Soldier of Fortune w 2000 roku wyróżnił się brutalnością wśród shooterów choć były przed nim Doom i Blood.
Sądzę, że dwie serie kopiowały z tej gry - Max Payne i COD-Modern Warfare.
Max Payne - brutalność, odlatujące kończyny i pierwszy etap w metrze.
COD-Modern Warfare - oddziały specjalne, konflikt na bliskim wschodzie i postać naszego bohatera, która jest bliźniaczo podobna do naszego kompana z serii Modern Warfare.
Soldier of Fortune 2 wyróżnił się znów tym, że jest bardziej wymagającym shooterem, ma lepszą fabułę i dobrą grafikę jak na 2002 rok.
Szary-Wilku
To ty się ośmieszasz.
Ostatni raz załączałem HL2 Episode Two czystą wersje i HL2 + Cinematic mod w niedzielę ubiegłą.
Dishonored 1 i 2 przechodziłem ponownie w tym tygodniu.
Dishonord 1 z 2012 ma wiele brzydkich tekstur, gdy przyjrzymy się murom, które nie robią specjalnie większego wrażenia niż Half Life 2 bez modów. A HL2+Cinematic mod ma lepsze tekstury. Oczywiście porównuje tylko do Dishonored 1, a nie do Dishonored 2, gdzie tekstury podłoża, ścian są na o wiele wyższym poziomie i nie zauważyłem niskiej jakości w żadnych miejscach. I żeby nie było nie pisze, że całościowo wygląd czystych wersji HL2 = Dishonored, a o dbałości o detale w wielu miejscach.
Dużo nowych gier ma nadal bardzo duże niedociągnięcia wizualne co widać. Wiele gier ma mody, gdzie tekstury są o 4 razy lepsze, 8 razy lepsze, a nawet 16 razy lepsze jak np: HD Project do Resident evil 4. Lubie jarają się jakimiś rozdzielczościami ekranu, gdy siła w poprawie wyglądu to tylko wygląd tekstur i ich rozmiar.
ssling
to będzie prawdopodobnie najgłośniejszy tytuł pierwszej połowy roku, poza tym, było nie było, jest to nowa część legendarnej i bardzo popularnej także w Polsce marki. Nie ma szans żeby GOL tego nie zrecenzował.
80 lub więcej z recenzji na meta lub 8,0 lub więcej na GOL jest wręcz pewne, jeśli gra jest dopracowana nawet jak będzie przestarzała wizualnie więc Hydro2 tym razem wygra. Zakładać się można w tym wypadku o średnią recenzji na meta 90, bo ta granica to zawsze niepewność. Nawet przy najbardziej popularnych hitach.
Powiedzmy, że 4 największe premiery pierwszej połowy tego roku to Doom Eternal, Half Life Alyx, Re 3 remake i TLOU 2.
Oczywiście z przewagą TLOU 2 w popularności. HL Alyx tylko VR więc wiadomo, że nie sprzeda się tak dobrze jak inne popularne tytuły.
Gdyby HL Alyx nie był pod VR i miał premierę 10 lat temu to pewnie byłby największą premierą roku jako HL3.
Tymczasem minęło 13 lat od HL2 - Episode Two. Trochę dużo. I to VR, które ma nadal mały procent ludzi. A do tego tytuł jest spin-offem, a nie pełnoprawną częścią.
HL2 starzeje się godnie. Wystarczy nadmienić, że czysta wersja pod względem tekstur, fizyki, SI nie przegrywa z Dishonored 2012. A po dograniu Cinematic mod zarówno tekstury i efekty w staruszku HL2 są znacznie lepsze niż w dużej grze z 2012. Porównania dlatego robię z tym tytułem, bo studio Arkane Studios nieco naśladowało gry Valve. Najpierw zakupiło od nich silnik Source i na nim tworzyli Dark Messiah of Might & magic, a później Dishonored 1 i 2 czy Prey też mają pewne cechy wspólne z gameplayem HL2.
Scena modderska dla HL2 nawet niezła. Cinematic mod do HL2.
Black Mesa remake HL2 na silniku Source od drugiej części.
Opposing Force 2 jako kontynuacja kultowego dodatku do jedynki na silniku Source.
Project Borealis, który jeszcze nie jest ukończony i ma być czymś w rodzaju HL2: Episode Three.
Moim zdaniem Spielberg, Lucas, Ford przespali całe lata 90' i powrót z 4 częścią w 2008 roku był już zdecydowanie za późno. Kiepsko wyszła im ta ostatnia część i wiele dobrego nie spodziewam się przy ewentualnej piątce. Mogli jak już nakręcić czwórkę w połowie lat 90', a nie tak długo czekać.
Szkoda, bo "Poszukiwacze zaginionej arki" 1981 oraz "Indiana Jones i ostatnia krucjata" 1989 to prawdopodobnie dwa najlepsze filmy przygodowe. Trudno w nich dostrzec wady. Wątki fantasy nie drażnią. Można je znać na pamięć, a i tak każdy powrót do nich cieszy tak samo.
Z tego co wiadomo gracze casualowi narzekali na trudność jedynki, która przypomina w tym starsze gry i stąd dość drastycznie obniżyli poz.trudności. Jak na złość dwójka sprzedała się słabiej.
W każdym razie obie gry przechodziłem na Hard i też poczułem, że dwójka nie jest żadnym wyzwaniem, a jedynka potrafiła dać w kość. Sąsiad przechodził dwa razy jedynkę na Easy i Normal oraz raz dwójkę na Normal. Mówił, że EW1 na Easy jest trudniejsze niż EW2 na Normal.
-zbyt szybko pozbywamy się ciekawego antagonistę
Moim zdaniem największe wady Evil Within 2 to:
-gorszy klimat niż 1 część
-obniżenie poz.trudności niepotrzebne
-słabsi bossowie i mniej ciekawi
-bardziej otwarta struktura pewnego poziomu w mieście była złym pomysłem, bo przy takich grach lepiej, gdy mamy same konkretne poziomy jak w jedynce
Oczywiście są też zalety dwójki jak lepsza fabuła i grafika.
Od dawna było wiadome, że poziom wizualny tej gry będzie skromny jak na 2020 rok. Pewnie trochę lepiej będzie niż czysta wersja Half Life 2 i Black Mesa (remake HL1), bo one powstały na silniku Source, a HL Alyx na Source 2.
Sukces poprzedniczek uważam jest nie do powtórzenia. Gra głównie ma zaoferować immersje dzięki VR.
Half Life 1 z 1998 dał rewelacyjne SI wrogów, szereg pomysłów niezłych na gameplay i był pierwszym FPS z jakąś fabułą. Od tego czasu SI nie zrobiło w grach tak znaczącego postępu jak wtedy. F.E.A.R 2005 bazował na tym co było w HL1, a ma bardziej chwalone SI od serii Crysis 2007-2013, gdzie też było to na solidnym poziomie :)
Half Life 2 z 2004 wymiatał pod względem wizualnym i fizyki.
Wizualnie taki Dishonored z 2012 nie widać, by znacznie lepiej wyglądał, bo jakość wielu tekstur ma podobną jak czysta wersja HL2. Gry z dobrą fizyką przez te ostatnie 15 lat bazują na tej grze i nie było kolejnego boom w tym względzie od 2004. Zresztą większość obecnych gier nawet nie ma takiej fizyki. Wizualnie Half Life 2 z dużym modem - Cinematic mod 18gb wygląda do dziś rewelacyjnie.
I teraz mamy Half Life Alyx, który ma spopularyzować VR, ale pewnie będzie grą wyraźnie słabszą niż Half Life 1 i 2. Do tego bez szans na rewolucje jak poprzedniczki.
Co do konsol. Konsole to największy target. Największa sprzedaż. Gry co dekadę były upraszczane obserwując całość branży, a nie wyjątki od reguły w niszowych pozycjach. Zwłaszcza jest to więc odczuwalne przy tytułach popularnych i znanych. Skoro mają największy wpływ gracze konsolowi pokazując swoimi portfelami na jakie gry najwięcej wydają kasy pod nich branża się dostosowała. Masz odpowiedź co popsuły konsole i gracze konsolowi. Czemu gry stały się tak łatwe co dla wielu jest olbrzymią wadą. Obecnie nie ma już podziału żadnego, bo gry, które są exami pod Pc niczym się nie różnią od tytułów multi platformowych czy exów z konsol. Branży opłaca się produkować tytuły jak najbardziej przystępne co daje większe szanse na duży zysk. Większość lubi łatwe gry.
Takie tytuły jak Unreal 1998 i Crysis 2007 pojawiają się raz na 10 lat, które uciekają konkurencji wyglądem i mają tak wysokie wymagania sprzętowe, że na kompach kupionych 2 lata po ich premierze nie było wybitnej wydajności. To jest nieopłacalne, bo wpływa negatywnie na sprzedaż, bo największe zyski są z pierwszych miesięcy, bo wtedy najwyższa cena. Crysis zyskał rozgłos i długofalowo ładnie sprzedawał się. Ale i tak stracił sądzę, bo z dużo słabszym wyglądem COD - MW sprzedawał się znacznie lepiej w 2007-2008. Tak sądzę.
Likfidator
Niezłe marzenia, jeśli serio wierzysz, że gry AAA z lat 2021-2025 będą miały 60Fps w 1440-2160p w natywnych rozdzielczościach na konsoli, a nie upscalling. RTX 2080Ti w natywnym 4K w grach AAA z 2018-2019 roku ma w okolicy 55-80 klatek, a 1080p 130-160 klatek. Więc z grami AAA z lat 2020-2025 będzie radził sobie jeszcze słabiej. A układ z Ps5 będzie dużo słabszy niż RTX 2080Ti.
Przypominam, że wersje konsolowe gier mają w grach AAA słabsze tekstury, zasięgi widzenia, efekty, a i tak są na wąskiej granicy i mają skromną wydajność. To widać przy tytułach pod wszystkie platformy. Do tego na Pc z czasem masz co raz więcej klatek im lepszy sprzęt i dograsz mody, które im dalej od premiery tym mocniej potrafią poprawiają wygląd. Przeważnie i tak full wersje gier mamy po 2 latach z wszystkimi dodatkami i dobrze spatchowane. Z początku często jest różnie lub nawet lipa jak RDR2 pc.
Co do odczuwalnej płynności to też dużo zależy jaki masz Tv/monitor tak jak napisał Szary-wilku.
Na monitorach 144Mhz, 200Mhz, 244Mhz jest mocniej odczuwalna ilość Fps-ów niż na monitorach/Tv 85Hz/100Hz, gdy masz przykładowo 130-150 klatek w danej grze.
Niestety w nowych grach AAA takie osiągi są często niemożliwe w 4K natywnym na ultra, bo przy wielu grach developerzy uniemożliwiają działanie drugiej karty graficznej , gdzie masz wtedy dużo większą wydajność.
Przykładowo AC Odyssey na RTX 2080Ti działa identycznie jak u kogoś kto ma 2xRTX 2080Ti. Kompletny bezsens i niezrozumiała sytuacja jak to hamuje wydajność. Więc dopiero nowe podzespoły robią różnice.
I tak tanio wyszło. Nie będą musieli dopłacać do ceny konsoli jak w przypadku Ps3, gdzie dopiero później się odkuli.
Cena w Polsce nie powinna przy premierze konsoli wyjść poza 2500zł. Może będzie ok 2200-2400 zł.
Kiedyś pisałeś, że dla nich koszty dysku SSD 1TB to nie 500zł jak dla docelowego klienta, a 250-300zł.
Jako, że odświeżyłem sobie obie części Dishonored i tym razem przechodziłem na Very Hard naszła mi myśl, żeby zrobić porównanie z innymi skradankami, które uważa się za wybitne Thief 1 i 2.
Grałem 3 razy w Thief 1 i 2 oraz 2 razy w Dishonored 1 i 2. Ostatni raz w połowie 2019 roku przechodziłem Thiefa 1 i 2 na Hard i z świetnymi teksturami HD, a w lutym 2020 ponownie grałem w Dishonored 1 i 2 tym razem na Very Hard. Więc mam na świeżo porównanie.
Najlepsze skradanki w historii gier to moim zdaniem Thief 1 i 2, MGS 1-4, The Last of Us
Dalej dałbym Thief - Deadly Shadows, Dishonored 1 i 2, MGS V, Styx 1 i 2, AC II, AC Brotherhood i może jeszcze
AC Unity, A Plague Tale: Innocence oraz kilka innych
Niby duchowym spadkobiercą starszych Thiefów są gry z serii Dishonored od twórców znakomitego
Dark Messiah of might & magic, bo podobny bohater, rozwiązania fabularne, klimat, możliwości gatunkowe, ale w dużej mierze to są gry znacznie bardziej casualowe.
Styx: Master of Shadows i Styx: Shards of Darkness są zrobione w stylu bardziej oldschoolywym i bliżej im do Thief 1 i 2 pod względem skali trudności czy pewnych rozwiązań.
Przy Thief 1 i 2 oraz Styx 1 i 2 takie Dishonored 1 i 2 to prawie slasher, a nie skradanka. Brak potrzeby gaszenia pochodni, uważania na głośne posadzki czy możliwość wygranej w otwartej walce z 4-5 wrogami naraz nawet na najwyższym poz.trudności.
Oczywiście najbardziej te różnice pogłębiają się na najwyższych poz.trudności, gdzie w starszych Thiefach czy Styx walka otwarta jest kompletnie bezcelowa, a gaszenie pochodni, by kryć się w ciemności oraz poruszanie się pomalutku po głośnych posadzkach czy wręcz pokrycie ich czymś co je wyciszy jest wskazane, gdy w Dishonored niby też lepiej ogłuszać, ale wygrywanie walk otwartych jest też możliwe.
To w czym lepsze są Dishonored 1 i 2 od Thief 1 i 2:
1) Grafika. Aczkolwiek marny argument skoro gry wyszły w zupełnie innych czasach. Do tego do Thief 1998 i Thief 2 2000 mamy świetne tekstury HD z którymi gry wyglądają poza wyglądem postaci lepiej niż Thief - Deadly Shadows z 2004 więc progres wizualny ogromny. Natomiast takie Dishonored z 2012 wiele tekstur ma brzydkich i niewiele różni się wyglądem od Half Life 2 z 2004 czy Dark Messiah 2006 więc średnio jak na grę z 2012. Dopiero Dishonored 2 z 2016 wygląda wyraźnie ładniej
2) Animacje
3) Fizyka
4) SI wrogów
To w czym lepsze są Thief 1 i 2 od Dishonored 1 i 2:
1) Grywalność choć w Dishonored też jest niezła
2) Klimat. Thiefy są bardziej mroczne. Stylizowane są na czasy średniowieczne. Świetne lokacje. Mrok. Strach o życie, bo Garett jest dobrym złodziejem, ale słabym wojownikiem
3) Eksploracja bardzo cieszy w tych grach, szukanie fabularnych przedmiotów i skarbów bez znaczników po wielkich lokacjach jak ogromne rezydencje, zamki, kanały, muzea, katedry, banki itd.
4) Projekt lokacji zrobiony na mistrzowskim poziomie. Pomieszczenia są bardzo duże. W wydaniu Thief od Cenega w pierwszej części mamy 4 dodatkowe misje w kampanii. W Dishonored też nie jest źle, ale daleko im do lokacji z Thiefów, gdzie są wręcz ciarki jak w pierwszych Tomb raiderach z lat 90' tak działają na wyobraźnię
5) Misje znacznie ciekawsze. Pewne misje z Thief 1 i 2 oraz dwie ostatnie misje z Thief Deadly Shadows to majstersztyk. W Dishonored byłem lekko zawiedziony misjami, ale uważam, że w drugiej części Dishonored lepiej się postarali niż w pierwszej.Dishonored misje ma co najwyżej jak w zdecydowanie najgorszej 4 części Thief z 2014, która była słaba poza właśnie przygotowanymi misjami
6) Większe wyzwanie - Thief 1 i 2 na Easy jest pewnie trudniej przejść niż Dishonored 1 i 2 na Vey Hard, a co dopiero porównywać Hard z Thief 1 i 2 z Dishonored 1 i 2 na Very Hard. A opłaca się w Thiefy pierwsze grać tylko na najtrudniejszym, bo jest najwięcej contentu i zadań w misjach. Trudność nie dotyczy tylko walk czy skradania, gdzie w Thiefach na Hardzie walki mijają się wręcz z celem i lepiej ich unikać podobnie jak w Styx. Do tego dochodzi fakt o wiele bardziej wymagającej eksploracji, gdzie w Dishonored mamy mniejsze mapki, a te z Thief przy nich niemal są arcydziełem. W Thief opłaca się wyciemniać pomieszczenia gasząc pochodnie strzałami wodnymi, a także wyciszać hałas głośnych posadzek pokrywając je czymś po czym można bezszelestnie się poruszać. Kluczowa dla złodzieja skrytobójcy jest ciemność i cisza. W Dishonored nawet nie ma tak ważnych i fajnych patentów. W Dishonored 1 i 2 wykonanie wszystkich misji pobocznych, zdobycie wszystkich skarbów i monet jest nieobowiązkowe, a cele oznaczone znacznikami. W Thief 1 i 2 na najwyższym poz. trudności mamy do wykonania obowiązkowo wiele rzeczy, znalezienie wszystkich skarbów oraz całej kasy, a poziomy są duże bez żadnych znaczników. Przykładowo już 5 misja w Thief 2 w banku na Hard jest trudniejsza niż przejście na Very Hard całego Dishonored 1 i 2, a co dopiero porównując do trudności ostatniej misji z Thief 2 czy poziomu katedry z Thief 1.
7) Długość gry. Przejście Thief 1 i 2 na najwyższym poz.trudności Hard zajęło mi ok 27-28 godzin dla każdej części. Dishonored na Very Hard są o wiele krótsze.
Dishonored 1 zajął mi ok 12-13 godzin, a Dishomnored 2 ok 15-16 godzin. Eksplorowałem bardzo dokładnie te gry i starałem większość wrogów ogłuszać tak jak w Thiefach.
Fabuła na dość porównywalnym poziomie, ale zwrot akcji ze zdradą naszych zleceniodawców w Dishonored 1 jest skopiowany z Thiefa 1. Choć tam jeszcze pozbawili Garetta oka. Oczywiście fabuła w Thief 1 i 2 to głównie to co oglądamy na przerywnikach filmowych między misjami oraz dowiadujemy się w trakcie wykonywania misji z listów, ale jest wiele niedopowiedzeń i symboliki. W Dishonored jest inaczej. Mamy multum notatek w świecie gry opisujących postacie, świat i wydarzenia. Dość porównywalnie wypada też w obu seriach bogato oferowana nieliniowość czym chcemy się zajmować na danej lokacji i którym przejściem pokonywać drogę.
Wiadomo, że Thief - Deadly Shadows był regresem w stosunku do Thief 1 i 2, bo był mniej konkretny, gdyż poza misjami musieliśmy łazić po mieście, a same misje nie zawsze były tak dobre, ale wszystko wynagradzały fanom ostatnie dwie misje w sierocińcu i muzeum. Thief 4 z 2014 to był mega regres i lepiej już zagrać w Dishonored 1 i 2.
W pewnych rzeczach Dishonored 1 i 2 czerpią garściami z Thief 1 i 2, a w innych z nich czerpie Styx 1 i 2.
Oczywiście Thief 1 i 2 mają znacznie wyższe oceny od Dishonored 1 i 2 uważam nieprzypadkowo.
Garrett z Thief to lepszy złodziej i mistrz skradania.
Corvo Attano z Dishonored jest lepszym wojownikiem.
YojimboFTW
Ja to wszystko rozumiem, że większość młodszych graczy zna tylko części 2003-2010, ale użyłeś zwrotu, że żadna część się nie wyróżniła stąd odpowiedź Zdzichsiu i moja.
POP 1989 jest grą przy premierze wiadomo 10/10 podobnie jak Another world 1991 i Flashback 1992. Trzeba zauważyć jak te gry pomału się starzały. Tak to już jest z grami 2d, że nawet po 25-30 latach często potrafią lepiej się bronić niż gry 3d po 12-15 latach. Grę pewnie ukończyłem blisko 10 razy, ale jak wiadomo jest krótka. Gra została odświeżona w 2007 roku - wersja Classic, która niestety ma bardzo szpetne oznaczenia płytek i jest niepotrzebnie zbyt uproszczona. Szkoda, bo przecież ta gra jest króciutka i zmniejszenie poz.trudności sprawia, że przejście całości nawet dla osób, które miały styczności z oryginałem jest jak pstryknięcie palcami. A swoje kosztuje przecież.
Ale pomijając tą część to wiadomo co było. Taki sobie sequel z 1992 w 2d i dość kiepski pierwszy POP w 3d z 1999. Niby fajne zagadki i tak dalej, ale grało się w tą grę okropnie. Wtedy wszystkie gry TPP w 3d naśladowały z Tomb raiderów 1-4 1996-1999, ale lepiej od Prince of Persia 3d zrobiły to Soul Reaver, Shadow man, Drakan itd. W POP 3d grało się ciężko. Ukończyłem w bólach.
Dopiero Prince of Persia - Sands of Time 2003 był wreszcie udaną częścią POPa. Reboot serii w baśniowym klimacie jak oryginał z 1989, ale jak wiadomo w 3d. Mi ta część podobała się jak najbardziej. Natomiast Prince of Persia - Warrior Within 2004 jeszcze bardziej. Piaski czasu i Dwa trony przechodziłem po 2 razy, a Duszę wojownika 3 razy. Tych nowszych części z 2008 i 2010 nie chciało się mi nawet 2 raz przechodzić.
Jeśli chodzi o elementy wspinaczkowe to pod względem trudności mocno spadał poziom w grach z czasem:
Tomb Raider 1-4 96-99 > POPy2003-2005 > Tomb Raidery 2006-2018 > Asasyny Creed, gdzie jedynie 2 część i Brotherhood w tych podziemiach próbowały naśladować nieco POPy
Obawiam się, że co by nie wyszło w przyszłości z POP w 3d to teraz będzie to prostsze niż trylogia 2003-2005.
A co do gier, które coś wprowadzają i są przełomowe to głównie to dotyczy gier 1982-2004. Później było ciężko cokolwiek nowego już wymyślić, by powalić. Zmiany są czysto kosmetyczne. Progres to głównie grafika i animacje w ostatnich 15 latach.
YojimboFTW
Prince of Persia nigdy nie był jakimś fenomenem, czy pionierem w grach komputerowych.
Bardzo kontrowersyjna wypowiedź. Dlaczego ?
Prince od Persia 1989 bardzo mocno wyróżniła się animacjami oraz oprawą wizualną.
Motion capture z POP 1989 jest na poziomie mistrzowskim.
Divinity: Original Sin 2 była już rok przed premierą 1,0 w Early Access pc czyli we wrześniu 2016 ludzie grali.
Przy BG3 sądzę, że tak nie będzie i pojawi się od razu pełna wersja w 2021 roku.
Czy teraz dłużej tworzą gry ? Hmm to pewnie zależy od wielu czynników jak zasoby finansowe i ilość ludzi, bo ilość oferowanego contentu i długość gry przy takim BG2 nie była mniejsza niż przy Pillarsach. I kiedyś i teraz produkcja takiej gry to 2-3 lata w przybliżeniu. Divinity: Original Sin 2 też dłużej nie była w produkcji niż 3 lata.
Tak prezentował się D:OS II w Early Access 15 września 2016 na rok przed oficjalną premierą pełnej wersji:
www.youtube.com/watch?v=bfdjJehp5-A
Re VII radzi sobie też świetnie. Powinien niedługo przegonić Re 5 i 6.
Street Fighter II jest z 1991 roku, a nie 1992.
Gra była na automatach i także na Amidze już w 1991 roku na 100%. I to były zarazem najlepsze wersje, bo ta z Pc była nieudana konwersja.
Czemu na liście nie ma Re 4 i Re 1 ? Gry są w czołówce gier Capcom w sprzedaży.
Z danymi różnie bywa. Pewien news z ppe.pl z 2018 roku podawał 2 lata temu tak:
Re 5 - 10,6 mln
Re 6 - 8,4 mln
Re 4 - 7 mln
Re 7 - 5,1 mln
Re 1 - 5 mln
Re 2 - 4,9 mln
Re 3 - 3,5 mln
Re 1 remake - 3,5 mln
Re 0 - 3 mln
Re CV - 2,5 mln
Link - www.ppe.pl/news/122040/resident-evil-7-biohazard-sprzedaz-gry-pnie-sie-w-gore.html
Być może na ppe.pl z wszystkich możliwych platform, bo gdzieś dane są nieprawdziwe. Starsze zawyżone lub nowsze zaniżone dla Re 5 i 6 oraz ten brak Re 4 oraz Re 1.
Wolfman_PL
Fajny screen z moją ulubioną częścią King's Quest :)
""Może nie pracował, ale proces tworzenia gier się zmienił. Jak i same gry też. Zmieniło się nawet obcowanie z grą. ""
Kilka rzeczy zmieniło się na przestrzeni lat w tej branży. W komentarzu w wątku "Thief - The Dark Project" opisałem dość precyzyjnie porównując Thief 1 i 2 do Dishonored 1 i 2 jakie zmiany nastąpiły przy popularnych skradankach jako, że to poniekąd duchowy spadkobierca starszych złodziei :)
Bardzo wiele rzeczy zmieniło się na przestrzeni lat w tej branży.
Podam na przykładzie Thief 1 i 2 vs Dishonored 1 i 2 co się zmieniło w grach popularnych:
1) W Thief 1998 i Thief 2 2000, by wykonać daną misję musiałeś wykonać wszystkie czynności. Im wyższy poziom tym więcej rzeczy do zrobienia oraz więcej do znalezienia skarbów oraz kasy bez znaczników na ogromnych levelach.
Więc na najwyższym poz.,trudności eksplorowanie jest wymagające. Gra jednak zachęcała granie na najwyższym, bo najwięcej oferowała. W Dishonored 2012 i Dishonored 2 2016 zrobienie wszystkich pobocznych czynności oraz znalezienie skarbów/kasy/run/kościanych kluczy jest nieobowiązkowe, a tylko wskazane dla wyeksplorowania całych mapek, ale masz wszystko oznaczone znacznikami. Sądzę, że przejście już 5 misji w banku w Thief 2 na Hard jest trudniejsze niż przejście całego Dishonored 1 i 2 na Very Hard,
a co dopiero ostatnią misję z Thief 2 czy katedry z Thief 1 :)
2) Fabułę z Thief 1 i 2 poznawałeś z przerywników filmowych oraz notatek podczas misji, ale było wiele niedopowiedzeń oraz tajemniczej symboliki co pasowało do czasów mrocznych wieków średniowiecza. W Dishonored masz mnóstwo notatek na temat postaci, świata, zdarzeń. Mitologia świata jest bogatsza, gdy ktoś lubi wsiąknąć w ten świat i wszystko czytać.
3) W Thief 1 i 2 opłaca się wyciemniać pomieszczenia gasząc pochodnie strzałami wodnymi, a także wyciszać hałas głośnych posadzek pokrywając je czymś po czym można bezszelestnie się poruszać. Kluczowa dla złodzieja skrytobójcy jest ciemność i cisza. Praktycznie prawie wszystkie misje Garett wykonuje w nocy. Opłaca się skradać cały czas, ogłuszać wrogów i ukrywać ciała. W walce otwartej mamy małe szanse z 2-3 wrogami, a już zwłaszcza na Hard. W Dishonored nawet nie ma tak ważnych i fajnych patentów. Niby bezpieczniej jest też ogłuszać wrogów po cichu, ale walki otwarte też wygrasz na Very Hard. Corvo Attano jest lepszym wojownikiem, a Garett jest lepszym złodziejem.
Pod pewnymi względami duchowym spadkobiercą starszych Thiefów są gry z serii Dishonored od twórców
Dark Messiah of might & magic, bo podobny bohater, rozwiązania fabularne, klimat, możliwości gatunkowe, ale w dużej mierze to są gry casualowe.
Styx: Master of Shadows 2014 i Styx: Shards of Darkness 2017 są zrobione w stylu oldschoolywym i bliżej im do Thief 1 i 2 pod względem skali trudności czy pewnych rozwiązań.
Mimo, że w single player grałem w tą grę trochę na Amidze w 1993 roku to najwięcej czasu spędziłem przy niej na Pc grając z kolegą od 1998 do 2003. Sądzę, że dobre 50 godzin to nasze pojedynki przez ok 6 lat. Mega grywalność.
W single player średnia. W grze jednocześnie we dwóch lub więcej gra wybitna pod względem miodności ile dawała emocji i wrażeń.
Jak tak lubisz VR to wydaje się mi, że powinno się tobie podobać - Mirror's Edge 2008.
Mamy też sequel tej gry Mirror's Edge Catalyst 2016, ale gra słabsza. Wiem, że te gry można grać w VR.
Jeszcze, że VR to na dodatek produkcja nastawiona na kooperacje w 2-4 osoby. Nie brzmi to zachęcająco.
Szkoda. Człowiek liczy na konkret jak części z 2003-2005 z grafiką na 2020 rok w najlepszym wydaniu od Ubi, a tu takie wieści. Przy korytarzówce może to wyglądać znacznie lepiej niż Asasyny z wielkim otwartym światem.
To już bardziej byłbym zadowolony od tego co zapowiadają, gdyby dali mocne odświeżenie POP 1989 w 2d. Lepsze niż to z 2007 Classic z szpetnymi oznaczeniami płytek. Mogliby nawet przerobić poziomy i je mocno rozbudować.
Wszystko byleby nie VR i kooperacja.
Z pewnością tak. Ostatnie dwa dobre NFS to Most Wanted 2005 i Hot Pursuit 2010. Natomiast najlepsze dla mnie z całej serii to pewnie 1, 3, Porsche, Most wanted choć 2 też była niczego sobie. Od czasu jak zaczęli przerabiać serię bazując na filmach "Szybcy i wściekli" to seria odpychała mnie od siebie. Z części w tym stylu tylko Most Wanted mnie kupiło. Moja ulubiona pewnie część to trójeczka z 98 roku.
Z pewnością masz rację. Brak higieny i odpowiedniej wiedzy 100 lat temu jak radzić sobie w przypadku epidemii był dużym problemem. Wiem oczywiście o tym, że na zwykłą grypę i powikłania umiera nawet dziś mnóstwo ludzi. Mam kolegę, który w wyniku powikłań prawie całkowicie stracił słuch przy grypie. Osobiście miałem kiedyś już 40,8 stopni gorączki podczas grypy więc wiem jak jest niebezpieczna. Zresztą życie jest bardzo kruche. Kiedyś z powodu braku higieny epidemie cholery czy dżumy potrafiły dziesiątkować nie tylko kontynent Afryki czy Azji, ale nawet średniowieczną Europę. Dziś nikt nie boi się dżumy czy cholery. Oczywiście to nie to samo, bo z powodu bakterii, a nie wirusa.
Wiedza medyczna zrobiła jednak gigantyczny postęp przez cały XX wiek. Medycyna i nanotechnologia mają być pionierami w postępie w XXI wieku. Być może HIV i nowotwory przestaną być dla ludzi czymś co przeraża za te mocne kilkadziesiąt lat. Ale najgroźniejsze pewnie nadal będą zmutowane wirusy czy tam sztucznie wyhodowane.
Na SARS do dziś nie ma skutecznej szczepionki, a epidemia zakończyła się. Przy koronawirusie nCov już mamy blisko 5 tys. ludzi poddanych kwarantannie, którzy wyzdrowieli, a byli nosicielami.
Koroanawirus SARS z 2002 uśmiercił poniżej 1000 osób. nCov już ponad 1100, ale raczej nie dobije nawet do 10 tys. Koronawirusy są stosunkowo niegroźne porównując do pandemii grypy.
1918-1919 Hiszpanka zabiła blisko 55 mln. ludzi
Epidemia grypy Azjatyckiej w 1957 oraz w Hong Kongu w 1968 zabiła ok 1 miliona. Grypa A/H1/N1 z 2009-2010 ok 0,5 mln
Liczba ofiar z powodu koronawirusów więc jest o wiele mniejsza. Groźniejsze są zmutowane odmiany gryp.
SirXan
Ja miałem pierwszy kontakt z BG1 w 1998. Pomału grałem po szkole, a z kolegami w liceum gadaliśmy o postępach. Wtedy ta pierwsza część robiła dobre wrażenie. Później z każdym kolejnym podejściem co raz mniejsze, gdy BG2 za każdym razem bronił się tak samo dobrze. W 2019 roku BG1 wręcz wydał się mi nudnawy.
Rozumiem osoby, które miały pierwszą styczność z pierwszym Baldurem w okolicach 2006-2019 mogą się nawet odbić. Poza tym nie każdy ma tyle cierpliwości i samozaparcia do przechodzenia starszych gier jak ja. Tzn. nawet jak są obawy, że może się nie spodoba to wiedząc jaki to klasyk i jaki ma status cisnę. I zawsze okazuje się, że było warto. Oceny nie kłamią. Co innego wracać do klasyka, który się znało, a co innego zagrać w taki, którego się kiedyś nie grało. Zawsze taka obawa lekka jest.
Swoje napisałem co sądzę o statusie BG1, BG2 i Disco Elysium.
BG1 ma 2 przewagi nad BG2.
BG1 ma więcej mapek i same mapki są większe. Rozmiarem jest więc większy od BG2, gdzie w drugiej części sporo terenu oferuje głównie miasto i podziemne lokacje.
A co do NN2 boy3 to szacun. Sam mam słabość do tego tytułu olbrzymi z różnych powodów, ale raczej nie z powodu mapek.
Metaverse
Luzik. Też miałem 2 długie przerwy, kiedy mówiłem sobie, że nigdy nie wrócę. Nie ruszyłem nic między 2002, a 2005. A później między 2010-2016. Najmilej wspominam wspólne granie z kuzynem na C-64 i Amidze w latach 1990-1996 oraz na Pc 1997-2001.
A.l.e.X
1984 rok. Szybko. Pozamiatałeś z tymi komputerami. Ja miałem późno Amigę w 1993. Ale, gdy zobaczyłem u kumpla w 1991 roku na Amidze Street Fighter 2 to mnie wmurowało.
Nie wiem czy kiedykolwiek ktoś zrobił lepszą piłkę niż Sensible Soccer 1992 i Sensible worldd of soccer 1994. Każdy mecz był inny. Niespotykane. Te gry, które wymieniłeś znam. W Bulder Dash to nawet moja chrzestna grała :)
Miałem na C-64 ok 2500 gier, a na Amidze ok 500.
Iselor (Łódź)
Fajnie, że wymieniłeś rpg, ale jeden gatunek to 1/10 całości. I napisałeś jak ty to odbierasz. Ty to ty. Ja to ja.
Wszystko zależy od danych gier i człowieka.
1) Od gier dlatego, że tylko te najlepsze wybrane starsze produkcje ok 5% mają to coś (a nie że wszystkie) i lepiej nadają się do wielokrotnego powracania. Jest wiele takich starszych gier, które ludzie kończą po 5-20 razy. Grywalność jest tu kluczowa, której brakuje nowszym produkcjom, które są zbyt łatwe i wieje często od nich nudą.
