Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM

Publicystyka

Publicystyka 26 marca 2017, 11:40

Bombowy kwartał – czy to był najlepszy początek roku w historii gier?

Od Resident Evil VII przez nową Zeldę po NieR: Automata – za nami niezwykle mocny początek roku. Może najmocniejszy, jakiego kiedykolwiek doświadczyliśmy? Wspominamy pierwsze kwartały minionych lat i zestawiamy je z ostatnimi tygodniami pod kątem premier.

Spis treści

Nieczęsto doznajemy takiego okrucieństwa ze strony deweloperów i wydawców jak w pierwszych trzech miesiącach 2017 roku. Praktycznie tydzień w tydzień jesteśmy bombardowani kapitalnymi premierami, a nam – i naszym portfelom – pozostaje tylko wyć, próbując znaleźć czas – i pieniądze – na te wszystkie świetne gry. Takie natężenie wspaniałych debiutów skłania wręcz do zadania sobie pytania: czy nie był to aby jakiś rekordowy początek roku? Czy kiedykolwiek w historii zdarzyło się coś podobnego? Postanowiliśmy ruszyć z wyprawą w górę rzeki czasu, by znaleźć odpowiedzi.

Rok 2017 – plejada gwiazd w cieniu Nintendo

Tak, to właśnie nowa Zelda w największej mierze odpowiada za powstanie niniejszego artykułu. - 2017-03-26
Tak, to właśnie nowa Zelda w największej mierze odpowiada za powstanie niniejszego artykułu.

Ale zanim oddamy się wspomnieniom, przypomnijmy pokrótce, jakież to dobre rzeczy spotkały nas w ciągu pierwszego kwartału 2017 roku. Styczeń zaczął się spokojnie, nic nie zapowiadało „hitobicia”, jakie miało się wkrótce rozpętać. Pierwszym zwiastunem tej klęski urodzaju było Resident Evil VII: Biohazard. Kontrowersyjne odejście od dotychczasowej formuły jednej z najstarszych serii survival horrorów okazało się strzałem w dziesiątkę – u nas dzieło Capcomu zgarnęło świetną notę 9,0, a krytycy na całym świecie zagwarantowali mu na Metacriticu średnią ocen 86% (w wersji na PS4).

Kilka dni później zaatakował nas NiOh. Tytuł, który z początku jawił się pospolitym „soulsklonem”, ostatecznie okazał się wspaniałą grą akcji o własnej tożsamości... i pierwszym tegorocznym „ekskluzywem” PlayStation 4, dzięki któremu firma Sony jeszcze bardziej pogłębiła przepaść dzielącą ją od Microsoftu w wojnie konsol. Stąd kolejne 9,0 u nas i 88% od dziennikarskiego kolektywu na Metacriticu. Potem były walentynki i szansa na złapanie oddechu przy For Honor – obiecującym dziele Ubisoftu, które jednak źle wykorzystało drzemiący w nim potencjał. Po drodze trafiła się też jedyna próba odgryzienia się Japończykom przez Microsoft – Halo Wars 2 stanowiło gratkę dla wymierającego gatunku fanów RTS-ów, ale świata nie podbiło.

A potem nastał koniec lutego i nawałnica gier uderzyła ze zdwojoną siłą. Z lewa natarło Torment: Tides of Numenera, czarując fanów klasycznych RPG, z prawa wyłoniła się Aloy, ciągnąc nas do pięknego świata Horizon Zero Dawn. A trzy dni później na scenę weszło Nintendo z konsolą Switch i żywioł rzucił nas na kolana, gdy ujrzeliśmy The Legend of Zelda: Breath of the Wild. W tej sytuacji Ubisoft był niemalże bez szans, by boliwijskie kooperacyjne strzelanie w Tom Clancy’s Ghost Recon: Wildlands zdobyło nasze serca – i gra faktycznie przeszła bez echa... choć swoje zarobiła.

Z kolei quasi-otwarty świat w Andromedzie zebrał równie wiele pochwał co krytyki. - 2017-03-26
Z kolei quasi-otwarty świat w Andromedzie zebrał równie wiele pochwał co krytyki.

