The Outer Worlds dużym hitem dla Obsidian Entertainment
Jak ja się cieszę że gry RPG ostatnio wracają do łask, czekam na kolejną grę, oby trochę bardziej na poważnie. (Dodatek raczej nie zmieni klimatu)
Nie mówię że całkiem znikły, jednak w ostatnich latach widać znaczne zwiększenie zainteresowania grami rpg
I tak i nie.
W rpg mieliśmy trzy mocne fale. FPP, gdzie poruszanie odbywało się przez wciskanie strzałek na ekranie, następnie rzut izometryczny 2d, a następnie pełne 3d TPP/FPP.
Rynek całkowicie postawił przez ostatnie 15-17 lat na trzecie rozwiązanie. (PoE 1 i 2 czy Tyranny nieliczne wyjątki od reguły itd)
Obecnie do tego nacisk jest, by były to przede wszystkim casualowe proste przystępne gry akcji z dodatkiem elementów rpg, ale w tych grach mamy co raz mniej rpg w rpg. W ten sposób mają większą sprzedaż, bo są tworzone pod wszystkich, ale są to gry uboższe dla fanów rpg.
Wiedźmin 3 czy dwa ostatnie Asasyny to zdecydowanie też gry akcji z niewielką domieszką rpg, gdzie całe drzewko rozwoju postaci opiera się na walce i niczym więcej.
W grze odkrywamy wszystko przy pierwszym przejściu.
Ale zdajesz sobie sprawę z tego, że odgrywanie roli w RPG jest zawsze ograniczane mechaniką danego systemu? I nigdzie nie jest powiedziane, że jeżeli interakcja ze światem skupiać się będzie według tego systemu głównie na walce, to nie jest to RPG.
Nie wiem jak jest w nowych Assassinach ale w Wiedźminie 3 było opcja rozwoju znaku Aksji, która owocowała dodatkowymi opcjami w dialogach. Interakcja ze światem nie skupia się wyłącznie na walce, a do tego narzucone zostaje jeszcze ograniczenie wynikające z tego kim jest i czym się zajmuje nasz wiedźmin.
Jak ja się cieszę że gry RPG ostatnio wracają do łask,
eee, sorry ale czy ty się ograniczasz tylko do GOLa jeśli chodzi o wiadomości?
Bo powrót RPGów jest od dłuższego czasu, może odkąd Kickstarter wywołał zainteresowane graczy czyli prawie dekadę?
To nie jest nic nowego.
Mówca Umarłych
Oczywiście jest wiele rozmaitych systemów rpg, ale ten z W3 sprawia, że gra za pierwszym i drugim razem była wręcz identyczna. Słabo, jeśli chodzi o porównanie z innymi rpg, gdzie można kilka razy zagrać na różne sposoby rozwijając w innym kierunku postać oraz do rozwiązań danych questów prowadzi kilka wariantów. Do tego dają często możliwość odgrywania postaci dobrej jak i złej. W3 dużo lepiej się sprawdza jako przygodowa gra akcji, gorzej jako rpg.
Z tymi znakami z W3 to pojechałeś.
System magii z Wiedźminów jest mega ubogi w porównaniu do większości drużynowych rpg, staro szkolnych rpg 90' czy Tesów oraz G2NK z olbrzymim modem Returning 2.0, który dużo rzeczy świetnych skopiował z Morrowinda.
Do tego w W3 nie ma nawet systemu złodziejstwa czy innych umiejętności.
Może w następnej grze o wiedźminie pozwolą stworzyć własną postać, a tym samym dadzą możliwości, których Geralt nie mógł zaoferować.
System magii z Wiedźminów jest mega ubogi w porównaniu do (..).
Bo Geralt nie jest magiem.
Do tego w W3 nie ma nawet systemu złodziejstwa (...)
... i prawdopodobnie raczej też nie złodziejem.
(...) czy innych umiejętności.
Powód opisałem powyżej.
I super, bo to bardzo fajna gra z ciekawym settingiem. Obsidian mnie nie zawodzi od lat.
te 2mln to chyba na samym PS4, a reszta to z game passa na XBOXie i PC
Też stawiam, że na PS4 poszło najwięcej (Microsoft będzie miał niezły zgryz, czy "wywalić" sequel z konsoli Sony), ale czytaj coś więcej niż nagłówek:
Na pecetach oraz XONE tytuł dostępny jest także w ramach Game Passa, ale wyniki osiągnięte w ramach tej usługi nie są wliczane do ogólnej sprzedaży.
