[PART III] Chapter VI | Max Payne 2 The Fall Of Max Payne poradnik Max Payne 2: The Fall Of Max Payne
Ostatnia aktualizacja: 30 sierpnia 2019
PART III: Waking Up from the American Dream
Chapter VI: There Are No Happy Endings
MAX
Wszystko jest kwestią perspektywy, związanej z czasem i miejscem. Miłość i przyjaźń, życie i śmierć. Vlad zaprowadził mnie do mieszkania Mony, mając mnie na muszce.
- Prawie się minęliśmy w klubie Vodka i w mieszkaniu Vinniego. Do trzech razy sztuka.
- Nie możemy go zaprowadzić tu na górę, jego głowa jest za duża, by zmieścić się w drzwiach.
- Pozwólmy Vinniemu zostać w wesołym miasteczku. To miejsce do niego pasuje. Zaraz do niego wróce. ... To ironia, prawda?
- Co?
- Co czułeś do zabójcy pracującego dla człowieka, który zabił twoja rodzinę. Miłość jest ślepa.
Wszystko jest subiektywne. Wybory, odpowiedzi, dobro i zło.
- Woden przesłał pliki projektu Valhalla do D.A., by go nastraszyć. Twoja rodzina zapłaciła cenę. Mona jest zupełnie jak ja. Tylko że w osobnym obozie. Zabija członków stowarzyszenia razem ze mną.
- Jakież to śmieszne.
- Nie chce tego robić, ale wiesz jaki jesteś, nigdy nie odpuścisz.
Einstein miał racje. Czas jest relatywny dla obserwatora. Kiedy patrzysz na komorę pistoletu, czas zwalnia. Całe twoje życie przelatuje przed oczyma, serce się łamie i boi.
AKCJA!
Znowu śniłem. Policjant powiedział, że szef czeka w pomieszczeniu obok. Bravura egzaminował zwłoki [#231 ] . Po rozmowie przeniosłem Sie na komisariat. Bravura umierał, powiedział tylko, że podejrzany czeka na przesłuchanie. Udałem się więc do sali przesłuchań, gdzie w lustrze zobaczyłem... własne odbicie. Nie czekając dłużej, opuściłem sale przez drzwi z lewej. Trafiłem na korytarz [#232] .
Za zakrętem spotkałem swojego sobowtóra. Znowu do mnie strzelał. Minąłem człowieka sprzątającego korytarz i na jego końcu wszedłem do pokoju ze statuetką Vinniego [#233] . Słyszałem głos Vlada. Zabił go. Ruszyłem dalej przed siebie. W korytarzu z mgłą najpierw skręciłem (na jego końcu) w prawo, następnie w lewo, znowu w prawo [#234] i potem w lewo. Znalazłem się na ostatniej prostej. Spotkałem Monę.
Po wszystkim...
- Max. Chodź. Czas wstawać.
Była piękna. Nienawidziłem jej za to, że czułem się tak przy niej. Teraz, kiedy byłem przy niej, chciałem usłyszeć odpowiedzi.
- Jak się czujesz?
- Vlad pojechał do willi Wodena.
- Nie bądź głupi. Nie jesteś w stanie nigdzie iść. Umrzesz.
- Nie obchodzi mnie to.
- To nie twoja walka, Max. Możesz odejść. ... Proszę cię.
Nie zasługiwałem na to, by tak po prostu odejść. Nie ma szczęśliwych zakończeń.
-Idziesz ze mną.
Było już za późno. Nie mogłem jej zaufać. Nie gdy zobaczyłem to na wylot.