Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM

Publicystyka

Publicystyka 8 kwietnia 2018, 11:30

Maxis. Legendarne studia, których już nie ma wśród nas

Spis treści

Maxis

  1. Lata działalności: 1989–2015
  2. Najważniejsze tytuły: SimCity, The Sims, Spore

O The Sims możecie mówić, co chcecie, ale jednego tej serii nie odmówicie – niewiele jest marek gier wideo równie popularnych wśród osób, które nie mają na co dzień do czynienia z interaktywną rozrywką. Niemniej wpływ studia Maxis na współczesną branżę sięga zdecydowanie poza ten hitowy „symulator życia”. Tak naprawdę zespół już swoim debiutanckim dziełem SimCity zapewnił sobie miejsce w historii medium. Wypuszczona w 1989 roku produkcja, skupiająca się na budowie miasta, początkowo miała problemy ze znalezieniem wydawcy, ale gdy w końcu trafiła na rynek, szybko udowodniła swoją wartość, zgarniając dziesiątki nagród i sprzedając się w ponad milionie egzemplarzy.

Firma początkowo trzymała się wymyślonej przez siebie formuły, tworząc kontynuacje i klony SimCity – gdy zaczęła eksperymentować z innymi gatunkami, jej dobra passa szybko się skończyła. W 1997 roku problemy finansowe zmusiły ją do przyjęcia oferty wykupu przez Electronic Arts.

„Symulator życia” (lub śmierci, jeśli jesteście miłośnikami kombinowania przy drabinkach do basenu...) początkowo nie zyskał aprobaty inwestorów. EA postanowiło jednak zaryzykować... i zarobiło miliony. - 2018-04-08
„Symulator życia” (lub śmierci, jeśli jesteście miłośnikami kombinowania przy drabinkach do basenu...) początkowo nie zyskał aprobaty inwestorów. EA postanowiło jednak zaryzykować... i zarobiło miliony.

W przeciwieństwie do sytuacji paru innych wspomnianych tu producentów mariaż z „Elektronikami” nie przyniósł natychmiastowych negatywnych skutków. Wręcz przeciwnie: w 2000 roku Will Wright, projektant SimCity, wreszcie zrealizował swoją ideę „interaktywnego domu dla lalek” (zainspirowaną zresztą zniszczeniem jego posiadłości w pożarze), wypuszczając The Sims. Reszta jest historią – gra odniosła kolosalny sukces, doczekała się też dziesiątków dodatków i paru kolejnych części.

Wright stworzył jeszcze dla Maxis Spore – kolejny kasowy hit – i w 2009 roku opuścił studio. Po jego odejściu firma zaczęła zaliczać wpadki: pamiętna nieudana premiera nowego SimCity i debiut The Sims 4 jako najgorzej ocenianej części serii okazały się dwiema wielkimi rysami na jej wizerunku. A że Electronic Arts do szczególnie wyrozumiałych wydawców nigdy nie należało, trzy lata temu Maxis zostało zamknięte, a deweloperom zaoferowano pracę w wewnętrznych oddziałach EA. Niezbyt imponujący koniec jak na studio, które stworzyło jedną z najbardziej dochodowych marek w historii branży.

Aleja zasłużonych: Neversoft

Kolejna firma, która padła ofiarą wchłonięcia przez zdecydowanie większego od siebie wydawcę. Neversoft w końcówce lat 90. wydał dwa naprawdę świetne tytuły, które zwróciły na siebie uwagę największych graczy na rynku. Mowa o strzelance MDK oraz pierwszej części cyklu Tony Hawk’s Pro Skater. Szczególnie ta druga pozycja okazała się gigantycznym sukcesem – zarówno pod względem sprzedaży, jak i ocen mediów. Wkrótce po premierze Neversoft został wykupiony przez Activision; pod okiem giganta zaczął produkować kolejne kontynuacje Tony Hawk’s Pro Skater.

Nowe odsłony cyklu rok w rok trafiały na sklepowe półki, co wkrótce poskutkowało obniżeniem jakości gier. Studio zostało więc oddelegowane do prac nad serią Guitar Hero, ale i tu szybko dało się wyczuć zmęczenie materiału. Ostatecznie Activision rozwiązało Neversoft w 2014 roku; ostatnim projektem niegdyś legendarnego zespołu było Call of Duty: Ghosts, stworzone we współpracy z Infinity Ward i Raven Software.

Jakub Mirowski

Jakub Mirowski

Z GRYOnline.pl związany od 2012 roku: zahaczył o newsy, publicystykę, felietony, dział technologiczny i tvgry, obecnie specjalizuje się w ambitnych tematach. Napisał zarówno recenzje trzech odsłon serii FIFA, jak i artykuł o afrykańskiej lodówce low-tech. Poza GRYOnline.pl jego materiały na temat uchodźców, migracji oraz zmian klimatycznych publikowane były m.in. w Krytyce Politycznej, OKO.press i Nowej Europie Wschodniej. W kwestii gier jego zakres zainteresowań jest nieco węższy i ogranicza się do wszystkiego, co wyrzuci z siebie FromSoftware, co ciekawszych indyków i tytułów typowo imprezowych.

więcej

TWOIM ZDANIEM

Czy często wracasz do starych gier?

gram głównie w stare gry
18,4%
od czasu do czasu
59,4%
sporadycznie
16,6%
nie
5,6%
Zobacz inne ankiety
Wiedźmic II: Noc Wilka czy Witcher’s Creed – a gdyby Wiedźmina zrobiło inne studio?
Wiedźmic II: Noc Wilka czy Witcher’s Creed – a gdyby Wiedźmina zrobiło inne studio?

Co by było, gdyby tworzeniem gier na bazie książek Andrzeja Sapkowskiego zajął się nie CD Projekt RED, tylko inny deweloper? My wiemy, co by było. Zapraszamy na przegląd Wiedźminów, które istnieją... w alternatywnych rzeczywistościach!

Realizm ponad wszystko! Kingdom Come i Mafia to czeska szkoła gier
Realizm ponad wszystko! Kingdom Come i Mafia to czeska szkoła gier

Grając w Kingodme Come można doznać sporego deja vu. Przecież w tę grę graliśmy już lata temu - tylko nie rozgrywała się w średniowieczu! Czy nowy RPG studia Warhorse zapisze się w historii gier, tak jak jego wielcy poprzednicy?

Bullfrog, Westwood i Visceral – historia studiów, które firma EA zamknęła
Bullfrog, Westwood i Visceral – historia studiów, które firma EA zamknęła

Kupić, wykorzystać i wyrzucić na śmietnik historii. Tak w dużym uproszczeniu niektórzy widzą historię jednego z największych wydawców na rynku rozrywki elektronicznej. Oto Electronic Arts i historia firm, które ten wydawca spotkał na swojej drodze.