Project CARS 3 – hejt z miłości. 13 niezłych gier, które gracze znienawidzili
Spis treści
Project CARS 3 – hejt z miłości
Project CARS 3 w liczbach (wersja PC, stan na rok 2020)
- Średnia ocen krytyków w serwisie Metacritic: 68%
- Średnia ocen graczy w serwisie Metacritic: 3,1/10
- Średnia ocen graczy w serwisie GRYOnline.pl: 5,7/10
- Pozytywne recenzje na platformie Steam: 53%
Chyba jeszcze nigdy nie byłem tak bliski tego, by stanąć z hejterami w jednym szeregu. By zająć pozycję pod oknami Slightly Mad Studios i ciskać w ich stronę cegłówkę za cegłówką, akcentując każdy rzut pytaniem. Łup! Jak mogliście obiecać fanom grę „dwa razy lepszą” od Projectu CARS 2? Łup! Czemu upieraliście się, że to nadal będzie symulacja, podczas gdy wycięliście prawie wszystko, co symulacyjne? Łup! Nie mogliście zostawić nawet uszkodzeń samochodów? Łup! I dlaczego, och, dlaczego nie nadaliście tej grze innego tytułu? Łup! Brzdęk! Trzask!
Tak, ja też opłakuję fakt, że seria Project CARS odwróciła się plecami do szlachetnego towarzystwa „simracerów”, by dogodzić niższym (?), arcade’owym gustom. Spróbujmy jednak na moment przestać patrzeć na PC3 przez pryzmat zamiłowania do realizmu i przyjrzyjmy się tej pozycji z chłodną głową. Co wówczas ujrzymy? Dzieło, które ma zadatki na bardzo dobrą grę wyścigową – wyposażoną w świetny model jazdy (w którym wciąż pobrzmiewają echa chwalebnej, symulacyjnej przeszłości cyklu), bogatą zawartość i całkiem niezły tryb kariery. Gdyby nie zatrważająca liczba błędów i innych niedoróbek, to wciąż mógłby być hit.
Tak czy owak pozostaje już tylko żywić nadzieję, że studio Slightly Mad będzie jeszcze miało szansę zrehabilitować się w oczach fanów. Niestety, nadzieja ta ledwie się tli. Mam bowiem wciąż w pamięci losy zespołu Evolution Studios (MotorStorm, DriveClub), który również najpierw został adoptowany przez rodzinę Codemasters, a potem wydziedziczony – czyt. wylany na bruk – po tym, jak stworzył produkt (OnRush), który nie zawojował rynku. Wiele wskazuje na to, że Project CARS 3 też nie podbije już list przebojów. Czyżby kolejne utytułowane studio wyspecjalizowane w tworzeniu „samochodówek” miało wkrótce przestać istnieć? I czy stałoby się inaczej, gdyby nie hejt fanów?