Faraon. Polskie filmy historyczne, które trzeba znać
Spis treści
Faraon
- O czym to? O wywrotowym księciu Egiptu
- Reżyser: Jerzy Kawalerowicz
- Rok premiery: 1965
Wiecie, był taki czas, że nie śmiano się z Jerzego Kawalerowicza i jego Quo Vadis. Dawno temu w odległej, dystopijnej wersji Polski, do której przecież wcale nie chcemy wrócić, ten facet nakręcił film, który rozmachem przyprawiał o chroniczny opad szczęki. Nakręcił Faraona – obraz, który otarł się o Oscara. Oczywiście, to nieco archaiczne kręcenie oparte o powieść Bolesława Prusa, autora, który śni się maturzystom po nocach. A jednak ta z pozoru archaiczna opowieść okazuje się bardzo sprawnie nakręconym widowiskiem.
I to takim z aktualnymi problemami. Młody następca tronu Egiptu, Ramzes, zmaga się z wyzwaniami politycznymi, gospodarczymi, szykuje armię do wojny. Pragnie reformować kraj, ale na przeszkodzie staje mu mnóstwo czynników, w tym rozpasani kapłani utuczeni na ciężkiej pracy wiernych poddanych. Ciężko jest reformować państwo w takich warunkach (a Prus miał na myśli współczesną mu sytuację, gdy konstruował tę metaforę).
No i pewnie, że to nie jest najnowocześniejsza produkcja w stawce, ale wciąż wygląda imponująco. Przytłacza potężnymi dekoracjami, kostiumami, muzyką. Kawalerowicz chyba stworzył wtedy swoje Opus Magnum, film z przytupem, rozmachem – i świetnymi kreacjami aktorskimi. Jerzy Zelnik pokazał, co potrafi jako Ramzes XIII, wtórowali mu Piotr Pawłowski, Krystyna Mikołajewska, Wiesława Mazurkiewicz – duże nazwiska tamtego okresu. Wciąż warto się z tym Faraonem zmierzyć.