Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM

Publicystyka

Publicystyka 19 kwietnia 2018, 16:38

Zepsuta krew – warcraftowa dżuma rzuca Blizzard na kolana. 10 niesławnych zachowań w grach sieciowych

Spis treści

Zepsuta krew – warcraftowa dżuma rzuca Blizzard na kolana

Czy grieferzy praktykujący złośliwe zachowania wobec graczy przysłużyli się jednak kiedyś światu w wymierny sposób? Prawdopodobnie tak, a wszystko zaczęło się 13 września 2005 roku. Wprowadzony wtedy nowy boss Hakkar w świecie World of Warcraft mógł zarazić walczącego z nim gracza czarem Corrupted Blood. Był to wirus, który przez pewien okres systematycznie zabierał ofierze punkty zdrowia, a na dodatek samoczynnie przechodził na wszystkie osoby w pobliżu zarażonego. Przez błąd programistów choroba nie znikała po opuszczeniu instancji z bossem i przenosiła się także na postacie NPC, przez co za sprawą zainfekowanych graczy szybko ogarnęła wiele lokacji w WoW-ie.

Lekarstwo nie istniało. Postacie o wysokim poziomie musiały po prostu przeczekać działanie wirusa, ale ci z niskim levelem, zarażeni poza lokacją z Hakkarem, nie mieli żadnych szans na przeżycie. Śmiertelne żniwo wirtualnych awatarów przybrało wręcz biblijne rozmiary! Swój spory wkład w rozprzestrzenienie epidemii mieli również grieferzy, którzy starali się celowo zarazić jak największą liczbę osób – zwłaszcza tych z niskim levelem, co oznaczało ich pewną śmierć. To oni odkryli możliwość przenoszenia choroby za pomocą towarzyszącym graczom zwierzaków. Świat World of Warcraft po raz pierwszy zatrząsł się w posadach, bo normalna rozgrywka praktycznie przestała istnieć.

Ziemia usiana trupami – plaga w WoW-ie zebrała ogromne żniwo. - 2018-04-19
Ziemia usiana trupami – plaga w WoW-ie zebrała ogromne żniwo.

Kiedyś pełne graczy miasta, teraz białe od kości trupów, zostały kompletnie opuszczone. Na serwerach wybuchła panika podobna do tej rzeczywistej, bo gracze przenosili do wirtualnego świata normalne ludzkie odruchy i zachowania. Większość unikała zaludnionych miejsc, przebywając gdzieś na otwartej przestrzeni, uzdrowiciele starali się pomagać zakażonym w kiepskim stanie, a część ludzi po prostu przestała grać. Blizzard również starał się początkowo wprowadzić do gry środki podobne do tych prawdziwych, zarządzając miejsca kwarantanny, ale nie przyniosło to żadnych rezultatów, gdy część graczy je ignorowała, a inni robili wszystko, by roznosić chorobę. Dopiero twardy reset serwerów i łatka przywróciły porządek. Epidemia Corrupted Blood była czymś, co zaskoczyło zarówno graczy, jak i samych projektantów gry.

Terroryści w World of Warcraft

Epidemia w World of Warcraft odbiła się szerokim echem poza samą grą, bo sposób jej rozprzestrzeniania oraz reakcja dotkniętej populacji były tak podobne do zachowań występujących w rzeczywistości, że przypadek ten szybko stał się obiektem badań wielu naukowców – w tym epidemiologów oraz speców od bezpieczeństwa narodowego czy sieci komputerowych. To właśnie ci ostatni określili grieferów celowo zarażających innych mianem terrorystów świata World of Warcraft i uczulili wszystkich na fakt, że z pewnością staną się oni dodatkowym problemem w przypadku prawdziwej epidemii.

Część naukowców podeszła dość entuzjastycznie do możliwości, jakie przypadkiem ujawnił WoW, i pojawiły się m.in. propozycje sporadycznego aplikowania kolejnych chorób do gry, by badać inne aspekty epidemii, ale Blizzard stopniowo tracił zainteresowanie współpracą dotyczącą tak poważnych spraw. Większość badaczy podkreślała też, że chociaż przypadek Corrupted Blood był ciekawy jako taki, to jednak WoW istnieje głównie dla rozrywki i wiele wyników z pewnością byłoby zafałszowanych. Blizzard wykorzystał zdobyte doświadczenie kilka lat później, przygotowując już zupełnie zamierzoną i kontrolowaną wielką plagę zombie w 2008 roku.

Dariusz Matusiak

Dariusz Matusiak

Absolwent Wydziału Nauk Społecznych i Dziennikarstwa. Pisanie o grach rozpoczął w 2013 roku od swojego bloga na gameplay.pl, skąd szybko trafił do działu Recenzji i Publicystki GRYOnline.pl. Czasem pisze też o filmach i technologii. Gracz od czasów świetności Amigi. Od zawsze fan wyścigów, realistycznych symulatorów i strzelanin militarnych oraz gier z wciągającą fabułą lub wyjątkowym stylem artystycznym. W wolnych chwilach uczy latać w symulatorach nowoczesnych myśliwców bojowych na prowadzonej przez siebie stronie Szkoła Latania. Poza tym wielki miłośnik urządzania swojego stanowiska w stylu „minimal desk setup”, sprzętowych nowinek i kotów.

więcej

TWOIM ZDANIEM

Jak postrzegasz griefing?

to zatruwanie życia normalnym graczom, powinno być tępione
78,3%
wykorzystywanie wszystkich dostępnych metod rozgrywki w grze to nic złego, nawet gdy komuś się to nie podoba
21,7%
Zobacz inne ankiety
Każdy z nas czasem TO robi. Dziwne zwyczaje graczy
Każdy z nas czasem TO robi. Dziwne zwyczaje graczy

Przeładowywanie magazynków po jednej wystrzelonej kuli, chomikowanie absurdalnych ilości zapasów na czarną godzinę, która nigdy nie nadchodzi, zapisywanie gry co dwa kroki – to ledwie mała część nietypowych nawyków, których uczą nas gry.

Błędy w grach sieciowych, które przeszły do historii
Błędy w grach sieciowych, które przeszły do historii

W historii gier MMORPG było kilka błędów, których konsekwencje okazały się tragiczne w skutkach lub przysporzyły problemów graczom oraz deweloperom. Inne zaś do tej pory wywołują ciepłe wspomnienia lub radosne uśmiechy. Czas na małą podróż w czasie.

Czy wiedźmini istnieli? Dziwne pytania, które w Google zadają gracze
Czy wiedźmini istnieli? Dziwne pytania, które w Google zadają gracze

Ponoć nie ma głupich pytań – są tylko głupie odpowiedzi. Wychodząc z takiego założenia, zmierzyliśmy się z dziwnymi i śmiesznymi pytaniami, jakie zadają wyszukiwarkom internetowym polscy gracze.