Pomogłeś? To spadaj! – The Division. 10 niesławnych zachowań w grach sieciowych
Spis treści
Pomogłeś? To spadaj! – The Division
Jesteśmy znowu w Nowym Jorku i świecie Tom Clancy’s The Division, niedługo po premierze gry. Sebastian (lat 17) doskonale wie o wszystkich patologiach w Strefie Mroku, dlatego trzyma się od niej z daleka i bierze udział jedynie w aktywnościach PvE. Tutaj zasady są proste – strzela się tylko do wrogów sterowanych przez komputer, PvP jest wyłączone, nie ma więc mowy o griefingu. Początkowo z braku innych opcji główną atrakcją pozostaje najazd Falcon Lost, polegający na odparciu kilkunastu fal wrogów i zniszczeniu transportera opancerzonego.
Walka zazwyczaj okazuje się dość długa i monotonna, na dodatek śmierć całej drużyny resetuje postępy i trzeba zaczynać wszystko od początku, dlatego Wojtek zwykle polega na automatycznym wyszukiwaniu chętnych do wspólnej zabawy. Gdy po kilkudziesięciu minutach grania wyskakuje w końcu komunikat o pokonaniu wrogów, a w miejscu dominującego pojazdu pojawiają się rozrzucone nagrody, Wojtek czuje ulgę i satysfakcję – może wreszcie sprawdzić, czy wypadła upragniona snajperka. W tym samym momencie jednak dostaje komunikat o opuszczeniu drużyny i zamiast nagród widzi teraz ekran ładowania głównego menu. Błąd? Awaria?
Nic z tych rzeczy! To celowy manewr toksycznego gracza, który był akurat dowódcą ekipy. Grieferzy szybko odkryli lukę w kodzie najazdu, pozwalającą mącić nawet w trybie PvE. Kapitan mógł wyrzucić kogokolwiek z drużyny tuż po pokonaniu bossa, ale jeszcze przed zebraniem nagród, które trzeba było fizycznie potwierdzić wciśnięciem przycisku. Kilkadziesiąt minut, a często i grubo ponad godzina gry szły na marne, gdy trafiło się na kogoś takiego, nie wspominając o frustracji, jakiej doświadczali wyrzucani bez słowa gracze. Trolle uderzyły tam, gdzie nikt się ich nie spodziewał – w zawartość PvE. Niektórzy stosujący takie praktyki youtuberzy i streamerzy tłumaczyli się, że robili tak tylko po to, by uświadomić twórcom konieczność szybkiej naprawy istniejącego błędu. Tylko czemu nie ustawiali takich akcji z drużyną swoich znajomych?