Akt IV Misja 1 - Szturm na twierdzę | Imperium | Warhammer Mark of Chaos poradnik Warhammer: Mark of Chaos

Imperium Akt IV, Misja 1 - Szturm na twierdzę

Niestety miałem z tą misją trochę pecha - po prostu nie przewidziałem, że od razu przyjdzie mi atakować jakieś zamczysko, przez co moje Elfy dysponowały jedną balistą, bez ani grama prochu czy szczebelka drabiny. Nie było łatwo, ale za 4 podejściem mi się udało. Czas na strategię.

Do walki zabieramy 3 oddziały łuczników, dwie balisty (jeśli mamy), obu herosów oraz tyle piechoty, ile będziemy mogli. Gdyby jakimś cudem zostało wam wolne miejsce, weźcie orła, a nie kawalerię. Na potrzeby poradnika założę, że dysponujecie 3 regimentami łuczników, 4 piechoty, dwoma balistami, no i herosami.

Rozstawiamy się w dość nietypowy sposób: piechotę cofamy w sam róg mapy, przy którym stoimy, zaś łuczników i balisty tak blisko lewej strony pola rozstawienie, jak tylko się da. Rozpoczynamy grę. Na razie ruszamy tylko balistami. Przesuwamy je na północ i w prawo, aż na lewym-górnym krańcu murów pokaże się wieża, a na niej armata. Celujemy dokładnie i strzelamy do działa. Powinno dość szybko ulec zniszczeniu. Gdy tak się stanie, wycofujemy się w kierunku łuczników, gdyż niedługo nadlecą nad nasze balisty dwa oddziały (na szczęście jeden po drugim) furii Chaosu. Dość łatwo można je wystrzelać, więc nie powinny wyrządzić dużych szkód. Po tej potyczce, kierujemy balisty w stronę najbardziej wysuniętej na południe wieży, na której czai się druga armata. Gdy się już z nimi uporamy wracamy wszystkimi oddziałami do punktu, w którym czeka piechota. Teraz bierzemy naszego fizycznego herosa i ruszamy w prawo, trzymając się cały czas krawędzi mapy. Gdy dotrzemy do jej rogu, przemieszczamy się powoli w kierunku murów, aż zobaczymy wieżę, a na niej ostatnią armatę. W międzyczasie ruszamy wszystkimi wojskami w stronę tego działa i zatrzymujemy się dokładnie w momencie, gdy balisty będą mogły w nie strzelać.

Brama i pierwszy punkt kontrolny.

W tym momencie przez bramę wyjedzie kawaleria Chaosu. Z piechoty robimy murek przed balistami, łucznikami strzelamy ile wlezie (oczywiście Fizol powinien już wrócić na swoje miejsce w szeregu). Gdy balisty uporają się z armatą, nakażcie im ostrzał kawałka murów zaraz na prawo od bramy. W międzyczasie łucznicy powinni wystrzelać dwa oddziały miotaczy toporków widoczne na powyższym zdjęciu. Gdy uda nam się rozwalić kawałek muru dobrze jest postrzelać z balist do maruderów stojących na blankach. Gdy już oczyściliśmy sobie kawałek drogi, czas na ostatnią fazę bitwy.

Mocno przerzedzone, ale zwycięskie oddziały Elfów.

Zaraz za bramą czai się dość spora grupka chaosytów, z kawalerią na czele. Dlatego też dobrze jest wysunąć na przód włóczników, aby zmniejszyć impet ich szarży. Należy uważać, żeby balisty nie strzelały w pobliże naszych wojsk, bo praktycznie pewne jest, że jej nam uszkodzą. Jeśli jakiś oddział jest w kiepskim stanie - wycofujemy go. Po wybiciu wszystkich przeciwników zwycięstwo jest nasze.

W czasie bitwy Aurelion dorobiła się 35 poziomu, zaś jej kumpel 30. Dzięki temu oboje zakończyli naukę w umiejętnościach, które wcześniej wybrali. Po misji można się zregenerować i dojść do skrzyżowania. Tu mamy wybór - rozprawić się z Orkami, albo ruszyć do miasta. Zgadnijcie, co wybrałem.