Najprawdopodobniej tak zrobi. IP należy do samego początku do studia. Prawa wydawnicze mogą obejmować jedynie jedną grę. Wtedy furtka śmiało się otwiera i sequel może być już tylko dla Xboksa (i PC) od Xbox Game Studios.
spoiler start
Oby tak właśnie było!
spoiler stop
No nie może być!
I do tego Fallen Order świetnie sie sprzedało
I God of War
I Spiderman
I RDR 2
szok i niedowierzanie
To musi byc pomylka, zróbmy wiecej gier usług, looter shooterów, to nie moze sie nie udać
I to jest dziwne. Takie Tyranny zostało prawie zapomniane mimo, że gra miażdży lore, mistycyzmem, postacią Kyrosa.
Outer Worlds to meeeega średniak. W tej grze każdy element jest średni, nawet mocno średni. Dialogi są ble, towarzysze (może oprócz tej mechanik) są nudni, nie mają nawet głębi towarzyszy z takiej Inkwizycji, która RPG też jest średnim. Questy poza niektórymi wyjątkami są nieciekawe, humor... no szkoda komentować.
Możesz zrobić postać, która i tak dzięki towarzyszom będzie dobra we wszystkim. System RPG jest w tej grze bez sensu, bo możesz władować w co chcesz, a resztę i tak nadrabiają towarzysze (co też irytowało w innych grach Obsidianu).
No ale co się dziwić - Pillarsy to też średniaki, po prostu wyszły w okresie gdzie ludzie byli głodni staroszkolnych RPG-ów.
No widzisz, a mi na przykład Outer Worlds się podobało, a przereklamowane Tyranny, które szczuje głupotami w fabule od samego początku i walką jakimś cudem jeszcze bardziej stępioną niż Pillarsy niekoniecznie. Więc nie musisz się dziwić tylko dlatego, że masz inne gusta :)
System RPG jest w tej grze bez sensu, bo możesz władować w co chcesz, a resztę i tak nadrabiają towarzysze (co też irytowało w innych grach Obsidianu).
To jest kwintesencja drużynowego RPG aby to czego brakuje postaci głównej dodawali jego towarzysze. Przydatność jest jedną z głównych cech jakie bierze się pod uwagę dobierając kompanię do danego zadania czy towarzystwa ogólnie.
I to jest dziwne. Takie Tyranny zostało prawie zapomniane mimo, że gra miażdży lore, mistycyzmem, postacią Kyrosa.
Outer Worlds to meeeega średniak.
Właśnie nauczyłeś się starej prawdy - miernota dobrze wypromowana sprzedaje się lepiej niż dobra jakość bez promocji.
Gracze nie poznają się na dobrej grze nawet jak jej wyrosną nogi i kopnie ich w głupi zad.
Dla mnie Tyranny było średnie, Outer Worlds dobre, a obie części Pillarsów świetne.
Gracze nie poznają się na dobrej grze nawet jak jej wyrosną nogi i kopnie ich w głupi zad.
Wydaje mi się, że każdy wie, kiedy gra mu się podoba i dobrze się przy niej bawi.
Też uważam, że Tyranny było świetne. Od czasu jak przeszedłem tą grę ciężko mi się wciągnąć w fabułę innych gier, bo moim zdaniem mało która gra ma tak ciekawy świat i postacie, frakcje oraz kwestie moralności. W tej grze nie ma dobrych/złych postaci ani frakcji. Jedną z gier gdzie wyglądało to podobnie był świetny Fallout New Vegas.
The Outer Worlds to średniak, oczekiwałem po tej grze znacznie więcej po ograniu wymienionych gier Obsidianu.
To jest kwintesencja drużynowego RPG aby to czego brakuje postaci głównej dodawali jego towarzysze. Przydatność jest jedną z głównych cech jakie bierze się pod uwagę dobierając kompanię do danego zadania czy towarzystwa ogólnie.
To całkowicie mija się z celem tworząc RPG. Po co mam się starać robić postać i przydzielać punkty, skoro gra mnie w ogóle nie kara za błędy? To już lepiej było wzorem jrpg zrobić gotową postać.
No widzisz, a mi na przykład Outer Worlds się podobało, a przereklamowane Tyranny
Noo, tak przereklamowane, że połowa forum tej gry nie zna.
które szczuje głupotami w fabule od samego początku i walką
Przykłady. Dobrze, że outer worlds się nie rozpoczyna od walki :D Albo całą grę można przejść grzejąc do wszystkiego co się rusza.
