Matrix. Filmy science fiction, które obejrzysz na Netflix
Spis treści
Matrix
- Konwencja: akcja, cyberpunk
- Reżyseria: Lilly Wachowski, Lana Wachowski
Ilekroć zaczynam wątpić w talent rodzeństwa Wachowskich, przypominam sobie o Sense8, Bound (u nas Brudne pieniądze) czy właśnie pierwszym Matrixie. Z perspektywy czasu to bardziej ewolucja niż rewolucja w kinie akcji, niemniej była cholernie potrzebna.
W 1999 roku Matrix uderzył jak grom z jasnego nieba. Cały świat podążał za białym króliczkiem do kin. Dla wielu był to seans, który zmieniał postrzeganie rzeczywistości. Widzowie zadawali sobie pytania – czy to, co widzimy, istnieje naprawdę? Czy to tylko projekcja? Pewnie, podobne treści i estetykę można odnaleźć w Mrocznym mieście Alexa Proyasa, ale nie zostały one podane z aż taką mocą.
Bo w przygodach hakera Neo było coś magnetyzującego. Klimat wielkiego niepokojącego miasta. Tajemnica tkwiąca u podstaw rzeczywistości. Wszystko opakowane w skórzano-lateksową estetykę, a walki... kino czegoś takiego wcześniej nie widziało. A kiedy zdejmowało się Matrixowi tę wierzchnią warstwę okazywało się, że sporo tam ciekawej symboliki. Nawet jeśli część tego stanowiły tanie nawiązania do buddyzmu czy chrześcijańskiego mesjanizmu – wyznaczały pewien standard, którego reżyserzy przez parę lat unikali. Kino akcji może skłaniać do myślenia – nawet jeśli korzysta z ogranych tropów. Po prostu widzowi trzeba czasem o tym przypomnieć. Nawet kiedy Matrix zawodził na poziomie dialogów – bezbłędnie opowiadał obrazem, nawiązaniami czy wreszcie muzyką.
Ilekroć zaczynam wątpić w talent Wachowskich, sięgam po Matrixa. I liczę, że jeszcze nakręcą coś podobnego.