Ucieczka okrętu ORP Orzeł. Wydarzenia z polskiej historii godne gier
Spis treści
Ucieczka okrętu ORP Orzeł
Niemcy mają swoje Das Boot, a my mamy film Orzeł i prawdziwą historię brawurowej ucieczki marynarzy naszym najsłynniejszym okrętem podwodnym. Oto 15 września 1939 roku ORP Orzeł został internowany w porcie w Tallinie, po tym jak zatrzymał się tam tylko po to, by wysadzić niedysponowanego dowódcę okrętu. Orzeł został odholowany do basenu portowego, skonfiskowano mapy oraz przyrządy nawigacyjne i zaczęto rozbrajać jednostkę. Na nic zdały się sprzeciwy Polaków. Marynarze chcieli uciekać, ale jednocześnie w grę nie wchodziło porzucenie okrętu, a ten był zacumowany w bardzo niekorzystny sposób – rufą do wyjścia.
Na szczęście takie ustawienie uniemożliwiało też rozładunek rufowych torped, więc podjęto decyzję o obróceniu okrętu, na którym nadal mogła przebywać cała załoga pod pretekstem demontażu urządzeń. Marynarze ciągle sabotowali prace, przez co zdołali „uratować” 6 torped z 20 oraz kompas i radiostację. Załoga przeprowadziła też rekonesans oraz nadpiłowała cumy. Do akcji przystąpiono w nocy 17 września. Po obezwładnieniu strażników z estońskich posterunków Orzeł ruszył naprzód ostrzeliwany ogniem maszynowym i artylerii. Z jakichś powodów rozkaz otwarcia ognia nie dotarł jednak na okręt torpedowy Sulev, który był nieopodal i obserwował ucieczkę Orła.
Załoga osiadła na dnie Zatoki Fińskiej, gdzie przeczekano najgorętszą fazę poszukiwań, łącznie ze zrzucaniem bomb głębinowych z samolotów. Następnie skierowano się na obszar środkowego Bałtyku, który patrolowano do 7 października. Dopiero gdy wyczerpały się zapasy paliwa oraz wody, zdecydowano o przedarciu się do portu w Wielkiej Brytanii.
Bardziej survival niż symulator
Ucieczka polskiego okrętu ORP Orzeł to w zasadzie idealna otoczka dla już istniejącej gry, i to w dodatku polskiej – UBOAT! Studio Deep Water tworzy właśnie produkcję polegającą bardziej na zarządzaniu okrętem i jego załogą, zamiast na byciu skomplikowanym symulatorem, co stanowiłoby o wiele trudniejsze przedsięwzięcie. Dbanie o zdrowie psychiczne marynarzy, ilość słodkiej wody na pokładzie czy zapas paliwa to w zasadzie kwintesencja ewentualnej rozgrywki podczas patrolowania Bałtyku po ucieczce. A osobnym rozdziałem mógłby być pobyt w Tallinie, dokonywanie sabotaży, skradanie się, zbieranie informacji, od których zależałby sukces ucieczki. Brzmi trochę jak misja z serii Commandos.
Niestety – UBOAT na razie będzie opowiadać o marynarzach niemieckiej Kriegsmarine. Cóż, może kiedyś w jakimś DLC...?
Pomysły, jakie mogłaby wykorzystać gra:
- w zasadzie te, które pojawiły się w grze UBOAT: zarządzanie okrętem w stylu tego, co znamy z Fallouta Shelter, plus zwiedzanie okrętu w trybie FPP;
- osobne etapy skradankowe poza okrętem w porcie w Tallinie;
- zagadki środowiskowe warunkujące dokonywanie aktów sabotażu.