Gothic – święta legenda. Kultowe gry Polaków, które powstały za granicą
Spis treści
Gothic – święta legenda
- Producent: Piranha Bytes
- Gatunek: RPG
- Data premiery: 28 marca 2002
O Gothicu pisaliśmy wiele razy i trudno już o nową, odkrywczą myśl na temat tej gry. A jednak wspomnimy o niej po raz kolejny, i to (jak sądzę) nie ostatni. Nie bez powodu. Gothic, wbrew osobistym uprzedzeniom czy sympatiom, jest jedną z najważniejszych gier dla polskiego odbiorcy. W 2001 roku w kraju między Bugiem a Odrą gracze oszaleli na punkcie przygód Bezimiennego, który musiał poradzić sobie w nieprzyjaznym środowisku pod magiczną kopułą.
Prawdę mówiąc, nie należę do wiernych fanów dzieł studia Piranha Bates, a nowe rewelacje dotyczące Elexa kwituję raczej wzruszeniem ramion. W żadnym stopniu nie zmienia to jednak faktu, że być może produkcja niemieckiego studia była kamieniem węgielnym położonym pod zawiązujące się społeczeństwo graczy. Jasne, pozycja ta okazała się niepozbawiona wad, ba, kontynuacje również grzeszyły. Sterowanie w pierwszej części Gothica wzbudzało we mnie nieposkromioną agresję, choć należę do ludzi o łagodnym usposobieniu biedronki. Patrząc jednak szerzej, Gothic przenosił nas do naprawdę niesamowitego uniwersum, klimat był ciężki i mroczny, a świetna polska wersja i fakt, że wkrótce serię sprzedawano w każdym kiosku Ruchu, pomogły mu opanować świat. No, Polskę.
Niemiecka gra, podobnie jak inny wiekowy hit na polskich ziemiach, Dink Smallwood, świetnie realizowała zasadę: od zera do bohatera. Progres postaci sprawiał radość, a początkowe porażki po zdobyciu doświadczenia, sprzętu i zorientowaniu się w zasadach rządzących światem gry przekuwaliśmy w potęgę i szacunek. Gothic był Wiedźminem pierwszych lat nowego tysiąclecia i prawdę mówiąc, z przyjemnością powróciłbym do realiów pierwszej części, gdyby tylko Piranha zdecydowała się na remake. Ale na to w tym momencie nie ma co, niestety, liczyć.