Maxis. Legendarne studia, których już nie ma wśród nas
Spis treści
Maxis
O The Sims możecie mówić, co chcecie, ale jednego tej serii nie odmówicie – niewiele jest marek gier wideo równie popularnych wśród osób, które nie mają na co dzień do czynienia z interaktywną rozrywką. Niemniej wpływ studia Maxis na współczesną branżę sięga zdecydowanie poza ten hitowy „symulator życia”. Tak naprawdę zespół już swoim debiutanckim dziełem SimCity zapewnił sobie miejsce w historii medium. Wypuszczona w 1989 roku produkcja, skupiająca się na budowie miasta, początkowo miała problemy ze znalezieniem wydawcy, ale gdy w końcu trafiła na rynek, szybko udowodniła swoją wartość, zgarniając dziesiątki nagród i sprzedając się w ponad milionie egzemplarzy.
Firma początkowo trzymała się wymyślonej przez siebie formuły, tworząc kontynuacje i klony SimCity – gdy zaczęła eksperymentować z innymi gatunkami, jej dobra passa szybko się skończyła. W 1997 roku problemy finansowe zmusiły ją do przyjęcia oferty wykupu przez Electronic Arts.
W przeciwieństwie do sytuacji paru innych wspomnianych tu producentów mariaż z „Elektronikami” nie przyniósł natychmiastowych negatywnych skutków. Wręcz przeciwnie: w 2000 roku Will Wright, projektant SimCity, wreszcie zrealizował swoją ideę „interaktywnego domu dla lalek” (zainspirowaną zresztą zniszczeniem jego posiadłości w pożarze), wypuszczając The Sims. Reszta jest historią – gra odniosła kolosalny sukces, doczekała się też dziesiątków dodatków i paru kolejnych części.
Wright stworzył jeszcze dla Maxis Spore – kolejny kasowy hit – i w 2009 roku opuścił studio. Po jego odejściu firma zaczęła zaliczać wpadki: pamiętna nieudana premiera nowego SimCity i debiut The Sims 4 jako najgorzej ocenianej części serii okazały się dwiema wielkimi rysami na jej wizerunku. A że Electronic Arts do szczególnie wyrozumiałych wydawców nigdy nie należało, trzy lata temu Maxis zostało zamknięte, a deweloperom zaoferowano pracę w wewnętrznych oddziałach EA. Niezbyt imponujący koniec jak na studio, które stworzyło jedną z najbardziej dochodowych marek w historii branży.
Aleja zasłużonych: Neversoft
Kolejna firma, która padła ofiarą wchłonięcia przez zdecydowanie większego od siebie wydawcę. Neversoft w końcówce lat 90. wydał dwa naprawdę świetne tytuły, które zwróciły na siebie uwagę największych graczy na rynku. Mowa o strzelance MDK oraz pierwszej części cyklu Tony Hawk’s Pro Skater. Szczególnie ta druga pozycja okazała się gigantycznym sukcesem – zarówno pod względem sprzedaży, jak i ocen mediów. Wkrótce po premierze Neversoft został wykupiony przez Activision; pod okiem giganta zaczął produkować kolejne kontynuacje Tony Hawk’s Pro Skater.
Nowe odsłony cyklu rok w rok trafiały na sklepowe półki, co wkrótce poskutkowało obniżeniem jakości gier. Studio zostało więc oddelegowane do prac nad serią Guitar Hero, ale i tu szybko dało się wyczuć zmęczenie materiału. Ostatecznie Activision rozwiązało Neversoft w 2014 roku; ostatnim projektem niegdyś legendarnego zespołu było Call of Duty: Ghosts, stworzone we współpracy z Infinity Ward i Raven Software.