Papaj223: "To całkowicie mija się z celem tworząc RPG. Po co mam się starać robić postać i przydzielać punkty, skoro gra mnie w ogóle nie kara za błędy?"
A nie karze? Przykład ostatniego Pillars of Eternity 2. W zależności od tego kogo masz w aktywnej drużynie:
- zarówno ty jak członkowie drużyny mają mocne i słabe strony, które różnie oddziaływają na rozgrywkę - jedne mogą ją wesprzeć inne odwrotnie (kara);
- świat może różnie odbierać twoją obecność, również negatywnie (kara);
- możesz mieć dostęp do dodatkowych opcji dialogowych, miejsc lub nie (kara);
- w zależności od twoich decyzji postacie z aktywnej drużyny mogą zmieniać swoje nastawienie do ciebie lub do pozostałych członków, również na negatywne (kara), w skrajnych przypadkach opuścić was (kara);
- dobór towarzyszy do aktywnej drużyny możne skutkować zmniejszeniem lub zwiększeniem trudności walk lub podróżowania po świecie gry (kara).
Dodatkowo oprócz drużyny masz też załogę statku, której skład oraz doświadczenie również mają wpływ na zabawę - słabo doświadczona załoga może gorzej znosić morskie przygody (kara).
*** *** ***
W drużynowych RPG takich jak Baldury czy Pillarsy rzadko zmieniam towarzyszy, najczęściej podróżuję z tymi, którzy podobają mi się pod względem osobowości, a przez to akceptuję ich mocne i słabe strony. Te drugie mogą być problematyczne i utrudniające zabawę. Czasem zmieniam jednego kompana na innego gdy wydaje mi się to bardziej pomocne, bo i dlaczego by nie (lepszy wpływ np. na obywateli tej samej społeczności , frakcji, dostęp do jakiejś lokacji itp.), czasem dla zwykłego urozmaicenia (inna klasa, inne umiejętności, inny charakter, inna przeszłość = zmiana w zabawie).
Oj tak, Tyranny było mega (choć w porównaniu do PoE trochę biedne). Fabuła, klimat, postacie i sama rozgrywka były naprawdę świetne. The Outer Worlds było w porządku, ale nic poza tym, przyjemne RPG i tyle.
A nie karze? Przykład ostatniego Pillars of Eternity 2.
Nie. Sam specjalnie często-gęsto wybierałem opcje dialogowe, gdzie towarzysz się nie zgadzał ze mną i NIGDY nie odszedł z drużyny. Nigdy mnie gra nie ukarała. Nie umiem otwierać zamków? Spoko, mój towarzysz potrafi i tak otworzyłem każdy zamek w grze mimo, że nie wpakowałem nawet punkt w taką umiejętność. PoE 2 to decline w każdą stronę - degradacja towarzyszy, rozwoju postaci, dialogi nie wprowadzają odwrotnego skutku. Wpływ na rzeczywistość? Dobre. Tak jak w Outer Worlds, byłem w stanie balansować każdą frakcję żeby nie mieć jej wrogiej.
Dodatkowo oprócz drużyny masz też załogę statku, której skład oraz doświadczenie również mają wpływ na zabawę - słabo doświadczona załoga może gorzej znosić morskie przygody (kara).
No ale to akurat wynika z tego, że tych członków można było nabyć kupując lub podczas gry. Czyli to nie jest żadna kara, tylko naturalny rozwój, chyba nikt normalny na początku nie rzucał się na statki z potężnym levelem. Ale to akurat tragiczne skalowanie levelu i progres, gra mnie nigdy nie ukarała jeśli nie wpakowałem np. punktów postaci w zamki, a o to chodzi w RPG - żeby nie być bogiem i żeby nie być dobrym we wszystkim. NWN 2 też był drużynowym RPG, a tam zrobiono to lepiej, bo oprócz swojego rozwoju musiałeś dbać o rozwój drużyny, bo jak nie to gra podczas walk szybko sprowadzała cię na ziemię. Jeśli nie zabrałeś jakiegoś członka drużyny - traciłeś do czegoś dostęp, np. owe zamki. W PoE nie ma tego problemu, bo balans klas jest tragiczny, zawsze brałem kogoś z umiejętnościami, a walka sama się przeklikiwała, bo gra jest tak łatwa. Punkty mogłem rozdzielać w cały świat i tak brałem mocniejszych mobów czy bossów na klatę.
