[PART III] PROLOGUE | Max Payne 2 The Fall Of Max Payne poradnik Max Payne 2: The Fall Of Max Payne
Ostatnia aktualizacja: 30 sierpnia 2019
PART III: Waking Up from the American Dream
PROLOGUE
Sen
Miałem sen o mojej żonie. Zamordowałem ja w nim dla mojej kochanki.
- Tracimy go.
- Kilka ran postrzałowych, powiększone źrenice, uraz głowy, Bóg wie co jeszcze.
- Jest w szoku. Podać dożylnie bor. Zabierzcie go na OIOM, unieruchomić!
- Nie reaguje! Ten gość to ruina człowieka, tracimy go.
Wybrałem Monę. Poszumem się, jakbym ją stracił.
- Jesteś prawdziwym aniołem, Max.
AKCJA!
Słyszałem... Monę. Pojawiła się nagle, śmiejąc o wołając mnie. Wybiegłem na korytarz za nią. Cały czas brnąc przed siebie, biegłem za jej głosem. Korytarz skręcając w prawo zamienił się w więzienie [#175] . Siedziałem nim ja... to znaczy tak mi się wydawało. W kilku celach. Wspominałem swoje błędy. Co by było, jeśli... nie czekałem ani chwili, musiałem uciekać od tego koszmaru. Wbiegłem do toalety [#176] .
Znowu Mona. Myślałem, że jest pod prysznicem, ale jak tylko się do niego zbliżyłem, wszystko nabrało innych barw. Znalazłem się w celi, a wszystko dookoła płonęło. Komisariat. Wybiegłem zza krat i skręcając w lewo ruszyłem korytarzem do wyjścia [#177] . Mijając kolejne przejścia dotarłem do schodów. Nimi ruszyłem w górę. Na podłodze, przy biurku, leżał umierający Brawura [#178] . Ostrzegał mnie.
Po wysłuchaniu, co ma do powiedzenia, ruszyłem biegiem przed siebie. Kilka schód wyżej i korytarzy dalej znalazłem biuro. Przy biurku stała Winterson i Mona [#179] , mierzące w siebie nawzajem. Odebrałem dzwoniący telefon. W słuchawce odezwał się Vlad. Nagle wszystko się zmieniło. Mona i Winterson obróciły się przeciwko mnie.
Po wszystkim... willa, czas teraźniejszy
Znalazłeś się pośród wraku twoich tworów. Czy stoisz tam, z zaciśniętymi powiekami, bojąc się poruszyć, licząc, że się wykrwawisz? Czy na czworaka starasz się wydostać, pomóc tym których kochasz, upewniasz się by ogień nie rozprzestrzenił się dalej, chcesz naprawić błąd?
- To ostatnie ostrzeżenie. Rzuć broń i wyjdź z rękoma podniesionymi do góry.
Przez cały czas postrzegaliśmy opowieść o śpiącej królewnie źle.
- Wszystkie jednostki są na pozycjach. Jesteśmy gotowi do akcji.
Książe nie całuje jej, by ją obudzić. Nikt, kto śpi przez sto lat, może się tak po prostu obudzić.
- Dobra, przygotować się do wejścia. Zaraz zaczynamy akcje.
To była kolejna droga na skróty. On całuje ją, by obudzić siebie z koszmaru, który go do niej przywiódł.