autor: Amadeusz Cyganek
Faraon, Zeus i Cezar. Wspominamy kultowe gry dzieciństwa
Spis treści
Faraon, Zeus i Cezar
Faraon, Zeus i Cezar – stworzone przez nieistniejące już (wielka szkoda!) studio Impressions Games – to kamienie milowe w historii rozwoju gier ekonomicznych. Przenosiły nas one w czasy starożytne i każda z tych pozycji robiła to w naprawdę bardzo udany sposób. Konieczność umiejętnego rozplanowania naszego miasta, a w dalszej perspektywie ustawicznego jego rozwoju, dbając przy okazji o potrzeby mieszkańców, pochłaniała absolutnie bez reszty na długie, długie godziny.
Wszystkie te gry stanowiły także niesamowitą lekcję historii, próbując odtwarzając zasady rządzące starożytną ekonomią – dotyczy to zwłaszcza Faraona, w którym rozgrywka bardzo mocno uzależniona była od kaprysów rzeki Nil, a zaszczyt wznoszenia starożytnych zabytków, takich jak chociażby wielkie egipskie piramidy, przysługiwał nam tylko wówczas, gdy wzorowo zajmowaliśmy się rozwojem egipskich włości.
Olbrzymi ładunek wiedzy dotyczącej starożytnych cywilizacji nie poszedł tutaj na marne – gry z tej serii zostały docenione przez polskie Ministerstwo Edukacji, które rekomendowało je ze względu na wysokie walory edukacyjne.
Istnieje także mniej znana, chińska część serii – Cesarz: Narodziny Państwa Środka. Za jej stworzenie odpowiadało inne studio, ale to nie znaczy, że sama gra była gorsza.
Disney’s Aladdin
Nieprzypadkowo w naszym zestawieniu po raz kolejny pojawia się platformówka powstała na podstawie disnejowskiej animacji – trudno się temu dziwić, bo były to tytuły niesamowicie grywalne. Za stworzenie komputerowej adaptacji przygód Aladyna wzięło się studio Virgin Interactive i – co tu dużo mówić – nadal jest to klasyka przez duże „K”. Nie znajdziemy tu żadnych udziwnień i nielogicznych rozwiązań – to po prostu tradycyjna, przewijana zręcznościówka, wręcz napakowana akcją. Ile się tu działo: nasz bohater niejednokrotnie musiał mierzyć się z wieloma przeciwnikami naraz, co momentami okazywało się czynnością aż nadto skomplikowaną.
Na szczęście Aladyn, jak przystało na wprawnego złodziejaszka, nie tylko znakomicie posługiwał się szablą, ale też robił dobry użytek z jabłek pozostawianych tu i ówdzie na kolejnych planszach, wykonując przy okazji szereg zwariowanych fikołków i efektownych skoków. Nie zabrakło również etapów pokonywanych na latającym dywanie, a pewną rolę w tej produkcji odegrała także piekielnie zwinna małpka Abu, wierna towarzyszka naszego bohatera. Absolutnie kultowa, bajecznie kolorowa produkcja, która zdecydowanie powinna doczekać się odświeżenia.