2) Od człowieka zależy również, bo kwestią istotną jest co kto szuka w grach. Ja grywalności, miodności, ciekawych mechanik, wyzwania, mega klimatu, działania na wyobraźnię. I w tym lepiej sprawdzają się starsze produkcje. Oczywiście najlepsze nowe gry też potrafią być czasem ciekawe, ale często oferują coś zgoła odmiennego. Długie przerywniki filmowe, oskryptowanie, a mniej grania, a gdy już zaczynamy jest za łatwo. Są skonstruowane tak, by niedzielny Janusz je przeszedł. Nie wyrosłem na takiej prostocie i mi to przeszkadza. Muszę szukać długo w jakiś mało popularnych nowych tytułach, by coś znaleźć ciekawego. Więc lepiej jak na 100 tytułów wybieram 70 staroci, a 30 nowszych. Taki podział mi odpowiada optymalnie.
Każdy poważny ścisły Top danego gatunku to przewaga starszych produkcji, a już całkowicie pozamiatane jest w point and click, strategiach, platformówkach, rasowych rpg, bijatykach 2d, sportowych, rajdowych. Większa równowaga jest w zręcznościowo-przygodowych, horrorach, FPS.
Przykro mi, ale ja nigdy nie denerwuje się. Szkoda czasu na takie pierdoły. Taki jestem więc nie musisz martwić się, że jestem kiedykolwiek zły czy coś. Musiałaby nastąpić jakaś anomalia. Pojawienie się koronawirusa :)
Z mojego punktu widzenia:
Disco Elysium to świetna gra rpg. Jest u mnie w Top 10 rpg tej dekady. A może nawet w Top 30 z wszystkich gier rpg.
Natomiast BG1 jest dość daleko. Może Top 40 rpg lub Top 50.
Czy dała tyle branży co BG1 ? Nie
Czy robi na 2019 rok takie wrażenie jak BG1 na 1998 rok ? Raczej też nie.
Do BG2 to już całkiem nie ma po porównywać.
BG2 jest lepszy od większości gier rpg, bo jest w TOP 10 najlepszych gier rpg w historii bez dwóch zdań.
Moja Topka 10 rpg jest dość niezmienna od lat choć też zmieniła się, bo G2NK z R2.0 wbił do niej, a bez modzika był bez szans.
(SS2, Deus Ex1, BG2, PT, Fallout 2, Vampire Masquarade- Bloodlines, KOTOR, Morek, G2NK, ale z R2.0, NN2+MoB)
Ostatnia pozycja najbardziej kontrowersyjna, ale mam słabość do NN2+MoB na D&D 3.5 z wielu powodów.
siera97
Ta gra miała taka fabułę, towarzyszy, walkę od premiery, tylko że trochę standardy urosły.
A kiedy BG1 miało dobrą fabułę główną? Pierwsze słyszę.
W latach 90' wiele rpg miało lepszą. Nigdy nie chwaliłem nikomu fabuły BG1. Nawet w 1998 roku, bo zwyczajnie pewne rpg i point and click z lat 90' wciągały nosem oklepany scenariusz pierwszego Baldura. Chwaliłem za to siłę tego świata i uniwersum, bo widziałem potencjał, a to się sprawdziło. Jako całość to uniwersum gier ze świata Zapomnianych krain wymiata. 6 dużych gier BG 1 i 2, ID 1 i 2, NN 1 i 2 oraz 9 dodatków do nich. Jedynie mitologia z TES może się równać, bo masz z wszystkich części ponad 500 książek mających 10-60 stron z różnymi historiami i wydarzeniami.
A takie Disco Elysium bije na głowę 99% gier z przed 2000 roku pod względem fabuły i postaci.
Bije tak samo 99% gier pod względem fabuły i postaci z lat 2001-2019. Zresztą dobre fabuły ma właśnie ok 1% z wszystkich gier, a nawet w gatunku rpg i rasowych przygodówek pewnie coś poniżej 10%.
Do dziś najlepsze fabuły w historii gier to dla mnie The Longuest Journey 1999, Planescape Torment 1999,
Baldur's Gate II 2000 + Tron Baala, NN2 - Maska zdrajcy 2007 i ich naśladownik Pillars of Eternity 1 i 2.
Wszystkie te gry poruszają ciekawą tematykę metafizyki, wymiarów, snów, duszy, śmiertelności.
Siłą dodatkową BG i NN jest też to, że to jest to samo uniwersum. Podobnie jak Icewind Dale.
Osobiście gier z rzeczywiście b.dobrą fabułą nie potrafię naliczyć nawet 100 mimo olbrzymiej siły gatunku rpg i przygodówek, które brylują najbardziej w najlepiej przygotowanych fabułach, dialogach, postaciach, bo często na tym się skupiają. Oczywiście nie zawsze. Wiele rpg jako główny atut ma mechanikę lub swobodę, a przy point and click często dominujący bywa humor.
Metaverse
Jak miałeś sprzęt na początku lat 80' to szacun.
W 1988 to pewnie pierwszy raz widziałem jakąkolwiek grę na automatach w salonie. Od 1989 roku mam styczność z komputerami C-64, Amstrad, Atari. U siebie od 1990 roku C-64, a od 1993 Amigę. Pierwszy Pc dopiero 1997, ale u innych korzystałem w 1995 i 1996.
Kwestia Amstrad - ustawianie głowicy w magnetofonie na słuch, a jak źle wczytała się taśma to error :)
C-64 - ustawianie głowicy na wygląd pasków było dużo łatwiejsze. Jedno ustawienie na całą kasetę z ok 40-60 grami.
Stacja na duże dyskietki do C-64 lub Catdridge to był mega luksus
Amigę z małymi dyskietkami najmilej wspominam. Ale też dlatego, ze wersje gier Amigowe były przeważnie lepsze od wersji pc. Jedyny komputer, który był lepszy. Gry miały na Amidze często lepszą grafikę, soundtrack i wygodniej się grało. Później to zaczęło się zmieniać. Bo Amiga nadawała się tylko do gier 2d. Sukces Alone in the Dark 1992 i Doom 1993 przyspieszył bankructwo firmy Commodore w 1995 roku. Do dziś znam maniaków Amigi.
Pc z twardymi dyskami to dopiero wygoda. Brak przerzucania dyskietkami choć do Amigi też można było dokupić.
Pc z Dosem nie był taki prosty w obsłudze, bo trzeba było znać się na komendach. Dużo pomagała nakładka Norton. Miałem styczność z windowsem 3.1, ale już u siebie miałem pierwszy system okienkowy Windows 95.
Wszystko zależy od gier i ludzi jak napisał kolega.
Są pewne gry, które nadają do wielokrotnego grania 10-20, ale to też 5% z całego rynku starszych gier. Czyli same najlepsze.
No i od człowieka zależy jakie gry lubi i co w nich szuka. Pewne rzeczy oferują starsze gry czego nie zaoferują nowsze. I na odwrót.
Max Payne 1 może powrócę, bo jest mod z lepszymi teksturami Remastered 1.3
Wizualnie 2d zawsze dużo wolniej się starzeją, a 3d dużo szybciej.
Jak włączy się gry 2d z lat 1985-1995 niw odrzucają mnie, a 3d z pierwszej połowy lat 90' masakra jakaś. Modderzy pracują nad grami 3d najstarszymi z 1996 roku. Nie znam żadnych modów do gier 3d starszych. I tu problem.
BG2 i PT wciągają nosem ID 1 i 2. Nie ta liga mimo, że lubię Icewind Dale.
Przegrywają mocno w fabule, postaciach, questach pobocznych, muzyce i emocjach jakie wywołują te gry z BG2 i PT.
(Muzyka zwłaszcza z PT jest świetna)
Mechanikami, mapkami oczywiście bronią się.
Długość gry ID1 to żart. Na szczęście ID2 jest długi.
I ten smok po wyjściu ze świątyni Yuan-Ti jest niezłym wyzwaniem.
Jeyhard
Sam lubię Icewind Dale 1 i 2, bo jednak 3 razy przechodziłem. Nie ma gry pewnie z ostatnich 12 lat w którą grałem 3 razy więc to samo przez siebie świadczy jako o komplemencie w stronę Icewind dale 1 i 2.
Gry 2d o wiele wolniej się zawsze starzały. Pewnie nawet z 3 razy wolniej.
Modderzy głównie zajmują się poprawieniem tekstur dla gier 3d. To mówi samo za siebie.
Do starszych gier 2d powstają tylko fixy, które dają możliwość wbicia wyższych rozdzielczości.
Icewind Dale 2 nie ma remastera, ale z fixem na 1080p zyskuje wizualnie niemal jak remater ID 1.
Remaster BG2, PT i ID1 wyglądają ładniej niż remaster BG1.
Ale jeszcze lepiej wygląda od nich nowy dodatek do BG1 z 2016 - Siege of Dragonspear. Widać to już po początkowych jaskiniach.
Szkoda, że remastery BG2 i PT tak nie podrasowali jak ten dodatek.
Przechodziłem w 2019 roku po siebie:
BG1 EE...BG 2 EE...PT EE...ID1 EE...ID2 z lepszymi rozdziałkami...PoE1...PoE2.
Z obecnego punktu widzenia bez sentymentów tak to odczuwałem:
BG2 i PT > PoE1 > PoE2 > ID 2 > BG1=ID1
BG1 stracił po 22 latach.
BG2 i PT bardzo polecam.
Jaka mniejsza konkurencja ?
Kiedyś też wychodziło tysiące gier więc konkurencja była. Ale dobrych gier zawsze był mniejszy procent.
I kiedyś i teraz max 5% rynku to bardzo dobre gry.
Sporo dobrych rpg wyszło w latach 1990-1995 - Ishar 1-3, Eye of The Beholder 1-3, Betrayal at Krondor, Lands of Lore, Ultimy, Wizardry, Might and Magic, Final Fantasy itd.
Konkurencją najpoważniejszą dla BG 1 były udane gry rpg wydane w latach 1997-1999:
Fallout 1997, Fallout II 1998, Might & magic VI 1998, Might & magic VII 1999, Planescape Torment 1999.
Powiedzmy, że BG1 jest z nich najsłabszy.
A Planescape Torment i później Baldur's Gate II 2000 całkowicie go przyćmili.
BG1 słabiutko się broni teraz.
BG2 i PT bardzo mocno do dziś potrafią bronić się.
W 2016 roku wyszedł też dodatek Siege of Dragonspear do BG1 EE jako pomost fabularny między BG1 i BG2. Pojawia się też Irenicus z BG2, który interesuje się podejrzanie naszym bohaterem.
Wizualnie ten dodatek prezentuje się nawet ładniej niż BG2 EE co mnie zaskoczyło. Ale widziałem wiele narzekań ludzi, którym nie przypadło do gustu to rozszerzenie. Chyba też nie ma polskiej lokalizacji do dziś. Ja w każdym razie grałem po angielsku. Słyszałem jednak, że jest szansa na spolszczenie tego dodatku do jakiejś innej wersji niż Pc. Być może wtedy ktoś wyodrębni pliki z lokalizacji i pójdzie je wrzucić też do wersji pc.
Jeyhard
stwierdzam... że od BG1 (i 2 też) lepsze są (DLA MNIE!) po prostu Icewind Dale - szczególnie druga część,
Przy BG2 to ID 1 i 2 to zwykły hack & slash z małą ilością dialogów i questów pobocznych. Nie ta liga. Racja jedynie co do mechanik. Między BG1, a BG2 jest przepaść.
Oceniając na datę premiery:
BG2 i PT > BG1 > ID2 > ID1
Oceniając z obecnej perspektywy mając gdzieś, które gry od kogo kopiowały i kiedy wyszły:
BG2 i PT > ID2 > BG1=ID1
Icewind Dale 2 zyskuje rzeczywiście wtedy najbardziej, a Baldur's Gate 1 najmocniej traci. Aczkolwiek zyskałby bardziej, gdyby też dostał remastera, a zagubiono kod źródłowy.
Ale dać wyżej coś takiego jak ID 1 i 2 od BG2 czy PT. Serio ? Bądźmy poważni.
Oczywiście bez spiny panowie, bo każdy może mieć też inne doświadczenia z tymi grami.
Ja osobiście przechodziłem BG2 i PT po 5 razy. BG1 4 razy. ID 1 i 2 po 3 razy.
Oczywiście muszę być wyrozumiały nawet, gdyby ktoś tu wpisał że dręczył psa i bardzo mu się to podobało, albo że jechał w nocy samochodem bez włączonych świateł i na lekkiej fazie i były fajne emocje, albo że obudził się specjalnie w nocy na mecz NBA Knicks vs. Atlanta albo lubił Icewind dale 1 bardziej od Baldur's Gate 2. Każde z tych zachowań jest dziwne , ale nie widzę w tym nic też szczególnie szokującego, bo mamy kilku miliardów ludzi :)
Ja ciebie nie minusowałem. Mój ranking nie pozwala na to. Zrobił to ktoś inny. Gdybym mógł to dałbym plusa.
kAjtji
Grasz w stare klasyki z lat 80' i 90' po 2015 więc postrzegasz je inaczej niż osoba, która zagrała w nie w latach 80' czy 90'. Równie dobrze ja grę z 2020 będę postrzegał na rok 2045. Na to samo wyjdzie. Logika mistrzowska w twoim wydaniu.
Starsze gry są o wiele lepsze. A już grywalnością, miodnością, czy większym wyzwaniem, która przekłada się na satysfakcje miażdżą nowsze.
Zawsze wychodzi, że osoby, które bronią desperacko nowych gier robią to, by słabiej radzili sobie przy starszych grach i przyzwyczaili się do prostoty nowszych, które same się przechodzą lub zaczęli grać dopiero, gdy były łatwiejsze gry i od starszych się odbijają. Wirtualnie ktoś może sobie odbijać piłeczkę w nieskończoność i bronić swego w zaparte choćby kosa stępiła się na kamieniu. Ale realnie nie ma szans na to. Ostatecznie tak to wygląda w przybliżeniu, gdy pogadasz w 100% szczerze z każdym realnie kogo znasz. Zresztą znam mnóstwo osób realnie w wieku 35-45 lat, którzy identycznie wypowiadają się na tema porównań na podstawie tego czego doświadczyli przez ostatnie 30 lat przy grach 80', 90', 00', 10'.
Papaj223
Co do poziomu trudności.
BG2 czy ID2 na Easy są porównywalne jak PoE1 na Normal oraz PoE2 na Hard.
Ale przywykłem, bo co dekadę obniżany jest poziom trudności patrząc na całokształt branży, a nie wyjątki od reguły.
Gdy przechodziłem na Hardzie wszystkie te gry po sobie to niezły zjazd odczuwałem. Przy najtrudniejszych walkach w BG2 i ID2 jest ciężko. W PoE1 jedynie smok na 15 poziomie podziemi naszej twierdzy. W PoE 2 nic nie było trudne.
Tyle, że BG1 było pierwsze, a nie Icewind Dale i Planescape Torment.
Sam pisałeś, że zagrałeś później w BG1 dopiero po BG2.
Wczuj się w tych co zagrali najpierw w BG1. Nawet nie było jeszcze PT.
Ząb czasu najbardziej uderzył w BG1. Ja to przecież wiem. Czuje się lekką nudę przy tej właśnie grze.
Wtedy dla BG1 silną konkurencją były Might & magic VI i VII oraz Fallout 1 i 2.
Na większości stron wygląda to tak:
BG2 i PT > BG1 > ID 1 i 2
BG1 jest dość konkretnie oceniany, gdy ID 1 i 2 poza GOL już tak nie brylują w ocenach.
Icewind dale 1 i 2 nie tylko są niżej oceniane od BG1, ale też mniej popularne.
Trzeba też brać pod uwagę, że te średnie kiedyś były wyższe dla tych gier. Im coś starsze tym bardziej narażone na zaniżanie ocen przez młodszych, którzy bez zagrania dają 1 lub po kilku godzinach grania ze względu na grafikę.
Na szczęście gry 2d o wiele wolniej się starzeją i te gry dostały remastery więc mają pod tym względem lepiej niż gry 3d. Kiedyś BG1 miał prawie wszędzie 9,0 lub więcej.
Obecnie BG1 o wiele mniej się broni od BG2 i PT. Wiem po sobie i powrocie do tych gier w 2019 w wersjach EE.
Ostatni raz przechodziłem te gry niecały rok temu w wersjach Enhanced Edition BG1, BG2, PT, ID1 oraz ID2 z lepszymi rozdziałkami, bo ta gra nie ma remastera.
BG1 z obecnego punktu widzenia wydawał się nudnawy, gdy BG2 i PT bardzo mocno się bronią i robią kolosalne wrażenie jak 20 lat temu.
Zależy od gry. BG1 nie ma tak mocnych asów w rękawie jak BG2 czy PT.
Generalnie nie ma sensu porównywać BG 1 i 2, bo dwójka była znacznie lepszą grą. Ale jedynka pamiętajmy powstała 2 lata wcześniej. Ludzie pamiętam grali wieczorami w BG1, a potem opowiadali sobie w szkole o postępach.
Iselor (Łódź)
BG2 i PT > BG 1 > Icewind dale 1 i 2
Bez BG nie byłoby nawet ID.
ID 1 i 2 to bardziej hack & slash z nikłą ilością questów pobocznych i rozmów.
W sumie BG 1 przeszedłem 4 razy, BG2 i PT po 5 razy.
ID 1 i 2 po 3 razy.
Ostatni raz przechodziłem te gry niecały rok temu w wersjach Enhanced Edition BG1, BG2, PT, ID1 oraz ID2 z lepszymi rozdziałkami, bo ta gra nie ma remastera.
BG1 z obecnego punktu widzenia wydaje się nudnawy, gdy BG2 i PT bardzo mocno się bronią.
Mam za sobą od groma point and click. Pewnie wszystko co znane za mną w granicach 250-300 takich gier.
Mało która z wszystkich jakie przechodziłem ma taką wadę w grze, że jeśli nie weźmiesz jakiegoś przedmiotu i posuniesz się dalej w fabule bez tego przedmiotu to już utkniesz na amen. Przykładem jest polskie Jack Orlando 1998 i Grim Fandango 1998, że miały taki 1 moment. Słabo przetestowane czy jak. Na dodatek w DIR CUT Jack Orlando jest nadal ta pułapka mimo, że wyszła gra 2 lata po pierwszej wersji, a nie wiem czy przy remasterze Grim Fandango poprawili to niedopracowanie.
Ale niemal wszystkie point and click są skonstruowane tak, że nie posunie się dalej gra bez przedmiotów fabularnych w ekwipunku więc oni testują to. Chyba, że mamy możliwość wywalania samemu przedmiotów, ale to już wina gracza, a nie gry. Ja akurat jestem przezorny z wszelkimi zapisami, robię je często i bardzo dużo więc wiem, że gdyby nie zapisy to sam zaliczyłbym wtopę w Jack Orlando i Grim Fandango. A wtedy niestety wszystko od początku trzeba zaczynać. Trudno powiedzieć jakie gry point and click jeszcze mają taką pułapkę nie wynikającą z naszej winy tylko niedopracowania, że gdy zapomnimy coś zabrać to można zaliczyć blokadę, gdy ktoś robi mało zapisów. Te gry są krótkie i liniowe więc przetestowanie takich gier to przecież pestka. Znacznie dłużej trwa testowanie w dużych grach rpg, gdzie są większe światy, więcej zależności. Z nimi zawsze pewnie kłopoty były z dobrym przetestowaniem zwłaszcza w wersjach premierowych.
Co do nielogicznych rozwiązań to różnie bywa. Niektóre są rozwiązania na które błyskawicznie wpadamy, inne wymagają kilka prób nawet z łączeniem przedmiotów czy interakcji jednego na drugim, ale ma to generalnie sens, a są też takie, że są absurdalne rozwiązania. Było kilka point and click, gdzie było skrajne przegięcie z tym co musieliśmy zrobić. Chyba tylko po to, by każdemu poprawił humor, bo logiki za grosz.
Ja akurat do Sierra i Lucasarts nie mam zastrzeżeń, bo poza Grim Fandango nie miałem z ich tytułami problemów, że gdzieś przystopowały mnie czy kłopoty techniczne napotkałem. Są studia, które miały jeszcze bardziej dziwaczne pomysły.
qnio1607
Zabawne rzeczy wypisałeś dalej. Typu niemożliwe czy 50 lat czy nie chce czegoś tłumaczyć Tobie i
uciekam z forum :)
Trzeba przyznać, że ludzie potrafią być zabawni w swoich obliczeniach co jest niemożliwe do wykonania dla kogoś innego, bo postrzegają ze swojej perspektywy.
Zajmując się tylko tym co lubisz najbardziej wszystko przychodzi znacznie łatwiej niż gdy ktoś ma robić coś czego nie lubi :)
Nigdy nie pisałem o rzeczach, których nie lubię, bo to mnie nie interesuje nawet.
Mając 37 lat z hakiem i zajmowałem się tylko tym co kocham szczerze i tylko to wymieniałem. Nic poza tym. Poza tym zapominasz, że chodząc do pracy nawet na 8 godzin + dojazdy masz 1/3 wolnego czasu mojego. A niektórzy pracują dłużej. Więc coś co niektórym zajmuje nawet blisko tydzień mi zajmie dzień.
Co jest trudnego, by mając ponad 37 lat mieć za sobą:
-ukończone dwa kierunki na studiach z powodu pasji, bo od młodego kręciła mnie te tematyka.
-przeczytanych ponad 1 tys, książek
-obejrzane ponad 12 tys. filmów
-przesłuchane ponad 100 tys. utworów muzycznych
-ogranych blisko 5700 gier (wiadomo wiele krótkich)
-sporo podróżowania, ale nadal daleko mi, by przejechać cały świat i odwiedzić tyle co chciałbym, a latka uciekają. Nawet mój ojciec zwiedził więcej krajów ode mnie. Daleko mi do podróżnika
-romansowanie z ładnymi paniami, ale tu pewnie wyolbrzymiłeś sprawę, bo bardzo daleko mi do sławnych i nigdy nie miałbym ochoty nawet iść w ilość. Jakość przede wszystkim, by była kobieta dla mnie interesująca i było o czym pogadać
-uprawianie sportów jak koszykówka, lekkoatletyka, tenis ziemny. Przez ponad 20 lat mam swoich ziomków, których też to kręci. Codziennie rano też biegam.
-oglądanie NBA, lekkoatletyki, tenisa
-grzebanie przy samochodach i motocyklach
itd.
Ale niewiele więcej zajmują mi pozostałe drobne rzeczy. Dobre wyspanie, jedzenie, basenik, siłownia, spotkania z rodziną, ziomkami, tańczenie itd.
Są ludzie, których interesuje mocniej więcej rzeczy i mają dużo większy problem z powodu czasu owszem.
Ja robię tylko to co lubię, a nie zmuszam się do rzeczy, które mnie nie kręcą
siera97
Starsze tytuły dość skutecznie rozdzielają ludzi na tych, którym chce się po 50 razy przechodzić poziom, żeby wykonać idealny skok pod jego koniec, konieczny do zaliczenia gry i na tych którzy wolą robić cokolwiek innego. Większość starych gier ma prostackie mechaniki, trudność polega na tym że trzeba zapamiętywać poziomy, ułożenie przeciwników, pułapki itd.
Wszystko zależy jaki rodzaj gry. A tych jest bardzo wiele. Do takich o jakich piszesz zaliczyłbym platformówki typu Rick Dangerous 1989 czy Prince of Pesia 1989, gdzie poznanie poziomów zbliżało nas do znacznie większej skuteczności i automatyzmu.
Rick Dangerous 1 u siebie może zajął mi kilka godzin (4 poziomy, gdzie 2-4 wymagały poznania mapek)
U kumpla przeszedłem po jakimś czasie płynnie.
POP 1989 wiadomo, że przy pierwszym podejściu masz małą szansę ukończyć. Ale już przy 2-3 zdążysz. Rekord mój ok 35 minut, gdy gra ma licznik 60 minut na ukończenie. Nieuczciwie lekko poniżej 30 minut, gdy skakałem na wielu wrogów, szybko odwracałem się i uciekałem unikając walk więc zyskując na czasie. A jestem bardzo daleko za najlepszymi na świecie, którzy pewnie w poniżej 20 minut przejdą.
Inna kwestia jest w grach, gdzie nie trzeba się niczego uczyć, a są sprawdzianem naszej zręczności, spostrzegawczości lub opanowania mechanik czy czystej sprawności intelektualnej - gry logiczne i przygodowe, gdzie trzeba kombinować i sprawdzać wszelkie warianty i konfiguracje
Dla MaBo_s
Wypisujesz śmieszne rzeczy - jakieś odwety, mszczenie się, agresywność, gdy ludzie nie wywołują we mnie żadnych większych emocji i niczym mnie nie zaskakują. Skoro jestem po psychologii i mam pewność siebie oraz poczucie własnej wartości zbudowane na silnych podstawach czemu miałbym czymkolwiek wkurzać się tak na serio ? Wkurzyć może mnie tylko śmierć kogoś bliskiego lub nagła ciężka choroba. To jedyna możliwość, bo ciężko nie czuć się wtedy bezradnym. Znów twoje postrzeganie z własnej perspektywy wąskimi horyzontami jak inni postrzegają świat i ludzi. To jak ty postrzegasz nie ma nic wspólnego z tym jak ja postrzegam. Wkuj to sobie do głowy. Jestem mega pewny siebie i nikt realnie nie wejdzie mi na głowę, bronię słabszych na co nie stać większości ludzi. Nigdy pierwszy nie atakuje nikogo. Jestem spokojny, pomocny i przyjacielski. Otaczam się ludźmi z którymi się bardzo lubimy. Gdy jednak doszłoby do sytuacji realnej , że nadepniesz mi na odcisk to chyba logiczne, że musiałbyś liczyć się z reakcją adekwatną do złego czynu jakiego dopuściłbyś się. Tak więc czekam, kiedy dasz radę odkryć choćby moje prawdziwe imię lub konto na Steam skoro tak szukałeś bezowocnie. Śladów od 1997 roku zostawiłem tak dużo, że to pestka dla chcącego. Zwłaszcza, że uważasz się za w miarę inteligentnego gościa.
Mam na Filmwebie konto od 2000 roku i proszę nie kłamać, że kłóciłem się tam z kimkolwiek. Bo od 15 lat rozmawiam tam tylko ze znajomymi, którzy przeszli weryfikację:
-minimum 8 tys. obejrzanych filmów
-duża znajomość ambitnego kina
-obejrzanych większość wysoko cenionych filmów z ostatnich 100 lat lub chęć poznania
Musiałem odrzucać pewnie ok 95% dołączonych jako znajomi, ale warto było, bo przynajmniej jest z kim pogadać na poziomie o dobrym kinie, gdzie każdy coś wnosi i potrafi czymś zaskoczyć. Nawet mnie.
MaBo_s
Słabo wychodzi tobie myślenie, jeśli myślisz, że mam na imię Przemek i twoje bezskuteczne szukanie na Steam. Kiepsko. Rozumiem, że można mieć problem z logicznym myśleniem, ale zostawiając ślady od 1997 roku nie znaleźć kogoś zadając sobie trud szukania :)
Obrażasz w ten sposób sam siebie.
Konto obecne nie zakładałbym panie słabo domyślny, gdyby nie konkretny powód przy koncie Kaczmarek35 z kontrowersyjnym komentarzem po który zablokowano pisanie komentarzy, bo zbyt szczery był i urazić mógł uczucia. Tak trudno domyślić się ?
Rozumiem, że przykłady podane i argumenty ludzi, którzy są z komputerami od 30 lat i są teraz w wieku 35-45 lat wygodnie sobie negujesz. Piszesz sobie o niewielkim procencie, gdy ja biorę na warsztat całokształt rynku panie ignorant.
Nie idzie wyłączyć wszystkich ułatwiaczy w nowszych grach tylko nieliczne najbardziej nachalne. Są tak skonstruowane, że mocno odczuwalne jest, że produkuje się je w sposób, by każdy je przeszedł bez wysiłku.
Nieliczne produkcje przeczą temu, ale nie robią różnicy. I praktycznie nie istnieją w segmencie AAA. Są mało popularne więc przechodzą i tak bez echa. Mowa poza tym o większości produkcji kiedyś i później, a ty sobie byś chciał nikły procent nowszych trudniejszych gier porównywać do sporego procentu takich gier w starszych produkcjach. Nie widzisz różnicy w tym ? Negujesz wszystko co napisałem, bo nie kierujesz się matematyką i logiką, która jest tu za mną. Gdzie masz większy procent trudniejszych produkcji. To tak jakbyś sam próbował okłamywać siebie.
Co dekadę gry były upraszczane. Nie znam nikogo kto jest z grami od 25-30 lat i mówiłby inaczej.
Negując to zakłamujesz rzeczywistość.
Ale skoro chcesz możesz zostać bajkopisarzem i twierdzić, że to obecne gry są trudniejsze mimo, że pewnie 95% osób przechodzi je bez problemu, jeśli tylko zechce to zrobić co jest niemożliwe przy starszych produkcjach czego byłem wielokrotnie świadkiem realnie grając obok innych kolegów i kuzynów. Bez youtuba, poradników i opanowania mechanik jest to niewykonalne, bo starsze tytuły dość mocno rozdzielają ludzi na tych, którzy radzą sobie skutecznie, średnio czy słabo pod względem manualnym lub intelektualnym.
qnio1607
Każdy film jaki oceniłem obejrzałem. Mam w bazie IMDB i Filmweb ocenione większość obejrzanych poza nielicznymi z czasów VHS. W obu bazach mam ocenione już ponad 12 tys.
Gier przeszedłem blisko 5700. Przecież wiele z nich było krótkich.
Nie ma znaczenia, że zagrali przyzwoicie, bo zawsze jest konkurencja, która też zagrała świetnie, a kogoś trzeba wybrać. Na oskarach zawsze jest ciasno, bo masz ledwie po 5 kandydatów dla pierwszoplanowych i drugoplanowych ról męskich i żeńskich.
Na złotych globach masz o połowę więcej nominacji aktorskich ze względu na podział na dramaty i komedie. Ale nawet na złotych globach nie pojawiły się nominacje aktorskie dla Lighthouse mimo, że miałeś tam 10 pierwszoplanowych ról męskich (po pięć za pierwszoplanowe role męskie dramatyczne i komediowe).
Z tych nominowanych do oskara za pierwszoplanowe role męskie lepiej wypadli od Dafoe i Pattinsona dla mnie Phoenix, Driver, Di Caprio.
Natomiast nie widziałem tych filmów, gdzie nominowani byli Pryce i Banderasa więc nie mogę zrobić porównania.
Test Drive 1987 wymiatał na C-64 i Amidze. Sporo grałem w tą grę w pierwszej połowie lat 90'
Bez Test Drive 1-3 z lat 1987-1990 nie byłoby Need For Speed 1995.
Screamer 1 był godnym konkurentem dla NFS 1 w 1995 roku. Różniły się sporo, ale obie produkcje wyróżniły się przepiękną grafiką, samochodami, modelem jazdy i grywalnością.
Zresztą polecam w zasadzie ograć z tej serii Screamer 1, Screamer 2, Screamer Rally. Nie podobał się mi jedynie Screamer 4x4.
Taki urok starszych gier. Z gier wyścigowych z 1995 roku najładniejsze były z pewnością Need For Speed 1 oraz Screamer 1. Bardzo różniły się modelem jazdy.
Need For Speed 1 przypominał trochę to co mieliśmy w Test Drive 1-3 1987-1990. Zwłaszcza, gdy wybraliśmy jazdę z widokiem ze środka samochodu. Kolejne części NFS były bardziej arcadowe poza NFS-Porsche i może jeszcze Shift.
Mnie to nie dziwi. Co dekadę gry były prostsze, bardziej prowadziły za rączkę i stanowiły co raz mniejsze wyzwanie.
Większość moich znajomych, którzy zaczynali od początku lub połowy lat 90' z grami to samo mówiła, że produkcje z lat 2005-2010 są uproszczone w stosunku do starszych.
A później było jeszcze prościej więc zrezygnowali całkiem lub przerzucili się tylko na starsze gry.
To co najczęściej było wymieniane przez nich w wadach nowszych gier
-znaczniki, kompasy, nachalne podpowiedzi i tym podobne ułatwiacze, które pozbawiają nas tego, że cokolwiek musimy sami znaleźć lub odkryć
-podpowiedzi dla zagadek i co raz mniej ich w nowych produkcjach
-zbyt łatwe sekwencje wspinaczkowe oraz oznaczenie przy półkach na które mamy wspinać się
-okrajanie mechanik lub kopiuj/wklej ze starszych produkcji
-gorszy klimat i grywalność oraz projekt lokacji często tworzony z mniejszym sercem na jedno kopyto
-słabiutki postęp w SI i fizyce. Właściwie od czasu Half Life 1998 mamy znikomy progres w SI, a od czasu Half Life 2 2004 w fizyce
-łatwiej przechodzące się gry np: Mafia 2 2010 na Hard jest łatwiejsza niż Mafia 1 2002, gdzie nie ma wyboru trudności.
Pillars of Eternity 2 2018 na Hard jest porównywalny jak Baldur's Gate 2 2000 i Icewind Dale 2 2002 na Easy
-w każdym gatunku większość gier ze ścisłego Topu to spora przewaga starszych gier nad nowymi.
A pewnych gatunkach wręcz miażdżąca np: przygodówki point and click, strategie, platformówki 2d, rasowe 100% rpg, bijatyki 2d, sportowe, rajdowe.
Do tego dochodzi fakt, że nawet te same starsze produkcje w remasterach czy definitywnych wersjach są uproszczone np:
-Warcraft III Reforged ma wycięty najtrudniejszy poziom trudności z oryginału
-Przy remasterze Baldur's Gate 1 i 2, Planescape Torment, Icewind Dale 1 dodali nowy najłatwiejszy poz. trudności - tryb podróży, gdzie nie może nawet zginąc członek drużyny więc ktoś kto wybierze go nie musi poznawać mechanik i starać się
-Ori and the Blind Forest 2015 w wersji Definitive Edition dodali nowy najłatwiejszy poz.trudności, gdzie gra przez to traci atuty, gdy ktoś go wybierze
-W Prince of Persia Classic 2007 czyli remasterze znakomitej gry z 1989 wszystkie płytki kluczowe oznaczyli w brzydki sposób, że jedziesz na autopilocie i szpetnie to wygląda oraz uprościli walkę
Gdyby obecnie miał premiere dodatek w stylu Noc kruka to byłaby krytyka po co utrudnił grę. A przecież ludzie chwalili wtedy takie praktyki i ten dodatek.
Returning do G2NK jest bardzo chwalony przez ludzi za podniesienie poz.trudności choć na Easy pewnie nie jest dużo trudniej. Gry From Software też cieszą się uznaniem, ale też między innymi dlatego, że są nielicznymi rodzynkami w tych czasach, które przypominają starsze gry
Meehovv
Najpierw sprawdź za co oskary dostał "1917", a potem wypowiadaj się. Wygrał w kategoriach technicznych.
Z pewnością masz rację. Pitt zagrał świetnie w Kalifornia 1993, 12 małp 1995, Podziemny krąg 1999, Snatch 2000, gdzie tylko był nominowany do oskara z tych ról za 12 małp.
Ale jego rola z Pewnego razu... w Hollywood 2019 jest dla mnie w Top 5 jego najlepszych kreacji. I nie ustępuje tym wymienionym powyżej.
Oglądając film w Pewnego razu... w Hollywood czułem podświadomie, że Pitt ma zaklepanego oskara.
Di Caprio nie był pokrzywdzony przez lata. Byli lepsi. Co mają powiedzieć Richard Burton czy Peter O'Toole. Brak statuetki za role przy tylu nominacjach. A O'Toole nagroda za całokształt dla pocieszenia.