W Age of Decadence jak jesteś kupcem i wdasz się w walkę, to jesteś trupem, bo działa odgrywanie roli. Jak jesteś najemnikiem, to rąbiesz wszystko jak leci, ale kiepski z ciebie mówca. I tak dalej. Outer Worlds daje tylko "zabawne" dialogi, a gra jest tak skonstruowana, że nawet jak zrobisz frakcję wrogą (czyli np. wybijesz każdego na stacji do nogi), to wracając i tak "gniew" mija i możesz znowu spokojnie chadzać po mieście/stacji. Tak to jest głupio zrobione. Nawet głupi Skyrim ci nie odpuszcza, no chyba że masz ułatwiacz w postaci przekupywania w gildii złodziei, no ale wiadomo jakim RPG jest Skyrim.
To było oczywiste gdyz to był najlepszy ruch firmy od dawna skończyć z przestarzałym modelem i przejść na 3d. Już dawno mówiłem że to jest największy błąd tych producentów przez co nie mogą ruszyć do przodu.
Reszta brać przykład.
Obsidian - pracować nad nowym projektem w 3d tym razem z pominięciem wad obecnego a będzie jeszcze lepiej.
Ja to widzę tak:
1. Microsoft kupuje od Bethesdy prawa do wydania gry z serii Fallout
2. Zaprasza szefostwo inExile i Obsidian na wspólną rozmowę
3. Przedstawiciel MS podaje w/w szefostwu karteczkę z cyfrą i dużą liczbą zer
4. Za 3 lata wychodzi najlepszy Fallout w historii elektronicznej rozrywki.
Ehh... Można pomarzyć, prawda?
Zwłaszcza, że te prawa do wydania jednej gry z tego uniwersum przez spadkobierców Interplay wygasły już ładnych parę lat temu.
Poza tym, po co mają odkupywać taką markę, skoro własnie Obsidian może rozwijać swoje The Outer Worlds od tych samych topowych twórców, a z drugiej strony mają inXile ze swoim Wasteland, które z pewnością rozwinie skrzydła jeszcze bardziej.
Microsoft kupuje od Obsidianu prawa do wydania gry z serii Fallout
Chyba nie jesteś dobrze poinformowany. To Bethesda posiadają licencji Fallout na wyłączność i Obsidian nie mają prawa tworzyć nowe gry w uniwersum Fallout.
Faktycznie, miałem napisać Bethesda, a wkradł mi się Obsydian. Dzięki za zwrócenie uwagi.
I bardzo dobrze bo to naprawdę świetna gra, Obsidian kolejny raz pokazuje że na nich zawsze można liczyć i nigdy się człowiek nie zawiedzie.
Bardzo fajny wynik! Brawo dla Obsidianu!
Tym bardziej, że gra miała dość śladowy marketing. Trochę na E3, trochę jakieś relacje w Internecie, trochę ze względu na twórców Fallouta. Jak i też pod względem dostępności jest pewna rozpiętość. Brak wydania na Steamie, ale za to obok jest w Xbox Game Pass dla PC.
Oby tylko potencjalny sequel nie miał problemów z prawami wydawniczymi, tak aby mógł się on już pojawić w ramach Xbox Game Studios! W Take-Two nie są im one już potrzebne, po tym jak Obsidian jest częścią Microsoftu, a IP od początku należy do studia. Niech zgarną większy budżet i dopieszczą bardziej to co nie zagrało do końca za pierwszym razem ^^
I dobrze. Co prawda przy Tyranny bawiłem się lepiej a gra jest dość nierówna to i tak jest to gra naprawdę udana i sprawiająca mi sporo frajdy. Może cena na premierę była niedostosowana do tego co gra oferowała technologicznie (jakby nie patrzeć to średni budżet) to jednak z racji iż dostałem ją do grafiki za free tak ta jej wada mnie nie denerwowała.
Oczywiście do ideału daleko i wiele rzeczy można by zrobić lepiej, ale jest całkiem dobrze a może być teraz tylko lepiej.
Fani RPG są rozczarowani, jeśli chodzi o ostatni Mass Effect od BioWare i Fallout 4 i 76 od Bethesda, więc kupili The Outer Worlds od Obsidian, pograli i są zadowoleni.
Cyberpunk 2077 jest daleko do premiera, a nowy Deus Ex ani słychać, ani widać, więc Obsidian ma mało konkurencji, jeśli chodzi o sci-fi RPG. Elex to za mało.
