Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM

Publicystyka

Publicystyka 16 maja 2023, 08:47

autor: Amadeusz Cyganek

Czar Osadników – The Settlers 1–4. Wspominamy kultowe gry dzieciństwa

Spis treści

Czar Osadników – The Settlers 1–4

Niewiele jest gier, które kojarzą się tak dobrze. W przypadku klasycznych odsłon serii The Settlers tworzonych przez studio Blue Byte wystarczy po prostu rzucić polskim tytułem tej produkcji – Osadnicy – by nawet osoby, które nie są za pan brat z tematyką gier komputerowych, od razu wiedziały, w czym rzecz. Niezwykła siła i magia tej sagi tkwi w bardzo przemyślanym i przystępnym mechanizmie rozwoju własnej osady – budowanie wioski w oparciu o system dróg porządkowało i upraszczało planowanie kolejnych posunięć, a podbijanie innych plemion w dalszej części sprawiało całą masę radochy, której nie sposób porównać z czymkolwiek innym.

Oczywiście najstarsi gracze miło wspominają pierwszą część tego cyklu – moim i nie tylko moim zdaniem jednak najlepszą odsłoną Osadników jest część druga, która doczekała się także bardzo dobrego odświeżenia w dziesiątą rocznicę swej premiery. Estymą cieszyły się też trzecia i czwarta gra z serii, choć już trójka w sposób rewolucyjny odmieniła rozgrywkę, co nie wszystkim fanom się spodobało. Późniejsze odsłony cyklu The Settlers nie były może najgorsze, ale magia towarzysząca klasyce sprzed lat ewidentnie bezpowrotnie uleciała.

Szkoda, że tak uznana seria stała się poligonem doświadczalnym dla kontrowersyjnych zabezpieczeń antypirackich opartych na ciągłym połączeniu z internetem. Właśnie takie perypetie były udziałem The Settlers VII – Ubisoft zresztą po kilku tygodniach walki z poprawnym działaniem systemu DRM zrezygnował z jego obsługi.

Książę i tchórz

Wspominając o złotych czasach polskiego nurtu przygodówek, mam na myśli zwłaszcza trzy dzieła. Pierwszym z nich jest Teenagent – kapitalna gra autorstwa studia Metropolis Software, drugim zaś niezwykle klimatyczna produkcja detektywistyczna Jack Orlando, z nieśmiertelnym, niesamowicie nastrojowym motywem muzycznym autorstwa Harolda Faltermeyera. My jednak skupimy się na innym tytule, który potwierdził, że ekipa Metropolis Software zna się na tworzeniu przygodówek jak mało kto – Książę i tchórz to bowiem wspaniały hołd dla serii Monkey Island, pod wieloma względami przypominający tę legendarną pozycję.

Tym, co przyciągało do tej produkcji, była przede wszystkim świetnie przedstawiona historia opisująca perypetie młodzieńca wcielającego się w postać mężnego księcia Galadora, co prowadziło do wielu przezabawnych i groteskowych sytuacji. Ciekawie napisane dialogi to sól tej gry, a w odpowiednim ich zaprezentowaniu pomagał wyrazisty polski dubbing, zwłaszcza znakomita kreacja Kazimierza Kaczora użyczającego głosu magowi Ariwaldowi. Nie brak także wielu karkołomnych zagadek, co stanowi przecież podstawę dobrej przygodówki, a oprawa wizualna tego tytułu wzbudza naprawdę przyjemne wspomnienia. Oj tak, to była kapitalna gra!

TWOIM ZDANIEM

Kiedy zacząłeś edukację szkolną?

W XX wieku
57,2%
W XXI wieku
42,8%
Zobacz inne ankiety
Jakie gry dla dzieci? 11 gier dla waszych pociech
Jakie gry dla dzieci? 11 gier dla waszych pociech

Choć gry wideo coraz częściej skierowane są do dojrzałego odbiorcy, to u swoich korzeni były przede wszystkim rozrywką dla dzieciaków. Oto lista gier, w które można bez ryzyka, ale i bez obciachu zagrać z młodszym rodzeństwem, lub kupić córce/synowi.

Najlepsze gry lat 90. Ranking dziewięćdziesięciu klasyków, które musisz znać
Najlepsze gry lat 90. Ranking dziewięćdziesięciu klasyków, które musisz znać

Kilkudziesięciu pracowników i współpracowników serwisu gry-online.pl wytypowało najlepsze (ich zdaniem) gry lat 90-tych. W efekcie powstał jedyny w swoim rodzaju ranking, który w wielu miejscach może okazać się zaskakujący.