytes... Twórcy Gothica chcą wreszcie zrobić coś prawdziwie kreatywnego, a tymczasem wszyscy gracze (no, wielu w każdym razie) kręcą nosem, że nie tworzą oni... no właśnie, Gothica (odświeżonego czy zupełnie nowego, nieważne). A jeśli nawet nie narzekają akurat na to, nie pasuje im, że Elex wciąż nosi wyraźne znaki rozpoznawcze owego niemieckiego dewelopera – trochę toporną mechanikę rozgrywki, nierówną oprawę graficzną, niedostatki w animacjach itp.
Cóż, w tym przypadku nie będę już szafować hasłem „erpegowy czarny koń”, bo obawiam się, że z tymi wszystkimi mankamentami – raczej nieuniknionymi, jak znam „Piranię” – Elex nie powalczy o największe zaszczyty. Co nie zmienia faktu, że gdy tylko wyjdzie, rzucą się na niego tłumy graczy, zwłaszcza w Polsce. Może niżej podpisany również do nich dołączy, bo trudno odmówić pewnego magnetyzmu wizji roztaczanej przez Niemców. Oglądany z perspektywy trzecioosobowej otwarty świat po apokalipsie, w którym magia i miecze zderzają się z laserami i mechami, stanowi całkiem miły powiew świeżości w gatunku. I kto wie, może tą grą studio zaspokoi swój szał twórczy na tyle, by następnym razem wreszcie wrócić do Gothica? ;-)
Gwint: Wiedźmińska gra karciana
2017 r.
- Deweloper: CD Projekt RED
- Wydawca: CD Projekt
- Gatunek: karcianka
- Platformy sprzętowe: PC, PS4, XOne
Oczywiście wszyscy wolelibyśmy widzieć tu Cyberpunka 2077 i odliczać już dni do premiery kolejnego po Wiedźminie 3 wielkiego RPG studia CD Projekt RED, ale musimy jeszcze uzbroić się w cierpliwość. W takiej sytuacji lepszy Gwint niż nic – zwłaszcza że polska karcianka zapowiada się naprawdę nieźle. „Redzi” odwalili kawał dobrej roboty, rozbudowując mechanikę dość prostej, bądź co bądź, minigry z Dzikiego Gonu do poziomu, na którym ta z powodzeniem może funkcjonować jako samodzielna pozycja, zapewniać długie godziny zabawy... i kto wie, może nawet rywalizować z Hearthstone’em: Heroes of Warcraft.
Jednak najważniejszy jest chyba fakt, że Gwint to dla nas przepustka, by spędzić jeszcze trochę czasu w Wiedźminlandzie, z którego CD Projekt RED już powoli się wycofuje. Tym samym szczególnie obiecująco zapowiadają się kampanie, w których być może przeżyjemy przygody na miarę pełnoprawnych gier fabularnych, tyle że konflikty będziemy rozstrzygać poprzez partyjki w karty. To wystarcza, by Gwintem interesował się nawet taki „karciankosceptyk” jak ja.