Fallout 2 – po prostu klasyka. 10 ciekawych gier postapokaliptycznych
Spis treści
Fallout 2 – po prostu klasyka
Status Fallouta 2 nigdy się nie zmieni. To po prostu pozycja kultowa i podstawa biblioteczki każdego miłośnika klasycznych komputerowych RPG.
Pierwszy Fallout – powstały na gruzach bojów o prawa do marki Wasteland – wywołał prawdziwą rewolucję i do spółki z Baldur’s Gate powiódł RPG ku odrodzeniu. Jednocześnie pomagał zdobywać konwencji postapo kolejne przyczółki w świadomości masowego odbiorcy. To jednak druga odsłona serii potwierdziła dominację cyklu i pokazała pełny potencjał, jaki drzemie w otwartym postapokaliptycznym świecie.
Na papierze gra wyglądała podobnie do pierwowzoru. Jako powołany do życia przy pomocy systemu S.P.E.C.I.A.L. śmiałek przemierzaliśmy radioaktywne pustkowia, zbieraliśmy łupy, wykonywaliśmy zadania dla spotykanych postaci i walczyliśmy w turach z przeciwnikami. Rozwijaliśmy bohatera, podnosząc statystyki i dodając kolejne perki definiujące postać.
W praktyce otrzymaliśmy giganta, który oszałamiał ogromem i otwartością. Choć do dyspozycji oddano nam bardzo porządny główny wątek fabularny, to oprócz niego mogliśmy uwikłać się w milion mniejszych i większych historii pobocznych. Każda taka opowieść, każde zadanie coraz głębiej wprowadzało w bardzo brudny, bezwzględny świat, pełen szaleńców, sekt, brutalnych gangów, gwałtu i przemocy.
I to od nas zależało, czy popłyniemy z prądem, czy też staniemy się ostatnim sprawiedliwym. Fallout 2 próbował przedstawić żyjący świat na miarę sprzętowych możliwości i pozwalał iść, gdzie nam się żywnie podobało. Mogliśmy co najwyżej nadziać się na zbyt trudnych przeciwników, ale takie są przecież konsekwencje schodzenia ze ścieżki, prawda?
Bezwzględny i smoliście czarny był też humor, który stanowił wentyl dla ogólnej posępności świata. Grę po brzegi wypełniały odniesienia do popkultury, mnóstwo frajdy dawało odkrywanie kolejnych easter eggów. W porównaniu z częścią poprzednią na charakterze i użyteczności zyskali też towarzysze.
Pod względem mięcha Fallout 2 do dziś wyznacza pewne standardy, gorzej sprawa ma się z warstwą techniczną, ale i ta zestarzała się z oldskulową godnością.
CIEKAWOSTKA
Fallout 2 to kolejna ofiara wydawniczego pośpiechu. Ze względu na brak czasu z finalnej wersji gry wyleciało sporo dobrego materiału, np. zadanie związane z plemieniem naszego towarzysza, Sulika. Od czego są jednak fani? Spod ich rąk wyszła gigantyczna modyfikacja Restoration Project odzyskująca tyle zawartości, ile się tylko dało. Do gry wróciło sporo questów, postaci i kilka dużych, złożonych lokacji.