Rapture – miasto ukryte na dnie morza. 14 rzeczy, za które pokochałem gry BioShock
Spis treści
Rapture – miasto ukryte na dnie morza
Za swego rodzaju „bohaterów” gier z serii BioShock należy uznać miasta, w których osadzono ich akcję, czyli Rapture i Columbię. Są one na wskroś różne, a zarazem na tyle wyjątkowe, że wielu fanów elektronicznej rozrywki uważa je za jedne z najwspanialszych metropolii wykreowanych na potrzeby naszego medium. Chociażby z tego powodu warto omówić je oddzielnie.
Zacznijmy chronologicznie, czyli od wybudowanego na dnie Oceanu Atlantyckiego w latach 1945–1951 – według kalendarium gry, oczywiście – miasta Rapture. Jego dokładna lokalizacja nie jest znana – wiemy tylko, że leży pomiędzy Grenlandią a Islandią. Miasto to powstało w sekrecie przed światowymi rządami; właśnie dlatego jego budynki wykonano z aluminium, a nie ze stali, by wrogowie Andrew Ryana, założyciela tej metropolii, myśleli, że tworzy on własne lotnictwo.
Ten miał jednak zupełnie inne marzenie. Była nim rozświetlona neonami utopia, skupiająca – przynajmniej w założeniu – ludzi utalentowanych, ambitnych i niezależnych. Niektórych z nich spotykamy w grze; jak wspomnianych na początku artykułu doktora J.S. Steinmana i muzyka Sandera Cohena, ale także genetyczkę Brigid Tenenbaum, która odgrywa niezwykle istotną rolę w głównym wątku fabularnym pierwszego BioShocka.
Zostało jeszcze 54% zawartości tej strony, której nie widzisz w tej chwili ...
... pozostała treść tej strony oraz tysiące innych ciekawych materiałów dostępne są w całości dla posiadaczy Abonamentu Premium
Abonament dla Ciebie