autor: Michał Pajda
BioShock Infinite – gra, jakich dziś się już nie robi. Stare gry singlowe, w które ciągle grają tysiące
Spis treści
BioShock Infinite – gra, jakich dziś się już nie robi
- Wiek: prawie 7 lat
- Gatunek: FPS
- Liczba jednoczesnych graczy w szczytowym momencie w ciągu ostatnich 30 dni: 1042
Seria BioShock to ewenement – i już nie chodzi nawet o graficzne wodotryski i wizualne ficzery (chociaż gry z cyklu zawsze cechowały się wysoką jakością wykonania jak na ówczesne standardy). BioShocki należy jednak rozpatrywać przede wszystkim jako dystopiczne opowieści o społeczeństwie, które poznajemy z notatek i nagrań. Nie inaczej jest w BioShocku Infinite – względem pierwszej i drugiej części zmienił się jedynie setting, w którym osadzona została rozgrywka: zamiast podwodnego miasta Rapture mamy do czynienia z unoszącą się w powietrzu metropolią Columbia.
Z BioShockiem Infinite jest trochę jak z Wolfensteinem: The New Order – ten tytuł nie ma konkurencji. Graczom brakuje produkcji, które pozwalają na przeżycie nie tylko metafizycznej tajemnicy, ale i wirtualnego katharsis (mającego cel nie tylko oczyszczający, ale i... przestrzegający?). Sięgają więc po stareńkie BioShocki (również te zremasterowane) – w jednym momencie w Infinite grało ostatnio ponad 1000 osób. A teraz popularność BioShocków – w tym i Infinite – tym bardziej wzrośnie, ponieważ w lutym 2020 roku całą kolekcję gier z serii znajdziemy w... usłudze PS Plus.