Od tego momentu na ustach ogółu pozostały jeszcze dwie marcowe premiery. NieR: Automata miało pecha, trafiając na rynek między Zeldą a Andromedą – niewiele brakowało, by ten diament studia Platinum Games przeszedł praktycznie niezauważony. A na koniec kwartału zadebiutowała czwarta odsłona serii Mass Effect, która… zebrała mieszane oceny. My uznaliśmy, że to bardzo dobra gra, ale w skali globu zdania są podzielone. Tutaj musimy przypomnieć dwie rzeczy: każda recenzja jest subiektywna (dlatego na jej końcu przybliżamy osobę autora w specjalnej ramce), zaś Andromeda należy do tych gier, które dostają skrajne oceny. Jedni ją lubią, inni nie cierpią, ale mało kto pozostaje obojętny.

10 największych premier początku 2017 roku w liczbach (kolejność chronologiczna; oceny wiodących wersji platformowych):

  1. Resident Evil VII: Biohazard (PS4) – GOL 9,0 / Metacritic 86%;
  2. NiOh (PS4) – GOL 9,0 / Metacritic 88%;
  3. For Honor (PS4) – GOL 7,0 / Metacritic 79%;
  4. Halo Wars 2 (XOne) – GOL 8,0 / Metacritic 79%;
  5. Torment: Tides of Numenera (PC) – GOL 9,0 / Metacritic 82%;
  6. Horizon Zero Dawn (PS4) – GOL 8,5 / Metacritic 89%;
  7. Ghost Recon: Wildlands – GOL 7,5 (PC) / Metacritic 74% (PS4);
  8. The Legend of Zelda: Breath of the Wild (Switch) – GOL 10,0 / Metacritic 97%;
  9. NieR: Automata (PS4) – GOL 9,0 / Metacritic 88%;
  10. Mass Effect: Andromeda (PS4) – GOL 8,5 / Metacritic 74%.

Średnia ocen: GOL 8,55 / Metacritic 83,6%

Krzysztof Mysiak

Krzysztof Mysiak

Z GRYOnline.pl związany od 2013 roku, najpierw jako współpracownik, a od 2017 roku – członek redakcji, znany także jako Draug. Obecnie szef Encyklopedii Gier. Zainteresowanie elektroniczną rozrywką rozpalił w nim starszy brat – kolekcjoner gier i gracz. Zdobył wykształcenie bibliotekarza/infobrokera – ale nie poszedł w ślady Deckarda Caina czy Handlarza Cieni. Zanim w 2020 roku przeniósł się z Krakowa do Poznania, zdążył zostać zapamiętany z bywania na tolkienowskich konwentach, posiadania Subaru Imprezy i wywijania mieczem na firmowym parkingu.

więcej

TWOIM ZDANIEM

Najlepsza gra tego kwartału to:

Resident Evil VII: Biohazard
7,3%
NiOh
1,4%
For Honor
2%
Halo Wars 2
0,5%
Torment: Tides of Numenera
4,9%
Horizon Zero Dawn
34,2%
Ghost Recon: Wildlands
3,4%
The Legend of Zelda: Breath of the Wild
21,8%
NieR: Automata
11,2%
Mass Effect: Andromeda
13,4%
Zobacz inne ankiety
15 najlepszych gier, które przegapiliście w pierwszej połowie roku
15 najlepszych gier, które przegapiliście w pierwszej połowie roku

Za nami udane pół roku, obfitujące w liczne hity. Na tyle liczne, że łatwo było przegapić sporo naprawdę godnych uwagi tytułów, którymi warto byłoby się zainteresować teraz, gdy rozpoczyna się sezon ogórkowy.

Wielki powrót Japonii – czy japońskie gry wytyczą kierunek rozwoju branży?
Wielki powrót Japonii – czy japońskie gry wytyczą kierunek rozwoju branży?

Już dawno nie mieliśmy takiej nawałnicy fantastycznych premier, wśród których byłoby tyle gier pochodzących z Japonii. To nie przypadek. Opowiadamy burzliwe dzieje Kraju Kwitnącej Wiśni i jego prób odnalezienia się we współczesnej branży gier wideo.

Najbardziej oczekiwane gry 2017 roku – wybór redakcji
Najbardziej oczekiwane gry 2017 roku – wybór redakcji

Rok 2016 właśnie dobiegł końca. Czas więc zastanowić się, w co zagramy w roku 2017. Oto redakcyjny przegląd 30 najbardziej oczekiwanych spośród nadchodzących gier.