Efekty specjalne z filmu "1917" są zdecydowanie najlepsze z filmów poprzedniego roku.
Zbliżone są do tego jak wyglądy w Dark Knight, Dark Knight Rises i Dunkirk Nolana. Cieszy oko mniej cukierkowego CGI i długie ujęcia, które uwielbiam, a tak rzadko są stosowane w obecnym kinie. Mam na myśli sposób kręcenia np: Lawrence z Arabii 1962, Wojna i pokój 1966, Pewnego razu na dzikim zachodzie 1968, Potop 1974, Dzieci triady 1992 itd. Wtedy idzie nacieszyć oko. Nie przepadam za krótkimi kadrami i montażem teledyskowym z przeskokami.
MaBo_s
Równo, bo to co wymieniłem na końcu jest mi całkowicie obojętne.
SpoconaZofia
Nie jesteś odpowiednią osobą, by mówić komukolwiek co ma robić lub myśleć, a to robisz. Nie rób tego innym co tobie niemiłe. Napisałeś jakbym narzucał komuś wolę swoją, a wirtualnie rzadko kogoś uczę. Dlaczego ? Realnie dużo łatwiej kogoś oczarować wiedzą i sprawić, by cię traktowali jak kogoś kogo warto słuchać. Wirtualnie ? To ma mniejszą rację bytu. Choćby Filmweb. Co po chwilę przez 20 lat ktoś dobijał się na mego znajomego. Kryteria musiałem ustawić wysokie, by nie tracić czasu więc:
-minimum 8 tys obejrzanych fillmów
-duża znajomość ambitnego kina
-bardzo duże pojęcie o dobrym kinie ostatnich 100 lat lub chęć poznania
Okazuje się, że ponad 95% musiałem wywalać ze znajomych, ale dzięki temu rozmowy są owocne, gdzie obie strony coś mogą ciekawego powiedzieć i czasem mnie lekko nawet zaskoczyć.
Inne festiwale nie dają popularności danym filmom jak gala oskarowa o której się najgłośniej trąbi. Może jedynie w miarę złote globy są też popularne, ale reszta festiwali przecież jest bardziej pod koneserów dobrego kina. A szaracy i masowy odbiorca nawet nie zainteresuje się nimi co tam pojawiło sie. Co ma do rzeczy, że są festiwale w Europie i Azji skoro od 100 lat nominują też do oskarów filmy nieanglojęzyczne, ale traktują je gorzej. A dopiero w ostatnich 15 latach dają im większe fory i częściej rozdają im więcej nominacji. To konkurs popularności, a nie najlepszych filmów. Hollywood siedlisko patologii, ale też hipokryzji.
Bo ta gra to nie jest to samo tylko odgrzewanie kotleta przez odrębne studio nie mające nic wspólnego z kultową grą. Więc tanim kosztem chcą napchać sobie kieszenie. Ani to wierny remaster ani wyborny remake jakby sami nie wiedzieli na co postawić.
Delphine Software przy produkcji Another world i Flashback nie szli na łatwiznę tylko odważnie stawiając na własne pomysły.
Porównując jakie wrażenia robi Flashback z 1992, a jakie Flashback z 2013 to miażdżąca przewagą na korzyść starego klasyka we wszystkim, którego do dziś ludzie sobie ogrywają, a o takim Flashback z 2013 po kilku miesiącach nikt nie mówił.
Kto nie grał we Flashback w latach 1992-1996 mając Amigę lub Pc ? Większość znała Prince of Persia 1989, Another world 1991, Flashback 1992. A już zwłaszcza te gry imponowały na Amidze w pierwszej połowie lat 90'. Zresztą ogrywało je wielu ludzi pamiętam też w II połowie lat 90'
W 2018 roku powstał remaster starej wersji Flashback 25th Anniversary w stylu takim jak Another world Anniversary w 2006.
Watchmen dopiero na 12 miejscu :)
Ten film wiele zyskuje w najdłuższej wersji Ultimate Cut - 215 minut. Director's Cut ma 186, a kinowa ledwie 162.
Sądzę, że wielu zaniża mu wartość, bo ocenia po ten najkrótszej najbardziej popularnej wersji z kina, ale też bardzo pociętej. W sumie wiele jest filmów, gdzie w wersjach najdłuższych bardzo zyskują.
Trylogia Nolana pozamiatała. Postawiła niezwykle wysoko poprzeczkę. Aczkolwiek nie jest to klasyczne kino o superbohaterach, a bardziej świetne kino akcji zrealizowane po mistrzowsku pod względem technicznym. Efekty CGI z filmów Marvela wyglądają przy nich mega sztucznie, ale takie uroki ma obecne CGI. Może za 50 lat będą takie efekty dużo bardziej dopracowane, a może też nie.
Cieszy na liście Avengers: Infinity War, który jak dla mnie był najlepszy od Marvela choć kilka innych nie było złych jak Iron man 1, Avengers 1, Strażnicy galaktyki, Captain America - Winter soldier i Civl war.
Nie zbyt doceniam filmy o facetach w rajtuzach, ale te, które wymieniłem były dobrze zrobione i mogą być dobrą rozrywką w kinie czy w towarzystwie ziomków do pośmiania przy piwku.
No i nie zapominam też o Batmanach Burtona z 1989 i 1992.
Spider-man 2 Raimiego chyba do dziś jest najlepszym pajączkiem.
Deadpool nawet zabawny choć głupiutki.
Polecam grać z teksturami HD - Max Payne Remastered 1.3 z 2019 roku
www.moddb.com/games/max-payne/addons/max-payne-remastered
Gra do dziś wygląda świetnie z Cinematic mod ok 18gb, który poprawia wygląd tekstur, efektów oraz dodaje różne obiekty.
www.moddb.com/mods/fakefactory-cinematic-mod/downloads/cinematicmod2013-12-full-torrent
Ale to po prostu trzeba zobaczyć na żywo jak gra dopalona jest z tym modzikiem.
Wiesz ja najbardziej lubię i cenię muzykę:
- klasyczną starszą i nowszą
- rock głównie 1970-1995
- alternatywną
- i ewentualnie jeszcze pop mniej taneczny
A dalej pewnie dopiero:
- starszy jazz i blues
- rock and roll 40', 50' i 60'
- pop dance 80'
Ale jak widać muzyka w najlepszym wydaniu tej drugiej kategorii dla mnie też potrafi do mnie mocno przemawiać.
Najmniej lubię i cenię rap, hip hop, techno, disco polo.
Muszę przyznać, że 2 przygodówki z 1995 roku wtedy wizualnie wymiatały ze względu na technikę, że nagrali prawdziwych aktorów. Mam na myśli Phantasmagoria i Gabriel Knight 2: The Beast Within. Ale coś za coś. Ile to zajmowało płyt na połowę lat 90' to masakra.
Podobnie wyprzedzały czas pod względem wizualnym Myst 1993 i Riven: The Sequel to Myst 1997.
Zarówno Phantasmagoria 1 i 2 oraz Gabriel Knight 2: The Beast Within bez problemu obecnie działają na nowych systemach dzięki GOG bez grzebania. Ale do tych wersji chyba nie idzie dograć spolszczenia jak do starszych wersji. Ale na 100% nie wiem, bo nie próbowałem.
A grałeś z DCoTE Unofficial Patch v.1.5 ?
Usuwa wiele błędów pozostawionych w tym te powodujące zawieszanie się gry oraz dodaje liczne opcje modyfikowania rozgrywki i balansu trudności.
Do gry powstały tekstury HD - po rozpakowaniu 5,5 gb więc całkiem sporo.
www.moddb.com/mods/sharp-corners-of-the-earth/downloads/sharp-corners-of-the-earth-09
W 4K (3840 x 2160) i wyższych rozdzielczościach interfejs użytkownika jest częściowo uszkodzony (brak tła w menu głównym i w pamiętniku). W rozdzielczości 2560 x 1440 lub mniejszej nie ma błędów.
INSTALACJA:
Wszystkie foldery po rozpakowaniu umieść w katalogu zainstalowanej gry Call of Cthulhu - DCotE i zamień pliki.
Zainstaluj na koniec łatkę 1, wrzuć do katalogu gry Call of Cthulhu - DCotE i zamień.
www.moddb.com/mods/sharp-corners-of-the-earth/downloads/patch-147
Testowane na wersji GOG.
SpoconaZofia
Nieźle. 4gb tekstur HD. Szkoda, że nie ma nigdzie linków poza Nexusem.
Od dzieciństwa kojarzę je z poprawnością polityczną. Duży wpływ na tej ceremonii ma to co dzieje się aktualnie na świecie i o czym głośno. Nie mówiąc o sprawach rasizmu i mniejszości.
Ciemnoskórzy płaczą jak są krzywdzeni i nagle ich nagradzają. Tak od ponad 20 lat.
Dla mnie mega wtopy to:
-brak oskara za najlepszy film dla Obywatel Kane 1941
-brak oskara za najlepszy film dla Skazani na Shawshank 1994
Oskar dla Zielona Dolina zamiast Obywatel Kane budzi tak olbrzymie kontrowersje, że nie da się tego porównać chyba do żadnej pomyłki akademii. A tych było całkiem sporo zawsze.
Pomijanie kina z Europy i Azji. Nawet najwięksi reżyserzy w historii byli niesamowicie krzywdzeni tylko dlatego, że ich filmy były nieanglojęzyczne. Bergman dopiero nagrodzony oskarem za Fanny i Aleksander 1982 na koniec kariery. Fellini dopiero za Osiem i pół 1963. Kurosawa ledwie 1 nominacja też na koniec kariery za Ran 1985, Tarkowski w ogóle. Kurcze. Przecież ci ludzie i im podobni reżyserzy na wszelkich festiwalach innych przez całą karierę brylowali, a tylko dlatego, że oskary to ceremonia głównie filmów anglojęzycznych z USA i UK to pomijane było najlepsze kino. To dla mnie największa wada ceremonii.
Przykładowo 3 najwybitniejsze filmy z 1950 roku.
Wszystko o Ewie - 6 oskarów na 14 nominacji - średnia recenzji 98
Bulwar Zachodzącego Słońca - 3 oskary na 11 nominacji - średnia recenzji 96
Rashomon - ledwie 1 nominacja - średnia recenzji 98
Rashomon A.Kurosawy nie był w niczym gorszy od 2 arcydzieł wyprodukowanych w Hollywood wyreżyserowanych przez J.L.Mankiewicza i B.Wildera.
A przecież taki Mizoguchi czy Kobayashi nie tworzyli w Japonii słabszych filmów od Kurosawy, a oni mogli wręcz pomarzyć, by być zauważeni i pojawić się na gali oskarowej.
Oskary w dużej mierze to konkurs popularnych filmów z Hollywood. Mega pokrzywdzone kino z Europy i Azji.
Racja. Muzyka w Mafia 1 świetna, ale więcej utworów muzycznych mamy w Mafia 2. Niesamowity klimat. Aż chciałoby się jeździć samochodami dla samej jazdy przy takiej muzyce i nie robić fabuły.
Zaskakujący jest cliffahanger łączący Mafię 1 i 2. Wiesz o co chodzi. To co stało się w epilogu Mafia 1 i jak to powiązali w Mafia 2. Za pierwszym razem byłem w szoku.
Mafia 1 ma dość trudne strzelanie ze względu na celowanie. Ale jest to dość realistyczne, że nasi wrogowie gangsterzy są wymagającym przeciwnikiem. W Mafia 2 jest o wiele łatwiej nawet na Hard. Celowanie prościutkie, a apteczek nie trzeba szukać i zdrowie regeneruje się samo jak w nowszych CODach.
Rozumiem, że komuś może się podobać nawet średnia gra, ale przynajmniej nie zakłamujcie rzeczywistości.
Ad1) Mafię 1 i 2 tworzyli zupełnie inni ludzie niż Mafię 3 oraz ewentualną Mafię 4. To od razu widać, bo trójka wręcz napluła w twarz fanom jedynki i dwójki. Bez Vavry nie ma dobrej Mafii !
Ad2) Zacytuję wypowiedź BFHDVBfd, który dobrze podsumował regres przy Mafii 3, która nie ma znanych zalet Mafia 1 i 2, a do tego spore wady:
"W Mafii 3 przez całą grę robisz dokładnie te same czynności i misje. Gra jest podzielona na kilka dzielnic w których rządzi boss. W każdej z dzielnic musisz robić dokładnie te same nudne misje, żeby w końcu ukazała się fabularna misja z zabiciem bossa. Ta gra to zniszczenie dziedzictwa jakie pozostawiła po sobie Mafia 1 czy nawet Mafia 2."
Ad3) Oceny tych gier mówią wszystko. Mafia 3 podoba się mało komu.
Return to Castle Wolfenstein do dziś ładnie wygląda z modem RealRTCW 3.0. Polecam, bo to konkret.
Klimatycznych gier FPS było sporo. Zresztą w każdym gatunku jest wiele klimatycznych gier, a zwłaszcza wśród starszych 1985-2007.
Dla mnie pewnie pod względem całokształtu najlepsze z gier, które można przypisać pod FPS są te:
Half Life 1998 aka remaster Black Mesa 2012-2020
System Shock 2 1999 + 29 modów + spolszczenie
Deus Ex 2000 + mod Revision + spolszczenie
Half Life 2 2004 + 2 dodatki + Cinematic mod
S.T.A.L.K.E.R - Cień Czarnobyla 2007 + Mod Complete 2009
S.T.A.L.K.E.R - Zew Perypeci 2009 + mod COP Remake v.2 lub Misery 2.2
Call of Duty - Modern Warfare 2007 aka remaster 2016
Gdzie pierwsze cztery wymienione to gry wybitne i przełomowe na miarę rewolucji Doom 1993.
Oczywiście System Shock 2 oraz Deus Ex to przede wszystkim wybitne rpg oraz niezwykle pomysłowe i klimatyczne gry, które były rewolucyjne, a nie takie 100% shootery, bo strzelanie to jest w nich jako dodatek, ale postrzelać można sobie sporo :)
Z innych klimatycznych FPS-ów poleciłbym pewnie te:
Doom 1993 + Doom II 1994 (kampania Doom 1993 w lepszej grafice to mod Reeborn do Doom 3)
Duke Nukem 3d 1996 + mod High Resolution Pack v5.4
Quake 1996 + mod Quake 1.5
Quake II 1997 + mod QuakeIIxp v1.26.9
Blood 1997 aka remaster Blood: Fresh Supply 2019
Unreal 1998 + Unofficial Patch 227i + HD Skins + S3TC Textures
Clive Barker's Undying 2001
Return to Castle Wolfenstein 2001 + mod RealRTCW 3.0
Aliens vs Predator 2 2001 + mod HQP High Resolution Textures v.2
Medal of Honor - Allied Assault 2002 + Enhanced Textures
Call of Duty 2003
Doom 3 2004 + mod Omega
Far Cry 2004
Call of Duty 2 2005
F.E.A.R.2005
Crysis 2007 + HD textures + BlackFire's Mod
Bioshock 2007 aka remaster 2016
Call of Duty- World at War 2008
Call of Duty - Modern Warfare 2 2009
Battlefield: Bad Company 2 2010
Metro 2033 2010 aka remaster 2014
Battlefield 3 2011
Crysis 2 2011 + HD textures
Far Cry 3 2012
Metro:Last Light 2013 aka remaster 2014
Wolfenstein - A New Order 2014 + dodatek Old Blood
Doom 2016
Może jeszcze dorzuciłbym którąś część z serii Halo
Foks Moulder
Unreal zmiażdżył Quake 1 i 2 w tym:
1) Grafika
2) Muzyka
3) Projekt lokacji - o wiele większe lokacje niż w Quakach
4) Klimat
5) SI wrogów, którzy wreszcie się ruszali żwawiej - zwłaszcza wyglądający jak Predatorzy. Oczywiście do SI z Half Life 1 sporo brakowało :)
Pisanie, że Unreal tylko grafiką wyróżniał się to tak jak napisanie, że Crysis 2007 też wyróżniał się tylko oprawą wizualną. A wiadomo, że ma 3 atuty - grafika, fizyka, SI wrogów.
MaXXii
Czasy świetności Amigi do lata 1988-1995. Z porywami 1996-1997. Gry 2d z lat 1984-1991 przeważnie miały najlepszą wersję Amigową ze względu na lepszą w stosunku do wersji Pc oprawę wizualną, zawartość, soundtrack, grywalność.
Powiedzmy w latach 1992-1996 gry w wersji pc nie przegrywały wizualnie, a nawet zaczęły wygrywać, ale nadal najlepiej się grało w wersje Amigowe z pozostałych wymienionych powodów.
Problemy zaczęły się wtedy, gdy popularność zaczęły mieć gry 3d z którymi Amigi sobie nie radziły oraz gry zajmowały co raz większe powierzchnie co w przypadku Amigi wiązało się z wachlowaniem wieloma dyskietkami chyba, że ktoś zakupił dysk twardy.
Osobiście Amigi używałem od 1993 do 1997, a sprzedałem w 1999 roku z powodu Pc, którego zacząłem używać od 1997 roku i Amiga poszła w odstawkę. Pamiętam jakie wrażenie zrobiła na mnie Amiga u kolegi w 1991 roku, gdy u siebie miałem wtedy tylko C-64.
W latach 2004-2010 zatęskniłem i do odpalania gier Amigowych używałem emulatora Winuae.
Później popularna stała się strona thecompany.pl, gdzie wersje gier z Amigi zostały przerobione na plik exe i odpalały na Windowsach. Ponad 500 gier działa na Win Xp i Win 7. Natomiast na Win 10 tylko te w najnowszej wersji v 3.0 i jest ich ponad 300, ale na bieżąco baza jest aktualizowana do najnowszej wersji.
Dla mnie najlepsze gry na Amigę to:
Street Fighter II, Super Street Fighter II Turbo, Mortal Kombat 1 i 2, Shadow Fighter, Internation Karate +, Doman,
Secret of Monkey Island, Monkey Island 2, Indiana Jones and Fate of Atlantis, Flight Of The Amazon Queen,
Goblins 1-3, King's Quest V i VI, Beneath a Steel Sky, Elvira 1 i 2, Waxworks, Fantasy world Dizzy, Treasure Island Dizzy, Magicland Dizzy, Crystal Kingdom Dizzy, Great Giana Sisters, New Zealand story, Ruff 'n' Tumble, Rick Dangerous 1 i 2, Pang, Super Frog, Dyna Blaster, Ghost 'n Goblins, Flimbo's Quest , Fire & Ice, The Lost Vikings, Zool 1 i 2, James Pond 2, Benefactor, Sensible Soccer, Sensible world of soccer, Barbarian, Prince of Persia, Another world, Flashback,
Golden axe, Doman, Cannon Fodder, Chaos Engine, Shadow of the Beast 1-3, Turrican 1-3, Cabal, Walker, Desert Strike, Silk Worm, FireForce, Pirates, Settlers, Civilization 1, Defender of the crown, North& South, Dune II, Alien Breed,
Battle Chess, Lemmings, Lotus 1-3, Street Rod, Gunship 2000, Ishar 1-3
Grało się na Amidze. Rzeczywiście we dwóch lepiej. Ale tak było z wieloma grami na Amidze np:
Street Fighter II, Mortal Kombat 1 i 2, Shadow Fighter, Doman, Bubble Bobble, Dyna Blaster,
Double Dragon 1-3, Silkworm itd.
Fear87
KCD praktycznie już miała niewiele bugów po pół roku od premiery na wersji 1.6.2 w sierpniu 2018. Obecnie na wersji powyżej 1.9.4 z listopada 2019 musi być jeszcze lepiej.
Budżet - 36 mln dol. to nie tak mało.
Bioshock 1 to przecież mocno wykastrowany System Shock 2. Ale podobieństw było od groma.
To samo studio wyprodukowało SS2, Bioshock 1, Bioshock Infinite. Ale co nowsza ich gra tym bardziej jednowymiarowa i prostsza w gameplayu.
SS2 możesz przechodzić na 3 sposoby. Bioshock 1 w sumie możesz poznać niemal całkowicie przy jednej rozgrywce i sama gra jest znacznie prostsza. Bioshock Infinite to bardziej film niż gra. Nawet hakowania nie było.
Generalnie jednak Bioshock 1 skopiował z SS2 bardzo wiele rzeczy.
Przy System Shock 1 i 2 jest więcej kombinowania niż przy grach serii Bioshock.
Fabuła System Shock 2 = Bioshock 1 + Dead Space 1 (oczywiście nie kropka w kropkę)
Przy odświeżeniu System shock 1 pracuje inna ekipa i nie jest to remaster, a pełnoprawny remake.
Remaster pierwszej części mieliśmy już w 2015. Ale praktycznie za wiele wyglądu nie poprawił. Dzięki niemu bez problemu odpalisz jednak SS1 na nowych systemach. Czyli podobny zabieg jak z np:
Duke Nukem 3D: 20th Anniversary World Tour 2016 i Blood: Fresh Supply 2019. Niewielki lifting i wersje przystosowane do nowych systemów bez konieczności dogrania fixów czy modów graficznych,
by odpaliły na Win 7/8/10.
Tomaszki
Film fajny oglądałem i nie nudziłem się ale żeby jakiś cudowny pod każdym względem to raczej nie jest, napewno jest to film który będzie zapamiętany z tych lepszych polskich
W tej dekadzie wyróżnia się wśród polskich filmów, ale w konfrontacji z najlepszym okresem dla naszego kina już nie byłoby tak różowo. W latach 1955-1990 za komuny pewnie powstało ponad 80% najlepszych polskich filmów. Lata 90' i XXI wiek to gorszy okres dla naszego rodzimego kina.
Czy "Boże ciało" zasługuje na oskara w kategorii najlepszy film nieanglojęzyczny ? Moim zdaniem nie. "Parasite" powinien wygrać.
Ostatnio przechodziłem ponownie Mafię 1 z modem Remastered oraz Mafię 2. Gry są świetne. Dały mi te same wrażenie co przy pierwszym przechodzeniu. Natomiast Mafię 3, którą tylko raz zagrałem w 2017 roku nikomu nie polecam, bo jest o wiele słabsza.
Mafię 1 oczywiście oceniam na 10/10. Mafię 2 na mocne 8,5+ lub 9 naciągane. Mafię 3 powiedzmy 6,5.
Mafia 1 to dla mnie niemal ideał. Zwłaszcza z modem Remastered, który sprawił, że gra z 2002 wygląda znacznie lepiej i nie zestarzała się tak wizualnie jak czysta wersja.
A jak się ma Mafia 2 w konfrontacji z kultową Mafia 1 ?
Moim zdaniem to w czym jest lepsza 1 część to przede wszystkim fabuła, misje i większy poz.trudności przekładający się na satysfakcję. Oczywiście dla niektórych może być za trudna w pewnym miejscach, ale na to istnieje pewien mod, który sprawia, że łatwość przejścia jest ponoć zbliżona do tej z dwójki i trójki czyli gier bardziej casualowych - Mafia Redux, który nie tylko ułatwia przejście Mafii 1, ale też poprawia wygląd. Ja skorzystałem z moda Remastered, który mocniej poprawia wygląd gry, ale nie zmniejsza trudności gry.
To w czym Mafia 2 nie przegrywa z Mafią 1 jest dość imponujące muszę przyznać:
postacie, dialogi, klimat, muzyka, projekt miasta, samochody, model jazdy, grywalność, grafika.
Mafia 2 na lata 2010-2015 wygląda dość porównywalnie jak Mafia 1 na lata 2002-2007. Tyle, że do jedynki mamy ten mod "Remastered", który mocno poprawia wygląd, a do dwójki na razie skromny "Old Time Reality Mod v.Beta", który według opinii powoduje zawias w pewnych miejscach gry, a sam progres wizualny jest ledwie odczuwalny i lepiej dograć samo Reshade z kilkoma efektami i nie mieć zawiasów.
Mafia 2 sporo zyskuje na tym, że pierwsza połowa gry tak ok 1/3 to zimowe klimaty lat 40', a później letnie lata 50' choć zima za krótko była. Mafia 1 znów przez całą grę działa się w letniej scenerii lat 30'
Mafia 2 mogłaby być nieco trudniejsza i dłuższa.
Przejście Mafii 1 zajęło mi ok 19-20 godzin, ale przez to, że niektóre misje musiałem przechodzić wiele razy, bo lekko nie było podczas strzelanin i musiałem je powtarzać, bo zapis dopiero jest po ukończeniu danej misji, ale jaka satysfakcja. Było trzeba bardzo uważać, bo ostrzał ze strzelby lub karabinu maszynowego praktycznie potrafi nas błyskawicznie uśmiercić. Wkurzające w jedynce jest jedynie to, że w misjach, gdzie mamy kompanów musimy nie tylko siebie chronić, ale także uważać na nich co było kłopotliwe zwłaszcza w misji w garażach. Mafię 2 ukończyłem na Hard w ok 12 godzin.
Zatem jedyne wady Mafia 2 to słabsza fabuła, misje, przesadna casualowość, długość gry.
Misje w dwójce nie imponują jak w jedynce, gdzie wiele z nich wyróżniało się i wręcz nadawałaby się na serial gangsterski w stylu Ojca Chrzestnego. W Mafii 1 mocno zapadają w pamięć na przykład misja w kościele, na lotnisku, w garażach czy nieudane 4 próby zabójstwa Morello, gdy to nie on podszedł do budki telefonicznej tylko jego człowiek, gdy wsiadła do jego samochodu, gdzie podłożyliśmy bombę zamiast niego jego kochanka, gdy zacięła się broń naszemu wspólnikowi oraz, gdy uciekł na przejeździe kolejowym. A także cliffhanger ze zdradą w końcówce i samym epilogiem. W dwójce tego brakuje.
Jeśli ktoś szuka podobnych klimatów jak w Mafia 1 Ameryka lat 30' czy Mafia 2 Ameryka lat 40' i 50' to polecam przejść również L.A. Noire z 2011 z akcją w latach 40', gdzie gra podobnie jak Mafia 2 nie zawodzi. Fabuła, klimat, grywalność to mocne jej strony. Grafika tam do dziś na mnie robi spore wrażenie. Ale w sumie w Mafia 2 także.
Co do Mafii 3 to nie przekonała mnie niczym do siebie. Produkt na siłę. Osadzenie akcji w latach 60' i 70' było także złym pomysłem.
Double Dragon 1-3 to przecież gry wydane w latach 1988-1991 i były popularne do połowy lat 90' na automatach, Amidze czy C-64.
Nie dziwne, że wydanie tej gry po 20 latach na konsoli przeszło bez echa.
Musiałeś wybrać wyższy poz.trudności. Pierwotna wersja Blood też tak miała, że wrogowie błyskawicznie potrafili wykorzystać naszą nieuwagę. Było trzeba co po chwilę robić zapis po udanym pokonaniu wroga, by skutecznie posuwać się do przodu. Widocznie zapomniałeś, że starsze gry są bardziej wymagające od dzisiejszych casuali. Przy większości remasterów poziomy trudności są niezmienione względem oryginału lub jest łatwiej, bo dodają jakiś nowy najłatwiejszy poz.trudności jakiego nie było w pierwotnej wersji. Tu chyba nic nie zmienili. Nie odczułem tego.
Ja ukończyłem ten hit z 1989 na C-64, Amidze, Pc, a na automatach byłem blisko końca :)
Wersja na Commodore 64 wyglądała gorzej.
Wiem, że gra pojawiła się też na Atari, Amstrad, Spectrum, Super Nintendo i Sega.
Możesz zadać sobie to pytanie w kwestii większości gier 2d z lat 1984-1995, gdzie przeważnie najlepszą wersją pod względem grafiki, zawartości, soundtracku, grywalności była wersja pod komputer Amiga, a nie Pc. Powiedzmy w oprawie wizualnej Pc nie przegrywał dopiero od 1992 roku, ale co z tego skoro nadal gry 1992-1995 w wersji Amigowej wygrywały zawartością, soundtrackiem i grywalnością.
Prasa i media czepiały się najpierw mocno Street Fighter II 1991, który był wielkim hitem na automaty i Amigę więc obawiali się jak zły wpływ będzie miał na młodzież.
Później przerzucili się w obawach nad brutalnością Mortal kombat 1992, Mortal Kombat 2 1993, Doom 1993,
Doom II 1994 i złego wpływu na młodych ludzi.
O wpływie Blood 1997 czy Carmageddon 1997 mniej się mówiło w mediach moim zdaniem.
System 0 i 1 na rottentomatoes i Steam czyli procent poleceń to niemiarodajne gówno.
Często wyższy wskaźnik poleceń mają pozycje, które w systemie 1-10 mają średnie 6.5 od tych co mają 8.5.
Zdarzają się anomalie, że te same osoby dają polecenie przy czymś co oceniają 5/10 lub 6/10, a nie dają tam, gdzie oceniają 7/10 lub 8/10. Kompletny bezsens i zaprzeczenie logiki.
Rottentomatoes był wyśmiany na wszelkie możliwe sposoby, a ktoś jeszcze bierze ten system na poważnie, który jest identyczny na Steam
Listy najlepszych filmów w historii danego gatunku na podstawie najwyższych wskaźników poleceń recenzentów na Rotten wyszły tak niedorzecznie, że można je z miejsca wyrzucić do kosza. W Top 100 było wiele średniaków i brakowało sporo wybitnych filmów. Jedne z gorszych list jakie widziałem na podstawie wskaźnika poleceń.
Niedorzeczność systemu 0 i 1 Rotten i Steam
Rotten tomatoes:
Procent poleceń recenzentów dla "The Last Jedi" 91%
Średnia ocen ponad 400 recenzentów dla filmu 8.1 w skali 1-10
Średnia ocen ponad 200 tys. ludzi dla filmu 2.7 w skali 1-5 czyli 5.4 w skali 1-10
Te procenty poleceń na Rotten i Steam są tak niedorzeczne przy dużym procencie odpowiednio filmów i gier, że nie da się tego brać na poważnie.
Gorn221
Przecież jest O WIELE ładniejszy niż oryginał, a o to chodzi w remasterach (choć to nazwałbym raczej remake'iem)
W3 Reforged bardziej wchodzi w definicję remastera.
Remaster przeniesienie gry 1 do 1 z liftingiem wizualnym.
Remake nowa gra bazująca tylko na założeniach oryginału ze zmianami na poziomach
Przy W3 Reforged wycięli z tego co słyszałem najtrudniejszy poz.trudności znany z oryginału, ale cała kampania to kopiuj/wklej z W3+dodatku. A gra się inaczej, bo kilka rzeczy zmienili na gorsze.
Przykładowo Prince of Persia Classic 2007 mimo uproszczeń to bardziej remaster gry Prince of Persia 1989 niż remake. Nie ma znaczenia, że wszystkie płytki kluczowe (właściwe i z pułapką) oznaczyli w brzydki sposób, że jedziesz na autopilocie i szpetnie to wygląda oraz uprościli walkę. Wszystkie poziomy są identyczne. Oczywiście remaster nie ma nawet startu do oryginału, bo przedobrzyli z uproszczeniami, które niszczą gry od 15 lat. POP 89 nie miał żadnych świecidełek na płytkach. Po co to komu potrzebne było.
Amiga to nie konsola, a komputer. Większość gier z lat 1984-1992 ma ładniejsze i lepsze wersje gier pod Amigę niż te na Pc. Nawet sporo gier z lat 1993-1995 miało lepszą wersję pod Amigę choć graficznie już nie miał przewagi jak wcześniej, a nawet stratę. No i gier 3d prawie w ogóle nie było pod Amigę, bo nie poradziłby sobie z Alone in the dark 1992 czy Doom 1993.
Prince of Persia 1989, Another world 1992, Flashback 1992 miały świetny motion capture i animacje.
MaBo_s
Ale skąd on ma to wiedzieć skoro gry nie skończył. Pisał kilka razy, że grał przy premierze tylko i odpuścił przez bugi. I na dodatek nie lubi tak długich gier. Zna jakieś tam kluczowe punkty KCD z opowieści innych forumowiczów.
Ale dobrze, że spoilery ukryłeś tym co jeszcze nie zagrali. Owszem zakończenie było nieco urwane, bo brakowało 3 aktu. Trochę było rozczarowaniem dla mnie zwłaszcza to, że nie dorwaliśmy Węgra.
Jak na Obsidian to "The Outer worlds" to przeciętniak, ale na bezrybiu i rak ryba.
Mnie najbardziej Obsidian oczarował NN2 + Maska zdrajcy. Tak, że przeszedłem je po 5 razy i wręcz uwielbiam system D&D 3.5
Ale wysoko cenię też KOTOR 2 oraz Pillars of Eternity 1 i 2
Fallout New Vegas z wszystkich części w 3d pewnie jest najlepszy więc lepiej poradzili sobie lepiej od Bethesdy i dałbym ją na najniższym stopniu podium z gier tej serii za Fallout 2 i 1.
Będą Cyberpunk 2077, System Shock remake, a w planach też na przyszłość System Shock 3 i nowy Bioshock.
Z tym, że pod względem rozbudowania:
System Shock 2 > Bioshock 1 > Bioshock Infinite
Wielu moich ziomków narzekało na kastrację systemu przy Bioshock 1 względem SS2 przez studio Irrational Games, ale w Bioshock Infinite jeszcze bardziej uprościli gameplay. Czułem się jakby bardziej film oglądał, a nie grał w grę. Nagrodzili mi wszystko dodatkami Burial at Sea - Episode One i Two do Bioshock Infinite, które były świetną klamrą fabularną zespajającą Bioshock 1 i Bioshock Infinite. To im wyszło wybornie. Te dodatki do tej gry są w Top 20 najlepszych dodatków w historii gier moim zdaniem.
Mówca Umarłych
Oczywiście jest wiele rozmaitych systemów rpg, ale ten z W3 sprawia, że gra za pierwszym i drugim razem była wręcz identyczna. Słabo, jeśli chodzi o porównanie z innymi rpg, gdzie można kilka razy zagrać na różne sposoby rozwijając w innym kierunku postać oraz do rozwiązań danych questów prowadzi kilka wariantów. Do tego dają często możliwość odgrywania postaci dobrej jak i złej. W3 dużo lepiej się sprawdza jako przygodowa gra akcji, gorzej jako rpg.
Z tymi znakami z W3 to pojechałeś.
System magii z Wiedźminów jest mega ubogi w porównaniu do większości drużynowych rpg, staro szkolnych rpg 90' czy Tesów oraz G2NK z olbrzymim modem Returning 2.0, który dużo rzeczy świetnych skopiował z Morrowinda.
Do tego w W3 nie ma nawet systemu złodziejstwa czy innych umiejętności.
I tak i nie.
W rpg mieliśmy trzy mocne fale. FPP, gdzie poruszanie odbywało się przez wciskanie strzałek na ekranie, następnie rzut izometryczny 2d, a następnie pełne 3d TPP/FPP.
Rynek całkowicie postawił przez ostatnie 15-17 lat na trzecie rozwiązanie. (PoE 1 i 2 czy Tyranny nieliczne wyjątki od reguły itd)
Obecnie do tego nacisk jest, by były to przede wszystkim casualowe proste przystępne gry akcji z dodatkiem elementów rpg, ale w tych grach mamy co raz mniej rpg w rpg. W ten sposób mają większą sprzedaż, bo są tworzone pod wszystkich, ale są to gry uboższe dla fanów rpg.
Wiedźmin 3 czy dwa ostatnie Asasyny to zdecydowanie też gry akcji z niewielką domieszką rpg, gdzie całe drzewko rozwoju postaci opiera się na walce i niczym więcej.
W grze odkrywamy wszystko przy pierwszym przejściu.
