Metal Gear Solid 5: The Phantom Pain – pies bojowy. 13 gier, w których możesz pogłaskać psa
Spis treści
Metal Gear Solid 5: The Phantom Pain – pies bojowy
To jeden z moich ulubionych psów w grach wideo. Zdobyć go można w czwartej misji w Afganistanie, zaraz po lądowaniu śmigłowcem. Słyszymy wówczas szczekanie, a wśród traw odnajdujemy szczeniaka (ciężko go dojrzeć). Wystarczy użyć na nim fultona, a piesek odbędzie podniebną podróż wprost do naszej bazy.
Na tym sprawa się nie kończy. Po powrocie do bazy widzimy cutscenkę, w której Snake wita się ze szczeniakiem. Łatwo wówczas zauważyć, że maleństwo ma tylko jedno sprawne oko. DD lub D-Dog (skrót od Diamond Dog) – bo takie imię dostanie – będzie teraz witać nas na lotnisku, ilekroć wrócimy z misji. Pod opieką Ocelota wyrośnie w końcu na tyle, byśmy mogli zabrać go do Afganistanu.
DD to potężna bestia (jego rasa nie jest jednoznacznie określona, ale niektórzy sugerują, że może to być po prostu wilk), która pomaga nam wyczuwać przeciwników i ochoczo daje się głaskać. Zauważcie, że podobnie jak jego pan nosi opaskę na prawym oku. Co ciekawe, obecność psa w bazie komentują postronni żołnierze, wyrażając chęć jego pogłaskania. Jeśli natomiast zginiemy podczas misji, DD zawyje ze smutku. Piesek potrafi również zareagować na naszą higienę osobistą – jeśli wrócimy z misji brudni i umazani krwią, D-Dog pokręci z obrzydzeniem pyszczkiem.
DOG ENDING W SILENT HILL 2
Psy często trafiają do gier, ale rzadko mają tak absurdalne role do odegrania jak w znanej produkcji Konami. Po odblokowaniu trzech zwyczajnych zakończeń możemy odkryć jeszcze czwarte. Okazuje się bowiem, że za wszystkimi koszmarnymi wydarzeniami w Silent Hill stał... pies. Uroczy pieseł nazywa się Mira, na uszach ma słuchawki i prezentuje się niezwykle przyjacielsko. Mira siedzi za konsolą i pociąga za różne przełączniki i wajchy, pogrążając znaną miejscowość w koszmarze. Gdy główny bohater odkrywa, kto reżyserował jego piekło, załamuje się. Mira liże go po twarzy, a na ekran wjeżdżają napisy końcowe wraz z cudnym, acz idiotycznym utworem złożonym ze szczeknięć psów. Japonia. Kochajmy Japonię.