autor: Michał Pajda
Undertale – eksperymentalna perełka. Stare gry singlowe, w które ciągle grają tysiące
Spis treści
Undertale – eksperymentalna perełka
- Wiek: prawie 5 lat
- Gatunek: to gra jedyna w swoim rodzaju
- Liczba jednoczesnych graczy w szczytowym momencie w ciągu ostatnich 30 dni: 1754
Nie dajcie się zwieść pozorom – to, że Undertale (wydane pod koniec 2015 roku) wygląda na pierwszy rzut oka jak produkcja stworzona w RPG Makerze*, nie sprawia, że jest to tytuł niegodny uwagi. Wręcz przeciwnie – warto w niego zagrać, szczególnie jeśli ma się dość oklepanych motywów i poszukuje czegoś świeżego z przysłowiowym jajem. A nawet dwoma – bo trzeba mieć solidne cojones, by nie tylko stworzyć, ale i wydać tego typu pozycję. Na szczęście to gra indie, opracowana przez jednego człowieka.
* Undertale powstało na silniku GameMaker Studio.
W Undertale wcielamy się we Friska, nieokreślonego płciowo dzieciaka, który zabija potwory w trakcie potyczek (gameplay walk jest zupełnie inny od wszystkiego, co widzieliście do tej pory, i przy okazji kapitalny) lub... wchodzi z nimi w interakcje.
Undertale to gamingowe doświadczenie, o którym szkoda czytać – lepiej przeżyć je na własnej skórze. Przechodząc przez kolejne lokacje, bohater po szyję zanurzony jest w gęstej mazi dobrego humoru – produkcja ta niemal co drugi krok zaskakuje celnymi żarcikami punktującymi ówczesne i współczesne RPG. Jednocześnie zaprezentowana tu opowieść jest dojrzała, zaskakująca, brutalna i budząca emocje. Nie powiemy już nic więcej.
Dodamy tylko, że gra wciąż jest aktualizowana (ostatnia „łatka” pojawiła się w październiku 2019 roku) i często przeceniana, dzięki czemu można dorwać ją nawet za około 4 dolary. Poza tym ciepło mówi się o niej w mediach branżowych, bo to naprawdę zacny i absolutnie wyjątkowy tytuł – nie dziwi więc, że dziennie spędza z nim czas średnio nawet 1100 graczy jednocześnie.