Przecież ta gra jest z 2010 więc wcale nie jest stara więc czemu miałaby źle wyglądać. Miała solidny budżet.
Takie Vampire: The Masquerade - Bloodlines z 2004 do dziś wygląda niewiarygodnie dobrze. Miasto potrafi oczarować bogactwem detali w środku pomieszczeń i na zewnątrz. Do tego ta różnorodność miejsc. Silnik Source zdziałał cuda i styl artystyczny. A nie grałem jeszcze z teksturami HD, które pojawiły się do tej gry na początku 2020 roku. Na Source Half Life 2 + Cinematic mod też nieźle zyskał nawet. No i Half Life 1 też przenieśli cały na ten engine - Black Mesa więc gra z 1998 roku prezentuje się bosko.
Zobacz sobie jak do dziś wygląda dobrze Crysis 2007 na ultra. Nie mówiąc o ile lepiej wygląda z teksturami HD + BlackFire's Mod
A co dopiero powiedzieć o grach 2d, które zawsze starzały się o wiele wolniej niż gry 3d. Broken sword 1 i 2 w 2d z lat 1996-1997 bogactwem detali potrafią przyćmić większość point and click z tej dekady. Nie mówiąc o ile lepszymi grami są starsze gry tego gatunku 1990-2005.
Ponownie przeszedłem Mafię 1 i 2. To moje drugie podejście do tych gier, bo wcześniej przeszedłem Mafię 1 w 2005 roku, a Mafie 2 w 2017. Teraz postanowiłem sobie odświeżyć pierwszą część i poszedłem za ciosem więc także ponownie zagrałem w dwójkę.
Mafię 1 oczywiście oceniam na 10/10. Mafię 2 na mocne 8,5+ lub 9 naciągane.
Mafia 1 to dla mnie niemal ideał. Zwłaszcza z modem Remastered, który sprawił, że gra z 2002 wygląda znacznie lepiej i nie zestarzała się tak wizualnie jak czysta wersja.
A jak się ma Mafia 2 w konfrontacji z kultową Mafia 1 ?
Moim zdaniem to w czym jest lepsza 1 część to przede wszystkim fabuła, misje i większy poz.trudności przekładający się na satysfakcję. Oczywiście dla niektórych może być za trudna w pewnym miejscach, ale na to istnieje pewien mod, który sprawia, że łatwość przejścia jest ponoć zbliżona do tej z dwójki czyli gry bardziej casualowej - Mafia Redux, który nie tylko ułatwia przejście Mafii 1, ale też poprawia wygląd. Ja skorzystałem z moda Remastered, który mocniej poprawia wygląd gry, ale nie zmniejsza trudności gry.
To w czym Mafia 2 nie przegrywa z Mafią 1 jest dość imponujące muszę przyznać:
postacie, dialogi, klimat, muzyka, projekt miasta, samochody, model jazdy, grywalność, grafika.
Mafia 2 na lata 2010-2015 wygląda dość porównywalnie jak Mafia 1 na lata 2002-2007. Tyle, że do jedynki mamy ten mod "Remastered", który mocno poprawia wygląd, a do dwójki na razie skromny "Old Time Reality Mod v.Beta", który według opinii powoduje zawias w pewnych miejscach gry, a sam progres wizualny jest ledwie odczuwalny i lepiej dograć samo Reshade z kilkoma efektami i nie mieć zawiasów.
Mafia 2 sporo zyskuje na tym, że pierwsza połowa gry tak ok 1/3 to zimowe klimaty lat 40', a później letnie lata 50' choć zima za krótko była. Mafia 1 znów przez całą grę działa się w letniej scenerii lat 30'
Mafia 2 mogłaby być nieco trudniejsza i dłuższa.
Przejście Mafii 1 zajęło mi ok 19-20 godzin, ale przez to, że niektóre misje musiałem przechodzić wiele razy, bo lekko nie było podczas strzelanin i musiałem je powtarzać, bo zapis dopiero jest po ukończeniu danej misji, ale jaka satysfakcja. Było trzeba bardzo uważać, bo ostrzał ze strzelby lub karabinu maszynowego praktycznie potrafi nas błyskawicznie uśmiercić. Mafię 2 ukończyłem na Hard w ok 12 godzin.
Zatem jedyne wady Mafia 2 to słabsza fabuła, misje, przesadna casualowość, długość gry.
Misje w dwójce nie imponują jak w jedynce, gdzie wiele z nich wyróżniało się i wręcz nadawałaby się na serial gangsterski w stylu Ojca Chrzestnego. W Mafii 1 mocno zapadają w pamięć na przykład misja w kościele, na lotnisku, w garażach czy nieudane 4 próby zabójstwa Morello, gdy to nie on podszedł do budki telefonicznej tylko jego człowiek, gdy wsiadła do jego samochodu, gdzie podłożyliśmy bombę zamiast niego jego kochanka, gdy zacięła się broń naszemu wspólnikowi oraz, gdy uciekł na przejeździe kolejowym. A także cliffhanger ze zdradą w końcówce i samym epilogiem. W dwójce tego brakuje.
Jeśli ktoś szuka podobnych klimatów jak w Mafia 1 Ameryka lat 30' czy Mafia 2 Ameryka lat 40' i 50' to polecam przejść również L.A. Noire z 2011 z akcją w latach 40', gdzie gra podobnie jak Mafia 2 nie zawodzi. Fabuła, klimat, grywalność to mocne jej strony. Grafika tam do dziś na mnie robi spore wrażenie. Ale w sumie w Mafia 2 także.
To 8.1 RT i tak jest mega zawyżone z ledwie 460 wystawionych ocen opłacanych ludzi, by zachęcać ludzi na bardzo znany film dużego studia. To stanowczo za wysoka średnia. Dużo za wysoka.
Gdy przy 218 tys. ocen user z RT masz ledwie 5.4 z identyczną skalą, a przy 523 tys. 7,0 IMDB. A wraz z większą ilością ocen prawie zawsze oceny idą w dół.
91% polecanych i 8.1- takie cyferki to dość kiepski żart przy "Last Jedi"
Po obejrzeniu wahałem się między 5, a 6 i moje myśli krążyły czy jest szansa, że kiedykolwiek powrócę do tego czegoś. Skoro takie potworki jak Mroczne widmo i Atak klonów nie wydają się słabsze to coś stanowczo jest nie tak z tym filmem, który niczym się nie broni.
Panowie bądźcie poważni.
Według obecnych standartów grami AAA jest 1% gier.
To co kiedyś było AAA teraz jest AA lub nawet A.
Nie patrzy się na jakość tylko na budżet.
A ile z tych gier AAA jest bardzo dobrych ? 5% max 10% ? Porównywalnie jak w segmentach z mniejszym budżetem. Nie ma więc znaczenia w ogóle jaki jest budżet, bo to nie ma żadnego przełożenia na jakość.
Przykład starsze elitarne strategie, point and click, rpg z rzutem izometrycznym, platformówki to kiedyś zdecydowanie gry AAA bez głupich podziałów. Lepszy podział jest na dany gatunek co jak jest rzeczywiście dobre, a nie wysokość budźetu, który nic nie mówi o jakości gier :)
Pillars of Eternity 1 i 2 to obecnie indyki, bo budżet mały, gdy BG2 100% gra AAA. Zabawne, a prawdziwe.
Teraz AAA to tylko exy z największym hypem, FPSy popularne, FIFA, NBA 2K, Forza, NFS, jakieś najbardziej popularne horrory i przygodowe gry akcji bądź mix akcja i rpg jak Wiedźmin 3 i Asasyny.
Bardzo wąskie gardło i niewielki wybór gatunkowy wśród gier AAA.
Zaskakujące, że za darmo dają 2 letnią tak znaną grę, która nadal trzyma się mocno cenowo. Czy to się opłaci ? Kalkulują przyszłościowo. Łapią dzięki temu nowych klientów do swej wypożyczalni. Możliwe więc, że za rok lub dwa nawet RDR2 udostępnią za darmo.
DLC do KCD są króciutkie. Gra na ok 110 godzin była dla mnie, a 1 DLC które miałem na ok 2-3 godziny. Kolejne ponoć są o porównywalnej długości. Więc daleko im do wielkości dodatków do Morrowind, Oblivion, Skyrim, BG2, NN 1 i 2, Wiedźmin 3, Half Life 2, Bioshock Infinite itp.
I porównać to do Steam, gdzie pakiet Half Life pewnie po premierze HL-Alyx zablokują i znów będzie płatny.
Tu pewnie z tym fllmem racja, ale wiesz jak szokujące było jakie "Joker" dostał recki na metacritic 59 z 60 recenzji vs rozbieżność z widownią 8.6 IMDB 653 tys. ocen oraz zdobyte 2 złote globy i 11 nominacji do oskara, gdzie też może coś skubnąć. No chyba nie powiesz, że Jokerowi zasłużyło się na 59. Fatalnie. Właściwie te zarzuty wymieniane w recenzjach wskazywały mi, że nie poznali się w ogóle na filmie i nie spodziewali się za nic, że to coś więcej niż słaby/bardzo przeciętny film i spodoba się tak ludziom w czymkolwiek poza grą aktorską Phoenixa. A później nagle ochy i achy złote globy i nominacje do oskara, bo ludziom w większości b.spodobał się ten film. W ciemno dużo trudniej przychodzi im zgadywanie skuteczne co spodoba się ludziom.
Cierpliwsi zyskali przy FFXV.
W 2016 wersja konsolowa.
W 2018 wersja pc z lepszą oprawą wizualną + tekstury HD dla tych co mają min. 8gb Vram.
W 2019 do wersji pc spolszczenie.
Polecam grać z japońskimi głosami i spolszczeniem.
Osobiście przechodziłem grę w 2018 roku całkowicie po angielsku, by nie wysilać się na czytaniu tylko słuchałem co mówią. Teraz mam wbite japońskie głosy i polskie tłumaczenie napisów. Wydaje się być lepszy klimat.
Jak kiedyś zagram w Final Fantasy VII remake to skuszę się raczej od razu na japoński dubbing.
planeswalker
Na Rotten tomatoes natomiast zakłamałeś średnią, bo ona dotyczy krytyków, a nie publiczności. A przeważnie, gdy się podaje średnie ma się na myśli publiczność, bo jest tych ocen o wiele więcej.
Last Jedi - Rotten tomatoes:
Krytycy - 91% poleca. 417 na tak, 43 na nie,
Średnia ich ocen 8.1 w skali 1-10.
Publiczność - 43% poleca.
Średnia ich ocen 2.7 w skali 1-5 z 218 tys. ocen. Wychodzi 5.4 w skali 1-10.
Bezi2598 oraz SpecShadow
RT nigdy nie był miarodajny, bo opiera się na systemie poleceń czyli 0 lub 1. W ten sposób masakrycznie zawyżony zawsze był procent poleceń badziewi, średniaków czy tylko dobrych produktów, które często procenty miały równe lub wyższe z wybitnymi pozycjami. To samo jest na Steam.
W systemach ocen 1-10 nie możliwości, by słaba gra czy film przy bardzo dużej ilości ocen zebranych przez kilka lat miało średnią 8.5 lub powyżej czy 8.0 lub powyżej po 20-25 latach od premiery. Na RT czy Steam nawet szrot potrafi mieć mocne procenty.
planeswalker
Poza tym The Last Jedi to bardzo dobry film ze średnią ocen 8.1/10 na Rotten Tomatoes.
Średnie ocen stabilizują się co prawda dopiero po 10-12 latach od premier, ale złota zasada warto posiłkować się tymi stronami, gdzie jest zawsze najwięcej ocen, jeśli mowa o tym jaki jest rzeczywisty odbiór filmu przez ludzi.
Na IMDB po 2 latach Last Jedi ma 523 tys. ocen - 7,0
Zobaczymy ile będzie za 10 lat. Mogę się założyć, że w okolicach 6,6
To lipa jak tyle ma to im zająć. Nie wiem czy warto brać się fragmentami. W gry epizodyczne zawsze grałem, gdy była całość.
Command and Conquer - Red Alert poznałem najszybciej z tej serii z konkretnego powodu.
Na pierwszym Pc zakupionym na gwiazdkę 1997 miałem wgrane przez sprzedawce sklepu pirackie wersje 6 gier - Command and Conquer - Red Alert, Quake 1, Tomb Raider 1, NFS 1, HoM&M II, Warcraft II. Także przez święta wtedy miałem tylko te 6 gier więc młóciło się przez blisko 2 tygodnie tylko w to.
Co za czasy, że takie praktyki nawet sklep stosował, by wgrywać za zakupiony komputer nielegalne kopie gier :)
Teraz takie coś nie przeszłoby.
Świetnie. Bardzo lubiłem Command & Conquer 1995 oraz Command & Conquer: Red Alert 1996. Zwłaszcza przy
Red Alert spędziłem nawet sporo czasu w 1998 roku i może przypomniałbym sobie tą część przy okazji remastera.
C&C:Red Alert 2 mniej lubiłem, a od Red Alert 3 odbiłem się szybko.
Cóż. Lepszych platformówek 3d nie ma od American McGee''s Alice, Alice: Madness Returns, Crash Bandicoot 1-3, Rayman 2 i 3.
Wśród platformówek 2d jest znacznie większy wybór ze względu na urodzaj takich gier w latach 1984-1995 z C-64, Amigi, Nintendo czy trochę mniej 1995-2000 Pc i Psx1.
Potem było znacznie gorzej, ale i w tej dekadzie coś tam jest fajnego jak np:
Rayman Origins, Rayman Legends, Limbo, Giana Sisters: Twisted Dreams, Inside, Ori and the Blind Forest.
Polecam grać z lepszymi teksturami w American McGee's Alice.
AMERICAN MCGEE'S ALICE HD - 179mb
www.moddb.com/games/american-mcgees-alice/downloads/american-mcgees-alice-hd
Zalety moda:
-Poprawia wiele tekstur w grze, ale nie wszystkie ze względu na limit rozmiaru tekstur.
-wybór poziomu
-ulepszone menu
FF XV pojawiło się na blaszaku blisko półtora roku po wersji konsolowej. Do tego przy FF VII remake dochodzi fakt, że gra wydawana będzie w epizodach więc na Pc można przypuszczać, że pewnie wypuszczą wersję Full.
Podobny trend jest w odwrotną stronę exy Pc np: z Pillars of Eternity 1 i 2 , gdzie wersje konsolowe wydawane były po ok 2 latach po blaszaku, ale już w definitywnych wersjach z wszystkimi dodatkami tzn. PoE 1 - ok 2 i pół roku po wersji pc, a PoE 2 niecałe 2 lata później.
Niestety kolejna dość przeciętna część. Przejść i nie wrócić.
Jedyna b.dobra część serii jak dla mnie to Hitman: Blood Money 2006. A dalej powiedzmy też solidny jest Hitman 2 z 2002. Reszta odsłon dość przeciętna. Przejść i zapomnieć. Wszystkie gry serii przechodziłem po około roku do półtora po ich premierze, bo rzadko kupowałem te gry przy debiucie.
Mój ranking serii:
Hitman: Codename 47 2000 - 7,5 (ocenę podbija o 0,5 wymagający poz.trudności, bo bez tego byłoby 7)
Hitman 2: Silent Assassin 2002 - 8+ lub naciągane 8,5 (solidna gra i druga najlepsza część serii)
Hitman: Contracts 2004 - 7,5
Hitman: Blood Money 2006 - 9 (zdecydowanie najlepsza część serii)
Hitman: Absolution 2012 - 7,5+ (bardzo duży regres do gry z 2006 i zbyt prosta)
Hitman 2016 - 7,5
Hitman 2 2018 - 7
Podobnie z systemem zapisu jest w Mafia 1 z 2002, że dopiero po przejściu całej misji następuje zapis. Być może dlatego dla niektórych niektóre misje w Hitman: Codename 47 czy Mafia 1 były wymagające.
Ja zaczynałem od jedynki Hitmana i jechałem po kolei. Do żadnej części nie wróciłem. Z pierwszych pięciu części mniej więcej podobnie je widzę, a wysuwa się przed szereg mocniej jedynie 4 część z 2006.
Reboot jest często mylony z remakiem, bo oba wiążą się z opowiedzeniem znanej historii z oryginału po raz kolejny.
Reboot często nie podejmuje identycznych wątków, ale jest tak też w remakach, gdzie pewne wątki nie pojawiają się, a wstawione są nowe. Także to jest dość luźna granica między nimi.
Sequel, prequel, remaster, remake to oczywista sprawa.
A między remakiem, a rebootem jest cienka granica i wiele razy jest to mylone, gdy się przyjrzymy nawet przez niby fachowców.
Choćby film "Piątek trzynastego" 2009, który oficjalnie jest nazywany remakiem, a według wszelkich regułek to reboot, a nie remake.
Doom 2016 to całkiem fajny remake pierwszej części Doom, a Doom Eternal to remake mojej ulubionej drugiej części Doom dziejącej się na ziemi. Tak wyszło, że najpierw przeszedłem Doom II 1994, a potem Doom 1993 więc sentyment może większy do dwójki. Rzeźnia nr 2 !!!
Jedne zastrzeżenie jakie mam do nowych Doom to takie, że szkoda, że nie są bardziej mroczne i jeszcze bardziej brutalne (nie chodzi o krew) w stylu Blood 1997.
Fajnie byłoby, gdyby postał remake Blood 1997, Unreal 1998 oraz Clive Barker's Undying 2001. Nawet mogliby wyprodukować go ludzie odpowiedzialni za najnowsze gry Doom, gdyby nabyli praw do marki wymienionych przeze mnie shooterów FPP staroświeckich. Byleby tylko przyłożyć się nad klimatem i lokacjami. Mogło by to wypalić skoro nowy Doom wypalił.
Wyrocznia74
Ciekawe jakie. Wszystkie b.dobre gry mają b.wysokie oceny nawet po 20, 25, 30 latach od premiery.
Nie znam jednak przypadku ani jednej gry, która byłaby wybitna lub b.dobra, a miała po 15, 20 czy 25 latach od premiery gówniane oceny.
A.l.e.X
Napisałeś kiedyś, że średnia wieku na IMDB i Filmweb to też 13 lat.
Widzisz Alex średnia zarejestrowanych użytkowników IMDB jest w okolicy 29-30 lat co łatwo sprawdzić.
Na Filmweb trudno powiedzieć, ale sądzę, że na obecną chwilę jest niższa o te 2-3 lata. Nie więcej.
Zaniżasz wiek, bo nie pasuje pod twoje tezy.
W przypadku Resident evil 1-3 to są remaki, a nie remastery.
Genialnym remakiem jest tylko Resident evil 1 2002 Gamecube, który na dodatek był odświeżony w 2015, bo całkowicie przebił ten remake oryginał Re 1 z 1996. Przy dwójce Residenta nie można tego powiedzieć, bo ma dużo gorzej zrobionych rzeczy niż w oryginale (wycięte zajebiste rzeczy lub zmienione na gorsze) Poza tym Re 2 na 1998/1999 rok robił o wiele większe wrażenie niż Re 2 remake na 2019/2020
Natomiast remastery graficznie prawie zawsze przegrają z modami graficznymi modderów. Choćby z tego względu, że tworzone są na szybko, gdy modderzy bawią się tym latami i robią to za free z pasji.
W sumie ponad 90% remasterów i tak wygląda gorzej od porządnie zmodowanych gier. Bo przy remasterze chcą zarobić jak najwięcej małym nakładem pracy.
Do Warcraft 3 niby nie ma jakiś dużych modów graficznych, a jedynie skromny HD mod - 84mb, ale oryginalna wersja z nim pewnie wygląda nie dużo gorzej od popsutego remastera.
Próbka jak to wygląda z tym modem gra z 2002:
www.youtube.com/watch?v=JVYglREHa88
Capcom ma poniekąd dobrą passę od początku lat 90' z przerwami na kawę :)
Już ich pierwszy wielki hit rozkochał cały świat. Street Fighter II z 1991 był tak okupowany na salonach gier, że ciężko było się w środku dnia dostać w ogóle do automatu i musieli zakupić u nas w mieście drugi automat z tą grą do salonu. Ludzie przez 3 lata oblegali go mocno mimo, że pojawiły się MK1 i MK2. A to tylko w małej Polsce. Wersja Amigowa wybitnie dobra jak automatowa. Wersja Pc kiepska. Super Street Fighter II Turbo 1994 miał wszystkie świetne wersje. A później przyszedł czas trylogii Resident evil 1-3 1996-1999, gdzie Capcom skopiował udane rozwiązania z Alone in the dark 1992 oraz zainspirowali się trylogią G.Romeo o żywych trupach czego nie ukrywali w wywiadach w 1996 roku.
Studio długo utrzymuje się na Topie, gdy inne niegdyś wielkie studia gasną. Przez te 30 lat Capcom pokazał, że są bardzo kompetentnym studiem. Mieli gorszą passę, ale znów wrócili do swej mocnej formy. Resident evil 3 remake następny w kolejce.
W 2001 roku w Wielkiej Brytanii pewien Brytyjczyk spytał się mnie czy w Polsce ludzie jeżdżą nadal na koniach czy samochodami. Jego wyobrażenie o Polsce było lekko mówiąc dziwne na podstawie tego co znał z tv :)
Poczułem się jakby porównywał mój kraj do Rosji czy Ukrainy i mówił jakby u nas były same pola, wsie i zacofanie. Tak nas być może postrzegano wtedy.
McPatryk1995v2
Ty, a poziom :) Poziom rynsztoka o czym wskazuje zawsze pierwsze twoje zdanie witające pokazujące jakikolwiek brak szacunku za które realnie miałbyś od każdego podbite oko.
W przybliżeniu przecież wiadomo po tym co pisałeś - "nie znam" , "nie grałem" nawet przy tych bardzo znanych pozycjach oraz po tym, że skupiasz się na nowszych pozycjach więc czasowo byłoby to niewykonalne.
Koledzy, którzy siedzieli przykładowo od 1988 czy 1990 roku i każdego roku przez 30 lat poznawali po 60-100 tytułów mieliby miej znać klasyków ? Oszukujesz sam siebie. Ale niech ci będzie, że zagrałeś w te 2000-3000 tys gier z lat 1982-2005
Ile to ma wspólnego z rzeczywistością wiem dobrze.
konewko01
Poprzednia część Ori and the Blind Forest była jeszcze lepsza w wersji rozszerzonej Definitive Edition, bo po roku wydano grę nie tylko z większym contentem, ale też z poprawkami, które życzyli sobie fani co jest rzadkością. Jedyną wadą wersji rozszerzonej jest dodanie nowego najłatwiejszego poz.trudności co zabiera satysfakcję, gdy ktoś wybierze ten poziom. A pierwotna wersja była wymagająca zawsze jak np: American McGee's Alice 2000 czy Super Mario Bros 2 i 3 z Super Nintendo z końca lat 80'. Dość trudne platformówki do ukończenia.
Szkoda, że przy Warcraft Reforged nie słuchali fanów czego chcą.
Sequel Ori and the Will of the Wisps to pewniak choć drugi raz to samo przeważnie nie robi już takiego wrażenia.
Nie ma co kłócić się o pierdoły panowie. Każdy znajdzie coś dobrego dla siebie.
Hydro2 pisałeś, że od dawna nowe gry cię nie bawią, bo są nudniejsze i poza tym preferujesz tylko rozgrywkę na 10 godzin, a już max 15-20. Nie powinieneś jednak tak brzydko pisać dłuższych o PoE II i KCD. Sam zachwycałeś się KCD przy premierze najbardziej z Alexem mimo bugów. Gra była dość dobrze załatana po pół roku, a nie po roku. PoE II krytykujesz, bo sam nie lubisz takich gier. Nie ma znaczenia, że mało popularne. Liczy się jakość tej gry. Podróba ? Owszem PoE 1 i 2 były naśladownikami BG2, PT, NN2- MoB, ale już ID 1 i 2 były przecież tylko kalkami BG2 i PT nastawionymi na hack & slash, mniej zadań i dialogów, gorszą fabułę, a i tak nikt wtedy nie narzekał. PoE 1 i 2 zbierają nawet lepsze recki i oceny od ID 1 i 2, ale oczywiście gorsze od BG2 i PT co jest całkowicie zrozumiałe, że kopii nikt nie doceni tak jak oryginału.
Patryk znów miałby tyle gier do nadrobienia wśród starszych perełek, że pewnie życia, by mu nie starczyło, a gdzie jeszcze, żeby starczyło czasu na jakieś nowsze. Ale w czymś trzeba wybierać.
Ac Odyssey nie stawiałbym obok PoE II czy KCD. Nie ta liga.
UBI 90% zadań w grze powtykał niskiej jakości oraz bardzo podobnych do siebie kopiuj/wklej i sztucznie wydłuża to grę.
Ja kryteria mam proste. Na 100 tytułów ok 70% to klasyki 1988-2007, a z 30% nowsze tytuły między nimi, bo więcej satysfakcji i miodności dają mi pewne starsze tytuły. Są w taki sposób wykonane, że mi to pasuje. I ta grywalność i klimacik.
Ale nie będe pisał, że nie podobają się mi nowe gry w ogóle, bo bym zakłamał rzeczywistość, PoE1 i 2, KCD, W3, U4, D:OS2, TLOU itd.
Witchfire to polska gra. Warto nadmienić. Ich poprzednia gra The Vanishing of Ethan Carter wyróżniała się świetną oprawą wizualną na 2014 rok. Tu będzie podobnie.
Ostatnio była premiera też innej polskiej gry Elderborn w stylu świetnego Dark Messiah of Might & Magic 2006.
Trzeba będzie też zagrać w podobną grę do nich o której pisał Alex - Kings of Lorn: The Fall of Ebris 2019.
Gra miała być tak dobra jak najlepsze dwa CODy o oddziałach specjalnych, ale nie było tak dobrze.
Oceniając po single player nadal na tronie i to zdecydowanie są:
Modern Warfare 2007, Modern Warfare 2 2009, Battlefield:Bad Company 2 2010
Modern Warfare 2019 dałbym, gdzieś na równi co jedynie z Modern Warfare 3 2011 i Battlefield 3 2011.
Ale z tego co słyszy się jeszcze gorzej najnowszy MW wypada w multi.
Nowy Modern Warfare ma głupie błędy i niedopracowania, ale i tak znacznie mniejsze niż w Battlefield V. Tam dopiero jest tragedia.
SpecShadow
4 latka we wczesnym dostępie więc podobna sytuacja do "The Forest". Powinno się udać z premierą Wolcen v1.0. Obiecująco się zapowiada ze względu na pomysłowość produkcji, a nie kolejny produkt kopiuj/wklej. Dobrze, że nie tylko kooperacja, ale też można w pojedynkę zacząć rozgrywkę. Aczkolwiek nie będę krytykował kooperacji, bo kiedyś kilka godzin zagrałem w ten sposób w Divinity:Oryginal Sin II, że ja 2 postaciami, a druga osoba pozostałymi 2 i zabawa kapitalna. Tyle, że tam to było bardzo mocno chwalone w D:OS II. Ale całość już wolałem samemu, by mieć całkowitą kontrolę.
konewko01
Nie smuć się. Tak jest wszędzie, bo liczą się kliknięcia.
Atomic Heart mam wśród FPS na które czekam.
Niezłym shooterem też może być Witchfire w klimatach fantasy.
Ale oba mają niesprecyzowaną datę. Jedynie 2020 widnieje.
Podobnie jest przy Vampire: The Masquerade - Bloodlines 2 i Dying Light 2.
Może te 4 gry wyjdą na jesień 2020, a może coś z nich dopiero w 2021.
I tak najważniejsza premiera tego roku nastąpi 17 września. I długo, długo nic.
Gdzieś za nim prawdopodobnie TLOU 2.
Hydro2
Największa konkurencja od wielu lat jest zawsze na jesień w okresie przed świątecznym i także w tym roku będzie podobnie. Sprzedaż z pierwszych miesięcy jest ważna, bo najwyższa cena. W pierwszej połowie roku jest znacznie mniejsza konkurencja.
Bądź poważny sequel "Ori" konkurencją dla Cyberpunk 2077 :)
To inny rodzaj gry. Sam nawet lubię pierwszą część tej gry, bo wiesz, że lubiłem mocno platformówki z w najlepszym okresie dla tego gatunku wysypu w latach 80' i 90', ale nigdy nie uznałbym gry platformowej 2d za konkurencję dla najnowszej gry CD Project.
Z platformówek polecam Tobie remake - Giana Sisters: Twisted Dreams z 2012. Oryginał dobrze znasz z 1987 z C-65 Giana Sisters/Super Mario Bros - przeróbkę Super Mario Bros 1985 z Super Nintendo. Polecam.
.:Jj:.
W wiadomo czemu w ME 3 zrezygnowano z hakowania ?
Bardzo lubię ten element w grach jak SS2, Deus Ex 1, Vampire: The Masquerade - Bloodlines,
Bioshock 1, Mass Effect 1 i 2, Deus Ex Human Revolution.
W każdej z nich inaczej to wyglądało więc było ciekawie przez to. Szkoda, że nie było w ogóle w ME3.
Ciekawe jak to będzie prezentowało się w Cyberpunk 2077 :)
Kiedyś Bioware coś znaczył. Teraz wielu czuje do nich nieufność.
BG1, BG2, KOTOR, ME1, DA-Origins, ME2 są super. Dla mnie nr 1 i 2 - BG2 i KOTOR, bo trylogia ME i DA-Origins były zbyt casualowe mimo, że dobrze się na nich bawiłem.
A niestety nie mogę wiele powiedzieć dobrego o DA II, DA Inkwizycja, ME Andromeda. NN1 mnie nudził zawsze poza Hordami podmroku.
ME3 nie jest zły. Priority Earth Overhaul Mod, gdzie modderzy przywrócili wycięte rzeczy poprawia końcówkę trylogii i niedosyt pozostawiony przez Bioware.
Kolejne DA IV ?
Hydro2
Dlaczego CD Project miałby obawiać się takiej konkurencji ?
Ich gra Cyberpunk 2077 nie ma konkurenta, bo nic podobnego nie wychodziło w pierwszej połowie 2020 pod względem tematyki, gameplayu, rozmachu wśród gier AAA.
Chcieli trochę jeszcze posiedzieć, by dopracować grę na premierę więc wątpię, że przestraszyli się tym bardziej, że tylko stracili na cenach akcji.
dannyboi
Gram od 32 lat :)
Ja też podobnie, bo przygodę rozpocząłem od 1989 roku u kuzyna na Amstradzie. A w 1990 roku C-64 pierwszy komputer. Amiga od 1993 roku. Pierwszy Pc w 1997, ale u innych miałem styczność z Pecetami od 1995.
Crusader Kings II to dla mnie strategia dekady. A z modem "game of thrones" rozkochała mnie na dobre jako wielbiciela sagi PLIO.
Z ciekawości grałeś w takie gry jak Defender of the Crown 1986, Sid Meier's Pirates! 1987, North & South 1989,
Sid Meier's Civilization 1991, Dune 2 1992 ?
Ghost2P
O KB slyszalem, ale o CK kompletnie nie
W encyklopedii sa cale 4 wpisy pod ta gra
Crusader Kings 2004 ma na GOL 32 komentarze, a Crusader Kings II 302 komentarze, ale trzeba zaznaczyć, że na innych stronach poświęconych danym gatunkom gier znajdziesz znacznie większą ilość fanów strategii, przygodówek czy rasowych 100% rpg czy generalnie całą rzeszę fanów klasyków. Tutaj nie. Osobiście dla mnie CK II z 2012 to najlepsza strategia tej dekady choć EU IV jest tuż tuż. Paradox przykłada się.
W strategie gra coraz mniej ludzi, takie odnosze wrazenie przynajmniej
Widzisz drogi forumowiczu zawsze tak było. Bardzo popularne może jedynie były najprostsze strategie typu Settlers, Warcraft, HoM&M i tym podobne serie.
Generalnie gry takie jak trudniejsze i bardziej rozbudowane strategie, przygodówki FPP typu Elvira czy Myst lub setki pozycji point and click, a także stary typ rpg jak Ultima, Might & Magic, Wizardry, Ishar, Eye of the beholder, Batrayal at krondor, Land of Lore to zawsze to były gry, które miały mniejsze grono wielbicieli od najprostszych przystepniejszych gier, bo zwyczajnie przy nich było trzeba używać szarych komórek mniej lub bardziej lub leniwsi czy mniej zdolniejsi umysłowo korzystali z poradników. I kiedyś i teraz prym w popularniejsi wiodą najprostsze gry. Tyle, że ta prostota co dekadę miała przesuwaną co raz bardziej granicę w kierunku jeszcze łatwiejszych produktów tzn. przyjść po pracy włączyć odmóżdżacza i zapomnieć coś jak kinowe letnie blockbustery.
Przykładowo Warcraft 3 Reforged najtrudniejszy poziom ma wycięty z gry jaki jest w oryginale. Pillars of Eternity II na Hardzie jest porównywalny z trudnością Easy w Icewind Dale II czy Baldur's Gate II. W remasterach BG 1, BG2, PT, ID 1 dodali nowy najłatwiejszy poz.trudności "tryb podróży", gdzie nie może zginąć nawet członek drużyny.
Ale dobrze, że nie rezygnują z produkowania takich gier jak Crusader King 3 czy Baldur's Gate 3.
Hydro2
Nie chciałbym cię martwić czymkolwiek, ale Half Life - Alyx ma może 0,01% szans, by być grą tak wybitną i przełomową jak Half Life w 1998 czy Half Life 2 w 2004. Zwyczajnie jest to mało realne, gdyż od kilkunastu lat nie ma żadnych wielkich zmian w branży więc czemu ten tytuł miałby powalić na kolana ponownie wszystkie studia.
HL 1 w 1998 przede wszystkim dał rewolucyjne SI, gdzie nawet obecnie każdego roku 95% gier ma słabsze, a F.E.A.R. 2005 których wręcz skopiował to 1 do 1 był oklaskiwany za to przez tych, którzy nie zdążyli jeszcze ograć HL1, który był całe 7 lat przed nim. Do tego miał świetne pomysły oraz ogarniętą fabułę po raz pierwszy w FPS.
HL 2 w 2004 znów miał wiele rzeczy znów bardzo dopracowane i zaoferował kapitalną fizykę. Może wtedy się tak tego nie doceniało, bo co roku coś tam pojawiło się co miało co raz lepszą fizykę, ale na podstawie ostatnich 16-17 lat można powiedzieć, że od czasu HL2 jest bida na tym polu i nie czuć wielkiego progresu. Silnik Source okazał się jednym z lepszych silników. Bo przecież na nim powstał np:
HL2 - 10/10...Vampire: The Masquerade - Bloodlines - 10/10. Obie z 2004 genialne.
Ale też w 2006 roku Dark Messiah of Might & magic - solidne jak dla mnie 8,5/10.
Oczywiście także dodatki do HL2 i remaster HL1 Black Mesa.
CD PROJECT nie przestraszył się HL - Alyx przesuwając Cyberpunk :)
To mogłoby się stać w 2004 roku. Teraz to CD Project może się bać konkurencja.
Przy HL - Alyx nie każdemu pasuje, że będzie tylko pod VR.
Ghost2P
Oczywiscie to 10/10 dla Skyrima (nie przepadam, nie mój klimat, ale nie trolluje jak ty), to tez tylko i wylacznie na tym serwisie
Caly swiat dał 4/10
Jakie 4/10 dla Skyrim ? Trudno zrozumieć skąd to wziąłeś.
