Zgodność z duchem i fabułą książek. Wiedźmin Netflixa KONTRA Wiedźmin 3 – porównanie
Spis treści
Zgodność z duchem i fabułą książek
Jest to poniekąd pochodna wszystkich wcześniejszych kategorii – w związku z czym pewnie już domyślacie się werdyktu. Zastanawiać Was może co najwyżej, jak niby zamierzamy porównać zgodność z fabułą, skoro serial pokazuje początki przygód Geralta, a gra wybiega względem nich w przyszłość. Cóż, historie w obu produkcjach w określonym stopniu pokrywają się z wydarzeniami opisanymi przez Andrzeja Sapkowskiego – i te parametry da się zestawić.
Swego czasu ostro psioczyłem na Wiedźmina 3, wytykając mu karygodne – jak wtedy sądziłem – odstępstwa od materiału źródłowego. Wypaczona koncepcja Białego Zimna! Rola Avallac’ha wykoślawiona! Głupota Emhyra var Emreisa! Zaiste, zbrodnie niesłychane. Serial Netflixa uświadomił mi, że CD Projekt RED w zasadzie nie zrobił nic złego. Że można odejść znacznie dalej od pierwowzoru, wywracając oryginalne wątki na lewą stronę i dokładając do nich swoje własne, wyciągane z niewiarygodnego czarodziejskiego kapelusza – a potem i tak doczekać się owacji na stojąco.
Doprawdy, której winy nie dałoby się wybaczyć „Redom” w obliczu dopplera mordercy, który kopiuje Myszowora (tuż przed jego uśmierceniem), a następnie wkracza do serca Brokilonu jak do zamtuza, nieniepokojony przez żadną driadę, by wywabić stamtąd Ciri i doprowadzić do „generała” Cahira i reszty Nilfgaardczyków? Albo w obliczu Aretuzy napędzanej magicznymi węgorzami, w które od czasu do czasu przemienia się część tamtejszych uczennic, by nie dopuścić do rozładowania czarodziejskiego akumulatora? Ba, po tym wszystkim nawet głupie pomysły Marka Brodzkiego i reszty ekipy odpowiedzialnej za polski serial już nie wydają się takie głupie.
GŁOSOWANIE REDAKCJI
Choć zdawałoby się, że wynik głosowania będzie oczywisty, „tylko” 68,4% ankietowanych wskazało grę jako bardziej zgodną z duchem i fabułą książek. Aż czwarta część redakcji uznała oba dzieła za równe sobie pod tym względem.