2014: Watch Dogs. Przed premierą było lepiej, czyli zły downgrade
Spis treści
2014: Watch Dogs
Watch Dogs to nie jedyny przypadek, kiedy demo Ubisoftu z targów E3 wyglądało lepiej od ostatecznej wersji. Ostatnimi czasy oburzenie wzbudził downgrade Tom Clancy's The Division. To jednak wyjątkowy przypadek, bo choć rzeczywiście finalny produkt nie zwalał z nóg w tym samym stopniu, co prezentacja w 2013 roku, to i tak oferuje całą gamę graficznych smaczków. Na przykład gdy ostrzelamy jakąś blachę, po drugiej stronie stworzą się wypukłości od kuli, maska samochodu ugnie się pod ciężarem wchodzącego na nią człowieka, a sami agenci mrugają i przymykają oczy przy korzystaniu z karabinu snajperskiego.
Tą sprawę pamiętają niemal wszyscy. Słynny pokaz Watch Dogs z targów E3 w 2012 roku, po którym wielu z nas godzinami musiało zbierać szczękę z podłogi, zaostrzał apetyt na „pierwsze prawdziwe doświadczenie nowej generacji”. Niestety, później z prezentacji na prezentację było już tylko gorzej: efekty pogodowe, szczegółowość lokacji i iluzja żyjącego własnym życiem miasta robiły coraz mniejsze wrażenie. Twórcy bronili się co prawda tym, że nowe materiały pochodziły z konsol, które już w momencie premiery nie zachwycały specyfikacją, jednak gdy Watch Dogs zadebiutowało, nawet na PC można było mieć sporo pretensji. Gorsza sztuczna inteligencja, oświetlenie i mniej realistyczna stylistyka całej gry – wszystko to sprawiło, że z dnia na dzień Ubisoft znalazł się pod ostrzałem zawiedzionych fanów.
Tym bardziej, że gdy tylko moderzy zabrali się za poprawianie grafiki, znaleźli pozostałości starego kodu, umożliwiającego włączenie lepszych efektów wizualnych, sugerujące, że francuski gigant obniżył jakość oprawy wizualnej na PC, aby zrównać tą platformę z konsolami ósmej generacji. Deweloperzy przyznali wówczas, że rzeczywiście, mody mogą w znaczący sposób poprawić wygląd Watch Dogs, jednocześnie jednak powodują kłopoty ze stabilnością i wydajnością gry. To oczywiście nie powstrzymało fali krytyki, tym bardziej, że na polu rozgrywki dzieło Ubisoftu także nie stawiało poprzeczki konkurencji wyjątkowo wysoko. Francuzi stali się więc ofiarami niebotycznych apetytów, które z premedytacją rozbudzili, a nie potrafili zaspokoić.