Planescape Torment: Enhanced Edition. W co grać na starym laptopie?

Planescape Torment: Enhanced Edition

Grunt to dowiedzieć się, skąd w ogóle bohater znalazł się w kostnicy. Dopiero potem można ratować świat.

W świecie gier istnieje przynajmniej dwóch Bezimiennych, których fani gatunku RPG powinni szanować bez jakichkolwiek wątpliwości. Pierwszym z nich jest bohater serii Gothic, drugim zaś – główny protagonista tytułu, który nie bez kozery został wpisany do kanonu gatunku. Mowa o Planescape Torment, czyli produkcji, oferującej absolutnie unikatową, świetnie opowiedzianą historię człowieka, który okazał się nieśmiertelny. W trakcie podróży po naprawdę oryginalnie wykreowanych lokacjach poznajemy całe mnóstwo postaci pobocznych oraz przeprowadzamy tysiące rozmów mających pomóc w odkryciu prawdy o samym sobie.

Warto podkreślić, że mamy do czynienia z absolutnie nieliniową historią, której przebieg zależy od podejmowanych przez nas decyzji. Wielu uważa ten tytuł za szczytowe osiągnięcie gatunku RPG – pamiętajmy, iż gra powstała w czasach, gdy na rynku debiutowały tak znakomite dzieła jak Baldur’s Gate czy Icewind Dale. Niestety, jak na dłoni widać, że oryginalnej wersji mocno zaszkodził nieubłagany upływ czasu.

Centrum Sigil nie jest może najbardziej przyjazne, ale oferuje sporo różnorodnych atrakcji.

Dlatego też studio Beamdog postanowiło przywrócić ten tytuł do świata żywych, tworząc remaster, który skupia się głównie na kwestiach technicznych. Historię oraz interfejs pozostawiono bez jakichkolwiek zmian – zwiększono natomiast rozdzielczość i przystosowano grę do współczesnych systemów operacyjnych oraz pecetów. Na szczęście twórcom udało się także zachować bardzo niewysokie wymagania sprzętowe.

Dzięki temu gra praktycznie przez cały czas utrzymuje tempo 50 klatek na sekundę – nie ma tu mowy o żadnych spowolnieniach czy „zwieszkach”. Wszystko działa jak należy, a każdy z graczy może cieszyć się tą niesamowicie wciągającą historią w nieskrępowany sposób.