Medal of Honor: Allied Assault. 20 remasterów, na które BARDZO czekamy

Medal of Honor: Allied Assault

Ten etap wrył się w pamięć wielu graczom.

Trzecia część cyklu Medal of Honor była jednocześnie pierwszą wydaną na komputery osobiste. Seria już wcześniej cieszyła się sporą popularnością, ale to właśnie Allied Assault wyniosło ją na szczyt. A wszystko to w zasadzie za sprawą jednego etapu – czerpiąca garściami z filmu Szeregowiec Ryan sekwencja desantu na plaży Omaha zafundowała graczom niesamowite interaktywne przeżycie.

Twórcom doskonale udało się uchwycić chaos i przypadkowość śmierci na wielkim polu bitwy, dając też przykład, jakim podążyły później wszystkie drugowojenne shootery. I chociaż dzisiaj ten poziom filmowości w kampaniach dla samotnych graczy spowszedniał, ponowne zmierzenie się z okropnościami D-Day byłoby łakomym kąskiem dla wielu osób. Niestety, firma Electronic Arts nie jest zainteresowana robieniem konkurencji samej sobie i póki co woli skupiać się na bliźniaczej serii Battlefield, więc powstanie ewentualnego remake’u czy chociażby remastera jest mało prawdopodobne.

Ostatnia część Medal of Honor, Warfighter z 2012 roku, okazała się tak nieudana, że pogrzebała całą serię.

Pierwsze trzy części serii Silent Hill

O ile druga i trzecia odsłona Silent Hill wciąż trzymają się całkiem nieźle, „jedynka” zdążyła się już mocno zestarzeć.

Losy tej kultowej serii survival horrorów są dla jej fanów niemal równie przerażające jak jej najlepsze odsłony. Po świetnych pierwszych trzech grach rozpoczął się stopniowy spadek jakości kolejnych części, zakończony w 2012 roku prawdziwym poczwórnym uderzeniem – nieudanym Downpourem, zdradzającym kompletne niezrozumienie cyklu Book of Memories na PlayStation Vita, zepsutą technicznie kolekcją zremasterowanych części 2 i 3 oraz fatalną drugą ekranizacją filmową. Po takim zestawie gorsze mogło być już tylko zapowiedzenie naprawdę interesującego nowego początku sagi, a następnie skasowanie go z powodu konfliktu na najwyższym szczeblu w firmie – i dokładnie to się stało.

Przez lata na powrót marki Silent Hill można było liczyć tylko w jednej formie – jako automatu do pachinko. Ostatnio sytuacja zaczęła się jednak zmieniać. Sieć huczy od całkiem wiarygodnych nieoficjalnych doniesień, według których Konami zainteresowane jest powrotem kultowych horrorów na salony. Według jednych przecieków nad projektem pracować ma Sony, według innych – polski Bloober Team, niektórzy twierdzą, że powstaje więcej niż jedna gra. Biorąc to pod uwagę, szanse na to, że gdzieś w tym wszystkim znajdziemy też remake którejś z pierwszych odsłon serii, systematycznie rosną.

P.T. dało nam przedsmak tego, jak mogłoby wyglądać Silent Hill naszych czasów.