Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM

Publicystyka

Publicystyka 7 stycznia 2020, 15:03

Słowiańskość. Wiedźmin Netflixa KONTRA Wiedźmin 3 – porównanie

Spis treści

Słowiańskość

A tu ponownie odcinek pierwszy, tym razem ujęcie na słowiańską wioskę. Taką wioskę a la Gothic 3. - Wiedźmin Netflixa vs Wiedźmin 3 – porównujemy adaptacje Sapkowskiego - dokument - 2020-01-07
A tu ponownie odcinek pierwszy, tym razem ujęcie na słowiańską wioskę. Taką wioskę a la Gothic 3.

Swoisty bonus i wisienka na torcie. Nie, nie twierdzimy, że wiedźmińskie adaptacje koniecznie muszą mieć słowiański charakter – ale skoro jest to argument tak często wysuwany w dyskusjach na ten temat, postanowiliśmy uwzględnić go również w naszym zestawieniu. No więc? Oczywiście – wygrywa gra. W Wiedźminie 3 słowiańskie są wiejskie krajobrazy w Velen, słowiańskie cechy ma chłopska kultura, słowiańskie pochodzenie mają wreszcie nazwy własne. Jeśli ktoś ma wątpliwości, niech przypomni sobie chociażby obrzęd dziadów, w którym Geralt bierze udział na wyspie Kłomnica (wiecie, tej z wieżą, której ostatniego mieszkańca pożarły myszy).

Dzięki zapożyczeniom z bliskiego nam folkloru świat Dzikiego Gonu jest wyrazisty i niepowtarzalny. Tego samego nie da się, niestety, powiedzieć o uniwersum przedstawionym w serialu. Ot, Netflix pokazuje generyczną krainę fantasy, która swoją „mrocznością” tak bardzo stara się wzbudzać skojarzenia z Westeros z Gry o tron, że jednocześnie zapomina wyposażyć się w jakieś unikatowe, indywidualne elementy. Właściwie to serialowy świat sprawia wrażenie, jakby nawet nie mógł się do końca zdecydować, czy należy do nurtu low, czy high fantasy – z jednej strony mamy ubogie wioski, w których toczy się prozaiczne życie, z drugiej trafiają się takie miejsca jak Aretuza, przy projektowaniu których ktoś ewidentnie dał upust fantazji.

Jest jednak jeden „słowiański” element, za który chciałbym pochwalić serial – nazwy własne. Podoba mi się to, że twórcy nie uciekli od polskobrzmiących słów i że kazano je wypowiadać całej aktorskiej obsadzie. Można poczuć swoistą perwersyjną przyjemność, słuchając, jak Jodhi May (Calanthe) kaleczy sobie język, opowiadając o bitwie pod Chociebużem, a Henry Cavill toczy bój z obcymi dla niego zgłoskami za każdym razem, gdy Geralt zwraca się do Jaskra (nie Dandeliona!). Mała rzecz, a cieszy.

GŁOSOWANIE REDAKCJI

Bez niespodzianek – 84,2% ankietowanych uznało grę za bardziej słowiańską niż serial (w tym przeważająca większość za „zdecydowanie” bardziej).

Które dzieło było bardziej słowiańskie? (liczba głosów redaktorów)

Krzysztof Mysiak

Krzysztof Mysiak

Z GRYOnline.pl związany od 2013 roku, najpierw jako współpracownik, a od 2017 roku – członek redakcji, znany także jako Draug. Obecnie szef Encyklopedii Gier. Zainteresowanie elektroniczną rozrywką rozpalił w nim starszy brat – kolekcjoner gier i gracz. Zdobył wykształcenie bibliotekarza/infobrokera – ale nie poszedł w ślady Deckarda Caina czy Handlarza Cieni. Zanim w 2020 roku przeniósł się z Krakowa do Poznania, zdążył zostać zapamiętany z bywania na tolkienowskich konwentach, posiadania Subaru Imprezy i wywijania mieczem na firmowym parkingu.

więcej

TWOIM ZDANIEM

Która adaptacja prozy Sapkowskiego lepiej oddaje ducha oryginału?

95,7%
Gra
4,3%
Serial
Zobacz inne ankiety
10 rzeczy, które Netflix musi poprawić w 2. sezonie Wiedźmina
10 rzeczy, które Netflix musi poprawić w 2. sezonie Wiedźmina

Wiedźmin robi furorę na platformie Netflix, a my szukamy dziury w całym, rozbieramy amerykańską produkcję na czynniki pierwsze i zastanawiamy się, co można by zrobić lepiej.

Recenzja 1. sezonu serialu Wiedźmin - czy Netflix dał radę?
Recenzja 1. sezonu serialu Wiedźmin - czy Netflix dał radę?

W Polsce „Geralt” przyćmił rozgłosem nawet Gwiezdne wojny. Trochę baliśmy się tego dnia, ale spokojnie. Wiedźmin wylądował (na platformie Netflix). To jedna z najgorętszych premier tego roku. Mimo problemów – zasłużenie.