autor: Michał Pajda
Signalis. 23 horrory, od których włos jeży się na głowie
Spis treści
Signalis
Signalist to produkcja indie, która wygląda niepozornie, ale tak jak książki nie powinno się oceniać po okładce, tak samo o jakości gry nie należy przesądzać po samych screenach. Na podstawie zrzutów ekranu da się za to coś powiedzieć o oprawie graficznej. Ta jest oszczędna i nawiązuje do pixelartowych i mangowych klimatów. Stylizowanie grafiki miało sens – tytuł czerpie bowiem garściami z survival horrorów wydanych w latach 90. ubiegłego wieku. Mowa tu o takich klasykach jak Silent Hill czy Resident Evil.
Bohaterką Signalis jest Elster. Kobieta-android trafia na ośnieżoną planetę, na której ma za zadanie odnaleźć pewną osobę. Podążając za fabułą, gracz nie ma pewności czy to, co się właśnie dzieje jest snem wypełnionym symbolami, czy jawą – to jedna z tych gier, o których myśli się jeszcze jakiś czas po jej wyłączeniu.
Rozgrywka sprowadza się w największej mierze to eksplorowania lokacji i rozwiązywania zagadek. Łamigłówki nie polegają tylko na użyciu odpowiedniego przedmiotu w dobrym miejscu. Część zagwozdek stanowi tu m.in. łamanie kodów. Jak na survival horror przystało, są tu również potwory, choć nie ze wszystkimi trzeba walczyć. Gdy jednak już dojdzie do potyczki, najlepszymi przyjaciółmi staną się wcześniej znalezione narzędzia i broń.