Original War 2. Rebooty, na które czekamy, czekamy i... nic :(
Spis treści
Original War 2
Original War to kolejna gra, której zabrakło dobrego marketingu i odrobiny szczęścia, by odniosła sukces, na jaki zasługiwała. W Polsce strategia Altar Interactive była sporym hitem, ze względu na sposób wydania (tania kolekcja premier – Extra Gra) i świetną polonizację, w której Jarosław Boberek i inni aktorzy głosowi dokonywali prawdziwych cudów.
W niektórych aspektach Original War do dziś budzi respekt i nie ma sobie równych. Spece z czeskiego studia partyzancko i po kosztach stworzyli miks RTS-a i RPG z malutkimi akcentami przygodowymi, a wszystko opakowali w unikatowe środowisko Syberii/Alaski sprzed dwóch milionów lat. W grze przechodziliśmy długą kampanię, pełną różnorodnych wyzwań strategicznych wpisanych w naprawdę niezłą fabułę, którą odkrywaliśmy razem z członkami oddziału, gdzie żadna jednostka nie była anonimowa. Znalazło się miejsce na trochę sztubackiego humoru i czerstwych one-linerów. Stawaliśmy nawet przed kilkoma znaczącymi wyborami. Niektóre zmieniały oblicze kampanii bardziej, niż nakazuje przyzwoitość, i w większym stopniu niż np. w wielkim StarCrafcie II.
Historię można było spokojnie ciągnąć dalej. Wiele pomysłów dało się rozwinąć. Zbóje, którymi dowodziliśmy, to świetna ekipa, z którą chciałoby się przeżyć jeszcze (nie)jedną przygodę. Niestety, choć plany na kontynuację były, nic z tego nie wyszło. Przepadł nawet dodatek, który miał wprowadzić trzecią kampanię – dla Arabów i najemników. Zrezygnowano z niego, gdyż świat przeżywał jeszcze zamachy z 11 września, a jednostki tej nacji – jak można się było przekonać z perspektywy Rosjan lub Amerykanów (albo w trybie multiplayer) – mogły się na przykład wysadzić w samobójczym ataku. W międzyczasie Altar zostało wchłonięte przez Bohemia Interactive, zmieniły się warunki rynkowe, a RTS-y straciły pozycję i niemal odeszły do lamusa. Niemniej Original War nadal żyje w sercach fanów. Przy odrobinie wysiłku wciąż można znaleźć graczy do multiplayera, a samą grę rozwijają mody – niektóre oferują pełnowartościową kampanię z 15 scenariuszami tak jak w oryginale (polecam Arabian Nights albo po prostu Arabską kampanię).
JAKIE SĄ SZANSE?
Ciężka sprawa, ale paradoksalnie – nie beznadziejna. Swego czasu w przypływie nostalgicznej desperacji napisałem do PR-owców Bohemii i dostałem dyplomatyczną odpowiedź, że „kwestia Original War wciąż jest dyskutowana” i że autorzy zdają sobie sprawę, iż „istnieje spora grupa fanów”. To daje nadzieję.