Pierwszoosobowe strzelanki. 60 najlepszych gier na PS3, które trzeba znać
Spis treści
Pierwszoosobowe strzelanki
BioShock (seria)
- Rok wydania: 2007–2013
- Gra dostępna także na platformach: PS2, X360, PS4, XONE
- Ocena w serwisie GRYOnline.pl: 9,5/10 (BioShock, BioShock: Infinite), 9/10 (BioShock 2)
First-person shootery to gatunek, który zazwyczaj kojarzy się z prostymi fabułami, pełniącymi służalczą rolę względem rozgrywki i maksymalnie stężonej akcji. Od każdej reguły są jednak wyjątki, a BioShocki okazują się w tym wypadku wyjątkiem bardzo spektakularnym. Stworzona przez Irrational Games seria zabiera nas najpierw do podwodnego miasta Rapture, potem zaś do podniebnej Columbii, by zachwycić jednymi z najbardziej niezwykłych światów, jakie przychodzi nam zwiedzać w grach komputerowych, silnie inspirowanymi trendami retrofuturyzmu oraz literaturą dystopiczną.
Choć podczas zabawy nie brakuje okazji do tradycyjnego strzelania, na pierwszym planie zawsze znajduje się narracja, spore znaczenie ma także eksploracja i rozwój postaci, oparty na modyfikacji uzbrojenia i kodu genetycznego protagonisty. Klaustrofobiczne korytarze upadłego Rapture oraz podniebne wyspy Columbii zachwycają unikatowym stylem architektonicznym oraz skrywanymi tajemnicami, które za wszelką cenę chce się poznać.
Killzone 2
- Rok wydania: 2009
- Gra dostępna także na platformach: -
- Ocena w serwisie GRYOnline.pl: 9,5/10
Seria Killzone od samego początku miała być mocną odpowiedzią Sony na flagowe FPS-y Xboksa, cykl Halo, ale tak naprawdę z tarczą ze starć z Master Chiefem udało się jej wyjść tylko raz, przy okazji premiery Killzone’a 2. O grze było głośno jeszcze przed jej debiutem, gdy fenomenalny zwiastun rzekomo przedstawiający rozgrywkę okazał się być w rzeczywistości prerenderowanym kłamstwem, a twórcy za punkt honoru postawili sobie udowodnienie całkiem sporemu wówczas gronu niedowiarków, że uda im się dostarczyć zabawę nie mniej imponująca niż zapowiedzi.
I udało się. Killzone 2 w chwili pojawienia się na rynku absolutnie oszałamiał oprawą wizualną i tym, z jaką spektakularnością odwzorowywał chaos wojny. Do dziś produkcja studia Guerilla Games (obecnie kojarzonego już raczej z grą Horizon: Zero Dawn) nie ma się czego wstydzić w kwestii wyglądu, choć współcześnie jest to już zasługa nie tyle wodotrysków wizualnych, co ciekawego stylu, mieszającego brudne science fiction z ewidentnymi inspiracjami drugą wojną światową – dowodzeni przez niesamowicie charyzmatycznego imperatora Visariego Helghanie to w końcu wypisz wymaluj naziści.
Pod świetną oprawą wizualną kryje się przyjemny, nieprzekombinowany shooter stawiający głównie na dynamikę i akcję. Podczas kampanii fabularnej zwiedzamy dość różnorodne lokacje, toczymy emocjonujące starcia z użyciem arsenału zróżnicowanej broni (niby mamy tu kilka futurystycznych zabawek, ale większość uzbrojenia stanowi dość przyziemny oręż), a od czasu do czasu zasiadamy za sterami pojazdów bądź celownikiem działek stacjonarnych. Dobra filmowa zabawa w wojnę w najlepszym stylu.
Resistance 3
- Rok wydania: 2011
- Gra dostępna także na platformach: -
- Ocena w serwisie GRYOnline.pl: 8/10
Trylogia Resistance nigdy nie zdołała w pełni zyskać takiej sympatii graczy, na jaką liczyło Sony. Pierwsza odsłona cyklu razem z Motorstormem była jednym z najważniejszych tytułów startowych PlayStation 3 i dzięki temu cieszyła się większym zainteresowaniem, ale jej kontynuacje przeszły już bez większego echa, zepchnięte na boczny plan przez oferującego podobne doznania i klimaty Killzone’a 2 oraz Killzone’a 3.
