Potop. Polskie filmy historyczne, które trzeba znać
Spis treści
Potop
- O czym to? O najeździe Szwecji na Rzeczpospolitą w latach 1655–1660
- Reżyser: Jerzy Hoffman
- Rok premiery: 1974
Zaczynamy od klasyki opartej na prozie, która wychowała pokolenia Polaków – od Potopu będącego ekranizacją środkowej części słynnej Trylogii Sienkiewicza. To, co dziś stanowi zmorę uczniów ze względu na kwieciste opisy i archaiczny sposób myślenia – niegdyś schodziło jak ciepłe bułeczki. Na szczęście istnieje całkiem wdzięczny wizualny bryk, który niejednemu pomógł zdać maturę – widowisko Jerzego Hoffmana.
Z prawdą historyczną obraz ten ma niewiele wspólnego. To podkręcona do maksimum wizja, w której heroiczni opoje, sarmaci i warchoły ratują Pierwszą Rzeczpospolitą przed kompletnym upadkiem i zniszczeniem przez najeźdźców. To tak naprawdę spektakularna opowieść awanturnicza z bohaterami, których widzowie zapamiętali na długie lata – Kmicicem, Wołodyjowskim, Zagłobą. Ich powiedzonka i maniery weszły do mowy potocznej („Kończ... waść!”, „Ociec, prać?”).
Historię tę osnuto na kanwie wydarzeń potopu szwedzkiego, kiedy to na czele swej armii do osłabionej konfliktami Rzeczpospolitej wdziera się Karol Gustaw – król Szwecji – i przejmuje kontrolę nad sporą częścią kraju. Nasi bohaterowie w ten czy inny sposób trafiają w szeregi zbuntowanej przeciwko najeźdźcy walecznej polskiej szlachty. To zaś wiedzie nas do spektakularnych, malarskich wręcz scen bitew, pojedynków i pościgów – których nie powstydziłby się sam Aleksander Dumas (do którego Sienkiewicz był zresztą często przyrównywany). Wystarczy spojrzeć na ten film jak na porządne widowisko prezentujące pewną epokę, a nie jak na bogoojczyźniany obraz propagandowy.
POTOP REMASTER
Potop doczekał się niedawno poprawionej wersji Redivivus z wyczyszczonym, rozjaśnionym obrazem i przyciętymi scenami, które uznano za zbędne. I wiecie co? Dzieło Hoffmana wciąż daje radę.