I ty Brutusie? Cios w plecy w The Division. 10 niesławnych zachowań w grach sieciowych
Spis treści
I ty Brutusie? Cios w plecy w The Division
Jesteśmy na Manhattanie w uniwersum Tom Clancy’s The Division. Wojtek (lat 25) od kilku dni codziennie odwiedza tu Strefę Mroku – wyjątkowo niebezpieczne miejsce, w którym jednak można znaleźć cenne wyposażenie oraz sporo emocji – bo tak jak w DayZ spotykani tu gracze potrafią być nieprzewidywalni. Tym razem jednak Wojtek wygrał los na loterii. Jeszcze przed wkroczeniem do Strefy spotkał trójkę towarzyszy, z którymi świetnie się dogaduje i razem są praktycznie nie do pokonania. Można powiedzieć, że w ciągu tych kilku godzin grania zawiązała się między nimi nić sympatii – panowie planują już wspólny wypad na kolejny dzień.
Ku wielkiemu zdziwieniu Wojtka w trakcie żartów i przyjacielskiej rozmowy zostaje on nagle wyrzucony z drużyny, otoczony przez swoich (jeszcze przed sekundą) kumpli i bez słowa rozstrzelany. Nie miał przy sobie żadnego cennego łupu, który ktoś mógłby chcieć mu zabrać, nie zrobił nic niestosownego. Po prostu miał pecha trafić na ekipę grieferów czerpiących radość z tego, że atakują graczy nie zaraz po ich wykryciu w Strefie Mroku, tylko dopiero po wzbudzeniu zaufania i nawiązaniu przyjaznego kontaktu, trwającego czasem wiele godzin! To właśnie takie i podobne przypadki zniechęciły do Tom Clancy’s The Division ogromną grupę ludzi.