Ancestors Legacy – RTS z krwi i kości. 11 polskich gier, których nie możemy się doczekać
Spis treści
Ancestors Legacy – RTS z krwi i kości
Producent: Destructive Creations
Data premiery: ostatni kwartał 2018
Dlaczego czekamy:
- bo dobrych klasycznych RTS-ów mamy ostatnimi czasy jak na lekarstwo;
- bo Destructive Creations wyraźnie dobrze czuje się w tym gatunku, projektując złożoną, ale jednocześnie intuicyjną rozgrywkę;
- bo ciekawie będzie zobaczyć, jak gliwickie studio poradzi sobie z grą, która nie szuka rozgłosu wzbudzaniem kontrowersji.
Gliwickie studio Destructive Creations chyba postanowiło pozbyć się reputacji zespołu, który karierę robi poprzez kontrowersje. Po głośnych, ale nieszczególnie udanych Hatred oraz IS Defense firma postanowiła zabrać się za tematykę wzbudzającą zdecydowanie mniejsze emocje... i zdobyć sobie przychylność graczy samą jakością finalnego produktu. Ancestors Legacy wygląda bowiem na grę, która pokaże prawdziwe umiejętności gliwickiej ekipy. W przypadku tego osadzonego w historycznych realiach RTS-a autorzy najwyraźniej poskromili swoje skłonności do wywoływania skandali – przeciwne niż przy poprzednich projektach. Oczywiście nadal będzie ponuro i krwawo – nazwa firmy zobowiązuje – ale to przede wszystkim bardzo klasyczny przedstawiciel gatunku, który nacisk kładzie na złożone, wieloaspektowe bitwy.
W Ancestors Legacy mają one stanowić podstawowy element rozgrywki i naturalnie muszą być odpowiednio rozbudowane. Jako dowódca jednej z czterech średniowiecznych frakcji – Słowian, Germanów, wikingów czy Anglosasów – będziemy musieli wziąć pod uwagę szereg zmiennych i w zależności od nich dobrać odpowiednią taktykę. Wpływ na przebieg starcia ma mieć m.in. doświadczenie i morale żołnierzy czy ukształtowanie terenu. Dodatkowo otrzymamy opcję grabienia należących do przeciwnika osad, przejmowania jego zasobów oraz podbijania wrogich miast. Ale choć w nadchodzącym dziele Destructive Creations ważnych aspektów będzie naprawdę sporo, deweloperzy zapewniają, że ich celem jest stworzenie gry stosunkowo prostej do opanowania, z którą miło spędzą czas zarówno weterani gatunku, jak i całkowici nowicjusze. To ciężkie wyzwanie, niemniej po pierwszych pokazach istnieją wszelkie powody do optymizmu.
Destructive Creations nie musiało specjalnie starać się o rozgłos – debiutancki projekt studia, Hatred, jeszcze przed premierą zwrócił uwagę branżowych mediów. Oczywiście nie ze względu na wyjątkowo wysoką jakość, tylko towarzyszące mu kontrowersje, bo w grze skupialiśmy się wyłącznie na zabijaniu wszystkich, którzy stanęli nam na drodze. Następna produkcja, wydane w 2016 roku IS Defense, to z kolei skrajnie przeciętny celowniczek, w którym ostrzeliwaliśmy islamistów Daesh. Zespół twierdzi, że podejmowanie takiej tematyki to cios w chorobę toczącą interaktywną rozrywkę – polityczną poprawność... ale darmowa promocja chyba też mu nie wadzi.