Deadlands – Dziwny Zachód. 9 systemów RPG, które chcemy jako gry wideo
Spis treści
Deadlands – Dziwny Zachód
Jeśli na dźwięk takich tytułów jak Dobry, zły i brzydki, Siedmiu wspaniałych, Tombstone czy Bez przebaczenia (albo Red Dead Redemption) Twoje serce zaczyna bić szybciej, to witamy w domu. Deadlands jest gratką dla miłośników Dzikiego Zachodu oraz – paradoksalnie – dla tych, którym zwykłe hasanie po prerii wychodzi bokiem. System przedstawia bowiem alternatywną historię, w której western miesza się z horrorem i steampunkiem (lekkie skojarzenia z Domem grozy jak najbardziej na miejscu).
Deadlands pokazuje odmienione Stany Zjednoczone u schyłku XIX wieku. W latach 60. pewien szaman zebrał grupę Indian i razem odprawili rytuał, który pozwolił nadnaturalnym bytom – nazywanym Reckoners – przeniknąć do naszej rzeczywistości i wywierać na nią bezpośredni wpływ. Okazały się one groźnymi istotami rodem z sennego koszmaru i przyłożyły rękę np. do wybuchu wojny secesyjnej, ale też i do rozwoju techniki.
Deadlands wciąga w świat, gdzie podkręcona technologia maszyn parowych idzie ramię w ramię z duchowością, opętaniami, magią i indiańskim szamanizmem. Tutaj każde z tych zjawisk jest bardziej realne niż gdziekolwiek indziej. System pozwala też dotrzeć do kultowych westernowych miejscówek, jak choćby Tombstone, i zobaczyć, jakim zmianom uległy. Dla przykładu – Kalifornia niemal w całości znalazła się pod wodą.
Dobrze pokazany w grach Dziki Zachód sprzedaje się jak świeże bułeczki, choć wymaga odpowiedniego wyczucia. W ostatnich latach furorę zrobiły Call of Juarez: Gunslinger i Red Dead Redemption, a niegdyś triumfy święciło Outlaws LucasArts (pamiętacie?). Zauważyliście, że to w zasadzie same gry akcji? Nawet taktyczne Desperados: Wanted Dead or Alive skręcało w stronę zręcznościówki. Dlatego deadlandsowe RPG byłoby ciekawą odmianą.
Kilka nadnaturalnych akcencików pojawiło się już we wspomnianym Gunslingerze – i dodały grze przyjemnego smaku, choć były niezwykle rzadkie. A co by się stało, gdyby wszystkie te nutki mistycyzmu i niesamowitości, które wybrzmiewają gdzieś na marginesie, wyprowadzić na pierwszy plan i uczynić z nich motor napędowy gry? Niesamowitość i tajemnice nakręcają wyobraźnię odbiorców – zwłaszcza w połączeniu ze sprzyjającymi fantazji bezkresnymi amerykańskimi stepami.
CIEKAWOSTKA
Przeniesienia Deadlands na komputery podjęło się studio Headfirst Productions (znane z Call of Cthulhu: Dark Corners of the Earth). Zapowiadano dynamiczne RPG akcji z widokiem TPP, ale gra została anulowana. Psy szczekają, karawana jedzie dalej, a fani czekają...