autor: Michał Pajda
Resident Evil 2 (2019) i Amnesia: Mroczny obłęd. 23 horrory, od których włos jeży się na głowie
Spis treści
Resident Evil 2 (2019) i Amnesia: Mroczny obłęd
Tak. To już trzecia produkcja z cyklu Resident Evil, ale co mamy począć, skoro gry z tej serii są tak dobre, że obecność w tego typu zestawieniu po prostu im się należy. Resident Evil VII: Biohazard był dla fanów serii na całym świecie doświadczeniem orzeźwiającym – w głównej mierze za sprawą zmiany widoku z TPP na FPP oraz odmiennego sposobu opowiedzenia historii, tym razem bardziej osobistej dla głównego bohatera, którą warto było przeżyć, nawet jeśli koncepcja gry nie wszystkim przypadła do gustu.
Dla wszelkiej maści malkontentów i innych narzekaczy, którzy swoją opinię na temat „siódemki” wyrażali do poduszki przed snem (publicznie rzucać kalumnii nie wypadało szanującym się graczom, bo produkcja ta była obiektywnie dobra), powstał... remake drugiej odsłony cyklu, która przez wielu po dziś dzień uznawana jest za najlepszą część serii Resident Evil.
W Resident Evil 2 Remake zagrasz w Xbox Game Passie
Tytuł ten przygotowano nie tylko z myślą o fanach pierwowzoru z 1998 roku, ale i mając na uwadze młodszych graczy, którzy – w związku z archaiczną oprawą wizualną i podobnie wiekowym gameplayem hitu z pierwszego PlayStation – nie mieli okazji zwiedzić posterunku policji w Raccoon City. Remake RE2 to jedna z lepiej ocenianych produkcji 2019 roku – nie tylko z powodu fantastycznej oprawy wizualnej (tej można również nadać wygląd imitujący grafikę sprzed 20 lat), ale i dostosowania gameplayu do dzisiejszych standardów. Dla fanów cyklu to pozycja absolutnie obowiązkowa!
Swojego remake’u doczekał się również Resident Evil 3. Pojawił się on w 2020 roku. Również gorąco go polecamy!
Amnesia: Mroczny obłęd
W 2010 roku szwedzkie studio Frictional Games, twórcy kultowej do dziś Penumbry, wydało Amnesię: Mroczny obłęd. Ta nastrojowa, powolna i przerażająca gra, mocno nawiązująca do prozy Lovecrafta, zupełnie lekceważyła ówczesne trendy. Zamiast zombie, strzelania i akcji dostaliśmy zagadki, tajemnicę i mrok. To był strzał w dziesiątkę i początek nowej mody w horrorach.
Głównym bohaterem gry jest Daniel – cierpiący na amnezję mężczyzna błąka się po korytarzach kamiennego zamczyska, chcąc odzyskać pamięć, uciekając jednocześnie przed własną przeszłością i potwornymi kreaturami rodem z koszmaru.
W Mrocznym obłędzie wprowadzono kilka ciekawych mechanik. Jedną z nich jest konieczność dbania o zdrowie psychiczne sterowanej postaci. Daniel reaguje stresem na bodźce – m.in. niebezpieczne dźwięki tła czy ciemne zakamarki. Ratunkiem są dla niego źródła stałego światła, trzymane w ręku lampy, a nawet zapałki – dzięki blaskowi ognia uspokaja się nie tylko protagonista, ale i obraz, który widzimy jego oczami. Drugim przykładem ciekawego rozwiązania jest wprowadzenie do horroru zagadek środowiskowych opartych na fizyce.
Ten materiał nie jest artykułem sponsorowanym. Jego treść jest autorska i powstała bez wpływów z zewnątrz. Część odnośników w materiale to linki afiliacyjne. Klikając w nie, nie ponosisz żadnych dodatkowych kosztów, a jednocześnie wspierasz pracę naszej redakcji. Dziękujemy!