Devil May Cry 5. Najlepsze gry 2019 roku❗
Spis treści
Devil May Cry 5
- Data premiery: 8 marca
- Platformy: PC, PlayStation 4, Xbox One
- Nasza ocena: 8/10
Wydane w 2013 roku DmC: Devil May Cry podzieliło fanów marki, wypuszczona sześć lat później na rynek kontynuacja może ich na nowo zjednoczyć. Devil May Cry 5 to produkcja nieszczególnie ryzykowna w założeniach, ale za to realizująca wszystkie najważniejsze elementy serii w sposób tak satysfakcjonujący, że trudno Capcomowi nie powinszować. Na scenie slasherów – fakt, niezbyt tłocznej – lepszej propozycji ze świecą szukać.
Devil May Cry 5 to bardzo dobry slasher, ze świetnym systemem walki, zapewniającymi sporą różnorodność zabawy protagonistami, nierówną, ale raczej wychodzącą na plus oprawą audiowizualną oraz najlepszą w historii cyklu fabułą. Do tego jest to tytuł, który doskonale wie, czym chce być, i skupia się właśnie na tym, nie kombinując ze znajdźkami, otwartym światem czy innymi współczesnymi trendami, zamiast tego poprzestając w zasadzie wyłącznie na jak najlepszych starciach z wrogami.
Czarny Wilk, recenzja gry Devil May Cry 5
Tym bardziej że i mniej istotne w tym cyklu elementy – takie jak scenariusz czy ścieżka dźwiękowa – zostały wykonane co najmniej solidnie. Postacie mają na tyle dużo charyzmy i naturalnego uroku, że nawet gdy chwilowo odechce nam się masakrować przeciwników, przemy dalej, pchani naprzód samą chęcią przebywania jeszcze przez moment z Dantem, Nero i V.
Ale tak naprawdę gracze, których nie bawi nieustanna jatka, nie mają w Devil May Cry 5 czego szukać. Jeśli chodzi o rozgrywkę, liczą się tu praktycznie wyłącznie starcia z kolejnymi falami wrogów. Na szczęście system walki został zaprojektowany w taki sposób, że bez cienia nudy przemierzamy drogę od samego początku aż do napisów końcowych. Nawet z podstawowym zbiorem ciosów bitwy okazują się efektowne i sprawiają masę radochy, a gdy odkryjemy bardziej zaawansowane kombinacje, całość przeradza się w brutalny festiwal zniszczenia. Aby urozmaicić zabawę, Capcom oddał nam do dyspozycji trzech głównych bohaterów, każdego z własnymi umiejętnościami specjalnymi, wyposażeniem i stylem walki. A że owym trio da się wyśmienicie bawić, Devil May Cry 5 utrzymuje przez cały czas równy, wyjątkowo przyzwoity poziom.
Tom Clancy’s The Division 2
- Premiera: 15 marca
- Platformy: PC, PlayStation 4, Xbox One
- Nasza ocena: 8/10
Do Tom Clancy’s The Division 2 znacznie lepiej pasowałby tytuł The Division 1.5. Nie sposób się bowiem pozbyć wrażenia, że tworząc kontynuację, Ubisoft poszedł po linii najmniejszego oporu... co niekoniecznie musi być wadą. Deweloperzy nie silili się bowiem na oryginalność, stawiając na jak najlepsze doszlifowanie swego pierwotnego pomysłu. W efekcie ich nowy looter shooter nie odkrywa Ameryki, ale naprawia większość błędów poprzedniej części cyklu i polepsza to, co mogło w niej działać lepiej.
Pomimo kilku niedociągnięć druga część The Division to sequel, który już w tej chwili jest naprawdę dobry, a z czasem powinien stać się jeszcze bardziej kompletny i dopracowany. To gra, która – o dziwo – nie robi wrażenia, że celowo wycięto z niej pewne rzeczy, by dodać je za chwilę w ramach „rozwoju usługi”. [...] Jeśli ktoś szybko odbił się od pierwszej części, to druga chyba też go nie porwie, ale... dla tak niesamowitej mapy i widowiskowej walki może warto zrobić jeszcze jeden wyjątek?
Dariusz „DM” Matusiak, recenzja gry Tom Clancy’s The Division 2
To przy okazji jeden z niewielu przedstawicieli swego gatunku, w przypadku których często naprawdę lepiej gra się solo. Przyczyna jest prosta: The Division 2 to popis wizualnego departamentu Ubisoftu. Deweloperzy stworzyli prawdziwie przekonującą wizję cywilizacji bliskiej upadku, a ponurą atmosferę ciągłego zagrożenia czuć tu na każdym kroku. Dzięki temu jeszcze ciekawsza stała się też eksploracja, a w pojedynkę możemy we własnym tempie chodzić ulicami wyniszczonego przez atak biologiczny Waszyngtonu i podziwiać szczegółowość otoczenia.
Prędzej czy później będziemy jednak musieli wrócić do walki o łup, a w tej kwestii The Division 2 jest produkcją wyjątkowo solidną, nawet jeśli niezbyt ambitną. Wymiany ognia są satysfakcjonujące i emocjonujące, sztuczna inteligencja przeciwników nadzwyczajnie sprytna, zaś zdobywany ekwipunek zróżnicowany i zazwyczaj dający poczucie, że warto było ryzykować dla niego skórę. Ubisoft odrobił lekcje po pierwszej części i już w dniu premiery zaserwował produkcję, w którą opłaca się zainwestować, zamiast czekać, aż rozwinie się ona wraz z kolejnymi aktualizacjami.