Call of Duty 2. 20 remasterów, na które BARDZO czekamy
Spis treści
Call of Duty 2
- Rok wydania oryginalnej wersji: 2005
- Producent: Infinity Ward
- Szansa na powstanie reedycji: umiarkowana
Zanim kampania dla jednego gracza stała się tylko krótkim dodatkiem do trybów sieciowych, a akcja zaczęła skakać po różnych okresach historycznych, seria Call of Duty była kiedyś stąpającą mocno po gruncie II wojny światowej strzelanką. Oferowała długą i mocną część fabularną, pokazującą pola bitew z różnych perspektyw – w przypadku „dwójki” byli to żołnierze walczący pod sztandarami Ameryki, Wielkiej Brytanii oraz Związku Radzieckiego. I chociaż ewolucja serii w innym kierunku okazała się finansowym strzałem w dziesiątkę, który zapewnił jej olbrzymią popularność, grono fanów tęskniących za zupełnie odmiennym rodzajem doznań jest całkiem pokaźne.
Saga od jakiegoś czasu znowu romansuje z okresem największego konfliktu zbrojnego świata, ale o ponownym skupieniu się cyklu przede wszystkim na trybie dla samotników możemy raczej zapomnieć. Przynajmniej w przypadku głównych odsłon, bo remastery obu Modern Warfare okazały się trafionym pomysłem i być może rozpoczną nową tradycję dodawania poprawionych wersji starszych gier do tych nowszych. W takim wypadku chcielibyśmy, by jako kolejne odświeżenia doczekało się Call of Duty 2 – jedna z najbardziej udanych odsłon cyklu.
Final Fantasy IX
- Rok wydania oryginalnej wersji: 2000
- Producent: Squaresoft
- Szansa na powstanie reedycji: duża
Jak na firmę bardzo często i chętnie wydającą ponownie klasyczne odsłony serii Final Fantasy Square Enix jest wyjątkowo niechętne tworzeniu kompletnych remake’ów starszych części kultowego cyklu. Mimo to po wielu latach błagań japońska firma w końcu się ugięła i przygotowała od podstaw Final Fantasy VII. Liczymy, że to dopiero początek i że sukces nowej „siódemki” pociągnie za sobą remaki innych „Fajnali”, zwłaszcza tych z epoki pierwszego PlayStation.
Dziewiąta odsłona cyklu była powrotem do typowo baśniowych korzeni, następującym po trwającym kilka odsłon zwrocie w kierunku mieszanki fantasy i cyberpunku. Feeria barw oraz bardziej kreskówkowe projekty postaci skrywały równie rozbudowaną i intrygującą fabułę co w „ósemce” i „siódemce”, a mechanika zabawy nie straciła nic ze swego uroku, rozbudowując sprawdzone rozwiązania o kilka nowych atrakcji. To właśnie tę odsłonę najbardziej chcielibyśmy zobaczyć ponownie, tym razem w oprawie porównywalnej z tą oferowaną przez Final Fantasy XV.