Niezasłużenie, gdyż cykl ten, a zwłaszcza jego najbardziej rozwinięta trzecia odsłona, oferował sporo dobrej strzelankowej zabawy w starym stylu. Akcja gry toczy się w alternatywnej wersji roku 1953, w której ludzkość od lat toczy wojnę z dziesiątkującą ją rasą Chimer. Mimo porażek na kolejnych frontach niedobitki nie poddają się i wciąż stawiają opór potężnemu zagrożeniu. Przekłada się to na trwającą kilka godzin kampanię fabularną pełną oldskulowego strzelania – są tu nawet apteczki zamiast automatycznej regeneracji zdrowia.
Call of Duty 4: Modern Warfare
- Rok wydania: 2007
- Gra dostępna także na platformach: PC, PS3, X360, Wii
- Ocena w serwisie GRYOnline.pl: 9/10
Dawno, dawno temu w Call of Duty chodziło przede wszystkim o tryb single player. Nie, serio. No naprawdę, nie śmiejcie się tak. W zamierzchłych czasach, gdy ludzie rzucali w dinozaury kamieniami, a twórcy dopiero zaczynali testować granice cierpliwości graczy w kwestii drenowania portfeli za pomocą DLC, kolejne odcinki serii CoD przede wszystkim stawiały na kampanię dla samotników, do której sieciowy multiplayer był ledwie przystawką.
Pierwsze Modern Warfare oferowało prawdopodobnie najlepszą kampanię w historii cyklu. Oskryptowaną do granic przyzwoitości, kończącą się po raptem kilku godzinach zabawy, ale za to wciągającą gracza w sam środek fenomenalnego filmu wojennego, pozwalając mu poczuć się jak żołnierz walczący na współczesnych frontach. Była to pierwsza odsłona serii, która porzuciła wyświechtane wówczas realia II wojny światowej na rzecz tych bardziej współczesnych, co okazało się miłym odświeżeniem i nadało grze ton na wiele kolejnych lat.
Portal 2
- Rok wydania: 2011
- Gra dostępna także na platformach: PC, PS3, X360
- Ocena w serwisie GRYOnline.pl: 9,5/10
Wiecie, że na PlayStation 3 dostępny jest Steam? Niestety, współpracujący tylko z jedną grą – Portalem 2. Przenosząc kontynuację swojej fenomenalnej pozycji logicznej na konsole, Valve przekonwertowało także swoją flagową aplikację, unifikując korzystanie na obu platformach m.in. z list znajomych, komunikatora czy osiągnięć. I efekt okazał się niezły, choć rozwiązanie to nie przyjęło się na stałe i nie zostało wykorzystane w innych tytułach.
Co może dziwić, gdyż do promowania swojej platformy na konsolach Valve wybrało doskonałą grę. Portal 2 świetnie rozbudowuje pomysły z „jedynki”, w przeciwieństwie do niej będąc już nie tylko niewielkim, eksperymentalnym projektem zapewniającym kilka godzin zabawy, a pełnoprawną wysokobudżetową grą z dziesięciogodzinną kampanią i uzupełniającą ją przygodą w wariancie kooperacyjnym.
Ponownie trafiamy do laboratorium Aperture, z którego próbujemy wydostać się za pomocą specjalnej broni tworzącej portale. Zabawa opiera się przede wszystkim na umiejętności główkowania, serwując coraz bardziej skomplikowane zagadki do rozwiązania, ale celność i zręczność od czasu do czasu także się przydają. Warto zagrać chociażby dla samej szansy poznania GLaDOS i Wheatleya – dwóch przezabawnych sztucznych inteligencji, które towarzyszą nam podczas gry i kradną serca swoim humorem, nikczemnością oraz wyjątkowym tokiem rozumowania.