[PART I] Chapter II | Max Payne 2 The Fall Of Max Payne poradnik Max Payne 2: The Fall Of Max Payne

Ostatnia aktualizacja: 30 sierpnia 2019

PART I: The Darkness Inside

Chapter II: A Criminal Mastermind

Gdzieś w mieście...

Musiałem porozmawiać z Vladem. Sprawdzić jego wersję wydarzeń. Przynieść złe wiadomości o Annie Finn. Vlad kupił nocny klub "Ragnarock" i przemienił go w stylową restaurację o nazwie "Vodka". Spotkanie Mony trochę namieszało mi w głowie. Czułem podniecenie, ale razem z nim strach, że całe to już przeszłe zło wróciło z powrotem.

AKCJA!

Gdy dotarłem do miejsca przeznaczenia, jakim niewątpliwie był bar Vodka, w środku trwała strzelanina. Moja sprawa zaczęła żyć własnym życiem. Vlad potrzebował pomocy, a że frontowe wejście było zablokowane, skorzystałem z tylniego. Od razu wbiegłem po schodach wyżej. Okolica nie bardzo się zmieniła od mojej ostatniej tutaj wizyty. Za pierwszą partią schodów czekała trójka oponentów [#23] . Zająłem się nimi, celując w zbiorniki z benzyną w korytarzu po prawej. Zerknąłem jeszcze do pomieszczenia właśnie z prawej - czerwony pokoik [#24] nie krył niczego podejrzanego, no może poza dziwnym rysunkiem na ścianie.

Automatyczna sekretarka wydała głuchy dźwięk. Krzyknąłem tylko do Vlada (korzystając z urządzenia stojącego na stoliku), że jestem w drodze, zabrałem z szafki dwa opakowania Painkillers i wybiegłem na korytarz, gdzie czekał już kolejny oponent. Wbiegłem ponownie po schodach [#25] nieco wyżej. Ujrzałem, jak ktoś masakruje moich przeciwników. Ten "ktoś" nazywał się Mike The Cowboy. Nie było czasu na grzeczne podanie sobie rąk. Chwyciłem za gnata i wybiegłem jeszcze piętro wyżej. "Podążaj za śladami" - tak brzmiała wskazówka mojego kolegi. Ślady zaprowadziły mnie do korytarza, a potem do pomieszczenia [#26] z trzema przeciwnikami.

Od razu zdjąłem ich szybkostrzelnym karabinkiem i pozbierał pochowaną w pudelkach amunicję oraz opakowania Painkillers. Amunicji miałem sporo, ale zawsze warto mieć coś "na potem". Za szafkami znajdowała się klatka schodowa [#27] . Niestety jak tylko się w niej pojawiłem, wyglądający na przestraszonych panowie zatrzasnęli mi drzwi przed nosem. Udałem się na górę, gdzie od razu wparował ich koleżka. Przeładowałem broń i wyskoczyłem przez drzwi do większej sali [#28] . Załatwiłem jednego stojącego na podwyższeniu z lewej i kilku na dole - koktajle mołotowa bardzo się przydały.

Zszedłem po schodkach na dół i za budowlą przypominającą zadaszenie skręciłem w lewo. Zabrałem cztery opakowania Painkillers z szafki (wisiała na ścianie, po prawej) i skorzystałem z drzwi na końcu drogi [#29] . Pech chciał, że znalazłem się na najwyższej części rusztowania, a pode mną znajdowało się kilku niezbyt przychylnie nastawionych ludzi z naładowaną bronią. Czym prędzej zacząłem schodzić na dół, zdejmując ich po drodze. Od razu skorzystałem z żółtych drzwi [#30] przy dolnej części rusztowania.

W środku skręciłem w lewo i wszedłem od razu do sali pełnej strzelających we mnie facetów [#31] . Po oczyszczeniu pomieszczenia zerknąłem do zielonej półki, by zabrać potrzebne przedmioty, po czym poszedłem za Kowbojem przez niewielkie drzwi do większej sali [#32] . Zająłem się strzelaniem do wszystko, co wydawało się poruszać, po czym skorzystałem z rusztowania by zejść na sam dół. Moim celem było ciemne przejście po drugiej stronie sali.

Znalazłem się w pomieszczeniu [#32] z kilkoma kolumnami, zamkniętymi drzwiami z lewej oraz balkonem na górze. Nie miałbym w sumie nic do takiego wystroju wnętrza, jednak ludzie biegający na górze strasznie mi przeszkadzali. Na szczęście zdjąłem ich w momencie, jak tylko się wychylili. Zebrałem amunicję i opakowania Painkillers leżące na pudłach, gdy nagle po rozmowie z Śladem (niestety przez ścianę) do sali przez wcześniej zamknięte drzwi [#33] wpadło kilku opryszków. Zająłem się nimi i ruszyłem trasą, którą tu przybyli. O mały włos nie zebrałem kulki od Vinniego Gognetti. Vlad z radości chciał mnie ucałować - ja niestety nie podzielałem jego entuzjazmu.

Po wszystkim...

- Vinni Gognetti, kryminalistą planującym taką akcję?

- Rozwalał każdego, kogo uznał za konkurenta na czarnym rynku uzbrojenia. Mafijny podwładny wszedł w układ z kimś potężnym.

- Przypomnij mi, jak ty właściwie zarabiasz na życie?

- Słowo skauta, detektywie, zmieniłem swoje postępowanie, ewoluowałem na wyższy poziom. Vodka będzie najlepszą restauracją w mieście. Będę bogaty i sławny. Annie była wspaniałą kobietą, zabili ją bez powodu.

- Zraniłeś się w rękę niedawno?

- Wczorajsza randka. Może się skusisz na jednego?

- Przyjmijmy, ze jestem na służbie.