Seria Ishar. 20 remasterów, na które BARDZO czekamy
Spis treści
Seria Ishar
- Lata wydania oryginalnych wersji: 1991–1994
- Producent: Silmarils
- Szansa na powstanie reedycji: nikła
Ta nieco zapomniana dziś seria gier fabularnych w annałach zapisała się przede wszystkim niecodziennym systemem doboru kompanów do drużyny – dołączanie albo rezygnowanie z poszczególnych towarzyszy musiało być poddawane pod głosowanie i decyzje „kadrowe” zapadały z uwzględnieniem zdania całego zespołu. Problem ten można było obejść, zlecając zabójstwo niechcianych członków grupy, ale takie nieetyczne działanie mogło z kolei doprowadzić do wybuchu małej wojny domowej w ekipie.
Drugą cechą charakterystyczną był wysoki, nawet jak na tamten czas, poziom trudności, który w połączeniu z solidnym wykonaniem elementów erpegowych sprawiał, że składająca się z czterech odsłon saga wielu graczom zafundowała bezsenne noce. Dzisiaj przestarzałe rozwiązania powodują, że łatwo się od tych tytułów odbić i gra potrzebowałaby kompletnego przepisania od nowa, by trafić w gusta młodszych osób. System zarządzania zespołem pozostaje jednak wyjątkowy i w unowocześnionej formie mógłby okazać się strzałem w dziesiątkę.
Thief: The Dark Project
- Rok wydania oryginalnej wersji: 1998
- Producent: Looking Glass Studios
- Szansa na powstanie reedycji: umiarkowana
Gdyby się uprzeć, to całe niniejsze zestawienie można by wypełnić wyłącznie przedstawicielami skradanek – nie licząc Agenta 47, niemal wszyscy mistrzowie krycia się w cieniu, którzy swego czasu kładli fundamenty pod cały gatunek, od lat nie uprawiają swego fachu. A i powrót Hitmana w klasycznej formule zapewne ucieszyłby ten odłam fanów, których nie przekonała do siebie piaskownicowa nowa trylogia. Tymczasem Snake pozostaje na przedłużającej się emeryturze, Sam Fisher co rusz łamie serca swoim fanom, pojawiając się na występach gościnnych wszędzie, tylko nie w swojej własnej skradance, Denton dał się wygryźć z interesu Jensenowi, któremu również zresztą podziękowano za współpracę... a Garrett, jak się usunął w mrok siedem lat temu, tak żadne błagania i listy miłosne nie są w stanie przekonać go do wyjścia na światło dzienne.
Po części rozumiem – „król złodziei” przez lata przyzwyczajony był do traktowania z respektem. To on najpierw w 1998 roku pokazał, że skradanki mogą świetnie sprawdzać się również w formie pierwszoosobowej, a następnie dwukrotnie potwierdził swoje mistrzostwo w złodziejskim fachu. Kiedy więc wydany w 2014 roku reboot jego przygód, zatytułowany po prostu Thief, spotkał się z chłodniejszym odbiorem fanów i krytyków, musiało go to straumatyzować i zniechęcić do kolejnych występów. Czas jednak leczy rany – najwyższa pora na powrót!
Mamy doskonały dowód na to, że sensownie skrojony remake pierwszego Thiefa, łączący fenomenalny klimat i ciekawą fabułę tej produkcji z bardziej wygładzoną, współczesną mechaniką, ma sens. Jest nim Dishonored seria Arkane Studios – czerpiąca garściami z dorobku Garretta i potwierdzająca, że taki format nadal działa. Prawa do marki posiada Square Enix, które lubi od czasu do czasu przywracać do życia swoje starsze serie – trzymamy więc kciuki, żeby w końcu padło i na Thiefa.