Metacritic Pc - 94 z 32 recenzji i 8.2 z 10586 ocen
GOL Pc - 8.4 z 37765 ocen
IMDB - 9,4 z 24386 ocen
Filmweb - 8,6 z 29832 ocen
Jak na takie duże liczby oceniających to te średnie i tak są dobre skoro wielu zaniża, bo słaba fabuła główna.
Gruba przesada kęsika z tym hejtowaniem gry, która ma ogrom zalet.
Nawet za fabułę. Bo TES mają mega rozbudowaną i spójną mitologię świata w setkach książek w grze. Tak to jest jak kęsik ich pewnie nie czyta, a skupia się tylko na fabule głównej gry. Siłą fabularną TES są książki oraz wątki pobocznych gildii i zadania porozrzucane w świecie gry, a sama fabuła główna to ledwie 5% gry. I jedynie była dość ciekawa w Morrowind.
Fabuła główna w Oblivionie i Skyrim jest słaba, ale można ją olać całkowicie. Gra nie zmusza nikogo, by w ogóle nią interesować się. W TES nigdy nie chodziło o fabułę główną. To niewielki ułamek każdej części.
Z wszystkich mi znanych uniwersów rpg najbogatsza mitologia świata jest w grach serii "Zapomniane krainy" i "TES"
Nawet Wiedźmin 1-3 jest przecież bardzo ubogi w takim porównaniu do TES. Mocne kilkaset książek opisujących wiele wydarzeń czy przygód we wszelkich erach i regionach kontynentu robi swoje oraz niezwykła dbałość o spójność.
Zapomniane krainy to oczywiście - Baldur's gate 1 i 2, Icewind Dale 1 i 2, Neverwinter Nights 1 i 2 wraz z wszystkimi możliwymi dodatkami.
Shadoukira
0.5 na metacritic przy 17 tys. ocen samo się nie wzięło :)
Ludzie muszą czuć się oszukani i nabici w butelkę.
Ale to chyba dobrze, że zareagowali niż siedzieli cicho pokazując branży, że mogą jedno obiecywać, a potem większość z tego wyciąć, a żądać tej samej ceny.
Aż jestem sam ciekaw co oni tam odpierniczyli, że tak wielu ludzi narzeka, że to nie ta sama gra, ale znacznie gorsza wersja. Im bardziej będzie spokój w takich sytuacjach tym gorsze będą tworzyć produkty w kolejnych latach. Najgorsze, że są problemy ze zwrotami remastera i zablokowali starą wersję.
Wtedy był wręcz wysyp miodnych gier zwłaszcza, jeśli chodzi o:
Strategie 1988-2003 - ponad setka zróżnicowanych miodnych gier
Przygodówki point and click 1985-2005 blisko 3 setki fajnych pozycji
Rpg 1985-2006 - Trzy fale - widok FPP i plansza, rzut izometryczny, 3d TPP/FPP - setka świetnych rpg
Platformówki 2d 1983-1998 - mega wysyp perełek C-64, Atari, Nintendo, Pegasus, Amiga, Pc, Psx1. Ponad setka.
Bijatyki 2d 1985-1995 - kilkadziesiąt świetnych, wiele tylko pod automaty, emulator MAME
Sportowe gry 2d - miodność to te gry miały niebywałą w porównaniu po przejściu w 3d
2 gry 3d zmieniły wszystko. Doom 1993 i Tomb raider 1996.
Nastąpiła rewolucja. Doom 1993 i popularność gier 3d przyspieszyła bankructwo Commodore pewnie.
Tomb raider 1996 to definitywne przejście gier w 3d. Pierwsza w pełnym tego słowa znaczeniu gra w 3d pod względem lokacji i postaci. Do tego akceleracja sprzętowa pod Voodoo.
Wtedy było pewne, że wszystko pójdzie w gry 3d.
Ukończyłem ponownie po latach tym razem w wersji GOG na wersji 9.7 PL grając klanem Tremere.
Ocena może być tylko jedna 10/10 !
Jaka ta gra miodna. Jedna z najlepszych gier rpg.
Wszystko mi się w niej podoba. Grafika, wygląd miasta na zewnątrz i wewnątrz, fabuła, dialogi, brak tabu, elementy rpg, walka, hakowanie, muzyka, klimat, grywalność. Miodzio.
Całość zajęła mi ok 30 godzin. Zrobiłem wszystkie zadania i zero bugów w grze. Każdy powinien przejść tą grę. Polecam.
Czekam teraz na drugą część. Oby nie zawiodła choć wiem, że nie ma szans, by była równie dobra jak ta kultowa gra skoro nastawiają się w niej bardziej na grę akcji i można też założyć, że będzie dużo bardziej casualowa i mniej odważna.
Kiedyś może jeszcze powrócę do tej części, gdy będzie łatka 10.5 PL, a wtedy dogram tekstury A.I. HD Textures v2.0, które działają tylko z najnowszą łatką.
Chyba nie ma gry z 2017 roku z lepszymi recenzjami niż poprzednia część "Breath of the Wild".
Nie wiem czy widziałeś - meta 97 z 109 recenzji.
Shadoukira
Z tymi faktycznymi ulepszeniami porządnych kultowych pozycji to bywa słabo w filmach/grach przy okazji remaków, gdzie ponad 90% wypada gorzej od oryginału. "Lepsze jest wrogiem b.dobrego." W dużej mierze nie powstają one, by być lepsze tylko zarabiać na znanej marce. Gdyby miały być lepsze dużo bardziej przykładaliby się do nich i tworzyliby je zdolniejsi ludzie, a nie produkowali masówkę. Wystarczy zobaczyć jakie nazwiska reżyserów pojawiają się przy okazji kręcenia większości filmowych remaków oraz to, że wiele gier remaków choć też remasterów tworzą już odrębne studia. A nawet jeśli ci sami ludzie co tworzyli oryginał to po 20-25 latach nastąpiło wiele zmian w kadrze oraz mogą być wypaleni zawodowo i nie mają w sobie dawnej pasji, by zwojować rynek.
Remaster sprawdza się lepiej dla faktycznych fanów danej gry - większa szansa, że nie będzie narzekania, bo dostajemy tą samą grę 1 do 1. Podobnie jak na modach graficznych.
Natomiast remake tylko bazuje na oryginale i jest nowym produktem skierowanym mimo wszystko bardziej pod nowe grono. Mi z z wszystkich remaków gier podoba się ledwie ok 5. Z tych powodów, że straciły gry w formie remaków to coś, wiele rzeczy za które polubiłem oryginał, które gorzej wypadają w takim mocnym odświeżeniu. W ten sposób dużo mniejsza szansa, że uda się zastąpić oryginał więc ostatecznie i tak powraca się do pierwotnej wersji to co się najbardziej lubi.
Najlepszy remake w historii gier to dla mnie - Resident evil 2002. W dużej mierze zadziałało to, że jest to wierny remake gry z 1996. Podobają się mi równie mocno co oryginał też remaki np:
Shadow of the Colossus, Sid Meier's Pirates!, Giana Sisters: Twisted Dreams, MK 9, który jest rebootem MK 1-3. I to by było na tyle z tych bardzo mocnych odświeżeń, gdzie nie mam nic do zarzucenia, bo wad nie zauważam wręcz żadnych, by były gorsze od pierwowzoru w czymkolwiek.
U Alexa nawet Kingdom Come - Deliverance przy premierze nie miał żadnych bugów przez ponad 100 godzin rozgrywki mimo, że był jedną z najbardziej zabugowanych gier w historii przy premierze obok
Vampire: The Masquerade - Bloodlines 2004, KOTOR 2 2005, Gothic 3 2006.
Wystarczy sprawdzić changelog KCD ile rzeczy musieli poprawić we wszystkich łatkach do teraz, by mieć wyobrażenie jaki stan miała gra w pierwszych dniach od premiery z wieloma zadaniami, których nie szło ukończyć czy fruwającymi postaciami czy koniem oraz blokowaniem się postaci czy dziwnymi rzeczami z fizyką.
Do tego narzekania na bugi w Reforged, przesadzoną cenę jak na remaster i zagrywka z wycofaniem sprzedaży starszej wersji.
Mimo wszystko zabawnie wygląda taki kontrast między ocenami oryginału, a remastera. Gdyby to był remake to jeszcze zrozumiałe, bo inna gra, ale tu mamy przecież remaster więc prawie identyczną grę i taka rozbieżność. Nigdy wcześniej pewnie nie oberwało się w ocenach żadnym remasterom tak jak Warcraft 3 i Commandos 2, a przecież HoM&M 3 był też nędznym odświeżeniem:
-brak 2 dodatków
-brak kompatybilności z modami co strasznie wpieniło fanów trójki, którzy nie mieli przez to dostępu w remasterze do wielu dodatkowych misji
-poprawa wizualna to tylko podbicie rozdzielczości, gdzie to samo było po dodaniu HD Mod do starszej wersji.
A jednak ma 4.4 na meta, a nie 0 z hakiem :)
Największe spadki ocen przy remasterach na metacritic to dwa remastery z 2020 :)
Warcraft III 2002 - 9.2
Warcraft III 2020 - 0.5
Commandos II 2001 - 8.9
Commandos II 2020 - 1.7
HoM&M III 1999 - 9.2
HoM&M III 2015 - 4.4
Ja też mam zaległości przy Final Fantasy, bo przeszedłem tylko 7, 8, 15.
Wielu tu pisało, że VII dlatego cieszy się takim statusem i uznaniem największym w całej serii, bo była pierwszą grą serii pod zachodni rynek, a IV, V i VI część były równie dobre lub dość porównywalne.
Również wiele klasyków mam i w starych wersjach pudełkowych oraz cyfrowych. Wiadomo, że wiele gier z lat 1985-1999 jedynie w wersjach cyfrowych działają poprawnie na Win10. A do starszych wersji musisz dograć często mody/fixy, by grać na najnowszej windzie. I mowa tu o popularnych tytułach, bo te miej znane z mniejszym wparciem modderów pewnie nie odpalisz na nowym systemie i jedynym wyjściem jest wersja cyfrowa np: GOG.
JohnDoe666
Dziwne te twoje zainteresowanie się moim życiem i próba obrażenia rozmówcy z bezradności lub zazdrości. Ja nikomu niczego nie zazdroszczę, bo to słabe, a ludzi niszczy zazdrość i gniew o wszystko. Każdy ma smutne życie. Zegar tyka. Każdy żyje statystycznie tylko ok 6-7 sekund w skali wszechświata ile istnieje. Mi minęły już 4 sekundy. Ale przeżyłem je na swoich warunkach tak jak chciałem. Ile ludzi może to samo powiedzieć skoro większość chodzi do pracy której nie lubią, muszą przebywać z ludźmi za którymi nie przepadają, męczą się w kiepskich związkach źle dobrani byleby kogoś mieć z powodu seksu czy samotności, nie mają pasji itd. Mam na 100% za to wysokie ego, bo jestem mega pewny siebie i znam doskonale swoje zalety i wady. Coś za coś. Konsumuje życie pełnymi garściami i robię w życiu tylko to co lubię. Mimo, że gardzę komplementami to dostawałem przez całe życie je garściami. Jest niemal pewne, że nie będziesz miał nigdy takiego powodzenia u atrakcyjnych kobiet jak ja, nie zwiedzisz tylu krajów, nie będziesz miał tyle wolnego czasu na pasje, nie będziesz miał takich ziomków dookoła z którymi przez ok ok 20 lat pogrywam w koszykówkę i uprawiamy lekkoatletykę kilka razy w tygodniu i napędza nas rywalizacja, zabawa, motywacja i chęci do najlepszych wyników, nie zdobędziesz takiej wiedzy na wiele tematów i przede wszystkim nie będzie tak wygadany jak ja z taką energią i radością. Jestem jednym z największych koneserów w Polsce wysoko cenionej muzyki i kina. Ukończyłem dwa kierunki na studiach z tematyki którą kocham dla pasji, a nie przymusu, bo jestem niezależny finansowo. Przeczytałem całą masę wspaniałych książek. Mam duże powodzenie u kobiet. Jestem przystojny, zamożny i lubiany. Zawsze uśmiechnięty. Czemu mam na cokolwiek narzekać. Życie jest piękne. Każdy dzień niesie coś fajnego i nowego. Że umrę ? Każdego to czeka. Opłaca się myśleć tylko pozytywnie i napędzać tą energią swoich przyjaciół i ludźmi, którymi się otaczamy realnie i lubimy z nimi przebywać. Od ponad 15 lat ludzie mnie już niczym nie zaskakują, bo nie potrafią. Czerpałem wiedzę z doświadczeń całej ludzkości od wczesnego dzieciństwa. Interesują mnie tylko autorytety w danej dziedzinie i guru, bo tak nic nowego nie dowiem się czego już wcześniej nie wiedziałem. Ale co na to poradzę. I tak lubię rozmawiać. Gry lubię, ale głownie/tylko starsze, bo dają znacznie większą satysfakcję i są miodniejsze.
konewko01
Mnie nic nie irytuje. Ludzie nie wzbudzają we mnie emocji. A już z pewnością nikt nie jest w stanie tego zrobić wirtualnie. Mnie nie ruszają ludzie, bo są przewidywalni w swych zachowaniach, myśleniu poza nielicznymi jednostkami. Są schematyczni, bo myślą według pewnych wzorów jakich nauczył ich system. Dla mnie jesteś pociesznym, miłym, sympatycznym użytkownikiem z forum GOL. Nie mam nic do ciebie, ani do kogokolwiek innego. To virtual. Jednakże trudno powiedzieć jak wyglądałaby przykładowo nasza rozmowa realnie. Każdemu pokazujemy cząstkę naszego oblicza i z każdym przeważnie mamy inne wspólne tematy.
Co mam Tobie tłumaczyć skoro to o czym pisałem to są rzeczy oczywiste i tu nic nie trzeba pisać/mówić, by wiedzieć automatycznie.
Ludzie wolą bardziej powracać do najlepszych starszych gier, a nie do najlepszych nowszych gier z najprostszych powodów. Wiele takich starszych gier na przykład kończyli po 10-20 razy, a nowe do tego niespecjalnie się nadają. Ze względu na grywalność, klimat, pomysły, trudniejsze zagadki i sekwencje zręcznościowe, większą satysfakcję, bo od nas bardziej zależy procent sukcesu, a nie od gry. Każdy kto został wielkim fanem Tomb Raidera od początku w latach 90' mówi dokładnie te same rzeczy na forach Tomb raider czy w komentarzach na Youtube czemu lubi do nich powracać do dziś tyle razy, a nie do części 2006-2018, gdzie niby im się też fajnie gra, ale nie lubią w nie grać więcej niż 1-2 razy, a powracają do pierwszych części. Proste i logiczne.
Druga prosta zależność.
Dla ciebie potrzeba dowodów na to, dlaczego ludzie nie potrafią ukończyć trudniejszych gier, gdzie prym wiodą starsze gry choć i teraz owszem takie się zdarzają, gdy odpowiedzi są bardzo oczywiste. W grach opierających się na elementach zręcznościowych ktoś utknie częściej i szybciej kto ma słabsze zdolności manualne. W grach opierających się na łamigłówkach i używaniu szarych komórek ktoś zatnie się o wiele szybciej i częściej kto ma niższy IQ i większe problemy z rozwiązywaniem problemów opierających się na umyśle.
Im więcej takich gier tym będzie robiła się większa różnica na korzyść kogoś z wysokim IQ kto potrafi skuteczniej myśleć.
Chcesz powiedzieć, że tak nie jest ? Przecież to 100% pewne, że osoby z wyższym IQ będą skuteczniej posuwać się w takich produkcjach, a już tym bardziej, gdy nie będzie małej próbki 1 taka gra (ok 100 zagadek łatwiejsze i trudniejsze), a przy dużej próbce powiedzmy 100 gier opierających się na tym. Im większa próbka tym dokładniejsza statystyka
Tak samo jest pewne, że osoby przyzwyczajone tylko do nowych casuali, gdzie wszystko jest podane na tacy wchodząc na głęboką wodę poczułyby z początku całkowitą bezradność. Ale oczywistym jest, ze pewne osoby odnalazłyby się po jakimś czasie, a inne nie.
Oczywiście nie musisz się z tym zgadzać i sobie myśleć co chcesz. Dla mnie to opiera się na czystej logice.
JohnDoe666
Ale co w tym dziwnego, że nie korzystam z poradników ? To uwłaczałoby w mą godność. Nie bawi mnie to. Tak samo jak ktoś korzysta z Youtube i idzie na łatwiznę. Zero satysfakcji. Musialby zagadka być z kosmosu, by po sprawdzeniu wszystkich kombinacji tak poddać się. Miałem tak przy Black Mirror II 2009. Ale coś tam nie pykło z moim procesorem, bo wyszło po sprawdzeniu, że być może nigdy nie wpadłbym na rozwiązanie, bo było tak absurdalne. A mam za sobą pewnie 250 przygodówek point and click jakie przeszedłem cale i zawsze po sprawdzeniu czynności udawało się zrobić wszystko jak należy.
Nie przechodziłem ze znanych gier TES- Daggerfall 1997. Dlaczego ?
2 razy próbowałem i po ok 5-6 godzinach odpuszczałem, bo ta gra mnie nie potrafiła czymś oczarować lub zainteresować. Przeszedłem całą serię Ultima, Wizardry, Might & Magic, Ishar, Eye of The Beholder, Batrayal at krondor, Lands of Lore, a TES - Daggerfall nie.
Mam też braki w Final Fantasy, bo grałem jedynie 7, 8, 15.
Might & magic VI i VII jest niby troszkę podobne do TES-Daggerfall, ale te gry są o wiele lepsze moim zdaniem od niego.
Tomb raider 1-4 mają o wiele lepszą grywalność, klimat, sekwencji zręcznościowe i zagadki od nowszych części. Cieszą się niesamowitym poklaskiem i uznaniem na całym świecie. Niezliczona ilość fanów do dziś ogrywa te gry na całym świecie i lubię wchodzić na światowe forum Tomb raider. Nie mają wkurzającej kamery. Duży procent ludzi zwyczajnie nawet nie wie, że kamerą operuje się przez wciśnięcie NUM i klawisze kierunkowe co ułatwia szukanie miejsc do wspinaczki. Trudność mają większą, bo są tak zrobione. Ale też bez przesady. Każdy kto ma zręczne paluchy nie zginie w nich zbyt często, a da się je przejść bez 1 śmierci. Ale są tacy co giną po 500 razy z powodu wspinaczki w grze. I znów z powodu własnej niewiedzy, bo np: nie wiedzą, że trzeba dojść Shiftem do krawędzi i zrobić odskok, a wtedy zawsze jest wymierzona idealna odległość więc rozpęd i klawisz skoku oraz chwytu i sprawa załatwiona, gdy jest to najprostsza kombinacja, bo są oczywiście składające się z wielu skoków. W nowszych Tombach nie ma żadnych skomplikowanych kombinacji wspinaczkowych, wszystkie ściany do wspinaczki po chamsku są namalowane farbą, by nikt nie szukał, gdzie ma się wspinać oraz mają automatyczne chwytanie poza tymi wyjątkami, gdzie na Hard idzie to zlikwidować oraz SoT także na Hard idzie zlikwidować farbę.
Ja mam Tomb raidery 1-4 bardzo opanowane. tzn. kiedyś wiele razy w nie grałem, ale miałem bardzo długą przerwę, a i tak szybko odnalazłem się jak ryba w wodzie. Dla mnie nie ma większego znaczenia czy gram w starszy tytuł, który już znam z przeszłości czy dopiero mam pierwszy kontakt.
konewko01
Używasz słów, których nie rozumiesz nawet. Błąd z nikt nie czyta. Prawie zawsze ktoś słucha lub czyta. To jak ty postrzegasz coś nie ma nic wspólnego z tym jak postrzegają inne osoby. Może ciebie nikt nie czyta, bo w sumie po co jak nigdy nie masz nic do powiedzenia mądrego poza oznajmianiem wszem i wobec, że nic nie znasz prócz przereklamowanych nowości pod 9 lat. Zawsze znajdą się tacy co słuchają lub czytają. Trochę ludzi realnie korzystało z mej wiedzy na temat psychologii, ekonomii, muzyki, kina, mechaniki czy radzenia sobie z atrakcyjnymi kobietami itd. Zwłaszcza jak się na mnie poznali, że jestem solidną firmą. To samo wirtualnie. Z tematyki gier też zawsze realnie ludzie lubili ze mną gadać i zawracali mi dupę, bo widzieli, że się znam dobrze na rzeczy i pomogę komuś przejść, gdy ktoś gdzieś utknie w swoich ulubionych grach lub pokaże sposób na optymalne zmodowanie gry, które jest nieco bardziej złożone niż instalacja czy kopiowanie lub uruchomienie jej na nowym systemie z czym jest problem lub z obsługą programów. Do dziś mam kumpli i kuzynów, którzy przychodzą najchętniej do mnie pogadać na rożne tematy w tym gry. Gdyby nie widzieli we mnie kogoś wartego uwagi w tej tematyce czemu mi zawracają głowę tak chętnie przez tyle lat. Rozmawiając z tobą szybko połapie się ktoś kto jest wygą, że nie masz nic ciekawego do powiedzenia w tej tematyce, bo rzeczywiście za wiele świetnych pozycji nie znasz. Oczywiście większość takich użytkowników. A im ktoś późnej się urodzi tym ma dłuższą drogę do tego. Branża gier mimo wszystko jest krótka ok 40 lat, gdy kino 120 lat i dopiero jest czasochłonne dla koneserów.
Przykładem gości na tym forum dla mnie, który wiedzą sporo na temat dobrych gier jest np: "Iselor" , "Sir Xan", "SpecShadow" i tym podobni. Takich użytkowników spotyka się przy wielu wysoko cenionych klasykach. Ale tłumaczenie tobie czegokolwiek więcej nie leży w mej gestii.
JohnDoe666
Crapy się też zdarzają, słabe czy średnie gry, ale po co zawracać sobie nimi głowę jak w każdej dekadzie ponad 90% gier to słabe/przecietne tytuły. Lepiej skupiać się na tych najlepszych niecałych 10%.
Ukończyłem każdą cenioną grę jaką zacząłem na C-64, Amidze, Pc, Psx1, Psx2, Psx4. Ponad 5600 tytułów.
Cała masa klasyków z lat 80' i 90'. Nie zdarzył się nigdy bug, który uniemożliwiłby mi ukończenie, ale grałem może głównie w te znane i cenione tytuły, a nie klasy Z kompletnie nieznane i potem narzekanie. Nie korzystam z solucji. Nauczyłem się szybko używać mózgu. Najpierw grałem z starszym kuzynem jako dziecko w przygodówki we dwóch w latach 1989-1993, gdzie siła dwóch umysłów to potęga i nawzajem się uzupełnialiśmy w szybkości kojarzenia i pomysłach, a potem już samemu i tak wyrosłem na grach przygodowych i rpg, które przechodziłem setkami.
Nie wiem o jakich tytułach piszesz, że miałeś takie bugi. Żadna znana, ceniona gra w ostatecznym wydaniu nie ma czegoś takiego, bo była naprawiona. Nawet na C-64 i AMidze, a na Pc dopiero jest mocne wsparcie sceny modderskiej. Bo gdy developer nie załatał danej gry zrobili to modderzy. Ze znanych i głośnych tytułów najbardziej zabugowane przy premierach były Vampire: The Masquerade - Bloodlines 2004, KOTOR 2 2005, Gothic 3 2006, Kingdom Come:deliverance 2018. NIgdy nie spotkałem się z innymi tak zabugowanymi grami na premierze. A od wielu lat są idealnie załatane przez modderów. Żadna starsza gra znana i ceniona nie była i nie mogła być tak zabugowana jak te.
Gra, gdzie wszyscy mieli całkowicie wywalone na naprawę gry producent i modderzy musiała być słabą grą. Więc co to za barachła ogrywałeś ?
Pełna kontrola to w skrócie większa swoboda działania. Zależy bardziej sukces od nas, a nie od gry.
W obecnych tytułach gra prowadzi nas całkowicie za rączkę, bo wszystkie gry są obecnie w stylu konsolowym więc nie ma dużej różnicy czy gra słabeusz czy wyjadacz.
Przykład - Tomb Raider 1-4 oferują większą swobodę niż Tomb Raidery 2006-2018 i Uncharted 1-4 2007-2016, które są już mocniej oskryptowane. Thief 1998 i Thief 2 2000 dają bardzo dużo swobody, gdy Thief 4 dużo mniej.
Morrowind czy gry z serii Might&Magic nie prowadziły za rączkę, a Oblivion i Skyrim już tak.
A kastrację mechanik łatwo obrazuje System Shock 2 1999 vs Bioshock 2007 czy Deus Ex 2000 vs Deus Ex - Human Revolution 2011. Gdzie mamy większą swobodę działania, bardziej rozbudowane możliwości działania i które gry były przełomowe, a które tylko naśladownikiem casualowym.
Ludzie nie kończyli gier głównie/tylko z powodu niższego IQ, mniejszych zdolności manualnych. Cała reszta to wymówki.
Przecież znam bardzo wielu ludzi, którzy grali przez cala lata 90' i początek XXI wieku w nieco bardziej wymagające gry niż mamy obecnie i zawsze wychodził wynik, że osoby bardziej ograne w grach lepsze manualnie znacznie lepiej radziły sobie w zręcznościówkach od tych, którzy byli mniej ograni, a osoby z wyższym IQ lepiej kojarzące i myślące logicznie znacznie lepiej radzili sobie w przygodówkach i rpg od reszty.
W starszych przygodówkach i rpg najbardziej to wychodziło kto ma mózg, a kto jest trąba. Obecne gry mają prostsze mechaniki i prowadzące za rączkę - typu znaczniki i kompasy, bo gry mają zarabiać, a największa sprzedaż jest na konsolach, którzy są kojarzeni z niedzielnymi Januszami, którzy dobrze się czują w prostych grach. Wielu moich kolegów pluło wręcz na gry z lat 2005-2010 ze względu na uproszczenia i mówili wprost już wtedy, że to są gry pod ułomnych więc pomyśl co sądzą o obecnych tytułach, które są już mega casualami poza wyjątkami mniej niż 5% rynku.
konewko01
Wiele osób nie przekonało się do PoE, ale generalnie ma lepszy status od Diablo 3. Mi osobiście Diablo 3 w ogóle się nie podoba, a Diablo 1 i 2 lubię. Zwłaszcza dwójkę.
Path of Exile dużo zależy w jaką wersję ktoś grał. Ja grałem dawno temu i było ok, ale było i tak sporo nudy. Obecnie słyszałem, że tyle dowalili tam do gry, że przesadnie. Ale zobaczymy co będzie jak wyjdą Path of Exile 2 i Diablo IV, bo czeka ich ostre starcie w wadze ciężkiej. Nie jestem jakiś fanem hack & slash. Dużo bardziej odpowiadają mi rasowe tytuły rpg.
Coś jak Vampire: The Masquerade - Bloodlines 2004 :)
Gry hack & slash poza Diablo II, Dark Messiah of might & magic 2006 i Dark Souls 1-3, Demon's Souls, Bloodborne, Sekiro zawsze mnie nudziły.
Newfolder
Wiem, że obiecywali z początku coś w formie remaku. Tak było w 2018 i jeszcze w pierwszej połowie 2019.
Ale później wszystko się zmieniło. W każdym razie od jakiegoś czasu wiedziałem, że będzie to jednak remaster i w grze będą tylko te misje z podstawki i dodatku i zmiany będą dotyczyły jedynie grafiki. Na razie nie spieszy się mi z kupmem nowej wersji. Jak załatają to kiedyś kupię i zagram, by porównać sobie ile tam podrasowali wygląd. Choć zdaje sobie sprawę, że przeważnie fanowskie mody graficzne bardziej poprawiają wygląd gier od oficjalnych remasterów, gdzie słabo się starają, a chcą kroić ludzi na kasę. Póki co mam nowsze wersje Warcraft 1 i 2 oraz Diablo 1 z GOG, gdzie dodali wyższe rozdzielczości więc też lepsza grafa.
Wiem, że obiecywali z początku coś w formie remaku.
Ale od dawna wiedziałem, że będzie to jednak remaster i w grze będą tylko kampanie z podstawki, dodatku oraz dema wplecione w nową wersję i zmiany będą dotyczyły jedynie grafiki. Jak na remaster to z ceną pojechali ostro. Niekompatybilność remastera z modami była pewna, bo zawsze tak jest. Bugi przeważnie są na premierę, dlatego unikam wersji premierowych. Wycofanie ze sprzedaży starej wersji to bardzo zła zagrywka z ich strony.
Mimo wszystko trochę zabawnie wygląda ocena na meta.
Remaster 0,8, a oryginał 9.2, a jest to ta sama gra.
JohnDoe666
Trudność w klasycznych tytułach które wymieniłeś wynika z archaizmów i toporności
Gdyby tak było czemu idzie te gry starsze przechodzić bez jednego zgona nawet jak są bardzo długie ?
Tu nie chodziło o toporność, a o oddanie pełnej kontroli nad postacią graczom, o skilla, trudniejsze zagadki, zdolności manualne lub logistyczne. Starsze gry często dzielą graczy na:
A) słabych
B) przeciętnych
C) dobrych
Obecne gry sprawiają, że wszyscy są dobrzy i nie ma żadnej różnicy. Są oskryptowane, mega proste pod 9 lat i prowadzą nas po sznurku. Co dekadę było okrajanie, kastrowanie, upraszczanie. Jest to odczuwalne.
Nie ma wysilania szarych komórek, nie ma szukania, nie ma trudniejszych sekwencji.
Przykładowo Cannon Fodder 1993 uważasz za toporny ?
Przecież ta gra to przykład gry z sterowaniem wygodnym i casualowym. Na Amidze, gdy ktoś nie miał twardego dysku nie miał możliwości zapisu i musiał starać się na potęgę, by przejść. Na Pc z możliwością zapisu gra robiła się znacznie łatwiejsza.
POP 1989 jest toporny ? Przecież gra jest perfekcyjna, jeśli chodzi o motion capture. Wygoda sterowania i pełna kontrola.
Nie chodziło też o żadne bugi jak zasugerowałeś.
Tylko gry były bardziej wymagające.
Duży procent ludzi odpadał i nie przechodził całych gier, bo :
-nie potrafił poradzić sobie z zagadkami
-nie wpadł co teraz należy zrobić, by popchnąć dalej grę
-nie mógł czegoś znaleźć
-nie potrafił wykonać sekwencji zręcznościowej
-nie miał wystarczającego skilla, by zabić wrogów itp.
-nie dał rady z czasówkami
-nie potrafił rozgryźć strategii lub mechanik
Ale jakie mają znaczenie jednostki. Ja nie znam nikogo realnie, by FC5 wyżej cenił od FC1 czy FC3 i ma to też odbicie w skali globalnej. Liczby nie kłamią. Logika jest królową nauk. A matematyka w dużej mierze opiera się na logice. I nie ma znaczenia czy ja lub ktoś inny lubi te gry czy nie lubi.
Sytuacja jest jasna, która część (3 czy 5) jest znacznie lepiej oceniana i lubiana w skali 1-10. Dzieli je w ocenach wręcz przepaść. A to, że komuś coś się wydaje niczego nie zmienia.
FC5 nic nie wnosi i na prawie nikim to wrażenia nie zrobiło, bo to bardziej duże DLC do FC3 z gorszą fabułą niż pełnoprawna część z nową rozgrywką.
Metacritic:
FC3 Ps3 - 90 z 32 recenzji i 8.5 z 1166 ocen
FC5 Ps4 - 81 z 83 recenzji i 6.8 z 1412 ocen
FC3 Pc - 88 z 43 recenzji i 8.3 z 3807 ocen
FC5 Pc - 78 z 31 recenzji i 6.1 z 1166 ocen
GOL:
FC3 Ps3 - 8.6 z 1017 ocen
FC5 Ps4 - 4.7 z 529 ocen
FC3 Pc - 9.1 z 8718 ocen
FC5 Pc - 6.2 z 1143 ocen
IMDB:
FC3 - 8.9 z 14689 ocen
FC5 - 8.1 z 3614 ocen (mając 5x więcej ocen będzie max 7.5)
Filmweb:
FC3 - 8.4 z 19622 ocen
FC5 - 7.5 z 2239 ocen
Wszędzie dużo słabsze oceny ma FC5 mimo, że nowsza gra i dopiero zacznie jej spadać wraz z kolejnymi latami i większą ilością ocen.
Proszę nie podawać ilości polecanych na steam, bo system 0-1 skopiowany z Rotten Tomatoes jest najgorszym z możliwych systemów ocen i całkowicie zawsze zakłamuje rzeczywistość. Nie ma nic wspólnego z logiką. Rotten Tomatoes jest wyśmiany na wszelkie możliwe sposoby jak jest durny, a procent poleceń na Steam opiera się na tym samym.
Mi w Max Payne 3 fajnie się grało nawet, bo to kolejna gra z bullet time jakich bardzo wiele, ale nie zrobiła takiego wrażenia jak 1 i 2 część które przechodziłem po dwa razy i pewnie wrócę kiedyś po raz trzeci. Nie mogę zaliczyć trójki do gier, które zrobiły duże wrażenie na mnie. Ale slumsy dość fajnie wyglądały.
FC1 i FC3 są z pewnością najlepsze z całej serii.
Bo co powiedzieć o 2,4 i 5 w takim razie. Zresztą 4 i 5 to bardziej DLC do trójki niż coś nowego.
Większość wymienionych nie bardzo pasuje do zwrotu "Stare gry singlowe". Te gry wymienione bardzo dużo osób nawet jeszcze nie przechodziło, a dopiero ma zamiar po zmianie kompa.
Stare to bardziej zapomniane lub nieznane dla młodszych.
Dużo bardziej tu pasowałyby gry z przedziału 1982-2005 jako stare gry singlowe, a jedynie tu na liście mamy z rzeczywiście starszych gier BG1 1998 i do tego w formie remastera z 2012. To tak jak ze zwrotem "klasyka", który czasem ktoś używa w stosunku do dość świeżego nadal utworu muzycznego, filmu, gry sprzed 4-6 lat, a to pasuje jak pięść do nosa bez dłuższej perspektywy po czym dopiero widać czy dobrze przechodzi próbę czasu.
Steam to też mały procent w sprawdzaniu faktycznej ilości osób, którzy grają w starsze gry. Wiele osób nie lubi tego.
A co do klasyków to pewnie ponad 80% ludzi z tego forum nie zna oraz/lub nie przechodziła wszystkich najlepszych gier z lat 1982-2005, a tych jest dużo.
Przykładowo obserwując to forum i nikłe zainteresowanie i znajomość starszych najlepszych gier z lat 1982-2005 ktoś mógłby pomyśleć, że w Tomb Raider 1-4 z lat 90' gra max 3-5 tys. osób na świecie jeszcze, a już na stronie z modowaniem Tomb raider siedzą tysiące osób, które pogrywają w te gry, a to też ułamek z tych, którzy też grają w te gry z wszystkich ludzi globalnie, a nawet nie dogrywają modów i nie znają się na tych sprawach. Gadałem z wieloma osobami, którzy wypowiadali się pod gameplayami na Youtube Tomb raiderów 1-4 wstawionymi przez ludzi z całego świata i byli zaskoczeni ludzie w komentarzach, że są tekstury HD do TR1 od bardzo dawna, a słyszeli co po niektórzy jedynie o teksturach HD do TR3 niedawno wrzuconych i to ich cieszyło więc wielu pisało, że chcieliby ich też do jedynki. Więc na to, że są wielu mnie pytało jak to wgrać i dostęp do linków oraz instrukcje.
