[PART III] Chapter III | Max Payne 2 The Fall Of Max Payne poradnik Max Payne 2: The Fall Of Max Payne
Ostatnia aktualizacja: 30 sierpnia 2019
PART III: Waking Up from the American Dream
Chapter III: A Mob-War
AKCJA!
Niestety dostałem się w sam środek walk grup przestępczych. I już na samym początku trafiłem na złą. Widząc furgon, od razu zaczęli strzelać. Uderzyłem w budynek. Po wyjściu z pojazdu od razu skorzystałem z przejścia widocznego przede mną. Znalazłem się na klatce schodowej, z zielonymi drzwiami z lewej [#202] . Wychyliłem się przez drzwi, zdejmując dwójkę komandosów i wróciłem do środka. Za mną, na schodach, stal kolejny. Ruszyłem po nich na górę i tam do kolejnego pomieszczenia [#203] .
W tym z dziurą w ścianie miałem troszkę problemów. Najpierw należało zająć się siedzącym wyżej przeciwnikiem. Potem musiałem strzelić w zbiornik z benzyną [#204] , by zrobić sobie kładkę na górę. Wspiąłem się po niej do kolejnego pokoju i dalej na korytarz. Zabrałem opakowanie Painkillers z półki w pokoju z człowiekiem oglądającym telewizje, po czym skorzystałem z drogi na prawo (stojąc przy wejściu do korytarzu), wchodząc na cos w rodzaju metalowej kładki [#205] .
Stąd droga prowadziła do kolejnej klatki schodowej, którą udałem się w dół. Po drodze natknąłem się oczywiście na opór kilku wrogo nastawionych osobników. Zebrałem leżącą pod schodami broń oraz opakowanie Painkillers, po czym wszedłem do pokoju z drewnianą podłogą [#206] . Dalej przeszedłem do sąsiedniego pomieszczenia, z wielką dziurą w ścianie. Po deskach [#207] przeszedłem na drugą stronę, do sąsiedniego budynku.
Musiałem to zrobić szybko, bo za moimi plecami i w dole pojawiło się kilku komandosów. Przez kolejne pokoje wyszedłem na nową klatkę schodową. Na dole czekało dwóch przeciwników, więc udałem się wyżej, gdzie kolejna dwójka oglądała sobie film przygodowy [#208 ] . Zająłam się nimi i zabrałem cztery opakowania Painkillers z łazienki. Przez otwarte przejście na klatce schodowej (na tym samym piętrze) dostałem się do kolejnego pokoju z dziurą w ścianie [#209] , pilnowana przez kilku oponentów.
Po deskach przeszedłem do kolejnego budynku. Tam przebijając się przez pomieszczenia dotarłem do drzwi, za którymi spotkałem trójkę kolesi... nazbyt przychylnie nastawionych. Sprzedałem im ścieme, że zostałem wysłany jako wsparcie. Razem ruszyliśmy po schodach w dół, na ulicę [#210] . Korzystając z celownika w karabinie MP5 szybko zdejmowałem kolejnych oponentów. Za zakrętem moi kompani byli już martwi. Zająłem się pozostałymi grupkami, po czym skorzystałem z zielonych drzwi [#211] z prawej.
Wbiegłem pomiędzy budynku, zajmując się strzelaniem do człowieka, którego potracił samochód [#212] . Zza rogu wybiegł kolejny, a z furgonu wyszli komandosi. Na szczęście wybuchowe beczki zdały egzamin. Byłem prawie na miejscu.