Lee Everett – The Walking Dead: A Telltale Game Series. 13 śmierci w grach, o których ciągle pamiętamy
Spis treści
Lee Everett – The Walking Dead: A Telltale Game Series
Gra: pierwszy sezon The Walking Dead
Przyczyna śmierci: ugryzienie przez zombie / zastrzelenie przez Clementine
Ostatnie słowa: „Będzie w porządku” / „Nie bój się” / „Będę za tobą tęsknił”
Jak go zapamiętamy: jako odpowiedzialnego opiekuna Clementine, nieformalnego lidera swojej grupy, człowieka, który nawet w najtrudniejszych sytuacjach zawsze próbował robić to, co słuszne, oraz faceta, który nigdy do końca nie opanował myślenia po cichu
Podczas gdy inni, z pozoru całkowicie normalni ludzie, w trakcie apokalipsy, przedstawionej w pierwszym sezonie The Walking Dead autorstwa studia Telltale Games, pokazywali zazwyczaj swoje najgorsze oblicza, Lee Everett przeszedł przemianę ze skazańca w bohatera. Gdy go poznaliśmy, siedział skuty kajdankami w tyle radiowozu, w drodze do więzienia, gdzie miał spędzić resztę życia. Wybuch epidemii zombie sprawił, że nie wylądował za kratkami. Od momentu, w którym poznał młodziutką Clementine, Lee stał się jej opiekunem, zdolnym poświęcić życie, by zapewnić dziewczynce bezpieczeństwo.
Właśnie dlatego jego ostatnie chwile zostały zapamiętane przez graczy jako jedna z najbardziej emocjonalnych scen w grach wideo. Przez cały ostatni epizod pierwszego sezonu The Walking Dead Lee doskonale zdawał sobie sprawę, że po ugryzieniu przez zombie zostało mu niewiele czasu, by uratować porwaną Clementine. Ciągnące się przez cały odcinek poszukiwania dziewczynki są więc w zasadzie misją samobójczą, podczas której bohater traci kilku dotychczasowych towarzyszy, a nawet – w zależności od dokonanego wyboru – może odciąć sobie własną zakażoną rękę.
Mimo to ostatecznie udaje mu się odnaleźć Clem i uwolnić ją z rąk psychopatycznego porywacza. I chyba właśnie ta żelazna determinacja i troska o dobro poznanego przypadkowo dziecka sprawia, że ich ostatnie wspólne chwile są tak poruszające. Umierający Lee z ledwością wymawia kolejne zdania, ale nawet wtedy próbuje pomóc dziewczynce. Załamujący się głos obu postaci, wyciskający łzy dialog, Clementine, która trzęsącymi się rękoma zabija swojego opiekuna, by ten nie mógł się przemienić w zombie – nic dziwnego, że trudno znaleźć kogokolwiek, kto dotrwałby do napisów końcowych z suchymi oczami.
Ostatnie chwile Lee Everetta doprowadziły do płaczu nie tylko tysiące graczy na całym świecie, ale i aktora, który odgrywał tę rolę. W jednym z wywiadów Dave Fennoy przyznał, że podczas nagrywania kwestii do końcowego epizodu pierwszego sezonu dał się ponieść emocjom i uronił łezkę. „Po graniu Lee przez prawie rok część mnie chyba stała się nim” – stwierdził aktor. – „Naprawdę poczułem się, jakbym tracił Clementine”.