Pierwszą wersje modyfikacji Retuning do G2NK z 2003 pobrało na całym świecie grubo ponad 0,5 mln ludzi. To też obrazuje popularność staroci. Nowszą wersję R2.0 poniżej 200 tys, ale nikła ilość stron daje linki do niego. Na GOL do dziś nie ma linków do nowszej wersji, a są jedynie do starszej.
W takiego Wiedźmina 3 to grają nadal na całym świecie legiony ludzi. To nadal nowa i jedna z bardziej popularnych gier, której sprzedaż dobije prędzej czy później do 30 mln sprzedanych kopii. A dodatkowo przez wiele lat szum będzie robił serial. Dying Light 1 podobnie, a jeszcze będzie wzrost im bliżej premiery DL2.
Większość ludzi których znam realnie i wraca do starszych gier nawet nie ma Steama :)
Sądzę, że na Steam to tylko jakiś tam procent ludzi, którzy grają w klasyki. Co najwyżej obrazuje dość dobrze sytuację z popularnością nowości, ale nie staroci do których nikt nie musi nigdzie logować się, by odpalać jak mają starsze wersje pudełkowe lub piraty.
Przeszedłem całą serię od 1 do 8 oraz remake jedynki z 2015.
Pierwsze sześć części jeszcze na Amidze.
Najbardziej podoba się mi V, VI i VII część.
Warto odnotować, że pierwsze trzy części zostały świetnie zremasterowane przez modderów i wyglądają dość porównywalnie z VI częścią, mają wygodniejsze sterowanie niż pierwotnie i nagrane głosy.
Moim zdaniem najlepsze części serii to V i VI część.
Przechodziłem całą serię 1-8 oraz remake. Pierwsze części na Amidze od 1 do 6.
Warto odnotować, że pierwsze trzy części zostały świetnie zremasterowane przez modderów i wiele zyskały.
Mamy też oficjalny remake jedynki.
Tak wygląda remaster fanowski jedynki:
www.youtube.com/watch?v=eU1ezxqFbxc
Dwa razy przeszedłem na Amidze i pc, ale nie dałbym nigdy tej gry w czołówce gatunku, bo są dużo lepsze. Gra jest co najwyżej na poziomie Mentor 1994 czy Kajko i Kokosz w krainie borostworów 1995. Pierwszymi porządnymi point and click wyprodukowanymi w Polsce były dopiero 2 gry z 1998 roku Książę i tchórz oraz Jack Orlando.
Najlepsze przygodówki point and click jak dla mnie to te:
Secret of Monkey Island 1990 (Special Edition 2009)
Monkey Island 2 1991 (Special Edition 2010)
The Curse of Monkey Island 1997
Indiana Jones and The Fate of Atlantis 1992
Day of the Tentacle 1993
Gabriel Knight: The Sins of the Fathers 1993 (remaster z 2014)
Broken Sword The Shadow of the Templars 1996
Broken Sword II: The Smoking Mirror 1997
The Longest Journey 1999
Myst 1993
Riven: The Sequel to Myst 1997
The Neverhood 1996
Leisure Suit Larry 7: Love for Sail 1997
Grim Fandango 1998
Syberia 2002
Syberia 2 2004
Black Mirror 2003
Still Life 2005
Gray Matter 2010
Dalej dopiero stawiałbym np:
Goblins 1-3 1991-1993
Myst III 2001
Myst IV 2004
Myst V 2005
Schizm: Mysterious Journey 2001
The Beast Within: A Gabriel Knight Mystery 1995
Gabriel Knight 3 1999
Phantasmagoria 1995
Full Throttle 1995
Książę i Tchórz 1998
Jack Orlando 1998
Escape from Monkey Island 2000
Tales of Monkey Island 2009
The Whispered World 2009
Dreamfall: The Longest Journey 2006
Tajne akta: Tunguska 2006
Tajne akta 2: Puritas Cordis 2008
Black Mirror II 2009
Black Mirror III 2011
Broken Sword 5 2013
Art of Murder: FBI Confidential I-V 2007-2011
Deponia 1-4 2012-2016
Leisure Suit Larry: Wet Dreams Don't Dry 2018
I wiele, wiele innych.
Schizm jak Schizm. Zobacz sobie jak wygląda Myst na 1993 rok czy
druga część Riven: The Sequel to Myst na 1997 :)
Na GOL jest błąd, bo podają, że Myst debiutował w 1995, gdy premierę miał w 1993.
Pierwsza część Myst ma dwa odświeżenia. W 1999 roku dostała remaster, a w 2014 remake.
12dura
bardzo typowe gry z niskim progiem wejścia (z wyjątkiem może darkest dungeon), takie 3-4/10.
Piszesz jakby wysoki poz.trudności tylko decydował czy gra jest dobra. A tak nie jest. Jest to z pewnością jedynie bonus, bo takie gry dają większą satysfakcję i miodność.
Ale całościowo Dark Soulsy nie są wcale takie trudne. Nie posiadają rozbudowanych zagadek, nie trzeba błądzić po wielkich lokacjach, by coś odszukać, nie mają trudnych sekwencji zręcznościowych ze skakaniem, nie mają dużych labiryntów i plątaniny korytarzy itd. Jedynie sama walka, gdzie G2NK z R2.0 na 3/4 poz.trudności jest pewnie trudniejszy od nich. Spory procent starszych gier jest bardziej wymagający. Elvira 2 1991, Cannon Fodder 1993, Might & Magic VI 1998, Shadow man 1999 to przykłady takich gier, a należą do popularnych. Gry z serii Ultima, Wizardry, starszych Might & Magic mogą zrobić problemy młodszym. Tu na GOL czytałem opinie o "Prince of Persia" 1989 to nie mogłem uwierzyć, że większość pisała o niej, że to trudna gra. Tytuł, który idzie przejść w 30-45 minut i szybko idzie nauczyć się jej na pamięć. A gra wśród tytułów z lat 80' i 90' trudnością w ogóle się nie wyróżniała. Po prostu kiedyś gry były tworzone w taki sposób, że pierwszy lepszy niedzielny Janusz wielu tytułów nie był w stanie przejść. Nie było prowadzenia za rączkę. A czy Dark Soulsy nie prowadzą za rączkę czasem ? Prowadzą. Bardziej wchodzą w trend casuali niż oldschoolowych gier mimo wszystko, bo nie idzie w tych grach się zaciąć, że nie wiadomo co zrobić. Jedyną przeszkodą może być brak cierpliwości, by poznać mechanikę. Poz. trudności irytuje głównie tych, którym przeszkadza, że w razie śmierci trzeba powtarzać całe sekwencje, bo nie ma swobodnego zapisywania tylko konsolowy checkpoint. Po dobrym opanowaniu mechaniki gry Dark Souls 1-3 przynajmniej na padzie przestaje być trudny. Trochę trudniej jest może jedynie w Sekiro.
+46 nieźle. Ale dziwi mnie, że nikt nie miał więcej, gdy często widziałem ponad +30.
A.l.e.X znów ma chyba rekord minusów :)
Remaster Warcraft III na meta 0.8, gdy oryginał 9.1
A remaster Commandos 2 na meta 1.6, gdy oryginalna wersja 8.9
Niezły rozrzut jak na te same gry :)
Demon's Souls, Dark Souls 1, Bloodborn i Dark Souls 3 są lepsze od Dark Souls 2.
Lubisz DS 1 i 3 to polecam też Demon's Souls. Najbardziej podobna gra FS do DS1.
SickRabbit
Odświeżenie Dark Souls 1 to 100% remaster, bo jest to ta sama gra wiec żaden remake. Bardziej usprawniony technicznie jest remaster, ale oryginalna wersja na modach graficznych wygląda lepiej. Mimo wszystko możesz wybrać remaster, bo nie musisz do niego dogrywać modów jak do pierwszej wersji, by grało się optymalnie wygodnie.
Dark Souls 1 i 3 bardziej polecam niż Dark Souls 2. Ale pewnie jak dasz radę przejść całą 1 część to też nie ominiesz 2 części.
Demon's Souls można ograć na pc przez emulator Ps3. Stabilne 60Fps.
dzl
W Gothicu progresje ogranicza Twój poziom postaci i ekwipunek jaki posiadasz. Będąc na pierwszym poziomie(hipotetycznie) nie będziesz w stanie ruszyć gry dalej niż przewidzieli Twórcy.
Nie jest tak jak piszesz. Dlaczego ? Czystą wersję G2NK przeszedłem bez ani jednego zgona. Nic nas nie ogranicza. Walkę 1 vs 1 można wygrać z kimś mocniejszym od nas o nawet 100 razy (siła,/ochrona/obrażenia broni). Liczą się umiejętności najbardziej. Zbroje lepsze, pierścienie, pasy, hełmy, tarcze, bonusy ułatwiają, ale to też tylko bonus jak w grach from Software
Magią to już całkiem można robić cuda. Schody się zaczynają, gdy trzeba walczyć na raz z 2 lub 3 wrogami. I tu pojawia się Returning 2.0, który jest na 300 godzin, a nie na 60, bo ma mnóstwo dodatkowego contentu, zadań, gildii, terenów.
Ale gra na starcie przy wyborze Hard jest ok 4 razy trudniejsza od czystej wersji. Walki z 2 , 3 czy 4 na raz na początku gry to nie ma nawet co porównywać do Dark Souls :) Wyższa szkoła jazdy. Prawdopodobnie mocniejszy boss z R2.0 wytłukłby wszystkich bossów z Dark Souls z mapy świata za jednym życiem. G2NK z R2.0 daje o wiele większe pole do popisu. Gra jest bardziej rozbudowana i oferuje multum możliwości co robić dalej. Ale najbardziej to czuć w rozdziałach 1-5, a nie 6-7, gdzie już jesteśmy niemal Zeusem. Zwłaszcza w 7 dodatkowym.
Można nawet stwierdzić, że od ponad 15 lat gry-online są najlepszą stroną w Polsce poświęconą grom.
Natomiast mi w pewnym sensie zastąpiły znakomity magazyn Secret Service 1993-2001 najlepsze czasopismo o grach. Mam do dziś na strychu wszystkie egzemplarze. Ciekawe czy ktoś z Secret Service pracował u was :)
damianyk
G2NK z Returning 2.0 na Hard w pierwszych 3 rozdziałach jest o wiele trudniejszy niż Dark Souls i Sekiro czy czysta wersja G2NK, ale cierpliwość, doświadczenie, rozmaite taktyki na walkę czy zajmowanie się zadaniami bez walk posuwają nas do przodu i progres jest, aż mamy koksa.
"Dark Messiah of Might & Magic" 2006 czy Risen 2009 na Hard nie są trudne ? Też są dość wymagające i ciekawe na najwyższym dla mnie. Na Easy/Medium znów zbyt proste.
Nie wiem co tam jeszcze jest fajnego i trudnego w tym stylu.
12dura
Stare gry nie miały poz.trudności i to było bardzo dobre.
Dark Souls 3 był wyraźnie łatwiejszy. Nie wiem czy tylko dla mnie czy także dla was.
Sekiro wymusił zmianę stylu na bardziej ofensywny co było ciekawe. W Dark Soulsach inna taktyka była optymalna.
Mi najbardziej z ich gier podoba się Dark Souls 1. Miodzio.
Natomiast Bloodborne też jest świetny. Ostatnią ich grą jaką przechodziłem był Demon's Souls. Warto było. Najbardziej podobna do Dark Souls 1. Nie mam Ps3 więc oczywiście na emulatorze. Ale ta gra chodziła na nim elegancko. Wręcz perfekt.
Dark Souls 1 przechodziłem dwa razy. Na klawie starą wersję i dała mi w kość. Remaster już na padzie. A tak wszystkie ich gry na padzie, gdzie jest łatwiej.
Projekt lokacji czy odczuwalny progres i satysfakcja jest jeszcze lepiej zrobiona w Gothic 1 i Gothic 2 Noc kruka.
A już zwłaszcza z dogranymi Edycją Rozszerzona do G1 i Returning 2.0 do G2NK. Trudniejszy początek i o wiele dłuższa droga od zera do bohatera. W jedynce o połowę dłuższa, a w dwójce 5x dłuższa.
Przemilczałeś największą wadę gier From Software :)
A głownie ta wada powoduje, że ich gry nie są znacznie popularniejsze niż mogłyby być. System zapisu konsolowy checkpoint. Zabijasz w danej sekwencji pewną ilość wrogów i na ostatnim padniesz, a musisz od nowa wszystko powtarzać. Bardzo wiele osób tym właśnie zniechęca się i nie chce kupować i grać w te gry. To jest sztuczne przedłużanie rozgrywki. Są gry znacznie trudniejsze, ale przynajmniej zawsze posuwamy się w nich do przodu, gdy sami mamy możliwość zapisów. Przykładowo ja mam cierpliwość do gier From Software i przeszedłem wszystkie, ale znam spore grono osób, którzy nie lubią tych gier z tego powodu, bo czuli frustrację z powodu traconego czasu wiele razy w jednym miejscu. Oczywiście na Elden Ring czekam co tam zaoferują nam.
Tyle, że złoty okres dla Blizzard to lata 1994-2002.
Warcraft 1994, Warcraft II 1995, Diablo 1996, Starcraft 1998, Diablo II 2000, Warcraft III 2002. Bardzo dawno temu. Pewnie mają zupełnie inną kadrę.
No i mieli jeszcze udaną grę później Stacraft 2 2010.
Ale to jedyna ich dobra gra między 2004, a 2020 rokiem, bo Diablo III 2012 przegrywa sromotne z Path of Exile 2012.
Już lepiej grać w Diablo II na modach niż Diablo III.
Diablo IV też nie będzie miało łatwo w starciu z Path of Exile II.
Warcraft III Reforged to nie jest żadna nowa gra w stylu remaku, a zwykły remaster jakich wiele, a ludzie do niej podeszli jakby oczekiwali remaku.
D.a.r.k.ELF
Gra dopiero miała wczoraj premierę i jest bardzo mało popularna. Prawie nikt w nią jeszcze nie grał i nie ocenił. Jak jest z ocenami wyjdzie za kilka lat. Przy samej premierze bardzo często są oceny masakrycznie zawyżone lub zaniżone.
Sprawdziłem sobie wczoraj późnym wieczorem gameplay z Kings Of Lorn: The Fall Of Ebris oraz Enderal jak te gry wyglądają i czy są warte zachodu.
W "Kings Of Lorn: The Fall Of Ebris" 2019 rzuca się, że jest wolniejsza rozgrywka, jest klimatycznie i walka wydaje się w porządku. Ale chyba jest zbyt ciemno :)
W Elderborn 2020 znów są słabo wykonane lokacje i graficznie przeciętnie, ale walka odczuwam jest ok. Gra jest z pewnością szybsza i bardziej kolorowa niż Kings Of Lorn.
Na bezrybiu i rak ryba. Brakuje gier fantasy hack & slash z magią i mieczem w widoku FPP.
joe1chip
Duke Nukem 3d idzie podrasować teksturami HD - High Resolution Pack 5.4. Wygląda o wiele lepiej wtedy.
Ziomaletto1
Znajdź mi drugą platformówkę, w której jest tyle gore i metalowego czadu.
Może gdzieś tam się też znajdzie, ale nie kojarzę. Z mrocznych platformówek przechodziłem jedynie
Another world 1991, American McGee's Alice 2000, Alice: Madness Returns 2009, Limbo 2011, Inside 2016,
Little Nightmares 2017. Cała reszta jakich znam była w lżejszym klimacie. Prawdziwy wysyp platformówek mamy z lata 80' i 90'. Z nowszych poleciłbym też Giana Sisters: Twisted Dreams 2012 - to remake wspaniałej Giana Sisters z 1987 w wersji na Commodore 64. Zaskoczony jestem, bo o dziwo remake wyszedł tak dobrze. Widać włożone serce.
Gra z tych znanych natomiast, która najbardziej łamała tabu to z pewnością Vampire: The Masquerade - Bloodlines.
Co do gore to może nawet więcej tego mamy w Blood 1997 niż Doom 1993.
W tym roku ma pojawić się też polska gra "Witchfire" w klimatach fantasy.
Ale nie będzie tam raczej magii i miecza tylko samo strzelanie. Trzeba jednak przyznać, że bardzo ładnie wygląda.
Może zainteresuje się tym tytułem, bo widzę, że to coś z pogranicza magii i miecza FPP.
Jak dla mnie Dark Messiah of Might & Magic 2006 jest najlepszy z takich gier w widoku FPP. Świetnie wykorzystał silnik Source i jego możliwości w fizyce wzbogacając możliwości gameplayu choć oczywiście gra nie była tak wybitna jak Half Life 2 i Vampire: The Masquerade - Bloodlines z gier na tym silniku. Ostatnią grą, która korzysta z Source to Black Mesa - fanowski remaster Half Life 1.
Z gier w stylu tej co wymieniłeś czy Dark Messiah chciałbym remake Hexen 1995 czy Blood 1997 albo też Clive Barker's Undying 2001. Nie pogardziłbym, gdyby tylko przyłożyli się do klimatu i projektu lokacji. Choć obecnie przeważnie nie potrafią robić już tak klimatycznych gier.
Sorry za rażący błąd ortograficzny w pierwszym zdaniu. Oczywiście - "rządzą się". Niestety zbyt krótki czas edycji.
Jako czasownik rządzić, a rzeczownik to żądza.
A.l.e.X
Oryginalna gra wyszła w 2002 roku i mocno się zestarzała teraz gra jest dostosowana do obecnych czasów
Remastery żądzą się swoimi prawami i prawie zawsze jest to lekkie podbicie wyglądu. Przynajmniej tyle mogę powiedzieć na podstawie ok 50 remasterów jakie posiadam, a znam też oryginalne wersje tych gier.
Nie zestarzała się specjalnie oryginalna wersja. Widać różnicę wizualną na plus na gameplayach remastera, ale żeby pisać, że to ogromna różnica w grafice to już gruba przesada, bo jest taka jak w ponad 90% remasterów czyli generalnie skromna. Nigdy nie wgrywałem akurat do tej gry żadnych modów graficznych mimo, że mam zmodowanych wizualnie ok 230 gier i wygląda jak dla mnie do dziś dobrze. Remastery gier to zawsze bonus z delikatnym liftingiem, ale żeby pisać, że oryginał dużo gorzej wygląda to już zakłamywanie rzeczywistości.
To co w takim razie powiedzieć o modach graficznych do Thief 1 i 2, Tomb Raider 1, Re 4, G1, G2NK, Morrowind, Quake 2, odświeżenie Half Life - Black Mesa, Stalker Zew Prypeci z COP Remake, Skyrim na modach itd. i wiele innych, gdzie progres wizualny dzięki modderom jest gigantyczny od czystych wersji i wręcz takie coś nie zdarza się przy żadnych remasterach, a jedynie remakach.
Druga kwestia jest taka, że mody graficzne lub remaster to dla fanów danej gry zawsze lepsza alternatywa, bo gra nadal w tą samą ulubioną grę.
Remake to zawsze będzie osobny twór i nie zastąpi oryginału. Mam ok 30 remaków, ale co z tego jak podoba się mi z 6-7 z nich ledwie. Jeden uważam, że przebił oryginał Resident evil 2002 Gamecube jako lepsze Re 1996. A ledwie z 5-6 porównywalne są jak Sid Meier's Pirates! 2004 równe z Sid Meier's Pirates! 1987, Giana Sisters: Twisted Dreams 2012 porównywalna z Giana Suisters 1987, Mortal Kombat 9 2011 równe z Mortal Kombat 1 i 2 1992-1993, Shadow of the Colossus 2018 godny następca Shadow of the Colossus 2005. Całka reszta gorsza i przegrywa z pierwotną wersją. Nawet Re 2 remake mimo, że udany jest dla mnie gorszy od Re 2 1998, bo wiele rzeczy zrobił gorzej. Nie mówiąc o ile większe wrażenie robi oryginał na 1998/1999 rok od Re 2 remake na 2019/2020 co jest zawsze bardzo ważnym argumentem. W końcu to oryginalny Re 2 przeszedł do historii i był kultową odsłoną, dlatego doczekał się odświeżenia. Problem z remakami jest taki, że prawie zawsze sporo rzeczy skopią, wytną wiele dobrego, zastąpią czymś gorszym. To samo było z Tomb Raider Anniversary, które niby dobre, a nie ma nawet startu do oryginału w grywalności, klimacie, projekcie lokacji, szukaniu półek i sekwencjach zręcznościowych, a z teksturami HD oryginał poza postacią wygląda niewiele gorzej niż remake.
Whisper_of_Ice
Zgoda obecny Blizzard to już nie ten sam z okresu, kiedy tworzyli najlepsze swoje gry jak
Warcraft 1994, Warcraft II 1995, Diablo 1996, Starcraft 1998, Diablo II 2000, Warcraft III 2002, które zna się na pamięć.
PoE rozniosło w pył Diablo 3 też fakt.
Ale Divinity OS 1 i 2 tak jak lubię za wiele rzeczy, a zwłaszcza D:OS II to nie ma jak piszesz mega fabuły, bo fabułę i dialogi to akurat w tych grach mamy bardzo przeciętne. A już zwłaszcza jak na rpg. Z ponad 200 gier rpg jakie przechodziłem z lat 1985-2019 D:OS 1 i 2 są bardzo daleko w kwestii fabularnej za czołówką. Gry Lariana mają wytykane w wadach jakość fabuły, dialogów, klimatu zbyt cukierkowego oraz postaci poza D:OS 2, gdzie poprawili to. Przy BG3 większość głosów jest taka, ż Lariane musi znacznie poprawić w grze poziom fabuły, dialogów, a klimat zrobić mroczniejszy, bo ich zjedzą fani BG2 i Planescape Torment.
Colin 1 - Subaru
Colin 2 - Ford Focus, Subaru
Colin 3 - Ford Focus
W Colin 2 wielu pokochało Forda Focusa, bo łatwiej nim prowadziło się, ale najlepsze rekordy robiło się na Subaru.
W Colin 3 jest tylko Ford Focus co było wytykane jako największa wada.
SpecShadow
Rzeczywiście bardzo nieładne zagranie i pewnie już mieliśmy w przeszłości wiele takich zagrywek przy okazji premier remasterów :)
Ostro widzę obrywa się styczniowym odświeżeniom kultowych gier. Najpierw Commandos 2, a teraz Warcraft 3 :)
Pewnie za jakiś czas kupię i porównam sobie jak bardzo różnią się wizualnie od starszych wersji. Aczkolwiek mam obecnie wbite do Commandos 1 i 2 moda na rozdzielczość 1080p więc tam nie liczę na duży progres od tego przy remasterze, a swastyki idzie przywrócić. Większa różnica jest moim zdaniem przy Warcraft 3 między nową i starszą wersją.
Pamiętam jak obrywało się remasterowi HoM&M III HD, ale tam z wiadomych powodów słusznie- brak w wydaniu 2 dużych dodatków, brak kompatybilności z modami, a progres wizualny tak mały, że dotyczył tylko zwiększenia rozdzielczości ekranu i to samo mieliśmy w starszej wersji z wrzuceniem ledwie HD mod :)
Nie wierzę, że odświeżenie Warcraft III jest, aż tak słabe jak Heroes III HD. Po pierwsze nie wycięli dodatku. Po drugie od razu widać po screenach i filmach, że jest różnica w wyglądzie. Stara wersja 2-3 gb, a nowa 30gb więc musi warzyć ta nowa grafika. Mam tu zastrzeżenia, że nie zaoferowali większej zawartości w postaci mocnego poszerzenia kampanii. Aż taki mieli z tym problem ? To fani w pojedynkę czasem potrafią pakiet ciekawych misji zrobić dla danej gry, a grupa opłacanych profesjonalistów ma wywalone i chce zarobić małym kosztem nakładu pracy za to samo co zaoferowali w 2002-2003. Oczywiście mam na myśli władzę, a nie pionków w Blizzard. Ale jest pewnie jak pisali ludzie, że znaczna część pracowników zajmuje się od kilku miesięcy już tylko Diablo IV, a Warcraft III Reforged poszedł w odstawkę skoro mniej oferuje niż obiecywali.
Ghost2P i planeswalker mają wiele racji.
W Re 7 oraz już poniekąd także w Revelations 1 i 2, które były także lepsze od 4 i 5 powrócił klimat klasycznych części oraz elementy przygodowe.
Natomiast fabuła już była bardzo luźno połączona z nimi.
Poza tym siłą pierwszych części także było miejsce gry jak np:
rezydencja z Re 1/Re 1 remake czy komisariat z Re 2. To również wypaliło w Revelations 1 statek, Re 7 dom na odludziu.
Pewne lokacje przechodzą do historii gier i te z pewnością wyróżniły się. Ale takich lokacji kultowych jest cała masa z starszych gier (horrorów, przygodówek, rpg czy nawet strzelanek)
Te zwierzaki to równie dobrze może być coś na wzór tych mutantów, które były już w:
Resident evil 1996 tylko wersji Dir Cut
Resident evil 2002 remake aka Resident evil HD 2015
Resident evil 0 2002 aka Resident evil 0 HD 2016
Resident evil Revelations 2012
Pan Dzikus
Minecraft podawali w maju 2019, że sprzedano 176 mln + 200 mln darmowych kopii dla Chin.
A z wszystkich tytułów to chyba Top 3 tak wygląda:
1) Tetris 1984
2) Minecraft 2011
3) GTA V 2013 (ponad 115 mln)
Wynik Tetris jest kosmiczny i długo będzie nie do pobicia, ale gra ma ponad 35 lat.
Natomiast Minecraft idzie na 200 mln.
A jakie to ma znaczenie jak nowsze gry często jedyne co mają do zaoferowania lepszego od starszych gier to grafika i animacje, a reszta leży. A nawet w tych najlepszych nowych grach dziwnie wieje nudą, bo są zbyt łatwe.
1) Grywalność i pomysłowość starszych gier jest o wiele wyższa
2) Mechaniki zamiast rozwijać to są upraszczane. 20 lat temu sądziłem, że będą co raz większe możliwości w grach, a mnogość możliwości będzie z 10 razy większa za te 20 lat, a twórcy gier upraszczają i kastrują, że to teraz jest mniej możliwości najczęściej niż kiedyś co jest niebywałe, by tak marnować potencjał. Zamiast rozwijanie to klonowanie z kastracją.
3) Gry nowe tworzone pod wiek 8-12 lat to grubo ponad 95% tytułów, bo same się przechodzą, gdyż gra prowadzi całkowicie, gdy kiedyś największym targetem było 13-16 lat i wysoką skuteczność przechodzenia całych gier mieli tylko obyci gracze. Zależało znacznie więcej od nas- zdolności manualne czy używania szarych komórek - zagadki czy zdolności logistyczne odszukania czegoś.
4) Fizyka od czasu Half Life 2 w z 2004 nie poszła znacząco do przodu, a ponad 90% gier tej dekady ma słabszą fizykę niż gra z 2004, a jak gdzieś jest dobrze to tylko porównywalnie.
5) SI od czasu Half Life 1 z 1998 też stoi w miejscu. F.E.A.R 2005 skopiował to wręcz 1 do 1, a wtedy jakie zachwyty były ludzi, którzy nie grali wcześniej w HL1 :) Również blisko 99% gier z tej dekady ma gorsze SI od tych gier, a tam, gdzie jest ok nie czuć by był to progres od tego co mieliśmy 22 lata temu
6) Klimat to znów siła starszych tytułów
7) Projekt lokacji robi większe wrażenie w starszych produkcjach, bo bardziej zapadają w pamięć miejscówki. Robione jakby z większym sercem.
8) Zagadki i sekwencje zręcznościowe uproszczone jak tylko się da nie dające satysfakcji kolejna pieta achillesowa nowszych gier
9) W wielu tytułach zabranie możliwości zapisu, kiedy się chce, gdzie się chce i ile się chce, a zastąpienie tego checkpointami
Dziwne, a prawdziwe jest to, że często modderzy sprawiają, że gra się o wiele ciekawiej po ich zmianach.
Oryginalny tytuł tego anime to "Kimi no na wa.". Ta animacja była dla mnie lepsza w 2016 roku od popularnej z Hollywood "Zootopia". Miała większą głębię i lepszy scenariusz. Ale ciężko porównywać, bo są skrajnie różne i posiadają zupełnie inne atuty. Zootopia opiera się na humorze.
Nie setki, ale tysiące.
Lata 20' to już ok 200 filmów świetnych
Lata 30' i 40' znacznie więcej
Lata 50, 60', 70' mają więcej arcydzieł niż lata 80 ' i 90'.
XXI wiek coś tam też ma do powiedzenia, ale trudniej o oryginalność jakąkolwiek.
Jak już głębiej ktoś wejdzie w świat kina to okazuje się, że mamy ok 10 tys. dobrych filmów z blisko 0,5 mln jakie powstały. Co ok 50-siąty film więc jest warty obejrzenia.
Ale większość pomija te najlepsze filmy, a w większości ogląda średnie. Duża część z tych najlepszych filmów jest stosunkowo mało popularna lub zapomniana.
Taki "Top 15" nie ma żadnego sensu. Ktoś kto zna się dobrze na kinie zrobi ponad 100 równie dobrych "Top 15".
Nawet Top 1000 bez podziału na pozycje to stanowczo za mało, by wymienić ważne filmy dla historii kina,
bo takich filmów powstało blisko 10 tys.
Nigdy nie grałem w tą grę "The Thing" 2002, ale widziałem przez moment u kumpla. Polecacie ?
Hydro2 ja od siebie poleciłbym remake kultowej platformówki Giana Sisters/Super Mario Bros z 1987 z C-64, która wyszła w 2012 roku Giana Sisters: Twisted Dreams. Jest bardzo pomysłowa i jest trochę kombinowania w stylu Limbo czy Inside, ale jest oczywiście bardziej od nich dynamiczna w stylu oryginalnej gry. Polecam, bo wiem, że znasz świetny oryginał z Commodore 64.
Efekty z filmu Carpentera nawet pod 10 latach robiły większe wrażenie niż te z prequela przy premierze.
CGI jest tandetne, sztuczne, cukierkowe, zbyt krystaliczne. Filmy nadużywające CGI mają nienaturalne ruchy, jakieś dziwne przeskoki, a już najbardziej rażą skoki postaci. To można porównać do efektów sprzed 100 lat. Na tak słabym etapie jest obecne CGI. Im go mniej tym lepiej. Im więcej tym trudniej zamaskować jak jest nadal niedoskonałe. Efekty z CGI jako dodatek kosmetyczny ok, ale twórcy rozrywkowego kina masakrycznie na nim bazują więc te sceny wyglądają bardzo kiepsko. Ben Hur z 1959 ma lepsze efekty od tego z 2016 co pokazuje co jest nadal nie tak z CGI :)
Efekty z filmów z lat 80' i 90' robią do dziś o wiele większe wrażenie na mnie np: trylogia Powrót do przyszłości 1985-1990, trylogia Indiana Jones 1981-1989, Predator 1987, Obcy 2 1986, Otchłań 1989, Terminator 2 1991 itd.
Śmiem twierdzić, że do dziś najbardziej efektownym Terminatorem jest T2 z 1991 roku.
To samo Obcy 2 z 1986 najbardziej efektownym z całego cyklu Obcy. Otchłań z 1989 robi największe wrażenie z wszystkich filmów w głębinach także pod względem technicznym. To samo Predator 1987 lepiej wypada także pod względem poziomu technicznego od nowszych części.
To chyba o czymś świadczy.
Wolę, gdy wspomaga się trochę CGI jak w "Grze o tron" czy "Władca Pierścieni - Drużyna Pierścienia" niż je mocno nadużywa jak w trylogii Hobbit co wychodzi na niekorzyść.
Oczywiście nie zawsze to złe. Troja 2004 i komputerowe mnożenie łodzi i wojowników. A w takim Spartacus 1960, Wojna i pokój 1967 z ZSRR czy Potop 1974 tysiące statystów na planie. Piorunujące wrażenie. A w obecnych czasach podobny efekt bez żadnych wysiłków, ale coś za coś. W Troi, gdy przyjrzymy się widać, że to komputerowe.
Maniek9012
Dobrze, ale tylko czy aby na pewno ludzie chcą remake'u najlepszego filmu (moim zdaniem) z gatunku horror/thriller SF?
A jaki jest sens odświeżania tych dobrych filmów skoro grubo ponad 90% remaków jest słabsze od oryginału. Te filmy nie powstają, by pojawiła się lepsza wersja tylko, by żerować na marce i dalej doić z niej ile się da. Identycznie jak sequele.
Remaki są pod młodsze pokolenie. A przy okazji robią szum więc młodsi dzięki temu także może sięgną po najlepszą starszą wersję.
"The Thing" 1982 Carpentera to jest jeden z najlepszych remaków w historii kina. Przebił solidną wersję z lat 50'
Osobiście uważam, że tylko ok 15 remaków przebiło oryginał, jeśli ten był dobrym filmem.
Na mnie zrobił wrażenie remake Mucha 1986, Coś 1982, Ben hur 1959, Człowiek z blizną 1983, Gorączka 1995,
12 małp 1995, Zapach kobiety 1992, Ocean's Eleven 2001, Prawdziwe kłamstwa 1994. To są filmy, które na 100% przebiły oryginał.
Natomiast jest też kilka remaków, które powiedzmy dorównały jak Wojna światów 2005, Ring 2002, Wzgórza mają oczy 2006.
metro_stalker
Nikt się nie głowi co padło, bo od razu wiadomo, gdy ktoś siedzi już w tym od lat :)
Poza tym masz sygnał dźwiękowy pozwalający zidentyfikować usterkę więc BIOS alarmuje nam jaki podzespół jest uszkodzony. A jak się wcale nie odpala to padł zasilacz.
Nawet lepiej, gdy coś padnie po utracie gwarancji, bo jak w trakcie to sobie trzeba nieźle poczekać co byłoby problemem, gdy ktoś używa tylko jednego komputera.
To rzecz oczywista, że gra wydana na wszystkich platformach sprzeda się lepiej niż na jedną platformę przynajmniej w teorii, bo bez exów sprzedaż konsol spadłaby wyraźnie, bo to główny powód dla sporego procentu konsumentów, którzy decydują się na zakup.
Co do sprzedaży cyfrowej Pc to nie mam nic przeciw Steam czy Epic. Niech sobie będą. Póki co dla mnie GOG jest od nich troszkę lepszy, bo ma niezłą bazę klasyków i gry starsze mają tam przeważnie lepszą kompatybilność z najnowszymi systemami. Choć Steam pod tym względem też nie jest zły i ma przede wszystkim olbrzymią ofertę. Dla mnie nowe gry są tylko z braku laku ogrywane, bo śmiertelnie mnie nudzą poza nielicznymi wyjątkami. Więc, gdzieś je wciskam między priorytetowymi starszymi klasykami.
GOG 2.0 ma mocno poszerzyć ofertę, ale nie mam złudzeń i wiem, że dogonić w bibliotece Steam jest nierealne.
Ale z tego co kiedyś czytałem GOG Galaxy 2.0 ma dać za to możliwość odpalania wszystkiego z ich ekranu, bo ma łączyć się z aplikacją Xbox, Epic, Steam, Origin, Uplay, a do tego wszystko zainstalować do tego jednego miejsca. Zobaczymy co z tego wyjdzie.
Różnie bywa. Jak dla mnie po przejściu całości to Batlefield 1 był nawet lepszy od Battlefield 4 w single player mimo podzielenia gry na kilka krótszych opowieści.
