autor: Amadeusz Cyganek
Worms 2 / Worms Armageddon. Wspominamy kultowe gry dzieciństwa
Spis treści
Worms 2 / Worms Armageddon
NA STRONIE ZNAJDZIESZ
Gdy wspominam klasyczne odsłony serii Worms studia Team17, zawsze na pierwszy plan wysuwają się dwie rzeczy. Przede wszystkim totalnie odjechany arsenał broni, który w sposób wyjątkowy nakręcał zwariowany klimat całości. Owszem, najczęściej korzystaliśmy z potężnej bazooki czy strzelby, ale ileż mieliśmy radochy, gdy w skrzynce zrzuconej z przestrzeni powietrznej znajdowaliśmy bombanana, święty granat ręczny czy wybuchową staruszkę! Oczywiście weterani pojedynków pomiędzy robalami potrafili zrobić doskonały użytek z granatów kasetowych czy ognistej pięści, ale broń specjalna zawsze gwarantowała przewagę na polu walki.
Tym, co kapitalnie budowało klimat rozgrywki, były także wojenne okrzyki robali – zwłaszcza w polskiej wersji językowej zostały one świetnie zrealizowane, z naciskiem na zawadiackie zawołanie „Idiota!”, kwitujące każdy atak trafiający w członka naszej drużyny. Trzeba przyznać, że starcia bojowo nastawionych grup robali okazywały się niesamowicie emocjonujące, zwłaszcza wówczas, gdy do gry wkraczała instytucja „nagłej śmierci”, zdecydowanie przyspieszającej zakończenie walki, tudzież stale podnoszący się poziom wody.
Po przejściu w trójwymiar kultowe Wormsy straciły nieco na magii – nic nie zastąpi wspaniałej zabawy w Worms 2 czy Worms: Armageddon.
Poziom trudności w klasycznych Wormsach znacznie podnosił także mechanizm wprowadzający kierunek oraz siłę wiatru. Dzięki temu każdy strzał na dalszą odległość musiał być odpowiednio dopasowany do panujących warunków, co nieraz prowadziło do sytuacji, kiedy niesamowicie skuteczny nalot napalmem trafiał niekoniecznie tam, gdzie planowaliśmy.
Niezapomniany klimat kafejek – Quake 3, Unreal Tournament, CS
Kiedy jeszcze dostęp do internetu nie był tak powszechny jak dziś, chętnie odwiedzaliśmy kafejki internetowe – zamiast tradycyjnego punktu zbornego w postaci osiedlowego trzepaka właśnie takie lokale z dostępem do sieci i pecetami stały się głównym miejscem spotkań. Oczywiście komputery podłączone do sieci rzadko kiedy były wykorzystywane w celach edukacyjnych – zdecydowanie częściej na dyskach twardych tych pecetów lądowały kultowe strzelaniny, które do dziś cieszą się niesłabnącą popularnością.
Wśród nich zdecydowanie warto wyróżnić trzy tytuły, bez których współczesny segment strzelanin sieciowych z pewnością nie wyglądałby tak samo. Jednym z nich jest Quake III: Arena stworzony przez studio id Software, który jako pierwsza gra z serii skoncentrował się wyłącznie na aspekcie sieciowym – i jak się wkrótce okazało, był to zdecydowanie strzał w dziesiątkę. Z nie mniejszym uznaniem spotkały się także pierwsze części cyklu Unreal Tournament oraz kultowy Counter-Strike, którego pierwsza wersja do dziś cieszy się olbrzymią popularnością wśród miłośników sieciowych shooterów.
Oczywiście nie sposób nie przyjąć z ulgą faktu, iż z biegiem lat internet stał się tak samo powszechny jak telewizja czy radio – aczkolwiek przykro pomyśleć, że czasy kafejek internetowych pełnych graczy od świtu do późnej nocy już niestety nie wrócą...