Będą Cyberpunk 2077, System Shock remake, a w planach też na przyszłość System Shock 3 i nowy Bioshock.
Z tym, że pod względem rozbudowania:
System Shock 2 > Bioshock 1 > Bioshock Infinite
Wielu moich ziomków narzekało na kastrację systemu przy Bioshock 1 względem SS2 przez studio Irrational Games, ale w Bioshock Infinite jeszcze bardziej uprościli gameplay. Czułem się jakby bardziej film oglądał, a nie grał w grę. Nagrodzili mi wszystko dodatkami Burial at Sea - Episode One i Two do Bioshock Infinite, które były świetną klamrą fabularną zespajającą Bioshock 1 i Bioshock Infinite. To im wyszło wybornie. Te dodatki do tej gry są w Top 20 najlepszych dodatków w historii gier moim zdaniem.
Przyznać muszę że game pass właśnie tą grą zwabiło mnie do siebie i tam jest nadal jedyną grą którą przeszedłem prawie do końca. Inne dostępne gry na PC tylko sprawdzam - taki poligon :)
Czy ją kupię? Jak trafi na Steam, być może..
Mnie najbardziej irytuje porównywanie tej gry do Fallout New Vegas gdzie co najwyżej to jest Fallout 3. Kompletnie mi nie podeszła, mimo, że czekałem na premierę, a gry Obsidianu generalnie lubię. Niech wydadzą jakąś usprawnioną wersję "Director's Cut" czy Enhanced Edition.
Ta gra jest dobitnym przykładem, że z Osydianem coś jest nie halo. Powiedzieć, że to przeciętny przeciętniak to i tak za dużo. Oni mają na swoim koncie naprawdę topowe gry a to coś to taka wata zapchajdziurowa.
Jak na Obsidian to "The Outer worlds" to przeciętniak, ale na bezrybiu i rak ryba.
Mnie najbardziej Obsidian oczarował NN2 + Maska zdrajcy. Tak, że przeszedłem je po 5 razy i wręcz uwielbiam system D&D 3.5
Ale wysoko cenię też KOTOR 2 oraz Pillars of Eternity 1 i 2
Fallout New Vegas z wszystkich części w 3d pewnie jest najlepszy więc lepiej poradzili sobie lepiej od Bethesdy i dałbym ją na najniższym stopniu podium z gier tej serii za Fallout 2 i 1.
Czy wliczyli w to też pojedyncze uruchomienia, czy same instalacje też?
Bo gra świetna, lecz sprzedaży raczej nie osiągnęli dużej.
Wolałbym klony the outer worlds niż obliviona. Może dobra sprzedaż to spowoduje :).
Bardzo przyjemna gra, ale króciutka. Ledwo co się zdążyłem wkręcić a już się skończyła. Mam nadzieję że dobre wyniki sprzedaży przełożą się na drugą część.
Tylko że do dziś nie da się wyśrodkować celownika i jak idiota biegasz z podniesionym wzrokiem xD
Jedno z większych rozczarowań roku dla mnie. Fabuła niezbyt angażuje, a jedyne co jest dobre to poczucie, że ma się jakiś wpływ w dialogach. Parę niezłych zadań pobocznych i tyle. Gra prosta jak drut, bez problemu można dostać niezłą pukawkę już na starcie. Z ich systemu na modłe VATS prawie w ogóle nie korzystałem, nic specjalnego dla mnie prócz ciekawych informacji o NPC. I właśnie NPC. Wiecznie w tym samym miejscu, świat tam w ogóle nie żyje. Nieważne też do jakiej planety polecimy to fauna i flora taka sama. Nie mówiąc już o zerowej SI. Walka drętwa tak samo jak styl artystyczny (pomijam jakość silnika, jak sprzed 10 lat). To jedyne co pamiętam z tej gry, a nie tak dawno przeszedłem.
A wczoraj czytałem ciekawy temat na reddicie o tym czy pojawienie się w gamepassie the outer worlds, pomogło czy zaszkodziło sprzedaży gry i wywiązała się ciekawa dyskusja. Ludzie cieszyli się że mogli zagrać w gamepassie bo żałowali by wydania pełnej kwoty na nie oszukujmy się średniaka. tak długo jak oceniamy gry przez pryzmat taniego dostępu/adekwatnej ceny tak dostosowujemy opinię i obniżamy oczekiwania. Jakby warcraft reforged kosztował nie 30$ a 30zł myślę że nie byłoby takiej fali gniewu na niewypale