Z tych co przeszedłem:
Bad Company 2 > 3 > 1 > 4 > V
Battlefield 4 to było bardziej takie duże DLC do Battlefield 3.
Wielu ludzi narzekało już na 4 część, że sporo jej brakuje do Bad Company 2 i 3.
Natomiast Battlefield V rzeczywiście lepiej omijać z daleka :)
Hydro2
Ja grałem w Black Mesa po polsku w wydanie z 2012. Już wtedy było spolszczone, gdy brakowało Xen.
Ale wersja z 2012 była darmowa, gdy jeszcze nie była na Steam od 2015 roku płatna.
Ciekawe czy w ogóle zdążą w tym roku wydać.
Ja póki nie zagram w pełną wersję i nie przejdę całości osobiście to powstrzymuje się od prorokowania. W tej serii liczyły się przełomowe rozwiązania, mechaniki, pomysły, kilka sposobów na przechodzenie gry, klimat, fabuła (tu mówię o 2 części, bo nie znam dokładnie tej z 1 części), to coś co pchało do przodu. I dobrze, że nie robią kolejnego przystępnego casuala, który zanudzi starszego gracza.
Jeśli gra będzie miała dużo z tego co wyszło tak dobrze w SS2 to będę zadowolony, a SS1 nigdy nie ukończyłem całości więc mam chrapkę na tą wersję bardzo. Im bliżej 1 do 1 tym może dla mnie nawet lepiej, by poznać dobrze wszystkie zalety oryginału. Projekt przez te ostatnie kilka lat zmieniał się. Raz chcieli być bardziej wierni, później odeszli od tego i teraz znów stawiają na większą wierność z oryginałem. Zmieniał się także silnik gry i lawirowali między silnikiem Unity i Unreal Engine 4. Osobiście nie znam żadnej gry, która ładnie wyglądałby na Unity, a na Unreal engine 4 są takie gry.
Od siebie dodam, że preferuje o wiele bardziej odświeżenia 1 do 1 stąd trzymam na dysku ok 230 gier zmodowanych graficznie oraz ponad 50 remasterów.
Natomiast z remakami bywa różnie. Nie podchodzą mi, bo prawie zawsze mi przeszkadza coś co w nich wyszło gorzej lub wycięli to co było dobre. Jedyny remake dla mnie, który przebił oryginał to Resident evil 2002 GC, który był odświeżony w 2015, bo przebił Re 1996. Natomiast dwa inne remaki powiedzmy były na równi dla mnie. Sid Meier's Pirates! 2004 dorównał wersji z 1987. Giana Sisters: Twisted Dreams 2012 dorównała wersji z 1987. Ale bardzo w nich przyłożyli się. Nawet Re 2 remake 2019 mimo, że udany był to dla mnie dość wyraźnie słabszy od Re 2 1998, bo wiele rzeczy zrobił gorzej. A już zwłaszcza porównując co robiło większe wrażenie przy premierze. Bez porównania przegrywał.
Warto przypomnieć, że powstaje też System Shock 3 więc czeka nas sporo nowego w uniwersum.
Dzięki domino310 za info. Dałbym plusa, ale mam zbyt mały ranking.
W każdym razie wszystko jasne. Tekstury HD kompatybilne są z 10.5 ENG. Dopiero jak pojawi się wersja polska 10.5 będzie można połączyć polską wersję z tymi teksturami. Na szczęście uaktualnienie patcha w wersji PL jest planowane przez Gamecub :)
W grze zastosowano w 3d tylko modele postaci. Cała reszta to renderowane tła 2d. Tylko modele postaci więc szybko postarzały się. Tą samą technikę Capcom skopiował w Resident evil 1996. Zresztą nie tylko to skopiował, bo także elementy przygodowe w grze survival horror. Pierwsza część Alone in the dark jest świetnym horrorem.
Blackthorn
W przypadku reedycji pudełkowych to rzeczywiście spory minus, że jest jakiś kłopot z instalacją gry, bo wywala błędy.
Przy wersjach cyfrowych pewnie o wiele rzadziej się to zdarza.
W sumie nawet stare wydania pudełkowe idzie ostatecznie odpalać na Win10 po dograniu plików, które dają wsparcie dla nowszych systemów w przypadku przerywania instalacji, dodają panoramiczne rozdzielczości czy zapewniają kompatybilność z Win10. Natomiast oczywiście cyfrowe remastery mają od razu to wsparcie i nie trzeba się fatygować.
Osobiście mam na Win10 problem tylko z 2 grami z lat 1996-2019, że nie znalazłem sposobu w sieci, by działały poprawnie, a w teorii powinny. Oczywiście pewnie jest więcej takich gier z lat 1996-2001 tylko, że są mniej popularne więc nie sprawdzałem, a modderzy nie fatygowali się.
Po co mają kupować starego kompa jak Commandos: Behind Enemy Lines 1998 i Commandos 2 2001 działają na Win 10 i można w nie grać z fixem w 1920x1080.
Piszesz tak jakbym kogokolwiek przekonywał co ma lubić :)
Nie taki mój cel, by przekonywać przypadkowe osoby do czegokolwiek. Dla SerwuxX czt kogokolwiek innego może być najlepsza, ale to niczego nie zmienia.
Pokazałem zwyczajnie, że najwyżej cenioną częścią jest Age of Empires II. Przewaga jest znacznie większa niż pokazują te liczby. Zestawienia najlepszych strategii, gdzie AoE II często pojawia się. Nigdzie praktycznie trójka, bo znacznie mniej wnosi. Zresztą widziałem zawód wielu fanów serii trzecią częścią.
Gadka, że AoE III jest lepsze od AoE II to podobny bełkot jakby ktoś pisał, że HoM&M III nie jest najlepszą częścią Herosów czy Settlers II nie jest najlepszą częścią Settlersów, bo ktoś ma jakieś tam subiektywne odczucia i sentyment do innych części. Ale obiektywnie na sucho bazując na twardych faktach zawsze wyjdzie, że Settlers II jest królem Settlersów, HoM&M III królem serii Heroes of Might&Magic, a AoE II na szczycie tronu serii Age of Empires. Ale negować można wszelkie dane, bo komuś się tam podoba najbardziej nie najwyżej ceniona część, a inna. Zdanie przypadkowych nielicznych osób nic tu nie zmieni. Arcania też dla niektórych może być najlepszą częścią serii Gothic, ale kto poważnie bierze zdanie takich osób skoro liczby i zestawienia pokazują jak to wygląda w rzeczywistości. Matematyka jest królową nauk.
Pogarszanie oprawy wizualnej na etapie optymalizowania jest najłatwiejszą drogą optymalizacji. Co do wersji konsolowych to już całkiem nie ma co się dziwić. Są już wiekowe, a w ostatnich latach takie tytuły jak KCD i Control, które na konsolach wyglądały przecież na 100% gorzej niż na Piecu miały spadki do 20 klatek :)
Etapy początkowe produkcji nie ma co liczyć np: to jak Wiesiek 3 wyglądał na pierwszych zapowiedziach, a później musieli zjechać z takich ustawień, by gra jakoś chodziła i sprzedała się, a nie była tylko pod najlepsze kompy, bo miałbyś taką sytuację jak z Unreal 1998, Crysis 2007, RDR2 Pc, że potrzeba było kompów do nich lepszych niż przy premierze gier, by poszaleć w najwyższych z dobrą płynnością i stabilnością. Przy Wiedźminie 3 nie postawili na takie ryzyko, bo liczyło się tu i teraz sprzedaż, by mieć jak największą liczbę nabywców w 2015.
Każda gra w momencie premiery ma najbrzydszą formę i dopiero z czasem zyskuje. Tu nic się nie zmieniło.
Bugi, wydajność, działanie na ultra jak złoto, porządne mody graficzne lub remaster, szybsze ładowania, największa zawartość, bo ostateczna wersja więc już spatchowana i z wszystkimi możliwymi dodatkami.
A co do różnych wersji to zawsze tak było, że jedne wychodziły lepiej, a inne gorzej zależnie od platformy - wersje premierowe Amiga vs Pc, gdzie wersje Amigowe przeważnie wygrywały, a nawet miażdżyły wersje Pc np: Street Fighter II, Cannon Fodder czy Franko itd. I to samo dotyczy remaków, gdzie przeważnie wychodziły kiepsko, bo coś wykastrowali, zmienili co było świetne, dodali coś odpychającego itd.
Remastery mi bardziej podchodzą z racji już większego obycia. Zbyt wiele znam kiepskich remaków klasyków 1985-2005.
Dużo jest takich filmów pokazujących tematykę trudniejszą, którą najłatwiej zamiatać pod dywan np: Pieśń o Bernadetcie 1943, Komedianci 1945, Wszystko o Ewie 1950, Rashomon 1950, Tam, gdzie rosną poziomki 1957, Kotka na gorącym blaszanym dachu 1958, Rocco i jego bracia 1960, Jak w zwierciadle 1961,
Wyrok w Norymberdze 1961, Milczenie 1963, Persona 1966, Kto się boi Virginii Woolf? 1966, Andriej Rublow 1966, 2001: Odyseja kosmiczna 1968, Mechaniczna pomarańcza 1971, Nędzne psy 1971, Solaris 1972, Zwierciadło 1975, Wszyscy ludzie prezydenta 1976, Kobieta samotna 1981, Fanny i Aleksander 1982, Przesłuchanie 1982, Pluton 1986, Pełny magazynek 1987, Ofiary wojny 1989, Festen 1998, Zło 2003, Polowanie 2012, Victoria 2015 itd.
Historia lubi - prędzej czy później - zataczać koło i pewnie jeszcze nie raz o sobie przypomni z wielką mocą.
Bo ludzie nie uczą się na błędach innych i historii, która mówi wszystko tylko muszą się przekonać na własnej skórze więc powielają w kółko te same błędy popełniane od tysięcy lat :)
Jednostki o wysokim IQ zawsze potrafiły manipulować większością ludźmi, którzy myślą schematycznie - wyuczonymi wzorcami jak nauczył ich system.
Co do wojen to dlatego, że człowiek miał zawsze zapędy imperialne i poszerzania swojego terenu czy dominacji nad innymi. W tym niczym się nie różnił od zwierząt. Teraz mamy i tak raczej dość spokojne czasy. Odpukać.
Twórcy gier dostosowali się do masowego odbiorcy i tworzą w większości gry casualowe, które są mocno uproszczone. Co dekadę gry były co raz łatwiejsze i cierpiała grywalność to fakt. Brak innowacyjności, świeżych pomysłów, kastrowanie mechanik zamiast robić co raz bardziej rozbudowane, brak znaczących postępów w kwestii fizyki od czasu Half LIfe 2 2004 czy SI od czasu Half LIfe 1998. Przecież nawet wśród obecnych gier ponad 95% ma gorsze SI od HL1 czy fizykę od HL2, a te, które mają to dopracowane nie odbiegają od tego co było tak dawno temu. A przecież już F.E.A.R 2005 miał kopiuj/wklej z Half Life 1. Jedyny progres ostatnich 10-15 lat to grafika i animacje. Sterowanie i sama rozgrywka natomiast w grach jest tak konsolowa i uproszczona, że narzekanie na upraszczanie gier w latach 2004-2006 wydaje się teraz śmieszne, bo teraz prawie każda gra AAA sama się przechodzi i jest pod 8-10 lat. Kiedyś było nawet całkiem dużo takich pod 15-16, które wymagały używania szarych komórek czy sprawności manualnej. Zagadki w obecnych grach są o wiele łatwiejsze i rzadko pojawiają się. Mamy jakiś znaczniki do celów misji, by nikt niczego nie musiał szukać. Wspinaczka jest też o wiele prostsza niż w starszych produkcjach.
A co tu wyjaśniać jak sytuacja jest prosta. Większość osób, która jest z serią od początku woli najbardziej 2 część, ale pozostałe też dają radę. Trójka co najwyżej podoba się najbardziej tym, którzy zaczęli od trójki.
AoE II jest często zaliczana nawet do tych najlepszych strategii i wstawiana w Topce gatunku, a nie trójka.
AoE II jest w tej serii tym czym jest HoM&M III wśród Herosów czy Settlers II wśród Settlersów czyli liderem serii.
Liczby też nie kłamią. Dwójka mimo, że o wiele bardziej narażona na zaniżanie ocen przez młodszych ma znacznie lepsze oceny od trójki.
Metacritic:
Age of Empires 1 - 83 z 9 recenzji oraz 8.7 z 335 ocen
Age of Empires 2 - 92 z 21 recenzji oraz 9,0 z 1046 ocen
Age of Empires 3 - 81 z 52 recenzji oraz 7.7 z 623 ocen
IMDB:
Age of Empires 1 - 8,2 z 1994 ocen
Age of Empires 2 - 8,8 z 2789 ocen
Age of Empires 3 - 7,8 z 2231 ocen
Filmweb:
Age of Empires 1 - 8,2 z 3228 ocen
Age of Empires 2 - 8,5 z 8769 ocen
Age of Empires 3 - 7,6 z 4917 ocen
GOL:
Age of Empires 1 - 8,7 z 992 ocen
Age of Empires 2 - 8,9 z 1921 ocen
Age of Empires 3 - 8,6 z 5134 ocen
Ciekawe czy jest jakakolwiek strona, gdzie są tysiące ocen i dwójka ma niższe średnie niż trójka. Nie sądzę.
Sprawdziłem A.I. HD Textures v.2.0, ale mimo, że zainstalowałem je w podfolder Unofficial_Patch oraz dograłem zalecany fix na crashe w katalog bin gra wysypuje się po początkowym filmiku, a zapis zrobiony przed dograniem tekstur HD też nie ładuje się. Cóż będę grać bez tych tekstur HD.
Być może te tekstury HD są kompatybilne z najnowszym Unofficial_Patch 10.5, bo są robione pod niego lub przyczyna jest inna i mogłem też spróbować je dograć w podfolder VtMB/Vampire zamiast VtMB/Unofficial_Patch.
Na szczęście są spolszczenia do dwóch innych wersji AoE II.
Zarówno Age of Empires II 1999 i Age of Empires II: HD Edition 2013 idzie spolszczyć.
Natomiast bardzo możliwe, że kiedyś także Age of Empires II: Definitive Edition dostanie takowe spolszczenie.
NN1 jest śmiertelnie nudną grą. Ratowały ją jedynie moduły i dodatek Hordy podmroku. Niby technicznie jest ok. Ale w grze wieje nudą. Przy drugim razie było ciężko mi przebrnąć przez to, gdy NN2+Maska zdrajcy przechodziłem chętnie 5 razy. Przejście w 3d w NN1 było odważnym ruchem mimo, że gra wygląda przez to gorzej niż drużynowe rpg w 2d sprzed kilku lat 1998-2001. Wkurzało też to, ze można było dołączyć do drużyny tak mało towarzyszy. Ale to też zmora KOTOR i Mass effect. Preferuje drużynę, gdzie maszerujemy w 6 (BG1, BG2, ID1, ID2, PoE1) lub
5 (PT, NN2, PoE2). Już 4 to dość mało i ogranicza (DA-Origins, oba Drakensang), a co dopiero mniej jak w NN1, KOTOR, Mass Effect.
Dopiero w NN2+ Maska zdrajcy mieliśmy epicką fabułę, świetnych towarzyszy (Khelgar, Neeshka, Sand, Quara, Bishop, Amman Jerro), porządne dialogi, 3 genialne zwroty akcji na miarę KOTOR 1, wspaniały klimat i soundtrack, dający satysfakcję system D&D 3.5 z świetnymi rozwiązaniami na taktykę podczas starć na wys. poz. trudności oraz pomysł z rozbudową warowni powielony później w PoE1. Podstawka NN2 epickość. Natomiast Maska zdrajcy ma jedną z najlepszych fabuł w historii gier. Zresztą zarówno NN2 Maska zdrajcy jak i Pillars of Eternity kopiowały fabułę BG2 i Planescape Torment. Wszystkie opowiadały o metafizyce, wymiarach, wizjach, snach, duszach, śmiertelności. Oczywiście wszystkie te gry to ten sam świat i uniwersum prócz PoE.
Jeśli chodzi o zwroty akcji jakie zrobiły na mnie wrażenie w KOTOR 1 i NN2 to zaspoileruje.
SPOILERY z tych gier poniżej
KOTOR 1 zwroty akcji:
1) Na etapie 80% wychodzi na jaw, że bohater, którym kierujemy ma wymazaną pamięć i kiedyś był lordem Sithem, a obecny lord Sith z którym walczy był jego uczniem.
2) Jedna z naszych towarzyszek, która została porwana przez Sitha nie wytrzymała tortur i przeszła na ciemną stronę mocy.
3) Możemy sami powrócić na ciemną stronę mocy
NN2 zwroty akcji:
1) Wrogowie naszego bohatera, którzy zawiedli siłową drogą wrobili go w ludobójstwo całej wioski. Proces. Wisienką na torcie pojedynek słowny Sanda z Torio.
2) Rozmowa z Gariusem przed starciem, gdzie próbuje członków naszej drużyny przekonać, by przeszli na jego stronę. W zależności jak graliśmy i jaki mieliśmy wpływ na ich podczas gry zależy kto nas zdradzi i przejdzie na stronę Gariusa, a kto zostanie
3) Nie trzeba walczyć z królem Cieni, bo można przejść na stronę zła i zostać jego nowym generałem zastępując Gariusa pustosząc krainy. Zresztą w podstawce zarówno dobre i złe zakończenie jest smutne. bo w dobrym zakończenie po pokonaniu króla cieni świątynia zawaliła się i wszyscy wyszło że umarli główny bohater i jego kompanii.
Dopiero po roku, gdy wyszedł dodatek Maska zdrajcy w fabule uratował naszego bohatera, ale naznaczony został klątwą, bo zabrana mu została jego dusza, a dodał inną przeklętą, a przeżyli zawalenie też Khelgar, Neeska oraz Amman Jerro, gdzie ten ostatni próbując nam pomóc wpadł w pułapkę i stracił duszę, ale możemy w trakcie tego dodatku nie tylko siebie uratować, ale także jemu pomóc. Dodatek Maska zdrajcy także ma dobre i złe zakończenie.
Sens powstania tego remake'u leży w zarobieniu kasy po raz kolejny na tym samym :)
Chętni do zakupu zawsze się znajdą.
W przypadku remaków, które prawie zawsze okazują się gorsze od oryginału to nie jest wcale taka dobra wiadomość.
Przewałkowałem już sporo odświeżeń kultowych gier z lat 80' i 90' więc wiem, że prawie wszystkie z nich gorzej wypadły od pierwotnych wersji.
Remastery to dobra rzecz dla fanów danych gier.
Remaki są dobre co najwyżej dla młodszych, którzy nie znają oryginału.
Zaskoczony bardzo pozytywnie remakami byłem w przypadku Resident evil 2002 i Sid Meier's Pirates! 2004.
Dość dobrze było też przy Resident evil 2 remake 2019, ale tu też wygrywa oryginał, który jest o wiele lepszą grą na 1998 rok niż remake na 2019.
Remastery lub mody graficzne to lepsza rzecz dla fanów gry.
Z remakami bywa tak, że przeważnie są słabsze od oryginału. I tak starsi gracze będą wracać do pierwotnej wersji, bo regres w kilku miejscach w danym remaku będzie nie do zaakceptowania. Idealnym remakiem był dla mnie tylko Resident evil 2002 Gamecube. W innym przypadku zawsze wolę oryginał.
Dlatego nie ma co narzekać na remastery "messias"
Przykładowo na Commodore 64 zagrywałem się w latach 1990-1993 w Defender of the Crown 1986,
Sid Meier's Pirates! 1987 czy North & South 1989.
Mając na Amidze te gry w lepszej grafice w latach 1993-1997 nadal chętnie w nie pogrywałem. Na Pc wyszedł też remaster Defender of the crown w 2002.
Na Pc pojawiły się też remaki tych gier:
Robin Hood: Defender of the Crown 2003
Sid Meier's Pirates! 2004
The Bluecoats: North vs South 2012
Ale jedynie Sid Meier's Pirates! 2004 jest udany. Słabsza od oryginału z 1987, ale mimo wszystko jest dobrze.
The Bluecoats: North vs South 2012 już zdecydowanie mniej podoba się mi od oryginału z 1989 zwłaszcza Amigowy.
Robin Hood: Defender of the Crown 2003 to remake o wiele gorszy od pierwowzoru i najlepiej grać w remaster z 2002 lub oryginalną wersję Amigową.
Dlatego do dziś wolę na wersji Amigowej te gry w starszej wersji. Sid Meier's Pirates! trzymam zarówno wersję 1987 z Amigi i remake z 2004.
Grałem sumiennie w całą trylogię i zdecydowanie najlepsza jest druga część. Najwyżej oceniana odsłona ciesząca się największym uznaniem wśród fanów strategii.
Ale jedynka i trójka też mają solidny poziom.
Przy dwójce spędzałem najwięcej czasu i do niej powracałem najchętniej.
Osobiście obie części lubię i doceniam, ale jedynkę mocniej.
Ja pamiętam KOTOR 2 jako niezłą grę owszem, ale również zabugowaną i z dziurami w fabule.
Natomiast zainteresował mnie ten mod naprawiający grę - The Sith Lords Restored Content Mod skoro tak chwalony od kilku lat, że uratował grę. Dograłbym go do wersji GOG oraz dodatkowo
mod wizualny Kotor 2 Unlimited world texture mod z teksturami HD, który pojawił się w sierpniu 2019 roku i za poprawę wizualną odpowiada AI.
Mam nadzieję, że oba mody nie będą się ze sobą gryzły.
I tak w pierwszej kolejności mam do przejścia Vampire: The Masquerade - Bloodlines GOG + patch 9.7 PL + także tekstury HD stworzone przez sztuczną inteligencję.
laki2217
Widocznie to o czym napisałeś może być głównym powodem takiego stanu rzeczy.
Dwójka jest gorsza i znacznie niżej oceniana niż jedynka.
Poza tym bez modów to dziurawa i niedopracowana gra.
Widocznie na GOG naszego języka nie dodali, bo musiałem samemu dogrywać. Ale to nie pierwszy raz taka sytuacja.
Już kilka gier na GOG miałem, gdzie dogrywałem spolszczenia, a wiedziałem, że w starszej wersji było. Czasem GOG aktualizuje po pewnym czasie ilość lokalizacji i dodaje język polski, jeśli był w starszej wersji. Na przykład dodał wreszcie język polski do Larry 7 (napisy i dubbing PL), a długo w ich ofercie gry nie było języka PL.
""Pierwsza odsłona serii Knights of the Old Republic do dziś uważana jest za jedną z najlepszych gier z uniwersum Gwiezdnych wojen.""
Trochę bezpieczny tekst. Przecież to jest zdecydowanie najlepsza gra z uniwersum star wars, gdzie reszta słabiej wypada. Przy Mass Effect 1-3 w dużej mierze Bioware szedł tropem własnej gry KOTOR, ale bardziej postawił na akcję gdy w KOTOR było więcej rpg w rpg, ale i tak są podobne do siebie. Siłą Kotor jest fabuła i dialogi, rozmowy z towarzyszami oraz rozwój postaci, gdzie nie tylko opiera się drzewko na walce. Siłą Mass Effect jest fabuła i dialogi, rozmowy z towarzyszami, ale rozwój postaci to tylko akcja jak w Wiedźmin 3. Zwroty akcji w końcowej fazie KOTOR 1 bardzo zapadają w pamięć.
Oceny KOTOR miażdżą pozostałe gry uniwersum.
IMDB - 9,5 z 7252 ocen
Meta Xbox - 94 z 72 recenzji oraz 9,1 z 383 ocen
Meta Pc - 93 z 33 recenzji oraz 9,0 z 1863 ocen
Filmweb - 8,7 z 9516 ocen
GOL pc - 8,7 z 8934 ocen
Gra ma 17 lat i jest już mocno narażona na zaniżanie ocen przez młodszych ze względu na grafikę, a jednak inne gry uniwersum mają stanowczo słabsze oceny.
Remastery czy mody graficzne są dla fanów danej gry. Ostatnio ogrywałem KOTOR 1 z modami graficznymi + spolszczeniem, bo oficjalnego nie ma. Genialna gra. Zaraz po KOTOR 1 ponownie grałem w trylogię Mass Effect na modach graficznych. To też świetne gry Bioware.
Remaki są jak dla mnie oddzielnym bytem i nigdy nie zastąpią oryginału. Tworzone głównie pod nowe pokolenie. Starsi ostatecznie po zagraniu w nowszą wersję i tak często powracają później do tej najlepszej, którą przeważnie jest kultowy ceniony pierwowzór. Chyba, że remake wyszedłby tak genialnie jak Resident evil 2002 Gamecube.
Niestety nowsze twory mają gorszą grywalność, bo są zbyt uproszczone i często dlatego wieje nudą. Grywalność przez to cierpi. Mogę się założyć, że taki ewentualny nowy KOTOR będzie wykastrowany z rpg, a nastawiony bardziej na akcję.
Będzie pewnie bliższy bardziej casualowemu Mass Effect. Ale zagrać z pewnością zagram. Ostatnia gra uniwersum Star Wars Jedi: Fallen Order nie była zła. Ale daleko jej do KOTOR czy Mass Effect.
Zdecydowanie najlepszą grą z serii jest Indiana Jones and The Fate of Atlantis 1992. Reszta blado wypada.
Recenzjami i ocenami miażdży pozostałe części. Ma świetną fabułę, dialogi, pomysły, zagadki, lokacje. Obecnie powstaje fanowski remake w stylu Special Edition jak pierwsze dwie części Monkey Island. Jest to najlepsza gra Lucasarts obok trylogii Monkey island, Day of the Tentacle i Grim Fandango.
Poza tym jest w ścisłym Top 10 najlepszych przygodówek point and click w historii gier:
Secret of Monkey island 1990, Monkey island 2 1991, Indiana Jones and The Fate of Atlantis 1992,
Day of the Tentacle 1993, Gabriel Knight 1993, Broken sword 1996, Curse of Monkey Island 1997,
Grim Fandango 1998, The Longuest Journey 1999, Syberia 2002.
Gdzieś za nimi dałbym dopiero Larry 7 1997, Broken sword II 1997, Black Mirror 2003, Syberia II 2004, Still Life 2005, Gray Matter 2010.
Indiana Jones and the Emperor's Tomb 2003 to oczywiście inny gatunek zręcznościowo-przygodowa, ale nastawiona na zręcznościówkę. Moim zdaniem nieźle się gra, ale jest w mocnym cieniu Tomb raiderów zarówno z lat 90' i trylogii 2006-2008. Oczywiście Tomb raider 1-4 z lat 1996-1999 poza zasięgiem w tego typu grach, gdzie mamy wspinaczkę i zagadki. Mega grywalność. Polecam Tomb Raider 1 i 3 z lat 90' z znakomitymi teksturami HD.
Moim zdaniem jedyną grą w tym stylu, która w miarę dorównuje Tomb Raider 1-4 to Uncharted 4 choć ma od nich o wiele łatwiejszą wspinaczkę oraz gorszą grywalność.
futureman16/Persecuted
Wersje cyfrowe w zasadzie wiele nie różnią się od piratów.
Mnie długo od wersji cyfrowych odpychało to, że nie mam pudełka i gier w formie fizycznej, muszę tracić dodatkowe miejsce na dysku, gdy nie ma gry na płytach oraz, że cyfrowa wersja jest bliźniaczo podobna do pirata. Gdyby od dawna montowano w każdym zestawie komputerowym stację Blu-ray zamiast DVD to dłużej klepsydra przelewałaby się na korzyść cyfrowych wersji. Koszty nagrywania na płyty oraz zbyt dużo płyt DVD potrzebne do pomieszczenia pojemnych gier to minus dla wydawców. Poza tym konsumenci pokazali jasno, że preferują cyfrowe wersje więc dostosowali się. I pomyśleć, że konsole o słabszej mocy, a stację Blu-ray z pojemniejszymi płytami stosują.
Dobrze, że Capcom chociaż po roku usunął Denuvo z Re 7 i RE 2 remake więc pewnie tak samo będzie przy Re 3 remake.
Ubisoft mógłby zrobić to samo przy AC Origins i AC Odyssey, a nie zrobił.
Remaster to zawsze ta sama gra z liftingiem wizualnym. Podobnie jak mody graficzne. Czyli dla fanów danej gry.
Remake od nowa tworzona gra od podstaw na nowym silniku. Zupełnie co innego. Głównie pod nowe grono, by ich zachęcić.
Turok 1 i 2 to remastery.
Resident evil 2002 to remake Resident evil 1996, ale bardzo wierny remake na każdej płaszczyźnie co jest niespotykane i gra się w tym samym klasycznym stylu. W 2015 roku remake został zremasterowany.
Super Frog HD to bardzo kiepska wersja w porównaniu do oryginalnej wersji. Zwłaszcza Amigowa wersja to coś pięknego, która wyszła w 1993 roku, a rok później na pc.
Wielu chwaliło VR już przy Doom VFR specjalnej wersji pod gogle wydanej w grudniu 2017 oraz także Re 7.
Choć może okazać się, że Half Life: Alyx pokaże lepiej potencjał VR. To się okaże.
Hal Life: Alyx oby się udała. W końcu to Half Life. Im lepiej wyjdzie ta część i im lepsze zbierze oceny tym bardziej zachęci młodszych po sięgnięcie po poprzednie części. Poza tym jak Hal Life: Alyx zarobi i będzie zainteresowanie spore to jest szansa w przyszłości nawet na Half Life 3 co wydawało się niemożliwe do niedawna. Sądzę, że Valve bada rynek VR.
Osobiście wolałbym, by ewentualne Half Life 3 miało też zwykłą wersję bez VR jak zrobiono z Doom 2016, gdzie zaoferowano dwie wersje.
Cyberpunk 2077 prawdopodobnie rozmachem i dopracowaniem pozamiata w tym roku. Oby nie zawiodła fabuła, mechaniki gry i miodność. Sądzę, że gameplay będzie oferował znacznie więcej niż trylogia Mass Effect czy Deus Ex - Human Revolution. Ciekawe jak będzie w Cyberpunk wyglądało hakowanie. Hakowanie najbardziej mi podobało się w System Shock 2 i Deus Ex 1, ale w miarę dawało mi frajdę też to w Bioshock 1, Mass Effect 1, Mass Effect 2, Deus Ex- Human Revolution. Każde było trochę inne. Pytanie dlaczego zrezygnowano z hakowania przy Mass Effect 3.
A za co tak bardzo lubisz i doceniasz Need for Speed II:SE ?
Pytam, bo też lubię najmocniej pierwsze 5 części serii + Most Wanted, ale na szczycie zawsze widziałem
NFS III:Hot Pursuit, które mnie zmiażdżyło w 1998 roku grafiką, trasami, muzyką, autami, przyjemnością jazdy, miodnością. Trasa "Hometown" kultowa :)
W NFS II i IV mnie trochę wkurzały zbyt wąskie ulice, gdzie dłużej trwało opanowanie do perfekcji tras.
NFS 1 lubiłem, że miał w sobie dużo z symulatora i było czuć, że EA szło drogą Test Drive. Dopiero od dwójki to były arcadowe wyścigi. Choć odsłona Porsche z 2000 roku też poniekąd miało coś z symulatora.
Dla mnie takim ideałem gry wyścigowej jest NFS III, a rajdowej Colin Mc Rally 2.0 z 2000 roku. Bardzo dużą ilość godzin spędziłem przy nich.
NFS Hot Pursuit 2010 było niezłe, bo najlepszy NFS ostatnich 15 lat, ale to taka namiastka po NFS III-Hot Pursuit 1998, bo bliżej jej było do NFS - Hot Pursuit II z 2002.
Dirt Rally 2015 znów to miły ukłon dla fanów Colin Mc Rally 2.0. Najlepsza gra rajdowa od kilkunastu lat.
Hydro2 pisałeś też, że Cyberpunk 2077 jest poza wszelką konkurencją w 2020 roku, a teraz ta sama śpiewka z
Half-Life Alyx :)
Zabawne tak pisać, gdy nawet gry nie przeszło się całej i wróżenie z fusów. Half Life w 1998 i Half Life 2 2004 przypominam, że to gry, które są rewolucyjne z tym co wprowadziły. Half Life 1 zaskoczył całą branżę SI, fizyką, pomysłami w gameplayu oraz fabułą w grze FPS itp, ale i tak cięli podczas tworzenia projektu, bo mogło być jeszcze bardziej ambitnie. Z tego co wiadomo przed premierą był problem z wydaniem gry, bo obawiano się braku sukcesu gry z powodu takiego, że jest zbyt ambitna jak na FPS. W dużej mierze sukces Half Life i odwaga twórców przyczyniły się do tego, że powstało zaraz po nim równie rewolucyjne System Shock w 1999 i Deus Ex w 2000. Natomiast Half LIfe w 2004 był rewolucyjny w fizyce w grach. Przy Half-Life Alyx postawili na VR obawiam się z tego powodu, bo tym razem nie mają żadnych innych mocnych asów w rękawie, by zrobić coś jako pierwsi w grach video. Ale może się mylę.
Osobiście ciężko mi się przekonać do gier science-fiction. Filmy i książki tak, ale z grami mam opór.
Jedyne gry science-fiction, które mnie na maxa oczarowały to:
System Shock 2 1999 + mody graficzne + PL, Deus Ex 2000 + mod Revision + PL, Half Life 1998 + Opposing Force, Half Life 2 2004 + dodatki + mody graficzne, Black Mesa 2012-2020, KOTOR 2003 + mody graficzne + PL.
Mass Effect 2007-2012 + mody graficzne.
Ale podoba się mi też kilka innych np:
Duke Nukem 3d 1996 + High Resolution Pack 5.4, Unreal 1998 + mody graficzne,
Aliens vs Predator Classic 2000 + Classic Redux mod, Aliens vs Predator 2 2001 + HQP High Resolution Textures,
KOTOR 2 2005 + mody, Crysis 2007 + HD textures + BlackFire's Mod, Crysis 2 2011 + HD textures,
Dead Space 1 i 2 2008-2011, trylogia Bioshock 2007-2013 + dodatki do trójki, Deus Ex - Human Revolution 2011, Alien Isolation 2014, SOMA 2015.
Inne gry science-fiction nie przypominam sobie, by zrobiły na mnie duże wrażenie. Coś słabo jak na liczbę tytułów, które przeszedłem.
Liczę, że dobrymi grami okażą się Half-Life Alyx, Cyberpunk 2077, System Shock remake.
Zbyt surowy jesteś i nie obiektywny. Mówmy o faktach. Morrowind nie był słabszy od G1 i G2 pod względem całokształtu. Te gry wychodziły na remis. Połowę rzeczy ma lepszych G1/G2NK, a połowę Morek. Z tym, że jest od nich o wiele mocnie rozbudowany, większy i popularniejszy na świecie. Ma więcej rpg w rpg. Jedna z najlepszych gier rpg w historii. Mitologią świata, ilością gildii i różnorodnością magii oraz ilością czarów je niszczy. System złodziejstwa ma lepszy. W końcu w R2.0 kopiuje pewne rzeczy z tego systemu do G2NK. Oblivion i Skyrim to też wysoko oceniane gry z ogromem zalet. Skoro to gówniane studio to co powiedzieć o Piranha Bytes i ich grach z lat 2006-2017. Morrowind nie przegrał walki z Gothic 1 i 2. Oblivion łatwo wygrał walką z Gothic 3.
