1. No Man’s Lie. Rok wtop, czyli 15 wpadek 2016 roku
Spis treści
1. No Man’s Lie
Zestawienie największych rozczarowań ostatnich dwunastu miesięcy po prostu nie mogło obyć się bez tej pozycji.
Aby w pełni docenić skalę zawodu, jakim okazało się ostatecznie No Man’s Sky, trzeba cofnąć się aż do 2013 roku. Wówczas to Hello Games zaprezentowało po raz pierwszy swoją wizję – proceduralnie generowanego wszechświata, o którego losach będą decydować sami gracze. Miały być widowiskowe bitwy kosmiczne, monstrualna fauna i flora, ekscytacja wielkimi odkryciami... Małe studio dało się ponieść fali nagłej popularności, bowiem nikt nie mógł zaoferować tyle, ile Sean Murray obiecywał. Mijały kolejne miesiące, premiera raz po raz była przekładana, aż w końcu No Man’s Sky wylądowało... z wiadomym skutkiem.
Nie chodzi o to, że gra nie spełniła wszystkich oczekiwań – to akurat przepowiadało mnóstwo sceptyków. Pod płaszczykiem nieskończonej galaktyki kryła się produkcja zwyczajnie mało angażująca, bez ciekawszej mechaniki i na dłuższą metę męcząca. Do tego dochodziły problemy z optymalizacją oraz płynnością rozgrywki na PC. I gdyby skończyło się na tym, o No Man’s Sky zapewne szybko by zapomniano, doczepiając mu co najwyżej niezbyt zaszczytną łatkę „kompletnego niewypału”.
Gracze czuli się jednak oszukani z zupełnie innych powodów. Część z nieodłącznych elementów wizji Seana Murraya i spółki nie pojawiła się w finalnym produkcie: zabrakło m.in. bardziej różnorodnych planet, niektórych elementów środowiska czy modeli statków. Ale szczególnie głośnym echem odbiło się odkrycie dwójki streamerów, którzy zaledwie dzień po premierze gry na PlayStation 4 ujawnili, że spotkanie innego gracza w No Man’s Sky jest niemożliwe – wbrew temu, co twierdzili deweloperzy. Doszło nawet do tego, iż jedna z poirytowanych takim traktowaniem klientów osób zarzuciła studiu fałszywy marketing i zgłosiła sprawę do organizacji sprawdzającej standardy reklam.
Teraz – ponad cztery miesiące po premierze gry – medialna burza wokół Hello Games ucichła. Deweloperzy wypuszczają aktualizacje, które nieco poprawiają wrażenia z zabawy, choć do roztaczanej w poprzednich latach wizji sporo brakuje. Ale pomimo tych starań tytuł No Man’s Sky stał się synonimem skrajnego rozczarowania, nierealistycznych obietnic i kompletnego braku kontaktu z graczami. Ot, smutna historia deweloperów, którzy wzięli się za projekt zdecydowanie przerastający ich możliwości. Warto pamiętać jako przestrogę – zarówno dla początkujących producentów, jak i graczy, którzy zbyt łatwo uwierzyli w pięknie brzmiące zapowiedzi.