Siostry Wachowskie – Matrix, Atlas chmur, Sense8. Wizjonerzy, którzy nie potrafią pisać
Spis treści
Siostry Wachowskie – Matrix, Atlas chmur, Sense8
Matrix przerył nam głowy ponad dwadzieścia lat temu. A teraz znów na niego czekamy. Na chwilę uczynił skórzane, obcisłe wdzianka cool, wyciągnął na szczyt gotyk i tech SF. Siostry Wachowskie dostarczyły wtedy niesamowite widowisko – dosyć przełomowe, choć czerpiące z Mrocznego miasta Alexa Proyasa. To wizjonerki, i już nie raz to udowodniły. Ale scenarzystkami nie są najlepszymi...
To taki paradoks. Wczesne filmy Wachowskich to te najlepiej napisane. Zabójcy dawali radę, zwłaszcza że to debiut. Bound było ostre jak żyleta, to trzeba przyznać, a Matrix rozbił bank. Tyle że powstawał w bardzo specyficzny sposób. Owszem, Wachowskie rozpykały go jako widowisko, od strony filozoficznej i nawet fabularnej, a dialogami przerzucamy się do dziś, ale proces powstawania tego filmu był bardzo długi i specyficzny. Wachowskie najpierw narysowały górę storyboardów. Tysiące rysunków i kadrów, które dokładnie pokazywały co, gdzie, kiedy ma się wydarzyć i jak ma zostać pokazane (coś podobnego przygotowano na potrzeby Diuny Alejandro Jodorowsky’ego, ale jest pewna różnica między tymi projektami – Matrix się udał...; jeszcze Mad Max: Fury Road podążało tą drogą). Miały też więcej czasu na przygotowanie scenariusza.
Zostało jeszcze 64% zawartości tej strony, której nie widzisz w tej chwili ...
... pozostała treść tej strony oraz tysiące innych ciekawych materiałów dostępne są w całości dla posiadaczy Abonamentu Premium
Abonament dla Ciebie