Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM

Publicystyka

Publicystyka 13 września 2020, 12:37

Baldur’s Gate: Siege of Dragonspear – niechęć do twórców skrzywdziła grę. 13 niezłych gier, które gracze znienawidzili

Spis treści

Baldur’s Gate: Siege of Dragonspear – niechęć do twórców skrzywdziła grę

Baldur’s Gate: Siege of Dragonspear w liczbach (wersja PC, stan na rok 2017)

  1. Średnia ocen krytyków w serwisie Metacritic: 77%
  2. Średnia ocen graczy w serwisie Metacritic: 3,6/10
  3. Średnia ocen graczy w serwisie GRYOnline.pl: 3,9/10
  4. Pozytywne recenzje na platformie Steam: 74%

Beamdog to studio, którego praktyki niełatwo pochwalić, zgoda. Zrozumiała jest krytyka firmy opierającej swoją działalność na wycofywaniu z rynku klasycznych gier RPG, a następnie wprowadzaniu do sprzedaży odświeżonych wersji tych tytułów, które kosztują znacznie więcej, oferując jedynie skromny pakiet usprawnień i dodatkowej zawartości. Przychylności Beamdogowi nie zjednała zwłaszcza ostatnia pozycja z katalogu wydawniczego tej firmy – Planescape Torment: Enhanced Edition – w której tej świeżej zawartości w ogóle zabrakło.

Jednak nie jest prawdą, jakoby rzeczone studio nie potrafiło stworzyć niczego zupełnie nowego. Dowód na to stanowi Siege of Dragonspear – rozszerzenie spinające ze sobą pierwszą i drugą część serii Baldur’s Gate. Doprawdy trudno o przykład gry bardziej pokrzywdzonej przez graczy niż ta. Patrzenie na nią przez pryzmat całościowej polityki firmy to tylko jeden powód hejtu, i to ten mniej istotny. Znacznie poważniejszym „problemem” w oczach odbiorców stały się poglądy odpowiedzialnej za scenariusz Amber Scott, która rzekomo przesyciła dodatek propagandą LBGT i SJW (ang. social justice warrior).

Nagle wszystkich zaczęły razić takie postacie jak drugorzędna Schael Corwin – twarda pani kapitan, która samotnie wychowuje córkę i jest uprzedzona wobec mężczyzn – czy nawet trzeciorzędna kapłanka Mizhena, którą w dzieciństwie przez lata traktowano jak chłopca, zanim dla niej i jej otoczenia stało się jasne, że to w istocie dziewczyna. Gardłując o kalaniu erpegowej legendy i wylewając wiadra pomyj, wielu graczy pozostaje ślepych na fakt, że Siege of Dragonspear to w istocie bardzo dobra gra fabularna, która składa klasycznym Wrotom Baldura głęboki ukłon. Zastanawiające, że jakoś wcześniej nie rozpętano równie gwałtownej burzy w związku z Dragon Age: Inkwizycją, w której to produkcji też pojawiła się transseksualna postać niezależna – Krem, adiutant należącego do drużyny Żelaznego Byka. Ot, (nie)łaska hejterów na pstrym koniu jeździ.

Na szczęście z biegiem czasu furia zajadłych krytyków przygasła, a gracze, którzy pozostali na placu boju, zaczęli oddawać sprawiedliwość dziełu Beamdoga. Szkoda tylko, że ta garstka nie zdołała wydatnie podbić średniej ocen Siege of Dragonspear.

Krzysztof Mysiak

Krzysztof Mysiak

Z GRYOnline.pl związany od 2013 roku, najpierw jako współpracownik, a od 2017 roku – członek redakcji, znany także jako Draug. Obecnie szef Encyklopedii Gier. Zainteresowanie elektroniczną rozrywką rozpalił w nim starszy brat – kolekcjoner gier i gracz. Zdobył wykształcenie bibliotekarza/infobrokera – ale nie poszedł w ślady Deckarda Caina czy Handlarza Cieni. Zanim w 2020 roku przeniósł się z Krakowa do Poznania, zdążył zostać zapamiętany z bywania na tolkienowskich konwentach, posiadania Subaru Imprezy i wywijania mieczem na firmowym parkingu.

więcej

TWOIM ZDANIEM

Która z tych 11 gier najmniej zasługiwała na totalną krytykę graczy?

Assassin’s Creed: Unity
7,9%
Mass Effect: Andromeda
7,7%
Fallout 4
6,7%
Overwatch
12,3%
Diablo III
7,1%
Watch Dogs
10,4%
Sid Meier’s Civilization VI
5,8%
Call of Duty: Infinite Warfare
2,5%
Baldur’s Gate: Siege of Dragonspear
1,6%
Metro Exodus
33,8%
Battlefield V
4,1%
Zobacz inne ankiety
12 postaci z gier, które gracze szczerze znienawidzili
12 postaci z gier, które gracze szczerze znienawidzili

Uwaga – oficjalnie można hejtować! Przynajmniej niektórych wirtualnych bohaterów, bo przyglądamy się, które postacie z gier są tymi najbardziej znienawidzonymi przez graczy.

Lubienie Fallouta 76, Anthem czy Andromedy jest w porządku!
Lubienie Fallouta 76, Anthem czy Andromedy jest w porządku!

„Przez te bezguścia, które ciągle grają w Fallouta 76, współczesne gry są właśnie takim syfem”. Tak sądzisz? No więc czas na kubeł zimnej wody – to nie oni są problemem. Tylko Ty.

Gracze kontra twórcy gier – wojna, w której przegrywamy wszyscy
Gracze kontra twórcy gier – wojna, w której przegrywamy wszyscy

Gracze i twórcy to dwie grupy, które teoretycznie istnieją dla siebie nawzajem. W dobie hejtu i wywołanych z niczego afer dochodzi jednak do antagonizowania tych drugich. Jako gracze robimy sobie w ten sposób wrogów z najważniejszych sojuszników.