Wolsung – steampunk z Polski. 9 systemów RPG, które chcemy jako gry wideo
Spis treści
Wolsung – steampunk z Polski
Na początek polski akcent. Steampunk może nie jest najczęściej wykorzystywaną przez twórców stylistyką, ale ma swoich miłośników i od czasu do czasu powstaje gra właśnie dla nich. Tak jak śliczne, choć puste The Order: 1886 czy kultowe w niektórych kręgach RPG Arcanum. Zwłaszcza to drugie pokazywało, jak wspaniały i złożony świat da się wykreować, gdy do jednego worka wrzucimy maszyny parowe, magię i trochę Tolkienowskich stworów.
Nagle okazuje się, że możemy dostać fascynującą przygodę w kompleksowej krainie, wiele mówiącej o współczesnych problemach ukrytych za fasadą niesamowitych wynalazków i czarów. Nic też nie stoi na przeszkodzie, by upchnąć, gdzie się da, nawiązania do współczesnej popkultury, tak by pasowały jak ulał do reszty układanki.
Z podobnego założenia wyszli twórcy stołowego RPG Wolsung: Magia wieku pary. Tyle że poszli o krok dalej. Ich gra to właściwie steampulp, odmiana steampunku, która na pierwszym miejscu stawia kreatywną zabawę z rozmaitymi kliszami. Tutaj Mistrz Gry może poprowadzić kampanię, w której Avengersi ścigają Rozpruwacza po fikcyjnym, zamieszkanym głównie przez elfy Londynie (Lyonesse), gdzie łapę na podziemiu trzymają rodziny niziołków.
Znajdzie się nawet coś dla miłośników campu spod znaku Iron Sky i zombie nazistów – w odległych krajach kryją się niedobitki armii dowodzonej przez nekromantów o dziwnie niemiecko brzmiących nazwiskach. Bo też i sam świat to praktycznie nasza Europa z przełomu XIX i XX wieku, odmieniona za pomocą magii i trybików. Dzięki temu zabiegowi Wolsung pomieści wszystko, każdą opowieść, każdy cytat z kultowego filmu, gry czy książki, znajdzie się tu miejsce dla niemal każdej konwencji i rodzaju bohatera.
Ten system aż prosi się o rozbudowane RPG, grę akcji, przygodówkę czy nawet globalną produkcję strategiczną, odwołującą się do jednego z wielkich konfliktów naśladujących wojny z naszego świata (Wolsung: Total War?).
Oczywiście Wolsung nadaje się również do opowiadania kameralnych historii, ale najbardziej kusi szukanie guza, rozmaite awantury, wątki kryminalne, tajemnice i odjechany mistycyzm. Bo też i takich bohaterów chcemy w ten świat wpuścić – czarowników, detektywów, poszukiwaczy przygód, złoczyńców i tajemnicze damy, które okazują się szpiegami nieustępującymi w niczym Macie Hari czy Bondowi. Po prostu zyskujemy sposobność, by nadać temu efektowną otoczkę i stworzyć niezwykły nastrój historii, która mogłaby rozegrać się wszędzie i nigdzie.
CIEKAWOSTKA
Dobrym wstępem do tego steampulpowego świata są dwa tomy zbiorów opowiadań Wolsung: Antologia, w których obok debiutantów takich jak niżej podpisany publikowali znani pisarze, np. Paweł Majka, Marcin Przybyłek czy Jakub Ćwiek. Książki pokazują, jak odmienne podejście do świata można mieć przy odrobinie kreatywności. W ramach rozszerzania marki wypuszczono też wolsungową grę figurkową.