Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM

Publicystyka

Publicystyka 1 lipca 2018, 11:30

Warcraft IV. Rebooty, na które czekamy, czekamy i... nic :(

Spis treści

Warcraft IV

Na koniec tytuł, którego zapowiedź doprowadziłaby całą branżę do wrzenia. Ostatnia odsłona strategii Blizzarda, czyli dodatek do Warcrafta III – Frozen Throne, wyszła piętnaście lat temu, ale jest pamiętana do dziś. Gra rządziła w trybie single player dzięki świetnej opowieści, niemniej i multi zapewniło milionom osób długie miesiące zabawy. Innowacyjne połączenie RTS-a z elementami gier RPG (każda frakcja posiadała bohaterów, których rozwijaliśmy w trakcie meczu) i rozbudowany edytor pozwoliły z kolei powstać zupełnie nowemu gatunkowi – grom MOBA.

Blizzard obrał jednak inny kierunek dla Azeroth. Historię z „trójki” kontynuował w tytule, który zmienił oblicze gier wideo na lata – World of Warcraft. Sieciowy przebój zapewnił firmie olbrzymie dochody, a kolejne dodatki do WoW-a (choć gra cały czas traci popularność) wychodzą po dziś dzień. Mimo że MMO Blizzarda wciąż ma miliony wiernych fanów, spora grupa ciągle wzdycha do RTS-owej formuły oryginału.

Czwarty Warcraft musiałby zmierzyć się z ogromnymi oczekiwaniami graczy, które narosły przez lata. Strategie czasu rzeczywistego tymczasem wypadły z mainstreamu i pomimo prób nie mogą do niego powrócić. Żeby to się udało, gra musiałaby więc być potężna, zjawiskowa, „epicka” – doskonała pod każdym względem.

Blizzard ma dość środków i talentów, żeby próbować to osiągnąć. Pozostaje tylko jedna kontrowersyjna kwestia – co począć z fabułą? Historia snuta przez kolejne rozszerzenia World of Warcraft poplątała się jak w brazylijskiej telenoweli. Przy okazji trupem padła połowa istotnych postaci (ale to w tych stronach nie trwa wiecznie). Rozsądnym rozwiązaniem byłoby cofnięcie się do punktu wyjścia – powrót do wydarzeń z Frozen Throne. Mówimy więc o czymś na kształt miękkiego restartu i rebootu. Tylko czy ktoś, poza fanatykami, jeszcze na to czeka? Poza tym – fani MMO byliby wściekli, że zignorowano ich dokonania, ich batalie i zmagania z największymi potęgami Azeroth. To trudna sprawa i firma może wcale nie chcieć szukać rozwiązania, które zadowoliłoby wszystkich.

JAKIE SĄ SZANSE?

Jeśli miałbym wytypować pewniaka, który wróci – może nie za rok, nie za dwa, ale jednak – to byłby to właśnie Warcraft. Popularność World of Warcraft powoli, ale systematycznie słabnie. Lata świetności StarCrafta II także już minęły. Blizzard ma Hearthstone’a i Overwatcha, ale Mike Morhaime i spółka z pewnością cały czas myślą o tym, jak można by zarobić na już istniejących markach. Może po prostu gigant obserwuje, co dzieje się z gatunkiem, i chce najpierw zobaczyć, jak poradzą sobie inni tytani powracający z niebytu – chociażby Age of Empires IV...

Hubert Sosnowski

Hubert Sosnowski

Do GRYOnline.pl dołączył w 2017 roku, jako autor tekstów o grach i filmach. Do 2023 roku szef działu filmowego i portalu Filmomaniak.pl. Pisania artykułów uczył się, pracując dla portalu Dzika Banda. Jego teksty publikowano na kawerna.pl, film.onet.pl, zwierciadlo.pl oraz w polskim Playboyu. Opublikował opowiadania w miesięczniku Science Fiction Fantasy i Horror oraz pierwszym tomie Antologii Wolsung. Żyje „kinem środka” i mięsistą rozrywką, ale nie pogardzi ani eksperymentami, ani Szybkimi i wściekłymi. W grach szuka przede wszystkim dobrej historii. Uwielbia Baldur's Gate 2, ale na widok Unreal Tournament, Dooma, czy dobrych wyścigów budzi się w nim dziecko. Rozmiłowany w szopach i thrash-metalu. Od 2012 roku gra i tworzy larpy, zarówno w ramach Białostockiego Klubu Larpowego Żywia, jak i komercyjne przedsięwzięcia w stylu Witcher School.

więcej

Nieudane gry, które narobiły smrodu dobrym seriom
Nieudane gry, które narobiły smrodu dobrym seriom

Sequeli powstaje dziś tak wiele, że trudno, by każdy z nich prezentował wysoką formę. Czasami jedna słaba produkcja może mocno zaszkodzić budowanemu przez lata wizerunkowi kultowej marki. Oto lista słabych kontynuacji bardzo dobrych gier.

Warto było czekać - 10 serii gier, które wróciły z niebytu
Warto było czekać - 10 serii gier, które wróciły z niebytu

Docieramy do ostatniej części naszego cyklu o rebootach i kontynuacjach. Na zakończenie, dla otuchy, opowiemy o tych tytułach, którym już się udało wrócić z niebytu lub zaraz to osiągną.

Demastery – jak input lag szkodzi remasterom na PS4
Demastery – jak input lag szkodzi remasterom na PS4

Z remasterami na PlayStation 4 jest jak z pudełkiem czekoladek – nigdy nie wiadomo, na co trafisz. Czasem jest to szansa na ponowne zagranie w doskonałą klasykę – a czasem droga przez mękę spowodowana olbrzymim opóźnieniem reakcji na działania gracza.