Rise of Nations – „tchnęła trochę świeżości”. 10 najlepszych gier 2003 roku
Spis treści
Rise of Nations – „tchnęła trochę świeżości”
Data premiery: 20 maja
Producent: Big Huge Games
Gatunek: strategia, RTS
Platformy: PC Windows, OS X
Trzeba przyznać, że Rise of Nations jest wielce udaną hybrydą RTS-owo-TBS-ową, zarówno pod względem grywalności, jak i doświadczeń audiowizualnych (widok w izometrycznym rzucie 3D, a rozgrywka w 2D). Pomimo faktu, iż nie znajdziesz tu niczego, co nie pojawiłoby się już w jakimś innym tytule w lepszym wydaniu, gra tchnęła trochę świeżości w skostniałe i obecnie dosyć mało innowacyjne środowisko, z którego się wywodzi. Jeżeli zdecydujesz się na jej zakup, nie będą to pieniądze wyrzucone w błoto.
Recenzja gry Rise of Nations, „Click!” nr 9/03, ocena: 5-/6
Mocnym przedstawicielem gatunku strategii w 2003 roku okazało się Rise of Nations – klon Cywilizacji z rozgrywką w czasie rzeczywistym zamiast tradycyjnej turówki. Za stworzeniem gry stał zresztą Brian Reynolds, który wcześniej pracował przy Civilization II oraz Alpha Centauri. Rozgrywka rozpoczynała się w czasach starożytnych, a kończyła we współczesności, zaliczając po drodze osiem istotnych okresów w dziejach świata. Do wyboru mieliśmy osiemnaście różnych nacji. Rise of Nations wyróżniało się na tle innych gier tego typu połączeniem elementów RTS-a oraz strategii turowej, co wykonano we wzorowy sposób.
Grę określano jako niezwykle innowacyjną, wciągającą, z dużą grywalnością, a jednocześnie bardzo przystępną dla początkujących. Miała nieskończony potencjał ponownej rozgrywki. Była duchowym następcą Age of Empires i istotnie przyczyniła się do powstania czwartej odsłony serii Microsoftu – twórcy podpatrywali, co działa i dobrze sprawdziło się w Rise of Nations. Trochę zapomniana dziś marka uchodzi za jedną z najlepszych strategii wszech czasów. W 2003 roku walczyła nawet o tytuł gry roku, ale przegrała z KotOR-em.