Skyrim nawet nie miał konkurencji w postaci gier PB. To moja opinia na temat czystych wersji tych gier bez modów.
Morek na wielu polach jest lepszy niż G1/G2. Sam fakt, że R2.0 kopiuje z Morka wiele świetnych rzeczy i sprawia, że G2NK jest o wiele lepszym rpg. W drugą stronę Oscuro's Oblivion Overhaul robi z Oblivion grę bardziej podobną do G2NK. To samo pewne mody trudnościowe do Skyrim.
gutekx
Wszystko zależy o której mówimy części TESa w kwestii modów :)
Do Morrowinda używam właściwie tylko/głównie modów graficznych więc modderzy nie ratowali gry. Ona jest w sobie tak dobra. Jeden duży mod questowy z dodatkowymi zadaniami pod legion cesarski.
Do Oblivion mam wgrane głównie mody graficzne plus kilkanaście innych w tym słynny Oscuro's Oblivion Overhaul, który znosi level scalling i robi z tej gry znacznie ciekawszą na wzór modelu G2NK czujemy postępy oraz pewien świetny mod z unikalnymi miejscami. A tak to drobne mody różnej maści prócz tych graficznych. Powiedzmy, że modderzy poprawili tą grę na kilku polach, że gra się lepiej, ale nie tak jak w przypadku SKyrim.
Dopiero Skyrim to przykład TES-a, gdzie warto wgrać mody, by poprawić grę we wszystkim. W tym także mody trudnościowe.
Nawet coś takiego jak mody na lepsze tekstury okładek książek i ładniejszy ciemniejszy papier w książkach, by znacznie lepiej się czytało cieszą. W Skyrim bardzo popularnym modem do operowania ekwipunkiem jest SkyUI, gdzie mamy przedmioty w formie listy. O wiele lepiej się z tym gra. W czystej wersji wygląda to brzydko.
G2NK to natomiast gra sama w sobie b.dobra jak Morrowind, ale z olbrzymim modem R2.0+Dx11 zyskująca na każdej płaszczyźnie. Ale nie dziwne skoro modderzy zajmowali się tym modem od 2005 do połowy 2017 roku i dodaje 31 nowych terenów, 9 gildii + rozbudowuje stare, dodaje ok 300 questów, mnóstwo nowych umiejętności, dużo nowego contentu, o wiele lepsza grafika i podniesiony poz.trudności. itd.
Do Gothic 1 też mamy fajną paczkę modów - System pack, Edycja Rozszerzona, Dx11, Texture pack. Z dobrej gry robimy z niej jeszcze lepszą. Przedłużona żywotność.
Żadna z tych gier nie jest gówniana bez modów. To w większości bardzo wysoko oceniane gry. Ale na modach są jeszcze lepsze. A już zwłaszcza G2NK i Skyrim.
Poza tym do dużego procentu świetnych starszych gier mamy mody, by gry jeszcze poprawić. Pisałem, że mam do ok 230 gier. Oczywiście głównie to mody wizualne. Do nowych też je wygrywamy. Obecnie już w momencie premiery idzie podrasować każdą grę dodając Reshade. Przy niektórych tytułach jest bardzo duża różnica już dzięki temu np: Skyrim, gdy masz dograne nawet ponad 100 modów graficznych dodając ENB+Reshade i tak jest duży progres, Wiedźmin 3, Kingdom Come - Deliverance, Mass Effect 1-3, Obcy izolacja, SOMA, Dead Space 1 i 2, Re 7, RE 2 remake. Na 100% Re 3 remake. Zwłaszcza Reshade potrafi dać zastrzyk wizualny, gdzie powinna być idealna czerń w grach, a jej nie ma. Re 2 remake wygląda wręcz o połowę lepiej z tym.
Szybciej niż w 2022 roku nie sądzę, by pojawił się TES VI.
Może przy premierach miały bugi te gry, ale obecne wersje są takie, że idzie ukończyć wszystkie zadania w świecie gry w Morku, Obku, Skyrim. Baa w Skyrim mam 520 modów i wiele modów oferowało różne dodatkowe questy w świecie gry lub nowych krainach jak Falskaar czy Elsweyr więc ponad 100 dodatkowych zadań z pewnością miałem i również wszystkie szło ukończyć. Zresztą co tu porównywać. Skyrim zmodowany mocno, a czysta wersja to dwie różne gry. Całkowicie odmieniony i na każdej płaszczyźnie ulepszony. Tak samo G2NK z Returning 2.0 jest we wszystkim lepszy dla mnie niż czysta wersja G2NK.
Bethesda sama siebie zmiażdży jak w TES VI nie będzie ładowań przy wchodzeniu do domów/podziemi oraz jak nagrają kilka różnych głosów pod naszą postać, by wreszcie nie była niema :)
Jak na tych polach nie będzie progresu to będę zawiedziony.
Co do fabuły to mogę się założyć, że większość ocenia te gry tylko po głównej fabule, gdzie poza Morrowindem była nędzna. Ale przecież siłą fabularną tych gier jest niezwykle bogata mitologia świata z setkami opowieści z książek. No tak. Większość nie czyta tych książek, bo po co wsiąknąć w klimat gry. To samo wątki fabularne w gildiach czy wybrane questy w świecie gry były lepszej jakości. Mi podobały się zadania w gildii złodziei, zabójców, magów zwłaszcza w Oblivionie, ale w Morrowindzie też jest to ciekawe. W Skyrim jest dobrze tylko powiedzmy w wybranych gildiach.
Zawsze wykonuje wszystkie zadania w świecie gier rpg. Również w Morrowind, Oblivion, SKyrim. Zadanko w Morrowindzie z fabuły głównej z podniebnym więzieniem w mieście Vivek mocno wryło się w pamięć w 2003 roku i nawet jakbym nie wracał do Morrowinda to pamietałbym na zawsze :)
Wszystkie TES-y to gry, które mają kopalnie świetnych modów.
Morrowind na modach jest blisko wyglądu Obliviona. Oblivion na modach wygląda ładniej niż czysta wersja Skyrim. A nawet bez modów lasy są zadziwiająco ładne do dziś.
Skyrim bez modów wyglądał tak sobie już w 2011, bo wyraźnie gorzej niż Wiedźmin 2. Ale na modach idzie wycisnąć z gry znacznie lepszy wygląd niż Wiedźmin 2 i dość porównywalny jak w Wiedźmin 3, a lokacjach podziemnych na modach Skyrim miażdży go wizualnie.
Skyrim na modach graficznych wygląda rewelacyjnie w jaskiniach. Nie wiem czy są gry, które mają taką oprawę wizualną w jaskiniach jak Skyrim doładowany maksymalnie modami. Sam jestem zdziwiony jak bardzo idzie podrasować grę z 2011 roku. Mam zmodowane ok 230 gier i głównie duży progres wizualny dzięki modom jest w starszych grach, a Skyrim z tego wyłamuje się, ale też pozwala na to, by wgrać w niego mocne kilkaset modów. Do żadnej gry nie powstało poza tym tyle modów wizualnych jak do Skyrim.
Mi te gry sprawiają dużą frajdę światem, eksploracją, mitologią, ilością zadań, klimatem, magią, złodziejstwem, fajnymi wątkami w gildiach, muzyką, modami różnymi, dopalaniem ich wizualnie.
Każdego Tesa od III do V idzie mocno podrasować graficznie.
System złodziejstwa w TES jest przecież najlepszych z gier rpg, gdzie kierujemy jedną postacią. Kingdom Come:Deliverance kopiował system złodziejstwa z TES-ów. To samo Returning 2.0 do G2NK, który w wielu punktach wzorował się na Morrowind i jego zaletach także wzbogacił system złodziejstwa w G2NK.
Magia w Morrowind jest świetna. G2NK z Returning 2.0 ma dopiero równie rozbudowany system czarów jak w Morrowindzie. Jedynie drużynowe rpg w stylu Baldur's gate II czy Neverwinter Nights 2 mają tyle czarów co oferuje Morrowind czy G2NK wzbogacony Returningiem 2.0.
Gdy powróciłem do TES-óww 2018 to nadal świetnie się bawiłem.
Morrowind + dodatki + Overhaul 3.0 + inne mody - ok 290 godzin
Ovlivion + dodatki + ok 80 modów - ok 160 godzin
Skyrim + dodatki + 520 modów - ok 280 godzin
Morrowind na modach oraz G2NK z modem Returning 2.0+Dx11 są niepowtarzalne i bardziej podobają się mi niż Wiedźmin 3 z dodatkami + mody graficzne. Rozbudowaniem gatunkowym rpg go wciągają nosem i tym ile oferują, gdy Wiedźmin 3 jest do bólu jednowymiarowy i wszystko w grze opiera się na walce.
Skyrim z dodatkami + 520 modów też dużo nie ustępuje Wiedźminowi 3. Ale znów bez modów bardzo mocno traci.
G2NK+Returning 2.0 oraz Skyrim z bardzo wieloma modami to dwie najbardziej zmodowane gry jakie znam.
BlurekPL
Nie ma raczej żadnych szans na kolejny remake jedynki :)
Osobiście uważam, że Resident evil 2002 pod Gamecube to najlepszy remake w historii gier komputerowych. W innych przypadkach zawsze wolę oryginał, a tu rzeczywiście spodobał się mi bardziej remake od oryginału.
Do tego remake Re 1 odświeżyli nam w 2015 roku w wydaniu HD pod Pc/Ps4 dodając rozdzielczość 720p i 1080p, poprawiając jakość tekstur modeli postaci, dodając kilka efektów oraz sterowanie ułatwili przy strzelaniu, gdzie podnosimy broń i strzelamy myszką.
Checkpoint i autosave to też mocna wada nowych gier obok takich wad jak oskryptowanie, gry tworzone pod 8-10 lat więc brak satysfakcji z przejścią, ograniczone i okrojone mechaniki, prowadzenie za rączkę, brak jakiejkolwiek trudności w sekwencjach zręcznościowych czy zagadkach, gdy są przerywniki filmowe jest ciekawie, ale podczas gry grywalność taka sobie i często po pewnym czasie nuda.
Starsze gry w tych elementach są lepsze. Zapisywać można w nich, kiedy się chce i ile się chce. Starsze gry mają też znacznie lepszą grywalność, bo są nastawione na dużą miodność, wyróżniają się też przeważnie lepszym klimatem, pomysłami, różnorodnością, projektem lokacji, który bardziej zapada w pamięć, trudniejszymi zagadkami i sekwencjami zręcznościowymi, większą trudnością więc satysfakcję oraz oferują często większą swobodę działania nad sterowaną postacią co często dla młodszych graczy jest wadą, bo gadają głupotki o animacji, sterowaniu lepszej w nowych grach nie widząc, że to wszystko kosztem tego, że gra prowadzi jak po niewidzialnym sznurku niczym amebę.
Checkpoint jest zmorą gier typowo konsolowych.
Z tym Max Payne nie zwróciłem na to uwagi mimo, że 2 razy przechodziłem pierwsze dwie części. Ale to dawno temu. Bo jedynkę w 2001 i 2002 , a dwójkę w 2003 i 2004.
Wolałbym jednak, żeby Re3 remake miał to inaczej zrobione.
W oryginalnej trylogii w Re2 były 2 poz.trudności, gdzie dopiero przejście obu scenariuszy A i B odblokowało nam Hard, dlatego trzymam sobie końcowy zapis od dawna.
W Re3 znów był tylko Easy i Hard, gdzie tryb Easy był pozbawiony jakiegokolwiek sensu. Bo z tego co pamiętam wtedy mieliśmy od początku gry mocną broń i nieskończoną ilość amunicji. Na Hardzie było znacznie ciekawiej.
No proszę. Czyli te nowsze wersje się różnią od tej z Dreamcast i stąd ten X.
Zobaczymy co nam się bardziej spodoba Re 2 remake czy Re 3 remake. Nemesis może być bardziej upierdliwy od MrX. Mnie zdziwiło w remaku dwójki, że MrX przyćmił dość wyraźnie Birkina, gdy w oryginale było na odwrót. Od momenty, gdy pojawił się MrX to spokoju nie zaznałem. Do tego grając na Hardzie im lepiej strzelałem ty gra bardziej mnie karała i podnosiła trudność - więcej amunicji zużywało się. Dopiero, gdy zginąłem poziom trudności spadał. To było głupie. Starsze gry nagradzały za dobre granie, a nie karały :)
Z tego co mi wiadomo to Capcom nie ma zamiaru nic robić z Code Veronica, a śledzę regularnie ich newsy od 2014 roku, kiedy zapowiedzieli remasterery Re remake i Re 0. Ale kto tam wie. To oni badają rynek co się opłaca bardziej, a co mniej.
Ja mimo, że uważam, że Re 2 1998 i Re remake 2002 aka Re HD 2015 to zdecydowanie dwie najlepsze odsłony tej serii poza wszelką skalą to także bardzo doceniam 1, Code Veronica, 4 i 7, a także remake dwójki. To wszystko kawał dobrej roboty Capcom.
Natomiast ubolewam nad tym Code Veronica, że dotąd nie wydali jej na Piecu w żadnej możliwej wersji, a pozostałe spin-offy pojawiły się. Jedynie mi zostaje ten remaster Code Veronica HD pod emulatorem Ps3, bo wersja pod emulator Dreamcast zmusiła mnie kiedyś do przejścia tej gry w bardzo niewygodny sposób. Nie posiadałem konsol na którym wydano Code Veronica - Dreamcast, Gamecube, Ps3, Xbox360.
Z tego co kiedyś czytałem to Code Veronica miało być pełnoprawną 3 częścią i kontynuacją dwójki głównej serii, a Nemesis tylko spin-offem. Zadecydowało to, że CV postanowiono by był exem pod nową konsolę, a Nemesis tytułem pod wszystkie popularne platformy Psx1/Pc.
Konami mogłoby pójść tropem Capcom i porwać się na bardzo mocne odświeżenie Silent Hill 1 w formie remaku na jakimś nowoczesnym silniku i przyłożyć się do tego porządnie.
Do dziś dobrze się mi gra w Silent Hill 2 + paczka modów graficznych Enhanced Edition do wersji pc i Silent Hill 3, ale w jedynkę już gorzej, która mimo, że jest z 1999 roku to wygląda niemal jak Resident evil 1996 :)
Pozostałe części Silent Hiil blado wypadają na tle trylogii.
Silent Hill 1 niestety już w momencie premiery wyglądał przestarzale z racji tego, ze Psx1 wtedy już był bardzo słaby w kwestii mocy obliczeniowej. Do Nocturne z tego samego roku to nie miała nawet startu pod względem wyglądu jakby dzieliło je kilka lat.
Czyli remake Dino Crysis w stylu Resident evil 2 i 3 remake jest pewny na przyszły rok. Zaklepane.
Kolejny spin-off w stylu Code Veronica, 0, Revelations 1 i 2.
Można zakładać, że może to być Revelations 3 o którym były plotki. Spin-offy wymienione moim zdaniem były lepsze od Re 5 i 6 z głównej serii i miały więcej z rasowych Residentów.
MK9 to remake MK 1-3 to fakt. Najlepszy MK od czasu MK II.
Teraz będą remastery pierwszych części.
„trójka” najpewniej dostępna będzie w formie Ultimate Mortal Kombat 3"
MK Trylogy z 1996 to najbardziej rozbudowana wersja MK3.
Ultimate Mortal Kombat 3 jest uboższa pod względem postaci.
MK3 - 14 postaci. UMK 3 - 24 postacie. MK Trylogy - 32 postacie.
Nie jestem pewien tylko czy w MK Trylogy było więcej aren niż w UMK3.
W stylu ostatnich Wolfensteinów, które naśladują jak dla mnie styl Duke Nukem 3d widziałbym to tak:
Duke Nukem 3d + tekstury HD High Resolution Pack 5.4 - 9,5
Wolfenstein - A New Order 2014 - 8,5+
Wolfenstein II 2017 - 7,5
Wolfenstein Youngblood - 5,5
Natomiast Old Blood jest trochę w innym stylu i bardziej przypomina mi RTCW.
Wolfenstein II zbyt bezpieczny i nie robił już takiego wrażenia jak "A New Order", który nie powiem miło zaskakuje, że ma fajne patenty ze strzelanki lat 90' i podobną miodność/grywalność jak starsza gra co jest rzadkie.
Sekwencja z Wenus to kopiuj/wklej z księżycem.
Wadą obu części Wolfenstein jest pobyt w bazie, gdzie jest mocno wyhamowane tempo gry i nie pasowało mi to do tych gier w ogóle. W Doom 2016 nie ma czegoś takiego i dobrze. Jazda bez trzymanki na całego bez chwili na oddech.
Ty serio wierzysz w to, że serial Witcher był bardziej popularny niż 8 sezon GOT czy Chernobyl to nadal żyj w marzeniach.
Witcher wystartował z oceną powyżej 9,0 więc jest to bardzo mocne pikowanie na miesiąc czasu. Pisałem wyraźnie, że są seriale, które przez 5-8 lat utrzymują oceny wyraźnie powyżej 9,0 bez znaczących spadków.
Rotten Tomatoes to najgorsze gówno jakie powstało. Nikt poważny nie bierze tego nawet pod uwagę. Dlaczeg? Bo system 0 i 1 jest najsłabszy. Coś przeciętnego może liczbę poleceń powyżej 90% mimo, że przez te same osoby jest oceniane 6,5 w skali 1-10. A pozycja, którą oceniają średnio 8,5 w s kali 1-10 może mieć liczbę poleceń znacznie niższą przykładowo 75%. Capish czy tego nie pojmujesz, bo miałeś problemy z matematyką
Wystarczy obejrzeć tylko 2 minuty danej treści, by zostało zaliczone dane konto do oglądalności. Liczby nie oddają stanu rzeczywistego osób, które obejrzały serial Wiedźmin czy inne tytuły.
To tak jakby liczyć ilość osób, które obejrzało trailer filmu w Tv czy w sieci, a nie poszło do kina na ten film nawet.
Pod względem popularności w 2019 roku na 100% GOT i Chernobyl obejrzało większa liczba osób.
Ocena serialu Wiedźmin pikuje ostro w dół. Po 4 tyg. IMDB 8,4 przy niecałych 200 tys. ocen. Tak jak przewidywałem po roku będzie max 8,2. Najlepsze seriale mają nawet po kilku latach od premiery 9,4-9,7. W tym roku takim serialem jest Chernobyl.
GOT przez 8 lat miał na iMDB 9,5. Dopiero 8 sezon sprawił, że posypały się oceny 1 i spadło na 9,3.
Jedynkę możesz ogrywać w odświeżonej wersji - Black Mesa, gdzie pierwszą część modderzy przenosili na silnik Half Life 2 przez 15 lat. Jedynka na mnie zawsze robiła większe wrażenie niż dwójka, bo w swoim czasie mocno wyróżniła się i była mocno w 1998 roku podobnie rewolucyjna jak System Shock 2 1999 i Deus Ex 2000, ale HL2 wyróżnił się swoimi silnikiem Source i jego możliwościami w fizyce. Dark Messiah of Might & Magic z 2006 też był na tym silniku i miał dzięki temu równie świetną fizyką jak Half Life 2 i dwa dodatki.
Szkoda, że Opposing Force nie odświeżyli tak jak Half Life 1 czyli Black Mesa.
Jest też jakiś fanowski projekt Opposing Force 2 na silniku od Half Life 2.
Mam nadzieję, że Serious Duke 3D czyli remake Duke Nukem 3d na silniku od Serious Sam będzie ukończony, bo ładnie to prezentuje się. A oryginał najmocniej idzie podrasować High Resolution Pack v5.4, gdzie z nim gra nie ma w ogóle pikselozy i o wiele lepiej wygląda z tym niż słabiutki remaster, który chyba nic nie poprawił wyglądu.
Doom jak Doom. Rzeźnia na całego. Dynamika, krwawa jatka, miodność i zabawa. Doom 2016 był takim 100% remakiem Dooma 1993 z akcją na Marsie, gdy Doom 3 jako remake stawiał na coś innego - elementy horroru i szczątkową fabułę - szukanie zapisów audio.
Doom Eternal to będzie remake Dooma 2 1994. Akcja więc przenosi się na Ziemię.
Mnie zaskoczyło, że Unreal 1998, który był takim Crysisem lat 90' zarzynającym sprzęty na najnowszej wersji jest o wiele bardziej dynamicznym FPS-em niż był początkowo.
W latach 90' Quake 1 i 2 były od niego o wiele szybsze. Unreal pokonał je grafiką, wielkimi levelami, muzyką i tym jak zachowywali się wrogowie. Zwłaszcza SI tych co wyglądali jak Predator to było coś znacznie bardziej ambitnego niż zachowanie wrogów z Quake 1 i 2. Oczywiście i tak nie miało startu do SI wrogów z Half Life 1, który do dziś ośmiesza pod względem SI ponad 95% obecnych gier - strategie komandosów i najemniczek w czarnych kostiumach. Zwłaszcza to odczuwamy na Medium/Hard.
W każdym razie Unreal od tych kilkunastu lat sporo zyskał na dynamice. Szkoda, że Unreal nie dostał porządnego remastera, a mody graficzne są dość skromne akurat do tej gry. To samo Duke Nukem 3d 1996 czy Blood 1997.
Do Nukem 3d mamy High Resolution Pack v5.4, który przeobraża wygląd gry na znacznie bardziej ostry i wyraźny więc nie ma już żadnej pikselozy. Jest to znacznie lepsza alternatywa niż remaster z 2016.
Jest też fanowski projekt, gdzie gra przenoszona jest na nowy silnik od Serious Sam - Serious Duke 3D. Wygląda to dopiero super, ale wiem, że w połowie 2019 roku były gotowe tylko dwa pierwsze poziomy i dodano bardziej rozbudowany prolog.
Wolfenstein - The New Order miał trochę ze stylu gry Duke Nukem 3d.
Hydro2
Ja skrajnie wysoko cenię Half Life, Half-Life: Opposing Force, Black Mesa,
Half Life 2, Half-Life 2: Episode One i Two.
Ale już Half Life - Blue Shift jest wyraźnie słabsze od wszystkich wymienionych i
zbiera też dużo niższe oceny od nich.
Jak widzisz nie wszystkie gry serii były tak idealne.
darkpalladinPL
Wszystkie gry z serii Doom prócz trójki były dynamiczne i hardcorowe nastawione na miodność w stylu pierwowzoru.
Doom Reborn to najładniej wyglądające odświeżenie Doom 1993. Oczywiście to mod do Doom 3. Przechodziłem sobie tak przy okazji, gdy ogrywałem Doom 3 na modach graficznych także kampanię jedynki odświeżoną.
Doom 2016 to był taki remake gry z 1993 z krwi i kości, bo nie da się ukryć, że Doom 3, który też był remakiem postawiono na coś innego - elementy horroru oraz jakąś szczątkową fabułę (szukanie nagrań)
Doom Eternal do remake mojej ulubionej 2 części Dooma :)
Akcja nie na Marsie, a Ziemi.
Być może dlatego Doom 2 bardziej lubiłem niż Doom 1, bo pierwszy mój kontakt z serią w 1995 roku u kuzyna na Pc to właśnie Doom 2. A u siebie w 1997 roku miałem dopiero obie części.
Brutal DOOM 64 nigdy nie grałem. Piszesz, że to gra z Nintendo. Rozumiem, że to jest kontynuacja Doom 1 i 2 tak ?
Z ciekawości sobie sprawdzę co to jest.
Przeszedłem trylogię ponownie tym razem ciągiem na najwyższych poziomach trudności.
Mass effect 1 + mod graficzny MEUITM z lepszymi teksturami wraz z Reshade
Mass Effect 2 + Reshade
Mass effect 3 + mod Priority Earth Overhaul z lepszymi teksturami i znacznie lepszym zakończeniem + Reshade
Cóż trzecia część jest rzeczywiście najsłabsza.
Mass Effect 1 oceniam na 9/10. Mass Effect 2 na 9,5/10. Mass Effect 3 na 8,5/10
W trójce mamy lekki regres na kilku polach w porównaniu do 1 i 2 części:
-brak dubbingu PL
-mniejsza czcionka
-uproszczenia
-relacje homo i BI
-bez moda Priority Earth Overhaul byłoby brak satysfakcji z zakończeniem
Generalnie siłą całej trylogii jest fabuła i dialogi podczas scen przerywnikowych/rozmów, ale gorzej, gdy zaczynamy grać, gdzie rozgrywka robi się po pewnym czasie nudna i powtarzalna. Ale taki problem nowszych gier, że gdy patrzymy na rozmowy i sceny przerywnikowe to jest dobrze, ale gdy zaczynamy grać to są nudne i grywalnością mocno przegrywają ze starszymi grami, bo są zbyt łatwe i prowadzące za rączkę. W dwójce chyba najciekawiej się mi grało.
Generalnie może jestem troszeczkę zbyt surowy do nowszych gier, ale uważam, że są za proste w większości pod 8-10 lat, gdy kiedyś były bardziej pod 16-18 lat, by je cały kończyć i zmuszały dużo bardziej do starania się manualnego i intelektualnego. A miodnością pożerają obecne gry. I to odczuwa wiele osób wśród moich rówieśników już od kilkunastu lat.
Co do gier science-fiction to nie jestem ich sympatykiem. O ile książki i filmy lubię zarówno fantasy i science-fiction to gry wolę o wiele bardziej fantasy.
Z gier science-fiction najbardziej oczarowały mnie:
System Shock 2 1999 + mody graficzne + PL, Deus Ex 2000 + mod Revision + PL,
Half Life 1998 aka remaster Black Mesa 2020, Half Life 2 2004 + dodatki + mody graficzne,
KOTOR 2003 + mody graficzne + PL, Trylogia Mass Effect 2007-2012 z modami graficznymi.
Ale doceniam też z gier science-fiction KOTOR 2 2005 + mody, Deus Ex - Human Revolution 2011,
Dead Space 1 i 2 2008-2011, Unreal 1998 + mody, Aliens vs Predator Classic 2000 + Classic Redux mod,
Aliens vs Predator 2 2001 + Widescreen Patch + HQP High Resolution Textures v.2,
Crysis 2007 + HD textures + BlackFire's Mod, Crysis 2 2011 + tekstury HD, Obcy izolacja 2014, SOMA 2015,
trylogia Bioshock 2007-2013 + dodatki do trójki (Boshock 1 i 2 remastered)
Trzeba przyznać, że przy takich grach jak SOMA, Obcy izolacja, Dead Space 1 i 2 czy trylogii Mass Effect nawet takie Reshade potrafi dopalić wizualnie te gry.
Dużo tych sequeli zapowiedzieli:
Doom Eternal, Re 3 remake, The Last of Us 2, Dying Light 2, Vampire: The Masquerade - Bloodlines 2, Spiderman 2, Horizon zero dawn 2, God of war 2, kolejny Asasyn, Prince of Persia, Batman, Baldur's Gate 3, Settlers 8,
Age of Empires IV itd.
Wyjdzie na to jeszcze, że Cyberpunk to jedyna nowa seria z dużych produkcji w 2020 i 2021.
Równie dobrze te karty mogą pojawić się dopiero na jesień na półkach. Wtedy, kiedy będziesz miał większy wysyp nowych gier AAA. Do tego model 3080Ti zadebiutuje z pewnością później od 3080. Liczę, że na koniec roku lub początek przyszłego, będzie można kupić RTX 3080Ti i karty lepiej będą sobie radzić z Ray Tracing (mniejszy spadek mocy)
ghost2P
Z jakiego sentymentu ja powracam do starszych gier Pc ?
Sentyment mam tylko gier z C-64 i AMIGI.
Wiele starszych świetnych gier ogrywam pierwszy raz w ostatnich latach więc nie tylko powracam, by zagrać w jakieś lubiane tytuły z modami graficznymi, bo wiem, że mają to coś czego nie mają nowe gry, ale wiele tytułów to jednak pierwsze zderzenie z legendami. I dużo lepiej się bawię niż na nowych grach, które są przereklamowane. Gdybym to był tylko ja i moi znajomi po 30stce, którzy mają podobne zdanie, ale każde forum z rpg, przygodówkami, modowania pokazuje jak wielu ludzi to najbardziej docenia. I zawsze te same odpowiedzi dlaczego uwielbiają pewne starsze gry.
Wolę grać o wiele bardziej w starsze pozycje, bo wygrywają z miażdżącą przewagą na tych polach o jakich pisałem:
Przede wszystkim:
1) GRYWALNOŚĆ
2) KLIMAT
3) MECHANIKI
4) PROJEKT LOKACJI BARDZIEJ ZAPADAJĄCY W PAMIĘĆ
5) BRAK PROWADZENIA ZA RĄCZKĘ I WIĘKSZA TRUDNOŚĆ
6) CIEKAWSZE ZAGADKI
Nowa czesc Uncharted, a stare pod wzgledem gameplay'u to przepasc, duzo lepsze animacje, a co za tym idzie bardziej realistyczne sterowanie, fizyka, model strzelania, skradanie, ai itd.
Uncharted porównując to jedynie mnie zachwyciła 4 część. No i jeszcze 2 część.
Uncharted 4 ma w sobie pewne cechy Tomb raiderów 1-4, które wkleił do swojej gry znacznie lepiej niż Crystal Dynamics do Tombów z lat 2006-2018.
Pisałem, że mnie Uncharted 4 zaskoczył, bo daje mi podobne odczucia na 2016 rok jak Tomb raider na 1996 czy Tomb Raider II na 1997.
Atuty TR 1-4 - GRYWALNOŚĆ, klimat, projekt lokacji, sekwencje zręcznościowe, zagadki, trudność, satysfakcja
Atuty Uncharted 4 - grywalność ma świetną, ale mimo to przegrywa mi z Tomb raiderami 1-4, klimatem przegrywa, sekwencjami zręcznościowymi przegrywa.
Znów ma równie dobry projekt lokacji co rzadko się zdarza w nowych grach, by tak wyróżniały się gry terenem.
No i ma fajne postacie i dobrze sklejoną fabułę.
Niby podobnie, ale nie do końca. Ostatecznie przewagi Uncharted 4 są , gdy patrzymy, a Tombów, gdy gramy.
Co z tego, że na przykład w grach Tomb raider 1-4 czy Gothic 1 i 2 poruszasz się postacią ciężej z żartem jakbyś miał worek z węglem na plecach skoro mamy tak, że wszystko zależy od umiejętności naszych, gdy w nowych grach tego nie ma. Niewielka różnica między wyjadaczem, a słabeuszem, bo gry nowsze nie pozwalają popełniać błędy. Idziesz jak po sznurku. Samo szukanie półek, gdzie mamy się wspiąć oraz wykonywanie sekwencji zręcznościowych daje o niebo lepsze doznania w starszych tombach do dziś niż w nowych Tombach czy Uncharted. Więc wrogiem dla mnie są te ułatwienia, casualowość. Gry tworzone, by każdy przeszedł bez wysiłku.
Mnie się przestało podobać w jakim kierunku szła branża gier wysokobudżetowych już w okolicach 2006-2008 roku. Ale nie tylko mnie. Moi rówieśnicy często o wiele mocniej krytykowali to upraszczanie gier, a jak już pojawiły się kompasy w grach, białe półki (oznaczenie, gdzie mamy skakać) czy automatyczne chwytanie przy sekwencjach zręcznościowych to niektórzy całkiem przestali grać w nowsze gry. Na forach klasycznych gier nie przypadkowo zawsze podaje się te same powody co robią gorzej nowsze gry. A tu często podaje się to za atut, że gra sama się przechodzi, bo tłumaczy się to sterowaniem. W starszej grze szło przejść bez zgona grę, a ktoś słaby jej wcale nie był w stanie przejść choć chciał lub zginął miliard razy, bo był kiepski.
A progres - grafika, animacje. O rozwijaniu SI, fizyki, mechanik nie mowy, bo to jest dobre w nielicznych grach i jest wręcz identyczne do tego co było w pewnych grach i 15 lat temu.
I kiedyś i teraz 90-95% gier to słabe/przeciętne gry.
Ale ja pisze cały czas o tym małym procencie najlepszych gier starszych i najlepszych gier nowszych.
Gry starsze się starzeją, ale mają coś co sprawia, że do nich się wraca. Do gier z ostatnich 10-12 lat mało kto będzie tak chętnie wracać. Są wtórne do bólu i nudne na tle starszych odpowiedników. Są przestarzałe już przy premierze, bo niczym nie potrafią się wyróżniać.
Cała topka najwybitniejszych gier każdego gatunku to dominacja starszych gier. W tym także strategii, gdzie masz najwięcej dobrego z lat 1985-2005. Kopalnia różnorodnych miodnych strategii, gdzie każda się czymś wyróżniała np:
Defender of The Crown 1986, North & South 1988, Civilization 1991, Dune II 1992 itd.
Grafika dla mnie to tylko jedna z wielu składowych. Max 1/20
Mocniejsze poprawienie wizualne genialnej gry z lat 90', którą się uwielbia, bo ma mnóstwo elitarnych atutów daje o wiele więcej radości niż poprawienie trochę grafiki nowej gry, która niczym specjalnym się nie wyróżnia. Niby gra się dobrze, ale po przejściu już nigdy się do niej nie wraca.
Sensible soccer 1992 to TOP 5 pod względem grywalności z wszystkich gier o piłce nożnej w jakie grałem, a znam wszystkie gry z serii FIFA i Pro Evolution.
Microprose Soccer 1988, Sensible Soccer 1992, Sensible World of Soccer 1994, World Cup 98 Hard, Fifa 99 Hard. Nigdy później żadne piłki nie dawały mi takiej frajdy. Natomiast Sensible Soccer 1992-1996 to dziś miażdżą wszystkie gry z serii FIFA. Każdy to potwierdzi kto grał w te gry w latach 90' na porządnym Joysticku na Amidze/Pc. A potem przeszedł na serie FIFA. W grze Sensible soccer każdy mecz był zupełnie nowym przeżyciem. W Fifie żadnej nie było tak byś rozegrał 200 meczy i każdy był zupełnie innym przeżyciem.
Przykładowo:
System Shock 2 1999 > Bioshock 2007-2013
Deus Ex 2000 > prequele Deus Ex z 2011 i 2016
Settlers 2 1996 > pozostałe części
HoM&M 2 1996 i HoM&M 3 1999 śą najlepsze z Heroesów
Tomb Raider 1-4 1996-1999 miażdżą pozostałe części 2002-2018
Thief 1 i 2 1998-2000 > Thief - Deadly Shadows 2004 > Thief 4
Syberia 1 i 2 2002-2004 > Syberia 3 2016
Monkey island 1-3 1990-1997 > 4 i 5 część z 2000 i 2009
Broken sword 1 i 2 1996-1997 > Broken sword 3-5 2003-2015
The Longuest Journey 1999 > Dreamfall:The Longuest Journey 2006
Mafia 2002 > Mafia 2 2010 > Mafia 3
Max Payne 1 i 2 2001-2003 > Max payne 3 2012
Gothic 1 i 2 2001-2002 > pozostałe gry PB 2006-2017
Morrowind 2002 > Oblivion i SKyrim 2006 i 2011
Silent Hill 2 2001 > Silent Hill 1 i 3 > pozostałe części
Re 2 1998 i Re remake 2002 > pozostałe części
Half Life 1 i 2 1998-2004 > Prey 2017
Planescape Torment 1999 i Baldur's gate II 2000 > Pillars of Eternity 1 i 2 2015-2018
Jest to mocno zauważalne.
I to wyróżnia starsze gry ta grywalność, pomysłowość, przełomowe mechaniki, rozbudowanie, swoboda, klimat, lokacje.